|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Żani
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:14, 21 Wrz 2009 Temat postu: ZDRADA |
|
|
Tak ostatnio czytałam gdzieś na temat tego, że obecnie częściej zdrady dopuszczają się kobiety niż mężczyźni. Zainteresowało mnie to. Stąd mojego pytanko do Was- czy któraś z Was doświadczyła kiedykolwiek zdrady? Niekoniecznie w małżeństwie, ale może jako nastolatka, w jakimś wcześniejszym związku? A może któraś z Was sama zdradziła? W ogóle jak Wy traktujecie zdradę? Czy spotykanie się z kimś innym i myślenie o nim w kategoriach partnera to już zdrada? Czy pocałunek to już zdrada czy dopiero fakt, że poszło się z kimś do łóżka?
I jeszcze jedna sprawa co z wybaczeniem? Co z dalszym życiem? Z zaufaniem, z miłością? Czy wybaczyłybyście lub wybaczyłyście zdradę?
Może ten temat nie jest za bardzo właściwy na tym forum, ale w końcu pogaduszki to pogaduszki- o wszystkim i o niczym.
Co do mnie to będąc w związku z pewnym chłopakiem byłam przez niego zdradzana i powiedziałam że nigdy sama nie zdradzę, ale stało się. Byłam wtedy w związku z moim obecnym mężem. Zdradziłam- pocałunek z kolegą. Nasz związek ucierpiał na tym strasznie, jakiś czas nie byliśmy ze sobą. Ale on mi wybaczył, a ja choć jesteśmy już małżeństwem i to było przeszło 2 lata temu to za każdym razem gdy o tym wspomnimy, przepraszam. Nie mogę o tym zapomnieć i zrozumieć dlaczego to zrobiłam. Żałuję okropnie i cieszę się, że mam tak cudownego mężczyznę, który mi wybaczył. Sama chyba raczej nie wybaczyłabym zdrady.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
brunette
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 28 Lis 2008
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:32, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
nie wiem,czy to można nazwać zdradą,bo każdy ma inne kryteria,ale dla mnie tak było.Na początku naszej znajomości mój ukochany namiętnie pisał smsy i czatował z jakąś babą za moimi plecami.Niestety nie docenił mojej spostrzegawczości.Dowiedziałam się o wszystkim.Chciałam zerwać.Pamiętam,że cały dzień i całą noc przepłakałam-on zresztą też.Wiele rozmawialiśmy i postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę.Obiecał zakończyć tę znajomość(nigdy się nie spotkali),wykasować wszystkie kontakty. Słowa dotrzymał. Na dowód tego,że już nigdy mnie nie okłamie poprosił mnie o rękę,bo powiedział,że nie chce żyć beze mnie. Jakiś czas trudno mi było mu zaufać,przyznam,że nałogowo go kontrolowałam. Jednak z czasem przeszło,teraz mam cudownego mężą.Oboje nas ta historia wiele nauczyła i wiemy,że bez siebie żyć nie chcemy:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
milunia
za stara na te numery
Dołączył: 17 Paź 2008
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:09, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Zakochałam się beznadziejnie w najlepszym przyjacielu mojego chłopaka
Zakochanie przyszło na mnie trochę jak grom z jasnego nieba, zupełnie obezwładniło
Zaczęlismy sie potajemnie spotykać - "potajemnie", bo przecież nic się między nami nie dzieje, a nie chcemy martwic osoby, która jest dla nas obu taka ważna. Ale szybko zdaliśmy sobie sprawę że tylko sie oszukujemy, a zwykłe koleżeńskie relacje to nie są
Do tej pory nie mogę sobie tego wybaczyć. Nie wiedziałam że jestem zdolna do takich rzeczy, a jednak... Oczywiście jak doszło do tego, że sie pocałowaliśmy (zawiniła chyba o jedna lampka wina za dużo) to przestalismy "walczyć" i po prostu zerwałam z moim chłopakiem. Teraz jestem żoną tego drugiego
Jak patrzymy wstecz na ta sytuację jako małżeństwo, to wiemy że zdrada kogoś z kimś się "chodzi" a zdrada kogoś komu ślubowało sie wierność przez Bogiem, to zupełnie inny kaliber czynów. Nie chodzi o to że bagatelizuje tamte zło. Ale mam wrażenie, że nawet jakby odbiła mi kolba totalnie, to teraz mam świadomośc, że zdradziłabym nie tylko człowieka, ale i Sakrament, Boga. To zapewne mocno chłodzi emocje...
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19043
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:01, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
miluniu spojrz na to z innej strony: moze wlasnie w ten sposob Pan Bog chcial, abys poznala swojego meza?moja mama miala taka sytuacje, spotykala sie z chlopakiem 3 lata, chyba byli juz nawet po "slowie" i w dniu kiedyon przyjechal do mojej mamy po metryke, bo chcial juz slub zamawic, w tym dniu moaja mama poznala mojego tate i powiedziala mi ze w jednej chwili tamten jej obrzydl dziadek sie wsciekl, chcial nawet mamie(doroslej babce) lanie sprawic, ale moja najukochansza babcia zastawila mame swoja osoba i powiedziala, ze nigdy w zyciu na to nie pozwoli! Sama zostala poniekad "zmuszona" do zawarcia slubu z dziadkiem, wychodzac za innego popelnilaby mezalians, musiala w tamtych czasach posluchac rodzicow i wiedziala jakie slodkie jest zycie z mezczyzna, ktorego sie nie kocha...
a moi rodzice mimo roznych problemow, milych i smutnych chwil przeyli w malzenstwie juz 39 lat
|
|
Powrót do góry |
|
|
Żani
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:57, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ja też myślę że nic nie dzieje się bez przyczyny. Nie ma przypadków. Ja jak chodziłam z moim przyszłym mężem to różnie nam się układało i zastanawiałam się czy to na pewno jest to, myślałam nawet o zerwaniu. Poza tym my od razu byliżmy parą, poznaliśmy się na 18. mojej kuzynki, potem pisaliśmy do siebie, on przyjechał 2 razy i byliżmy razem. Kiedy dopuściłam się tefo pocałunku z innym i przestałam na jakiś czas być z moim Słońcem, wiele rzeczy się zmieniło. Spotykaliśmy się nadal, ale jako przyjaciele i to było nam potrzebne. Wiele się wtedy o sobie dowiedzieliśmy. Dojrzeliśmy do tej miłości i do związku. Uświadomiłam sobie, że już nigdy nie pokocham nikogo tak jak jego i że on jest dla mnie najważniejszy, uświadomiłam to sobie w chwili gdy mogłam go stracić. Na szczęście nie straciłam, dziękuję mu za to że mi wybaczył. Poza tym to oboje doszliśmy do wniosku, że kiedy w zwiąku nie ma przyjaźni to źle się dzieje. Teraz jesteśmy dla siebie nie tylko mężem i żoną, ale też przyjacielem. Co prawda źle zaczęliśmy, ale wszystko skończyło się dobrze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorotkl
znawca NPR
Dołączył: 25 Paź 2008
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:29, 21 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ja jestem strasznie zazdrosna o mojego męża. Na wszystkich wyjazdach jest w centrum zainteresowania i dziewczyny się lubią do niego "kleić".... Ale najbardziej jestem zazdrosna kiedy piszą z moją siostrą... Wiem, że są dobrymi przyjaciółmi i że żadne z nich by nic takiego nie zrobiło ale czasem się wkurzam, że smsów od niej nie chce mi pokazać Ogólnie zostałam zdradzona raz dość dawno temu przez przyjaciółkę i nie potrafiłam wybaczyć ale ona nawet nie próbowała mnie przeprosić. Teraz gdyby mąż mnie zdradził.... Hmm... Sama nie wiem co bym zrobiła myślę, że starała się wybaczyć ale wolę nie przekonywać się co bym zrobiła
Znam parę: mąż po 20 latach małżeństwa wyprowadza się z domu do innej młodszej kobiety... Małżeństwo z domowego kościoła byli parą diecezjalną, animatorami... po paru miesiącach on wrócił do domu ona go przyjęła, próbują wszystko poskładać. Dobrze, że mają wspólnotę myślę, że im to pomaga. On na każdym dniu wspólnoty na spotkaniach w grupach przeprasza... Z Bogiem też jest łatwiej wybaczyć zdradę - tak myślę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
brunette
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 28 Lis 2008
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:51, 22 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
mnie w sumie bardziej niż ta akcja z mężem zabolała "zdrada" mojej przyjaciółki, która potajemnie spotykała się z chłopakiem,który mi się wówczas podobał,a ona o tym wiedziała.Faceta odpuściłam sobie bardzo szybko,a jej bardzo długo nie mogłam wybaczyć.Kiedy jednak to zrobiłam,to ciężko mi było całkowicie jej zaufać,a nasze relacje już nigdy nie były tak głębokie.Z czasem,kiedy ja poszłam na studia,każde z nas miała swoją grupę znajomych,nasze spotkania były rzadsze,ale za to intensywniejsze. Teraz śmiejemy się z tego,że obie byłyśmy takie głupie i poleciałyśmy na takiego beznadziejnego faceta:) Prawdą jest,że nie warto narażać babskiej przyjaźni dla faceta:P
|
|
Powrót do góry |
|
|
Żani
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:59, 22 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Wiem coś o tym. Mojej siostrze podobał się mój obecny mąż. Wiedziałam o tym, ale mnie też się on spodobał i ja jemu. Głupio się z tym czułam, ale dałam jej czas. Nie powiedziałam jej tego, ale tak sobie pomyślałam, że skoro ona go poznała pierwsza to poczekam na jej krok, czy zrobi coś w tym kierunku żeby bliżej go poznać. Nie zrobiła nic, może czekała na jego ruch, ale on... zaczął pisać do mnie. Dla mnie to nie był dobry czas, bo trochę mnie to męczyło, z jednej strony on i poczucie, że to właśnie ten, a z drugiej moja siostra. Na szczęście wszystko dobrze się ułożyło. Siostra zrozumiała co do siebie czujemy i odpuściła. Było ciężko, ale teraz mam wspaniałego męża i jak najlepsze relacje z siostrą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:12, 22 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
ja mysle, ze jakby mnie zdradzil to bym go z wielkim hukiem wywalila. nie wiem, moze by mi sie zmienilo i wybaczylabym, ale na dzien dzisiejszy bylby stracony.
moja babcia cale zycie wybaczala zdrady, niestety nic dobrego z tego nie miala
|
|
Powrót do góry |
|
|
brunette
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 28 Lis 2008
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:35, 22 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
gdyby mnie zdradził tak na serio,tzn. poszedłby z inną kobietą do łóżka,to prawdopodobnie ostatni raz widziałby nasz dom od środka! Tego bym chyba wybaczyć nie mogła. Brzydziłabym się nim...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Żani
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:45, 22 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ja też nie potrafiłabym wybaczyć tego że mój mąż poszedłby z inną do łóżka, ale chyba bardziej zabolałaby mnie taka zdrada duchowa, psychiczna. Gdyby zakochał się w innej, wiązał z nią plany i marzenia. To byłoby dla mnie najgorsze, bo znaczyłoby to, że przestałam być dla niego ważna. Wiadomo, że seks z inną przytrafia się mężczyznom, choć czasem nic do niej nie czują, to tylko pociąg seksualny, nie muszą kochać. Choć przyznaję, mnie też by to brzydziło. Nawet jeśli bym wybaczyła, to na pewno nigdy bym o tym nie zapomniała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorotkl
znawca NPR
Dołączył: 25 Paź 2008
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:18, 22 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Pierwszemu lepszemu tez bym nie wybaczyła, ale temu któremu przed Bogiem ślubowałam?... Chociaż przed seksem pewnie miałabym uraz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:19, 22 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Żani napisał: | Ja też nie potrafiłabym wybaczyć tego że mój mąż poszedłby z inną do łóżka, ale chyba bardziej zabolałaby mnie taka zdrada duchowa, psychiczna. Gdyby zakochał się w innej, wiązał z nią plany i marzenia. To byłoby dla mnie najgorsze, bo znaczyłoby to, że przestałam być dla niego ważna. Wiadomo, że seks z inną przytrafia się mężczyznom, choć czasem nic do niej nie czują, to tylko pociąg seksualny, nie muszą kochać. Choć przyznaję, mnie też by to brzydziło. Nawet jeśli bym wybaczyła, to na pewno nigdy bym o tym nie zapomniała. |
gdyby wiazał a inna plany - to rozwiodłabym sie, nie jestem za tym by byc z kims na siłe
jesli tylko lozko... nie wiem
ale naszczescie moj to typ wymarły - nawet jakbym go o zdrade prosiła to nie zdradzi
Ostatnio zmieniony przez Niania dnia Wto 13:20, 22 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
brunette
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 28 Lis 2008
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:47, 22 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
ja nie umiałabym wrócić do faceta,który przespał się z inną,nawet,gdyby to było jednorazowy wybryk i nie łączył z nią przyszłości. Uważam,że każdy z nas na rozum,który powinien rządzić ciałem,a nie odwrotnie. I nie uznaję tłumaczenia typu "to tylko facet, tak jest stworzony". Ma rozum,niech mysli. Złożył przysięgę - to zobowiązuje. Jeśli ktoś chce żyć w luźnym związku i sypiać z kim popadnie, to po co brać ślub? Także przy zdradzie i fizycznej i psychicznej rozwiodłabym się i oskubała co do grosza
|
|
Powrót do góry |
|
|
Żani
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:25, 22 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ja nie tylko z pieniędzy ale i z włosów bym oskubała
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Pogaduszki Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6 Następny
|
Strona 1 z 6 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|