..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Aglaia

Skoro starszaki się pojawiły to może i ja coś wrzucę.

Wykład teologii według 4-latka:

"Źli ludzie zabili Jezusa ale on był taki sprytny i zabawny i żebyśmy się nie smucili to potem sobie powstał"

babajaga

Pani Lewa

-Mamo, a Ty masz cycki?
(Pyta jakby nie wiedziała Wesoly

)
-No mam...
-A pani Lewa też ma cycki?
-Kto?
-Pani Lewa
(Zastanawiam się o kogo chodzi, żadna Ewa nie przychodzi mi do głowy, no a kto to może być Lewa? Przecież chyba nie żona Lewego, Lewandowska...???)
-Pani Lewa? Nie wiem kto to jest pani Lewa...
-No pani Lewa i pani żyrafa...
-aaa, pani lew?
-tak, mama małych lewków

Aglaia

Godzina 5:30 - z sypialni młodego dochodzi wrzask MAMA, MAMO, chodź tu szybko!!!!! Matka się zwleka, idzie wchodzi a młody stoi przy łóżku i mówi "Popilnujesz mi proszę misia jak ja pójdę siku"...

krówka

ahha podałam...

nasz jak idzie siku to mówi "Ostrzegam nie ruszaj moich zabawek, nie dotykaj i nikomu nie dawaj..."

koszatniczka

Aglaia padłam!
Ale to straszne...

Busola

Starszy o dinozaurach:
- Czy one mogły deptać samochody?
Ja: dinozaury chyba nie mogły, to raczej godzilla deptała
- A co to jest godzilla?
Ja.. yyy .... taki jakby dinozaur.
Mąż miał ubaw i zaczęła się debata o godzilli z której wynika, że mieszkała w oceanie jadła ryby, a jak jej się nudziło to wychodziła deptać samochody, motory, skutery, łodzie jej nie wychodziły bo na wodzie ciężko deptać, i znaki drogowe przewracała kopaniem, a koszy na śmieci nie deptała bo nie chciała żeby śmierdziały jej stopy ....
tak się nakręciliśmy z mężem historyjką, że mi łzy leciały ze śmiechu Wesoly

(syn: pytał a to deptała? a to? a czy ona kopała znaki drogowe? ...)

strzyga

Pojechaliśmy dziś do mojej mamy. Była padnięta po nieprzespanej nocy i jeszcze trzeba było ogarnąć weterynarza dla kota. Mały chciał za to koniecznie pograć z babcią w grę. No i moja mama zaczyna mu tłumaczyć, że nie teraz, bo jest trochę chora i "ledwo trzyma się na nogach". Na to mały przytomnie: "ale babciu - spokojnie - do tej gry nie musisz wstawać".

koszatniczka

Hehe niezły smyk

Busola

Rozmawiam w sobotę z Młodszym:
Młodszy: mama, tata, Młodszy (tu powiedział swoje imię) brum
Ja: Chcesz jechać samochodem?
Młodszy - kiwa głową
Ja: A gdzie chcesz jechać?
Młodszy: Baba
Ja: Aaa do babci
Młodszy: Muu, ko ko
Do babci na wieś Wesoly

- i wszystko jasne Wesoly

. Sorry że się tak zachwycam, ale dla nas to jest wielkie wow w porównaniu ze Starszym co mówił więcej i ładniej, ale sam dla siebie ....
Też jest teraz ciągle "Ja chcę" albo "ja też" - jak coś obaj chcą to Młodszy krzyczy jak starszy brat.

strzyga

Dzisiaj w kościele - zbierana taca - mały wrzucił pieniążek.
Woła mnie.
"Mamo, dlaczego pan powiedział "Bóg zapłać" ?"
"Bo wrzuciłeś pieniążek"
chwila konsternacji - "ale ja nie jestem Bogiem"

Addis

A moje dziecko powtórzyło "hauhau" na widok pieska w książce, rózne strony, rózne pieski, to samo hauhau. Ledwie 10 mcy ma! Jej pierwsze świadome słowo, bo "mamamama" jeszcze nie brzmi jak nazywanie mnie tylko dziamgolenie, że potrzebuje opieki.

babajaga

Kolędowe hity i nie tylko:

"Wśród nocnej ciszy Bóg się rozchodzi…."

"Chwała na wysokości, chwała na wysokości, a pokój na lirze.."

Na szybką melodię:
"100 lat, 100 lat, zdrowaś Mario. ha ha ha , co ja śpiewam"

micelka

Hahaha, moja śpiewa kolędy np. tak: "Chrystus się rodzi, nas osłodzi" albo tworzy różne miksy piosenek z kolędami, ubaw mam po pachy.

Polly

Byliśmy niedawno na balu przebierańców, więc na topie jest zabawa w przebieranie. Syn założył na ręce nasadkę toaletową i mówi:
"Przebrałem się za sedesa" Wesoly

Busola

Poly

Młodszy się rozwija pod względem językowym. Powszechne są zbitki dwuwyrazowe. Na traktor mówi już zwykle "traktor" a nie "tata" Wesoly

- tylko r niewyraźne. Mówi co chce, na nas mówi mamusia/ mamuś, tatuś, Zwierzątka nazywa albo ich dźwiękami, albo nazwy niektóre mówi - pies i piesek jest ogólnie przyjęte, kot to "nam" - czyli miau, kaka to kaczka, koko- kura, ale mówi "lew", ryba to ba, koń to ihaa, krowa muu, owca be, wąż - sy itd. Ostatnio mąż się go pytał kto ma go myć to do mnie się odwrócił i powiedział "mama umyj" Wesoly

. I akcja była, bo tato poszedł do łazienki wodę wlać do wanny, a syn w płacz i do mnie mówi "mama myje" - ja potwierdziłam, a glut i tak płakał dopóki tata nie wyszedł z łazienki. Didim to pociąg. Najwięcej jego słów zna starszy Wesoly

- czasem nam tłumaczy co młodszy chce Wesoly

.
Pojawiło się też: "to moje", w stosunku do różnych rzeczy, niekoniecznie jego.
Jeszcze mówi "czytać" albo "czytaj" czasem w towarzystwie innych słówek, generalnie wszystko powie co chce. Pojechał to "pucha" - i bardzo często łączy z innymi wyrazami. Codziennie rano dialog:
młodszy: tata?
ja: poszedł do pracy
młodszy: pucha buum (czyli pojechał samochodem).