..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Edwarda

W któryś dzień mąż siedział do późna i zasnął na kanapie

Rano wchodzi syn i widzi, że rodzice po kątach porozstawiani i pyta:
A czemu nie śpicie jednocześnie? Laughing

Złomek to bajka, dobrze kojarzę? Auta? I tam tak mówią

Mi się też ostatnio zdarzyło brzydko powiedzieć a młody: mama tak nie mówi, to jest taty KWESTIA Laughing

Mieli ostatnio dwie akademie w przedszkolu i stąd ta kwestia Mruga

micelka

Edwardo, padłam Laughing

Agrafka

A u nas się mały rozgadał ostatnio. Często mówi, że kocha - mamę, tatę, misia, autko ...
I jak mu się coś spodoba, mówi "kupić!".
Niektóre jego słowa brzmią bardzo śmiesznie. Najbardziej bawią nas:
- kinkinka
- cicipko
- popong
Ciekawe, czy zgadniecie, co to znaczy

ika

popong - pociąg ?
kinkinka - cytrynka ?
Na cicipko nie mam pomysłu

Agrafka

Ika, jedno dobrze:-)
popong - pociąg
kinkinka - dziewczynka (nawet odmienia, woła: kinkinko!)
cicipko - szybciutko (na ogół jak woła: kupa, to dodaje: cicipko) Laughing

elusiaczek

agu

Moje dziecko ma głowę na karku. Mruga

Wczoraj założyła sobie na szyję koraliki, spytałam -co masz na szyi?
-głowę

Dona

bystrzacha!!

Edwarda

Ma, ma

buba

Świetne.

Nana

a ja ciągle czekam aż moje pierworodne zacznie mówić. z zazdrością czytam o Waszych gadułach. Wampir mówi, ale po swojemu. W ostatnich tygodniach uczy się jednego słowa na tydzień, tak mniej więcej. Ale z utęsknieniem czekam na chwilę, kiedy powie, jak ma na imię.
Ale powiem Wam, że mimo iż W. mówi mało, to lubię jak gada sobie po swojemu i ja to rozumiem, a cała reszta świata nie. np. "dandan bam, brum ne". Kto by to zrozumiał? A ja wiem, że światełko w garażu mrugało, a mimo to żaden samochód z niego nie wyjechał. Śmieszny jest ten jego język i wiem, że jak już Młody pojmie mówienie po naszemu, to będzie mi czegoś brakowało ...

strzyga

ta, u nas też mały mówi po swojemu, a najlepsze jest to, że słysząc to samo ja i moja mama zupełnie inaczej to tłumaczymy Laughing

Nana

to u nas nie ma rozbieżności. wszyscy, którzy znają język W. rozumieją go bardzo dobrze.

bakteria

Nana, nic się nie przejmuj. Zapewne Wampir prześciga nasze dzieci w wielu innych umiejętnościach, może teraz przyspiesza z rozwojem ruchowym, muzycznym… Pewnie, że lubię, jak mój W. dużo gada, ale uwierz - to bywa bardzooooooooo męczące

No i nasz to zaskoczył tak w ciągu 2-3 tygodni - nie było prawie gadania, a potem bach i wręcz zdania. Czekaj cierpliwie, ciesz się tym, co jest Mruga

agu - super puenta

bakteria

Kilka fajnych historyjek.

Ubieram małego rano. Przed przedszkolem uwielbia wypić kubek mleka z miodem. Ostatnio coś jest na nie w kwestii taty, więc pytam:
- Może tata Ci w tym czasie zrobić mleko z miodem?
- Nie.
- Dlaczego nie? Nie może?
- Może. Tatuś, nie tata!

-----------------
Przebieram się miochodem w rogu pokoju. Synek oczywiście się zorientował. Patrzy na mnie (ja w staniku).
- Masz cycusie?
- No mam.
- Ja też. Masz dzidziusia w brzuchu?
- Mam.
- No!

-----------------
Gadanina w emocjach wczoraj po powrocie z przedszkola. Mniej więcej:
- Pani dała plastelek z Kubusiem Puchatkiem, popats, o tu, na paluska. Był angielski, umiem "haj", "helloł", "gudbajjjjjjjj!", pani Gosia ucyła, była w psedskolu, lubię angielski. Dlugie danie pycha, mam duzooooo siły, pani Anetka powiedziała. Obiadek w bzusku.
[ja] - Zdziwiony

-----------------
Młodego poczucie własnej wartości:
- Jestem psedskolak.
- Tak, wiem, synku.
- Pseskolak mamusi. Kochany.
- No oczywiście!
- Popats, mam śliczne stopki (ściąga skarpetę, pokazuje stopki).
- No fenomenalne, myszko.
- Mam tez bzusek. Śliczny.
- Taaaa. A pani w przedszkolu też o tym wszystkim mówisz?
- Tak. Pani tez.