..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Maria

Dochodzenie do siebie tez, 3 miesiace w sumie a i taknie do konca. Pierwsze 3 tyg codziennie balam sie, ze umieram tak w wielkim skrocie wiec Smyk nie dostal tego wszystkiego co byloby dla mnie oczywiste teraz. Uczucia do niego pojawily sie dopiero w 4 tyg Smutny

Edwarda

Mario, głowa do góry Wesoly

Teraz wynagradzasz mu po stokroć i tamto i już nawet na zapas ma sporo Waszej miłości Wesoly

fresita

nie jestem psychologiem, ale wydaje mi się, że tamto już nie ma dla niego zadnegoz naczenia, chlopak jak ta lala, widac, ze dziecko usmiechniete, pogodne i czuje sie kochane Wesoly

Annka

Mario - na pewno dziewczyny mają rację, że już zwróciłaś Miłość z nawiązka

. Ale trochę Cię rozumiem, bo też czasem samemu sobie najtrudniej wybaczyć.

Moje już całkiem duże przedszkolaki też usypiam (tzn. nie zawsze siedzę z nimi do końca aż usną) - zawsze sobie czytamy przed snem itp. A jak mają problem z zaśnięciem, to ja ten czas najczęściej wykorzystuję na modlitwę.

Jako niemowlaki też zawsze były usypiane: albo na cycu, albo kładłam się z nimi i przytulałam, starsze głaskałam przez pręty łóżeczka.

Jeden raz usiłowałam się dostosować do "mądrych" rad, że trzeba nauczyć dziecko usypiać samo: skończyło się to tym, że Młodszy tak się darł, aż w końcu zwymiotował z tego wrzasku wszystko co zjadł Mad

. W efekcie miałam od nowa mycie, ubieranie, przebieranie łóżeczka, karmienie i usypianie.
Intuicja ponad wszystko

kukułka

silva

elusiaczek

Ja miałam dziecko przy sobie od samiutkiego początku i nie mogę sobie wybaczyć że miałam wielkie opory żeby karmić piersią, bo takstrasznie bolało.. Wiedziałam że powinna jeść dość często, a ja się cieszyłam że śpi i nie chce jeść Smutny

Z zasypianiem zauważyłam, że moja córeczka często już prawie śpi, ale jeszcze musi trochę possać i potem sama wypuszcza pierś już chyba we śnie i dalej sobie śpi na niej, i obserwuję to bardzo często jak karmię na siedząco. Potem ją chwilkę trzymam i później przenoszę do łóżeczka i śpi spokojnie.

AnnaMaria

Edwarda

A ja byłam w szoku, bo owszem rok temu małemu mówiłam, że Pan Jezus umarł na krzyżu, a potem zmartwychwstał, żeby sens Wielkanocy pokazać, ale bez szczegółów.

A w tym roku mieli ze swoim księdzem w ramach religii drogę krzyżową i W. wszystko zapamiętał po jednym razie. Ze mną jeszcze nigdy nie był.
Że Pan Jezus upadł pod krzyżem i że mu pan pomagał Wesoly

Oczywiście całe "Któryś za nas..." po jednym nabożeństwie bez problemu się nauczył i potem się tak modliliśmy w Wielkim Poście.

kukułka

wariactwo... [link widoczny dla zalogowanych]

silva

to już tylko chyba naćpane wariatki mogą coś takiego wydumać...

Maria

[link widoczny dla zalogowanych]

Shocked

mamma

już mam zablokowane przez administratora

Edwarda

Jennnyyyyyy

To był taki kawał kiedyś
wyciągnąć przed siebie ręce i powoli robić otwartymi dłońmi małe kółka
I mówić Mammmoooo jesteeeem tuuuuuu w praaaaalce

Biedne dziecko, jeszcze się pewnie jakiegoś proszku najadło

buba

Masakra, brawa za brak wyobraźni.