..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

matunia

no właśnie może powinnam trochę wyluzować, no sama nie wiem.... bo czasem jak mu dam trochę więcej luzu to potem próbuje mnie na każdy kroku i sprawdza moją cierpliwość Mruga

O basenie myślałam, trochę mamy daleko, bo ja z wichury jestem, ale jest szansa aby coś takiego wprowadzić w życie, byłby to czas tylko dla nas.

Teoretycznie teściową mam po ręką, ale ona nie rozumie i cały czas sadza młodszego, a on jeszcze samodzielnie nie usiadł i staram się go nie sadzać. Ona próbuje go uczyć chodzić! Shocked

Więc wiem, że przez 2 godziny mojej nieobecności dziecko będzie siedziało

Starszy chodzi do przedszkola, bardzo chętnie z resztą. Chodzi na 5 godzin.

bakteria

matuniu, ale już na dniach zapewne będzie siadał, może więc za parę tygodni już uda się gdzieś wyskoczyć ze starszym? Przecież to nie musi być basen

U nas z jedzeniem jest tak: młody często dostaje, na co ma ochotę (no, ale np. na śniadanie to może być kaszka manna lub kanapki, wiadomo, że nie słodycze itp.). I to ma zjeść. Jak nie zje, to ok, nie zmuszamy, ale do kolejnego posiłku (czyt. do obiadu) nie dostanie nic. Jeśli się kłóci, to np. ustalamy, że jeszcze 8 łyżek czy tam 5 gryzów i razem liczymy Wesoly

czyli jakieś kompromisy są, zmuszania do jedzenia nie ma, ale nie jest tak, że zrobimy i bezkarnie to wyrzucimy Wesoly

A może jeszcze w weekendy próbuj choć czasem młodszego z tatą zostawić i wyrwać się gdzieś ze starszym, choćby na poszukiwania wiosny teraz

czyli spacerek

matunia

u nas też absolutnie nie zmuszam, zawsze starszak ma prawo wyboru czy to ma być np kanapka z szynką, twarożkiem czy np tost. I on zrobi dwa gryzy i prosi żeby mu podać, gdybym mu podała to zjadł by wszystko, a nawet poprosił o dokładkę. A tak to siedzi i siedzi i zrobi jednego gryza na pięc minut a we mnie się aż gotuje, bo przecież można było by ten czas spędzić ciekawiej a nie tak siedzi przy tym stole i się męczy Yellow_Light_Colorz_PDT_46

zawsze pyta czy może odejść od stołu. O ile obiadu czy kolacji może nie zjeść, o tyle na śniadaniu mi zależy bo idzie do przedszkola i nie wiem czy tam w ogóle coś zje. On prosi panie w przedszkolu tymi swoimi ślepiami i one mu podają

Ten nawyk ma od babciusi swojej ukochanej - ona w pewnych rzeczach jest po prostu niereformowalna. Mogę jej mówić i mówić a ona swoje.

Teraz kiedy jest ciepło mnóstwo czasu spędzamy na dworze, chodzimy do lasu, bawimy się w piaskownicy itd ale wszystko robimy w trójkę.

kukułka

[link widoczny dla zalogowanych]

hermiona

Czy czasem ostatnio minister edukacji nie pokazywała już gotowego podręcznika? Mam nadzieję, że na takie inicjatywy nie jest już za późno.

glr

Biedne dzieci, które będą musiały korzystać z tego darmowego podręcznika....Ehhh.

ewcia87

A co w nim takiego konkretnie będzie? Jest gdzieś dostępna treść?

glr

Nam na wykładach trochę babka opowiadała. Generalnie najniższym kosztem zrobiony, w bardzo krótkim czasie. Szata graficzna pozostawia wiele do życzenia - zwłaszcza po tym, do czego przyzwyczaiły nas wydawnictwa...Pomoce naukowe w większośi będzie musiał zrobić nauczyciel - w obecnych pakietach do edukacji wczesnoszkolnej zwykle jest bardzo dużo - kilka zeszytów ćwiczeń, pomoce dydaktyczne (jakieś papierowe pieniążki do liczenia, naklejki itp). To dużo daje i oszczędza czas, który można poświęcić dzieciom. A darmowy podrecznik będzie tego wszystkiego w większości pozbawiony...

Oczywiście ja też nie jestem zagorzałą fanką marketingowej polityki wydawnictw - przecież teraz żeby dziecko zaopatrzyć w podręczniki na cały rok to trzeba wywalić kilkaset złotych, co jest paranoją i nie każdego na to stać - zwłaszcza jak ma się nie jedno, a kilkoro dzieci. Mam jakieś dziwne wrażenie, że prześciganie się wydawnictw w coraz to większych ulepszeniach, pomocach (również dla nauczyciela) same sprawiły to, że teraz będziemy mieli inny absurd jakim jest podręcznik darmowy...Z jednej skrajności w drugą skrajność. Jakby nie można wymyślić podręcznika wypośrodkowanego w tym wszystkim, zwłaszcza w cenie....

ewcia87

No tak, jak darmowy, to po jakości musiało polecieć. Chociaż pewnie i tak o niebo bogatszy niż to, z czego my się uczyłyśmy.

Podobno w czwartek ma być opublikowana część tego podręcznika - chętnie zajrze, będzie wiadomo czy jest powód, żeby rwać włosy z głowy. Bo póki co, to widzę ciekawy konflikt opinii: jedni krzyczą, że skandalicznie progenderowy, drudzy (równie głośno) - że mizoginiczny. Ani jedni, ani drudzy go nie widzieli, wróżą z nazwiska autorki Mruga

Edwarda

Jak dla mnie, to jednak o czymś świadczy, że wzięli akurat tę panią...

A nie na przykład Żabę-Żabińską Mruga

Nie wiem, co to za pani jest i jakie ma poglądy, przykładowo podałam, bo fajne ma nazwisko

i kojarzę je z podręcznikami do edukacji wczesnoszkolnej.

ewcia87

No, wzięli tę panią - wcześniej podręcznik aż nadto tradycyjny wygenerowała chyba, to skąd teraz lęki, że przesadzi w genderową stronę? Bo rozumiem, ze takie właśnie są obawy?

koszatniczka

emma

No niestety w naszym kraju na pytanie dlaczego wzięli tą a nie inną zwykle odpowiedź jest jedna. I niestety to nie o zdolności chodzi.
Nie wiem jak to było tu, mam nadzieję że inaczej niż zwykle...

Tomek

Nie tylko nowy podręcznik, zmiany są dużo większe. We wszystkich podręcznikach ma nie być miejsc do pisania, mają być przez to wielokrotnego użytku. Dofinansowanie do podręczników i ćwiczeń (języki). Podręczniki ministerialne dla wszystkich klas podstawówki i gimnazjum. Przez kolejne lata mają być stopniowo zmiany wprowadzane.
Już obecnie wprowadzona kwota dofinansowania spowodowała, że wydawcy książek do angielskiego dla klas I SP obniżyli ceny i zapewniają, że nie przekroczą ich ćwiczenia kwoty 25zł dofinansowania, itd.

Była to zmiana bardzo potrzebna, krew mnie zalewała jak widziałem co dwa lata nowe wydania podręczników z dopiskiem "New", "Nowa", "Neu", itd., gdzie oprócz okładki dodano z 10 stron i pozmieniano kolejność ćwiczeń.

Dotychczasowe podręczniki przychodziły z pakietem pomocy i książeczką-instrukcją dla nauczycieli jak prowadzić lekcję, takie krok-po-kroku. Bardzo wygodne dla nauczyciela, ale też ogłupiające.

Oprócz podręcznika będą też dodatkowe materiały. Poza tym za "unijne pieniądze" powstała masa darmowych materiałów wysokiej jakości do ściągnięcia i wykorzystania na wszystkich szczeblach edukacji (ilustracje, zdjęcia, gry internetowe, planszowe, nagrania dźwiękowe, wideo, itd.).

Intencje, deklaracje, wizje Ministerstwa (są jak zwykle) przepiękne. Potem zderzają się niestety z rzeczywistością, która jakoś średnio chce do założeń pasować i stąd końcowe efekty są ... różne. Takim istotnym czynnikiem na pewno będą samorządy, które wymuszą na szkołach podręcznik ministerialny - wybór będzie fikcją.

ewcia87

Oglądaliście ten nowy podręcznik? Zastanawiam się, czy ktoś w nim wytropił Dżendera, bo mnie się nie udało. Widziałam kilkoro dzieci na wózkach, jeden chłopiec ma jakby lekko skośne oczy, chłopiec z dziewczynką bawią się klockami, potem lalkami - ale chłopiec ma "męską" lalkę. Model rodziny tak tradycyjny, że skrzypi jak wieko kufra na strychu.

Wielorazowość mi się podoba. Ze względów ekonomicznych i edukacyjnych (nie niszczyć, przekazywanie młodszym kolegom, nie marnowanie zasobów niepotrzebne itp.).

O walorach ściśle edukacyjnych samej książki się nie wypowiadam, bo za daleko od tematu jestem. Kolorowa, na pewno - tysiąc razy bardziej niż te, które pamiętam Mruga

Wydaje mi się też mocniej wyładowana szczegółami, ale mogę już nie pamiętać dokładnie swojego podręcznika, "kilka" lat minęło

Fajnie, że chociaż kilka roślin, zwierząt pokazują. Może dzieci nie będą mylić kosa z krukiem i rozpoznają bodaj tę lipę i klon.