Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

błędy w wychowaniu dzieci
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18, 19, 20, 21  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewcia87
za stara na te numery



Dołączył: 06 Gru 2013
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:55, 27 Maj 2014    Temat postu:

No to może właśnie to się przyda Wesoly a nauczycielski chleb łatwy nie jest, to fakt.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
channel
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 4863
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:50, 27 Maj 2014    Temat postu:

gam napisał:
Conajmniej od IV klasy płacę za podręczniki od 470 zł w górę , to na początek , bo w trakcie roku szkolnego dokupowane są kolejne pozycje np nowe ćw do ang czy niemieckiego . Koszty są potworne , wydawnictwa miały z tego ogromne zyski , nie do pomyślenia jest , zeby młodsza o 3 lata córka nie mogła skorzystać z podręczników starszego brata!


Nie wiem skąd taka cena Moja córka jest w LO - całkowity koszt podręczników, ćwiczeń i czegoś zwanego "matura" kosztował mnie 350 zł - oczywiście wszystkie możliwe książki są używane odkupione od innych uczniów. Chyba tylko książki do j. angielskiego są nowe - bo ona w klasie z rozszerzeniem języka jest.

Co do wieloroczności podręcznika w klasach początkowych - jestem za! Uczę obecnie III klasę (podstawówkę) więc nowy - owy podręcznik jak najbardziej mnie interesuje. Podręczniki moich obecnych uczniów tzw,. czytanka - jak najbardziej nadałyby się do przekazania innym dzieciom - są czyste, trochę pobazgrane (niektóre), kompletne. Dzieci też potrafią szanować - wierzcie mi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edwarda
junior admin



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:15, 28 Maj 2014    Temat postu:

fiamma75 napisał:
A ja wolę używane, ale jestem eko. Nie widze powodu by niszczyć środowisko dla mojego widzi mi się. Wiem, że to kropla w całym oceanie, ale im więcj osób z takim podejściem, tym wiecej kropel


Mam identycznie! Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gam
za stara na te numery



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 5086
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:30, 28 Maj 2014    Temat postu:

channel napisał:
gam napisał:
Conajmniej od IV klasy płacę za podręczniki od 470 zł w górę , to na początek , bo w trakcie roku szkolnego dokupowane są kolejne pozycje np nowe ćw do ang czy niemieckiego . Koszty są potworne , wydawnictwa miały z tego ogromne zyski , nie do pomyślenia jest , zeby młodsza o 3 lata córka nie mogła skorzystać z podręczników starszego brata!


Nie wiem skąd taka cena Moja córka jest w LO - całkowity koszt podręczników, ćwiczeń i czegoś zwanego "matura" kosztował mnie 350 zł - oczywiście wszystkie możliwe książki są używane odkupione od innych uczniów.


Tez chciałabym zeby było taniej a niestety nie jest ... O odkupowaniu nie ma mowy, bo dzieciaki zwyczajnie nie sprzedają uzupełnionych własnymi notatkami książek .
W klasach I-III z tego co sobie przypominam , koszt był mniejszy ale tez oscylował w granicach 370-400 zł , rownież nie było opcji odkupienia z tego względu, że w książkach były strony z wydzierankami, naklejkami itp
Swoją drogą ciekawi mnie czy cena kompletu podręczników np w Warszawie jest taka sama jak dla dzieci np w szkole na dalekiej prowincji ( chodzi o to samo wydawnictwo) na ile ceny zestawów mogą być negocjowane przez rożne szkoły ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Busola
za stara na te numery



Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:28, 27 Cze 2014    Temat postu:

mój roczny syn od jakiegoś czasu zaczął nas bić, macha rękami i bije najczęściej po twarzy. Początkowo w jakichś normalnych sytuacjach, kiedy nie miał powodu być zły, teraz czasem bez powodu, a czasem w sytuacji kiedy mu się czegoś zabroni. Przytrzymuje mu rączki i mówię, że nie wolno, na co się zaczyna złościć, czasem płakać i często po puszczeniu rączek bije znowu. Nie miał skąd się tego nauczyć, nikt go nie bił. Początkowo myśleliśmy że to rodzaj pieszczoty, bo pokazywało mu się głaskanie nas, czy maskotek (takie kiziu, miziu) i myśleliśmy, że o to mu chodzi - ale teraz ewidentnie widać, że nie. Czy ktoś miał z tym problem? Jak sobie poradziliście?
Czasem też gryzł, ale ostatnio dużo rzadziej. W tym przypadku mówienie, że nie wolno jakoś bardziej skutkuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ika
junior admin



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:41, 27 Cze 2014    Temat postu:

U nas w tym wieku bylo to samo. Do znudzenia lapalismy za reke i mowili, ze nie wolno nikogo bic. Walka z wiatrakami ale ogolnie w koncu wyrosl z bicia i nie trwalo to jakos bardzo dluglo. Wtedy tez czytalam po innych forach to bardzo duzo dzieci w tym wieku ma taki etap. A i u nas plakanie i udawanie jak bardzo to boli skutkowalo smiechem malucha, wiec liczyla sie tylko ostra rekacja, typu bijesz to sie mama z toba nie bawi itp.

Gdzies na forum chyba tez zadawalam o to bicie pytanie o ile mnie pamiec nie myli Mruga

Edit: znalazlam pare stron wczesniej Mruga
http://www.naturalnemetody.fora.pl/font-color-darkblue-rodzina-dzieci-maz-color,5/bledy-w-wychowaniu-dzieci,2838-120.html


Ostatnio zmieniony przez ika dnia Pią 22:46, 27 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Busola
za stara na te numery



Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:16, 28 Cze 2014    Temat postu:

dzięki, przeczytałam rady Wesoly
uświadomiłam sobie, że przed biciem była fascynacja moimi włosami ale konsekwentnie nie pozwalałam mu ciągnąć i ostatnio nie ciągnie - zamiast tego bije , dla niego to nie zabawa, bo się nie śmieje przy tym, to normalnie wygląda jakby celowo chciał bić, będę konsekwentnie zabraniać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bakteria
za stara na te numery



Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 9:41, 29 Cze 2014    Temat postu:

Busola, minie nasza mała teraz też ma etap bicia, starszy kilkakrotnie takie etapy zaliczył (a nikt ich nie bije oczywiście). Samo im to do głowy wpada Mruga A, no i ja też na etapie zdecydowanego zabraniania szarpania mnie za włosy, dość tego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aglaia
za stara na te numery



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 12:19, 11 Lip 2014    Temat postu:

Nie wiem czy to odpowiedni dział ale spróbuję. U nas co prawda bicia nie ma (może powinna napisać jescze ) za to młody rzuca czym popadnie. Jedzeniem (nie ma znaczenia czy chce jeszcze jeść czy tylko daje wyraz temu, że skończył), kubkiem z piciem (jw) i wszystkim co tylko jest w stanie podnieść.

Jak to przetrwałyście? Bo mnie już cholera bierze... Proszę, tłumaczę, próbuję go nakłonić żeby sam podniósł to co zrzucił (nie za bardzo kuma o co mi chodzi), jedzenie podaję w małych poracjach i tylko jedna rzecz na talerzu jak zje to dokładam. Raczej jest gorzej niż lepiej...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Busola
za stara na te numery



Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:04, 11 Lip 2014    Temat postu:

mój rzucał i rzuca do tej pory, ale teraz jakby mniej. Jedzeniem też się czasem zdarzało, ale dłuuuugi czas rzucał butelką, czy kubeczkiem jak już się napił i to nie było upuszczanie z rączki tylko rzucanie z premedytacją z zamachem. Jeśli w kubeczku jeszcze coś było to rozlewał, dlatego baardzo długo w kubeczku dostawał tylko wodę i to w bardzo małych ilościach na raz. I też nie czaił i nie czai nadal, jak mu się mówiło, że ma nie rzucać. Teraz już trochę mniej rzucania, za to np. odkrył, że jak przechyli butelkę do góry nogami, to wylatuje z niej zawartość Wesoly i zamiast rzucać - to właśnie tak wylewa. I z miski próbuje pić jak z kubeczka Wesoly - też wylewa przy okazji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewcia87
za stara na te numery



Dołączył: 06 Gru 2013
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:43, 11 Lip 2014    Temat postu:

Wszystkie znane mi dzieci miały etap odkrywania grawitacji. Ciekawe czy coś się da z tym zrobić, czy tylko minimalizować skutki (i dawać niedemolujące/niedemolowalne rzeczy do rzucania).

To raczej co innego niż agresja. Agresji bym nie tolerowała i tego jestem już pewna, że tolerować nie będę (uważam, że nie należy). Niejedno stworzenie tego szybko i skutecznie oduczyłam. Im szybciej tym lepiej i mniej traumy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aglaia
za stara na te numery



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:02, 11 Lip 2014    Temat postu:

Że to taki etap to ja wiem. Już jakieś pół roku sprawdza czy ten Newton to rzeczywiście miał rację wszędzie i w każdych warunkach .

Nie dawać rzeczy do rzucania - bardzo dobry pomysł -ja nie daję sam bierze co mu w ręce wpadnie . Z zabawek powinnam mu chyba same pluszaki zostawić bo oberwanie klockiem duplo też bywa bolesne .

Busola - u mnie picie tylko z niekapka (chociaż z dorosłego kubka potrafi) - inaczej miałabym nieustanne ścieranie podłogi. A fruwające niekapki jakoś dają radę .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewcia87
za stara na te numery



Dołączył: 06 Gru 2013
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:23, 11 Lip 2014    Temat postu:

Ufff pół roku, no, testuje cierpliwość Mruga
A nie da się tego wykorzystać konstruktywnie? Piłeczki? Zachęcać do ćwiczeń w określonych warunkach? Może się znudzi... albo będzie bardzo lubić piłkę na wfie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Busola
za stara na te numery



Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:18, 11 Lip 2014    Temat postu:

dzieci mają to do siebie, że robią to co one mają chęć zrobić, i zabawki też sobie same dobierają - nie podsuniesz dziecku zabawy, która mu się nie spodoba.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewcia87
za stara na te numery



Dołączył: 06 Gru 2013
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:31, 11 Lip 2014    Temat postu:

No ale to się właśnie podoba chyba, dlatego o tym pomyślałam. Nie proponuję rysowania kredkami zamiast rzucania kubkami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18, 19, 20, 21  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18, 19, 20, 21  Następny
Strona 17 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin