..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Ptysiak · Wysłany: Pią 21:25, 18 Mar 2016 Temat postu:

Ja mogę tylko potwierdzić że te placuszki babyjagi ciekawie i bardzo praktycznie wyglądały

no i widziałam z jakim smakiem były zjadane

muszę gdzieś ten przepis zachomikować na za pół roku Mruga

koszatniczka · Wysłany: Czw 16:22, 31 Mar 2016 Temat postu:

jak wy te jaglanki doprawiacie?
Ja kupiłam kaszkę kukurydzianą - polentę - i córa sie krzywi. Ja sie jej nie dziwię bo to smaku nie ma Confused

aleen · Wysłany: Czw 23:20, 31 Mar 2016 Temat postu:

U mnie kasza na słodko. Ponieważ dawałam łyżką to dolewalam soku własnej produkcji albo z duszonym jabłkiem w sezonie z owocami.

elusiaczek · Wysłany: Czw 23:24, 31 Mar 2016 Temat postu:

U nas też na słodko. Tak samo owsianka.

Aglaia

Ja kaszę jaglaną albo wmiksowałam w posiłek warzywno-mięsny (jak byliśmy na etapie papkowym) albo dawałam na słodko - na soku jabłkowym z rodzynkami i prażonymi płatkami migdałowymi albo na mleku kokosowym z żurawiną. Ale te dwie ostatnie to już dla starszego dziecka - na pewno ponad rocznego.

koszatniczka

no dobra, zrobiłam polentę z tartą cukinią, czosnkiem i parmezanem. Zobaczymy czy córa polubi, mi w sumie smakuje

aleen

Mojemu mężowi by smakowało Wesoly

koniczynka4

babajaga

Moja na słodko nie tknie. Ostatnio zrobiłam jaglankę z żurawiną i migdałami i nawet pół łyżki nie zjadła. Czasem mannę z jabłkiem zje. Ale tak to lubi jaglaną np z mięskiem i sosikiem, albo jęczmienną - takie zbite kawały pakuje do buzi, gryczaną też lubi.

koszatniczka

[link widoczny dla zalogowanych]

wiedziałam że te kaszki są niepotrzebne!

aleen

Wybieram się na spotkanie z dr Gill Rapley autorką "Bobas lubi wybór". Będzie w Warszawie 7 czerwca na wydarzeniu PROLAKTYNA 2016. Na spotkaniu będzie też mowa jak rozszerzanie diety wpływa na rozwój dziecka oraz o losie leku u mamy karmiącej. Bardzo ucieszyło mnie to spotkanie bo jest u mnie na czasie.

heidi

A mój kaszki (mannę i owsiankę) bardzo lubi. Warzywa i mięso je dużo mniej chętnie. W myśl BLW powinnam mu w takim razie pozwalać zjadać kaszki - co zresztą robię i na śniadanie dostaje kilka łyżeczek z mojego śniadania. Nie ma co też tych kaszek demonizować, zwłaszc(* ech, dziecko mi wysłało wiadomość w środku zdania

)za gdy są to kaszki naturalne, nie modyfikowane.

A ja się pochwalę - synek je trzy posiłki dziennie

Malutkie, kilka łyżeczek (zwykle jest karmiony, bardzo to lubi, czasem BLW), ale trzy

Rano kaszka, w ciągu dnia obiadek (warzywa, mięso, czasem jakieś inne rzeczy), a wieczorem owoce

koszatniczka

Allen napisz po spotkaniu jak wrażenia.

Brawo Heidi! W końcu Blw to rozszerzanie diety sterowane przez dziecko

aleen

Ja świeżo po spotkaniu z dr Gill Rapley, autorką "Bobas lubi wybór". Swój wykład zaczęła od tego, że dzieci karmią się same i by im w tym nie przeszkadzać. Już nowo narodzone dziecko jest w stanie podpełznąć do piersi i się zassać. Niemowlęta same domagają się jedzenia np przez płacz. Wystarczy zapewnić im dostęp do piersi. W okolicach 6 miesiąca w naturalny sposób zaczynają się interesować co to takiego rodzic wkłada do buzi i też chcą się tym pobawić. Poznają nowe konsystencje, kształty, zapachy i smaki. Gdy załapią o co chodzi w jedzeniu posiłków stałych korzystają z nich tyle ile potrzeba. Jedzą, aż przestaną być głodne. Nie przejadają się.

koszatniczka

A coś mówiła o sposobach na bałagan? Laughing

Fajnie aleen.

A co z zapotrzebowaniem na żelazo po 6 miesiącu?