..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Justek

Ja może nie stosowałam ściśle BLW ale nie papkowałam, bo ani to smaczne no i pracochłonne. My jedliśmy obiad i dostawała ugotowane warzywa i mięsko. Z początku jedzenie było rozbabrane ale największym plusem było to że nie musiałam jej karmić tylko robiła to sama. Efektem tego jest to że od roczku sama je łyżką, widelcem. Obleje się zupą, no i co z tego? Pod stołem też jest "wesoło", ale dom nie muzeum, ścieram i tyle. Je ile ma ochotę, woła o jedzenie kiedy jest głodna a nawet jak ją ktoś próbuje karmić to krzyk "mi!" że ona sama i koniec Wesoly

heidi

koszatniczka

Spoko Karafka, ty masz zdecydowanie nie blw-owy schemat rozszerzania, zresztą przy blw jednak dziecię powinno móc utrzymać choć górny odcinek układu pokarmowego

Tak, moja była na blw i w chwili załamki mąż postanowił kupić słoik i nakarmić porządnie dziecko. Efekt był jaki był, papka nie smakowała, a córa zeżarła nam nasze naleśniki.
Ewidentnie nieprzyzwyczajona, choć może gdyby doprawić to i papkę by zjadła

Justku, to co piszesz brzmi jak BLW w praktyce Mruga

Heidi, moja dopiero coś próbuje kombinować ze sztućcami, ale marnie to idzie. Chyba jeszcze mają czas...

Karafka

Justek, nie jadłaś moich papek! One sa pyszne, sama wyjadam Mruga

A czasu to nie kosztuje, tylko tyle wiecej ile potrzeba na zmielenie. Przeciez do blw tez gotuje sie, obiera i wszystko inne.

Koszatniczko, ale co to znaczy trzymać górny odcinek układu pokarmowego? Musiałabym go trzymać na kolanach i dawać? Bo tak to siedzi, owszem.

koszatniczka

Tak, chodzi o trzymanie na kolanach.

Heh, nie dajesz tylko proponujesz kładąc przed dzieckiem Mruga

takie tam, że niby ono samo się karmi. Teoretycznie to wlaśnie jest esencją Blw, kawalki itp to tylko środki.

aleen

BLW to myląca nazwa powinno być DKSS - Dziecko karmi się samo. A w jaki sposób to już jego sprawa.

Karafka

Ja wiem, ze dziecko samo sie karmi przy blw.

Przerypane, pere razy dziennie biore na kolana, daje sie karmić i nie dość ze jego musze byc to jeszcze siebie. Laughing

aleen

Moja teraz je leczo z poszatkowanym mieskiem. Łyżeczka nie przejdzie wiec bierze sobie sama papkę do rączki i wcina.

micelka

Ja jedno dziecko wychowałam na słoiczkach do mniej więcej roku, drugie na BLW i jestem zachwycona tym drugim. Córka je sama od dawna, nawet zupę łyżką (ma 20 mcy). Pewnie, że czasami jest brudna, ale od tego mam śliniaki (a w zasadzie fartuszki).

lisc

Podróżowaliśmy, jedliśmy w knajpach, więc kupowałam słoiczki Synkowi. Wołowina z jakimiś warzywami - jednokolorowe, niedoprawione papki wyprane w autoklawie (choć Mąż skosztował i stwierdził, że nienajgorsze Mruga

). Próbowałam karmić ja, próbował Mąż, wszystko szło do kosza.
Szczerze to żałowałam, że nie da się go nakarmić łyżeczką.
Na szczęście po powrocie wcina sam, zawsze zaczynając od kawałków mięska. A sezonowo u nas teraz dużo dyni i cukinii na stole. I oczywiście jabłko - to zawsze do ogryzki z płaczem, jak mu spadnie a matka ociąga się w podaniu Mruga

Karafka

A w ogóle to nie boicie sie zaksztuszenia?

Jadzia

Właśnie to samo mi chodzi po głowie. Też mam wizję krztuszacego się dziecka.

koszatniczka

Krztuszą się.
Poczytajcie o krztuszeniu i dławieniu, jest trochę blwowych artykułów o tym.

W dużym skrócie: u niemowląt obszar odpowiedzialny za uruchomienie odruchu odkrztuszania jest ulokowany bardziej płytko niż u dorosłych, czyli wcześniej zaczynają odkrztuszać. Dzięki temu jedzenie nie wpada zbyt głęboko. Na początku dzieciaki przy blw dużo odkrztuszają i mi serce stawało przy tym, ale potem uczą się w pewnym sensie jak to jest z ich buzią, co się robi z jedzeniem wewnątrz buziaka.
Inaczej jest przy papkach, dzieci je zasysają głębiej i trochę oszukuje się ten odruch.

Na stronach francuskojęzycznego blw na fb jest nawet nieformalny zakaz rozpoczynania blw po okresie papmowym bo mamy na podstwaie swoich doświadczeń uznały że jest to niebezpieczne.

Moja po miesiącu dużo mnien się krztusiła

heidi

Jak koszatniczka pisała, to coś innego niż dławienie się, bo małe dzieci mają ten odruch gdzieś w połowie języka i on się z wiekiem przesuwa w tył. Mój z początku sporo się krztusił i widziałam, że ma jedzenie z przodu. Bardzo szybko zaczął sobie z tym radzić. To było super widzieć, jak szybko się nauczył

lisc

mój krztusił się tylko raz, jak do tej pory