..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Wilhelmina

A ja kupiłam nati, teraz czekam na to cudeńko i pewnie tez sie okaże czy Wiluś da się wplatać w tę szmatke;-)

Gagusia · Wysłany: Nie 11:08, 01 Mar 2009 Temat postu:

Nie mam siły przekopywać się przez cały wątek, więc zapytam, chociaż wiem, że pewnie powtarzam pytanie:
Młode ma się urodzić pod koniec kwietnia, więc przed nami lato, chcę cienką chustę, bo nie lubię się smażyć, uniwersalną dla mnie i męża, więc pewnie nie tą najkrótszą - co możecie poradzić?

Dracena · Wysłany: Nie 12:16, 01 Mar 2009 Temat postu:

No to standardowe 4,5 metra zapewne będzie najlepsze. My mamy taką i ja (170cim) i mąż (2 metry) dajemy i dawaliśmy radę.

A co do cienkości - ja latem nosiłam w tkanym Hoppie i było ok na tyle, że nie miałam potrzeby rozglądać się za czymś cieńszym, ale na [link widoczny dla zalogowanych] są też chusty tej długości cienkie. Wesoly

Dracena · Wysłany: Nie 14:13, 01 Mar 2009 Temat postu:

fiamma75 · Wysłany: Nie 16:26, 01 Mar 2009 Temat postu:

Pisze, że do 5 lat, ale w to akurat wątpię. Na forach znalazłam info, że raczej do 4. Kupiłam używane.

Fiona · Wysłany: Nie 20:54, 01 Mar 2009 Temat postu:

kukułka

gagusia ja latem nosilam w storchenwiege leo. W hoppie tkanym tez. Storch cienszy. Na lato lepszy. Cienkie hoppy podobno wpijaja sie w cialo mamy

abeba · Gość

Byłam dziś na warsztatach chustowych cotygodniowych w 100pociech. Odczucia mieszane. Jeden wielki bajzel, nikt nic nie wie i nad tym nie panuje. Wyprawa kosztowała mnie 20pln i 4h, z czego w fundacji spędziłam 45min i nic się nie nauczyłam.
I jak ja mam opanować noszenie tego giganta na plecach?
Widziałam Nati bambus w kolorze turkusowym na zywo - poezja! prawie jak jedwab!

Dracena

No to szkoda, że na nic ci się nie przydało...

Ja postanowiłam jednak nie kupować nosidła i robię kolejną próbę wiązania na plecach, już nawet opanowałam technikę, ale ciężko mi przekonać małego, żeby dał się złapać. Już, spryciarz, ucieka, jak tylko widzi chustę Smutny

A kiedyś tak ją kochał...

Jedna próba w plenerze jak dotąd skończyła się histerią...

espree

abeba · Gość

no właśnie wczesniej to może być towarzysko, ale 12:00-12:45 jak zrozumiałam z forum jest warsztat noszenia. Grupa przenosi się z kafejki do "sali warsztatowej", mają być "zasady bezpieczeństwa", proszą by sie nie spóźniać, itp. Wpadam, przepraszam, że się spóźniłam. A tam "wolna amerykanka".
Były osoby, które mogą nauczyć, certyfikowane doradczynie, tylko jest bałagan. W trzech kątach sali poczatkujące uczą się kieszonki, po tym pada sakramentalne pytanie "a gdzie w ogóle taką chustę można kupić?" (rany, dziewczyno, pogooglaj, a nie trać na zdobywanei info czasu, kiedy można poćwiczyć w praktyce). Mamy starszaków (w mniejszości) próbują dopaść jakąś wolną ekspertkę by opanować noszenei na plecach. To idzie opornie, bo starsze dzieci uciekają i cięzko cokolwiek zaprezentować na nich,...
jak zawiązałam sama na plecach dziś rano, to po 5min dziecko wysuwało sie dołem a mi chusta dusiła krtań. Na warsztatach nie udało mi się skończyć wiązania ni razu. a pojutrze jedziemy na mały wypad w góry i będzie licho:(

Dracena

Ups, rzeczywiście kiepsko.

Mnie całkiem już wychodzi wiązanie, ale docelowo tatuś ma go nosić, a tatusiowi się nie chce już w ogóle poćwiczyć. Confused

kukułka

uu, wspolczuje, dziewczyny, szkod a,ze nie mieszkacie blizej, by,m wam pomogla z tym plecakiem. ekspertem nie jestem, wiaodmo, ale mlode nie narzeka, nie spada itd

abeba · Gość

noszenie w plecaku po górkach zaliczone. Nawet raz zawiązałam się sama, a tak to we dwoje. niestety ponieważ młody u taty na plecahc wyrywał się do mnie (zwłaszca śpiący) to więcej nosiłam ja Wsciekly

kukułka

to super. I wygodnie było? Dla mnie o niebo lepiej niż z przodu. A na wiązanie samodzielne mam taki sposób. k siedzi a ją przed nim kucam zamiast siedzieć. Wtedy jest od razu na właściwej wysokości nie trzeba go podnosić tylko od razu wiązać można i od razu mocno jest zawiązany