..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

kukułka

na misiu sie wiaze kijowo, na lalkach tez
na dziecku jest najlatwiej (jakkolwiek absurdalnie to brzmi)

Justek

Kukułko edytowałam swój poprzedni post, nie wiem czy widziałaś, a Ty się znasz na tych wszystkich wiązaniach

lisc

Mąż jest bardzo pro chustowy (albo pro noszenie...)
Obserwował swojego kolegę z dzieckiem w nosidełko i tak oto wczoraj wzięliśmy się za naukę wiązań, z misiem choć chyba trochę za małym. Po różnych próbach motania zły, że wywalił pieniądze na tę chustę, że trzeba było nosidło kupić a nie się mnie słuchać. Stwierdził, że zawsze będzie potrzebował asysty drugiej osoby i przynajmniej kwadransu

kukułka

Ptysiak

U nas było trochę inaczej - kiedy już Męża namówiłam, to właśnie ja byłam tą bardziej stfrustrowaną stroną, której nie wychodzi

Teraz chusta sobie czeka, jakieś warkocze trzeba będzie na niej popleść... Kolejne próby będą chyba już na organizmie żywym

Jednak myśl, że w razie czego są doradcy, jakoś mnie uspokaja w tym temacie Mruga

aleen

Liść to normalny objaw u mężczyzn. Większość zamotanych tatusiów zostało związanych przez mamy. Mruga

Są oczywiście wyjątki. Większość nosidel jest dla siedzących dzieci a chusta może robić za kocyk, hamak, przewijak, parawan od słońca itp.

lisc

Cieszy mnie bardzo,ze on tak sam do noszenia sie rwie,planuje tak nawet po domu Mruga

tylko wczorajsza praktyka go podlamala,a jeszcze proste w obsludze nosidlo u kolegi podpatrzyl (dziecko ma 2 miesiace wiec moze jakis specjalny model?)

babajaga

liść, producenci nosideł często piszą, że nosidło się nadaje już dla noworodka, ale to nieprawda. A już szczególnie niedobre są takie które krojem przypominają majtki i dziecko w nich wisi.
Mój mąż też na początku był oporny żeby sam wiązać, choć jest bardzo pro chustowy, ale jak go przycisnęłam to wiąże sam i bywało, że się "spieraliśmy" kto teraz nosi. Tylko na plecach jeszcze go nie nauczyłam.

Justek, w zasadzie we wszystkich wiązaniach można wyciągnąć rączki jak już dziecko siedzi. Ale ma to minusy w postaci szarpania za włosy, albo to ja mam takiego dzikusa małego.

No i nie zrażajcie się początkami. To jest w pewnym sensie umiejętność ruchowa którą trzeba wyćwiczyć. Po jednej lekcji kroków podstawowych w tańcu, jeszcze nikt nie jest świetnym tancerzem, a później ciało zapamiętuje ruchy i wszystkoi wychodzi automatycznie.

Potwierdzam, że dziecko jest "poręczniejsze" niż lalka czy poduszka Wesoly

No chyba że gryzie i szarpie za włosy...

aleen

My już po pierwszych chustowych wejściach.
Na początku mi coś nie szło krzyżowanie chusty na plecach w kieszace. W końcu przestałam myśleć jak to było i zawiazalam "bezmyślnie". Tak jak piszesz Babajago ciało zapamietało ruchy.
A chusta od koleżanki z bambusem super dla noworodka mimo że jeszcze trochę sztywna. Jutro idziemy na kolędowanie i chyba na tę okazję wyciągnę moje niebieskie indio Mruga

Super mieć znów kogo nosić Wesoly

Justek

To ja ewidentnie źle wiążę na plecach

jak wyjmę jej łapki i ona odegnie się do tyłu (a uwielbia to robić) to ostatnio prawie mi wypadła. Kukułko, Babajago możecie mi na pw wysłać zdjęcia jeśli to nie kłopot? albo jakąś fajną instrukcję, bo o ile wiązania z przodu fajnie są pokazane to tych na plechach jakoś nie bardzo ogarniam.

kukułka

Nie mam, mam same ze schowanymi łapkami. ja motam ze schowanymi, a potem pozwalam dziecku je wyjąć, tak najlaptwiej.
Albo prosze, zeby ktos mu wyjal.
Ja motam, sadzajac dziecko na chuscie rozlozonej na kanapie i kucajac przed dzieckiem., dociaam do pleców i potem wstaje i dopiero reszta.

lisc

Edwarda

aleen

Edwarda a o hoptey słyszałaś? Ma panel z możliwością zmniejszenia i chyba można nosić odkąd dziecko trzyma głowę. Jednak to też zalecenie producenta.

babajaga

Justek, a jakie wiązanie robisz na plecach?