..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

vanillka

Dziewczyny długo karmiące, pomóżcie proszę rozwiać moje wątpliwości.
Mały do końca 6. miesiąca był karmiony tylko piersią. Potem zaczął dostawać warzywa ze słoiczków, po ok. miesiącu owoce, jakiś tydzień później słoiczki warzywa+mięsko (narazie królik i indyk). Wszystko zjada ślicznie i chętnie, ale dalej ponad wszystko jest mleko mamy, które jest dobre na wszystko.
W tej chwili w ciągu doby zjada:
- moje mleko na żądanie (wychodzi ok. 4-5 razy w dzień plus 2-3 razy w nocy w zależności od tego ile razy się obudzi, ale w nocy nie pije za wiele, raczej szybciutko zasypia po paru łykach)
- warzywa z mięskiem (1 słoiczek)
- owoce (1/2 słoiczka).
Na wadze przybiera bardzo dobrze.

I teraz pytania (wiem, że są schematy żywienia, ale po pierwsze i tak się ich nie trzymam sztywno tylko orientacyjnie, a po drugie chciałam zapytać o zdanie mam, które karmią tylko swoim mlekiem, a takich w otoczeniu nie mam w ogóle):

1) Chciałabym wprowadzić kleik/kaszkę. Czy mogę ją podawać na wodzie? Modyfikowanego nie chcę dawać, a odciągania nie znoszę... Mojego mleka ma pod dostatkiem przez cały czas, więc chyba mu nie brakuje.

2) Czy w tym wieku mogę/powinnam już wprowadzić gluten? Np. pół słoiczka owoców z kaszką manną?

3) Czy powinnam już wprowadzać jedzenie z grudkami? Naczytałam się, że jak się nie wprowadzi do 7-8 miesiąca to potem dziecko może odmówić gryzienia/żucia i chcieć tylko papki? Mam się z tym spieszyć?

novva

bakteria

vanillka, ja wprawdzie podobny poziom wtajemniczenia do Twojego, ale powiem, jak to u nas jest:

1. Uważam, że spokojnie możesz podać coś bardziej gęstego. Witek też jada, czasem na modyfikowanym.

2. My robimy tę tzw. ekspozycję na gluten już 1,5 miesiąca. Ale kwestia uznania Mruga

3. Witek bardzo nie lubi większych kawałeczków (je od ok. tygodnia), ale chyba lepiej już trochę maluchy "zmuszać" do rozdrabniania pokarmu - tak uwazam Wesoly

Gagusia

Pewnie że można kaszki robić na wodzie, ja dodawałam do papki owocowej i było dobrze.
Z tym żuciem i rozdrabnianiem - proponować, ale nie zmuszać, różnie do tego dzieci dojrzewają.
A z glutenem jak pisze novva, kwestia dyskusyjna. Badania trwają, zalecenia są oparte nie wiem na czym, ale moja pediatra mówi, że ona już przerobiła i gluten w 2 miesiącu (mieszanka 1, 2, 3 z mąką i czymś tam) i w 10, więc ten 5-6 jest takim uśrednieniem Wesoly

vanillka

novva, Jola, Gagusia dzięki!
Wczoraj K. dostał pierwszy kleik na wodzie, nie specjalnie mu podszedł, ale nic dziwnego, jak to takie bez smaku

Chociaż gdzieś wyczytałam ostatnio, że niemowlę ma do 4 razy więcej kubków smakowych niż osoba w średnim wieku (12.000 w porównaniu do 3.000 u osoby dorosłej). Za jakiś czas spróbuję zrobić na soczku.
No i ten nieszczęsny gluten... Może faktycznie ta cała "ekspozycja" i podawanie na początek malutkich ilości (2-3 g na dzień) to nie jest głupi pomysł. Może właśnie tędy droga. Hmmm...

Jadzia

A podajecie dzieciom gotowe jedzenie ze słoiczków, czy może same przyrządzacie posiłki? Słyszałam gdzieś, żeby nie podawać słoiczków, bo potrawy w nich są bez żadnych przypraw i przez to dzieci później mogą nie tolerować "normalnych" potraw? Słyszałyście coś o tym? Kojarzy mi się, że "superniania" pisała, że można do słoiczka dodać zioła. (??)

fiamma75

moja dwójka "słoiczkowa" - żadnych problemów z jedzeniem niesłoiczkowym

nie mam czasu, produktów z pewnego źródła, no i chęci do samodzielnego gotowania Wesoly

Jadzia

No właśnie, też mi się wydaje, że słoiczki to niesamowita wygoda (i gwarancja wysokiej jakości produktów w nich). Dzięki Fiammo, uspokoiłaś mnie. Wesoly

Maria

strzyga

ale przecież nawet jak się samemu dla takich maluszków gotuje, to się przypraw żadnych nie dodaje...

fresita

Jadzia

Maria

[link widoczny dla zalogowanych]

Nana

walecznaS