Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

czy mój mąż boi sie spędzać czas z synkiem?
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
abeba
Gość






PostWysłany: Śro 9:33, 28 Maj 2008    Temat postu: czy mój mąż boi sie spędzać czas z synkiem?

obawiam się ze tak jest Smutny a na początku byli nierozłączni. to ja byłam ta gorsza, bo nie wdziałam go po narodzinach, nie umiałam przewnąć ani utulić, jeszcze ta wpadka ze nie chcialo mojego mleka....
ale wziął z pracy tylko 2 dni wolnego. Jeden w dniu wypisu, czyli tylko od 15 się widzielismy, drugi jak mialam kontrole i zdjecie szwów, a i to po dlugich bojach, bo najpierw chciał jechac do firmy na drugą polowe dnia. Jak już spedził cały dzień z nami to mu sie b.podobało, ale od jutra znów to samo: wstaje możliwie pozno, zajmuje sie sobą, wychodzi, wraca wieczorem. Powrót zajmuje mu 2h!!!!! bo zawsze coś, a to skoczy po duże butle wody, a to szuka po miescie konwalii bo mi przed porodem obiecał. no fajnie, wdzieczna jestem, ale dlacego mu sie do domu nie spieszy? ok, kąpie. ale niecodziennie i wciąż prosi mnie o pomoc Embarassed nalega bysmy pojechali, ja i mały, do rodziców na wieś. dla naszego dobra (las, jod itd.). a ja się nie chcę rozstawać, odbierać im tej odrobiny codziennego kontaktu. nawet mimo tego ze tu wózek musze stragac ze schodów 3pietra, a tam mialabym ogród.
już nawet przestalam go budzić do przewijania nocą, po tym jak oswiadczył,ze nie da rady bo jest nieprzytomny..
-pytam go czy pytał szefów czy już jest luzniejszy czas, czy mógłby wziąć kilka dni wolnego.
-nie spytał, bo szefów nie bylo, cały dzien w firmie rozbity, kolega przyjechal na 13.
-No to dlaczego Ty nie mogłeś miec tego dnia wolnego?
-no niby mogłem....
Ręce opadająSmutny
w piątek mają firmowy grill w zegrzu... Wsciekly
szczerze, to więcej czułości okazuje mi niż dziecku, dlaczego? boi się? czego?
Powrót do góry
szarotka
za stara na te numery



Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2686
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:02, 28 Maj 2008    Temat postu:

Abeba, a czy to nie jest lek Twojego męża o prace? Gdzieś pisałaś, że tam pracuje krótko jeszcze? Szczególnie teraz gdy będzie Was utrzymywać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Śro 10:21, 28 Maj 2008    Temat postu:

nie bedzie nas utrzymywać, precież dostaję pensję na macierzyńskim.
dostał umowe na rok, niech nie przesadza.
to samo dotyczy też studiów zaocznych! tydzeń po narodzinach mallego mial zjazd. pytam ile masz zajęć? od 11 do 18. dopiero po dluzszej rozmowie wyszlo,ze tylko jedne sa wazne, bo bedzie egz i jest lista ob, a resztę może opuscic. gdybym nie przycisnela, znikłby na cały dzień, a potem wieczorem znow narzekal, ze wyklad dra X to strata czasu... on jakby nie stawia synka na pierwszym miejscu
dlaczego nie wstanie pol godz wczesniej by go rano przewinąć, popiescic i pogapic sie na jego slodkie minki? 6 rano to ok pora, nie wymagam by wstawał o 4.
Powrót do góry
szarotka
za stara na te numery



Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2686
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:46, 28 Maj 2008    Temat postu:

Trzymaj sie dzielnie....
Nie mam doświadczenia, ale wydaje mi sie, ze jak teraz będziesz mówić, to potem będziesz łatwiej.

A pytam o tą prace bo ja czasem tak czuje, nie wezmę wolnego bo nie mogę.... (tylko czy napewno nie mogę?), a mój M. z gorączką mówi, że czuje, ze powinien być w pracy... (kapitalizm Confused )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
espree
za stara na te numery



Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:46, 28 Maj 2008    Temat postu:

może trochę jest przytłoczony tym wszystkim, co się u Was dzieje?
może boi się, że nie potrafiłby sobie poradzić z synkiem tak dobrze jak Ty?

ja bym nie wyjechała bez męża - wtedy w ogóle nie będą mieli szansy się do siebie przyzwyczaić...
Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Śro 11:43, 28 Maj 2008    Temat postu:

szarotko, wiem o czym mówisz bo sama tak wielokrotnie mówiłam. ale kurczę, pierwsze dziecko jest na swiecie, to co innego niż własne przeziębienie! poza tym jak już jest w domu też wcale nie jest tak że nie wypuszcza dziecka z rąk, wręcz przeciwnie - nadal ja ich namawiam na kontakt ("a może wyjdę, może go weźmiesz?"), sama się odsuwam, inaczej by siadł do kompa.
a przed narodzinami przekonywał, że urlopu dostanie ile zechce (ja myslałam, że tylko kilka dni ,bo tylko tyle uzbieral od lutego, a on nie, że spoko, że urlop z calego roku można wykorzystać itp.). I co? w praktyce nie zabiega ani o jeden dzień!
ja już sobie jakoś radzę, już nawet nie marzę o tym, by mieć przygotowaną herbatę w termosie czy pokrojony chleb (drobne rzeczy, a o ile ułatwilyby życie, jesli od 2h kołyszesz dziecko na ręku i wolną masz tylko jedną), ale niech on się nie odsuwa od malucha bo mi sie serce kraje...
Powrót do góry
szarotka
za stara na te numery



Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2686
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:56, 28 Maj 2008    Temat postu:

No rozumiem, ale jednak ojciec to nie matka. Ty z synkiem jesteś już od 9,5 miesiaca związana - dla niego (to takie celowe uproszczenie) 0,5 miesiaca.

Ja bym nalegała na urlop - ale to Twój mąż - ale już sie nie wypowiadam bo teoretyzuje
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:02, 28 Maj 2008    Temat postu:

a może on ma depresję poporodową?
gdzies niedawno czytałam, że wielu facetów przez to przechodzi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Śro 12:45, 28 Maj 2008    Temat postu:

ale jednym z objawów depresji powinno byc chyba obniżone libido a tymczasem nas już ciągnie.... żeby go tak do synka ciągnęło....Smutny
Powrót do góry
Gagusia
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:13, 28 Maj 2008    Temat postu:

abeba napisał:

dlaczego nie wstanie pol godz wczesniej by go rano przewinąć, popiescic i pogapic sie na jego slodkie minki? 6 rano to ok pora,


W życiu bym nie wpadła na pomysł oczekiwania czegoś takiego od mojego męża. Trochę już się znamy i mam wrażenie, że Twój jest nieco podobny. Na razie pewnie nie bardzo wie, co z tym dzieckiem robić i musi się stopniowo przyzwyczaić. Nie każdy musi być tatusiem zakochanym i zapatrzonym w dzidziusia od urodzenia, chętnym do zmieniania pieluch i przynoszenia dziecka w nocy do karmienia żonie. Wiem z doświadczenia, że trochę to wkurzające, jak się słyszy i czyta o tych zaangażowanych tatusiach, a własny mąż woła "kochanie, on płacze..." zamiast się zorientować o co chodzi i zaradzić, ale cóż zrobić, nie da się tego zanadto zmienić, to chyba kwestia charakteru. Pocieszające, że jak dziecko rośnie, to jego relacja z ojcem dojrzewa i ja np. nie widzę teraz różnic specjalnie w relacjach mojego dziecka z moim mężem w porównaniu ze znajomymi dziećmi, których tatusiowie byli bardziej zaangażowani w pielęgnację noworodka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:42, 28 Maj 2008    Temat postu:

Mój mąż też nie jest ,,ojcem idealnym",a przynajmniej mnie się tak wydaje
Czuję,że mógłby mi więcej pomagać, ale do niczego go nie zmuszam. Zajmuje się synkiem, kiedy ma to ochotę, najczęściej w chwilach, gdy ten grzecznie się bawi...
Myślę, że ich relacja dojrzeje wraz z wiekiem Maksia.Po prostu-duży chłopczyk ma dużo więcej wspólnego z facetem-tatą niż całkiem maleńki.
Ja bym do niczego nie zmuszała...


Ostatnio zmieniony przez Natalka dnia Śro 21:05, 28 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mk,
za stara na te numery



Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 6818
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: podkarpackie

PostWysłany: Śro 19:19, 28 Maj 2008    Temat postu:

no cóż... Confused
może faktycznie trochę się boi????
najlepiej byłoby abyście porozmawiali.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karola
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:47, 28 Maj 2008    Temat postu:

mk, napisał:

najlepiej byłoby abyście porozmawiali.


Też mi się tak wydaje. Jak nam coś leży na sercu to zawsze pogadamy, z bólem ale oboje sobie wszystko wyjaśnimy i jest ok.

Może byś się dowiedziała o co mu chodzi i z czym ma problem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Czw 7:51, 29 Maj 2008    Temat postu:

Gagusiu, Natalko, oczekiwałam jego innego zachowania, bo on właśnie od pierwszych chwil przewijał, tulił, pakował mi nos w przystawianei do piersi. to nie jest facet, który olewa dziecko póki ono nie jest w stanie kopnąć piłki;) on się wyraźnie zablokował jak wróciliśmy do domu...a on do pracy (mały urodził sie w sobotę rano i 2 dni było fajnie)
to są takie subtelne szczegóły, np. nie robi dziecku tylu zdjęć co choćby kotce (kotce potrafi zrobić takie przepiękne zbliżenai że widać każdy włosek, a dziecku - tylko takie zwykłe fotki ze szpitala i tyle), jak byliśmy w szpitalu napisał dla małego melodyjkę na gitarę - ale odkąd jesteśmy w domu ani razu jej nie zagrał.
gadałam z nim, twierdzi, że nic takiego nie mam miesjca, nawet że się patrzy w małego rano, tylko ja o tym nie wiem bo śpię. A wolnego nadal ani widu ani słychu...


Ostatnio zmieniony przez abeba dnia Czw 7:55, 29 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:28, 29 Maj 2008    Temat postu:

abeba napisał:
nadal ja ich namawiam na kontakt ("a może wyjdę, może go weźmiesz?"), sama się odsuwam, inaczej by siadł do kompa.
.

tez tak bylo u nas, przeszlo mezowi, jak maly stal sie wiekszy i bardziej interaktywny, ze mozna z nim poskakac, ze sie smieje itd itp
moze twoj maz tez tak ma?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin