..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Justek

Karafko przynajmniej szybciej będziecie mieć z głowy Mruga

krówka

Powiem tak ja 32 i 35 dzieci.Chciałam do 35 rz miec rodzine w komplecie... wyszło jak wyszło. Boje sie dzie rodzić później co nie znaczy ze nie chce, ale realizm się uruchamia...

Nasz starszak w przedszkolu i ciezko to znosi- adaptacja jest dla niego trudna. Ja juz teraz głownie kulam sie i leze..

Karafka u nas zeby ciezko było zwłszcza te na poczatku (roznie historie raczej z tych trudniejszych) moze ost 4 jakos poszły cicho...

agu

Gdzie wy żyjecie, że 30 czy 35 lat to wam się wydaje dużo na ciążę

Znam kobiety 10 i więcej lat starsze ode mnie, które lepiej ode mnie znosiły ciąże, często w ogóle rewelacyjnie. Jest tyle ważniejszych rzeczy niż wiek sam w sobie w planowaniu. Może jak ktoś już ma chociaż te 35 i nigdy w ciąży nie był, to się musi sprężać

przede wszystkim z kim mieć się starać

http://www.naturalnemetody.fora.pl/font-color-darkblue-starania-o-dziecko-color,10/czterdziestoletnie-mamy,3137.html

krówka

agu to fakt ze zalezy od stanu i wieku fizjologicznego ale ja ciezko przechodze ta droge... i z czasem ciezej dochodze do siebie po nockach nad wózkiem itp...

anuszkaja

Corcia konczy dzis pol roczku. Kiedy to zlecialo Przestraszony

Ps wczoraj odwiedzilismy znajomych i ich 4-tygodniowa coreczke. Nie wiedzialam w pierwszej chwili jak ją zlapac! Ale jak juz wzielam na rece, to samo wychodzilo Mruga

Wycalowalam, wyniuchałam za wszystkie czasy. Jej skora pachniala jak jabluszko :hamster_beautiful:

I przerazenie mnie bierze, jak ja mialabym sobie poradzic z moim rozbojnikiem i takim malenstwem jednoczesnie a z drugiej jakas taka tesknota sie odezwala we mnie Shocked

Co do kolejnych potencjalnych ciąż... Za malo chyba jeszcze czasu uplynelo, za duzo sie u nas wydarzylo trudnego, psychicznie nie dzwignelabym tego teraz.
Ale chcialabym zeby nasze dziecko mialo rodzenstwo

Miśka

krówka

Dziewczyny Wesoly

znam takie rozterki serca... ehhh

brain

Mam jak miska. Chyba pierwszy raz zatesknilam za ciaza (ogromnie trudna, nerwowa, lezaca) jak skonczylismy 4miechy. Bo to juz taki dziec odchowany, kumaty, usmiechakacy, cos tam gluzacy, a ten noworodkowy czas (dla mnie pierwsze 3mies), jest wyjatkowy, niepowtarzalny i uzalezniajacy Mruga

choc przyznam szczerze to wlasnie teraz jest dla mnie najwdzieczniejszy czas opieki. Jeszcze nie chodzimy wiec w miare luz, ale jestesmy kumaci, rozumni, przesmieszni, przekochani po prostu. Mamy rytm dnia, dosyc ladnie spimy w nocy, Mama nie musi wstawac co 1,5h na karmienia, przewijania, moze nawet komus na 3godzinki podrzucic. Ale szykuje sie na armagedon kiedy staniemy sie dwunozni. Wesoly

Busola

Ja też na ciężarne na ulicy spoglądam i się zastanawiam kiedy będziemy mieli następne Wesoly

,

Karafka

Ja ciagle widze rodziny 2+1 i mama w ciazy 🙈🙈🙈

Jestem fizycznie na totalnym dnie, psychicznie sie wygrzebuje, przede mną hardcore w pracy na nastepne cztery lata. Moze potem jak Bog da sile i zdrowie. Ale wtedy juz bede chyba za stara na powtórkę z rozrywki...

brain

Karafka kiedy wracasz do pracy?

krówka

brain masz teraz najlepszy czas na cieszenie sie rozwojem dzieci, nastepny jak juz dobrze chodzą i nie trzeba prowadzić pod rączki...

Teraz u nas tez super ale ujawnia swoj charakter i testuje granice... wiec bywają ciezkie czasy...

Ja pierwszy skowyt macicy miałam jak młody miał 8 mcy... i trzymał długo...

Karafka

Brain, w lutym.

inhibitor

Ja zaliczam właśnie drugą ciąże przed trzydziestką i choć w tej brzuch większy, i samopoczucie gorsze (pewnie wpływ na to ma starszak;), to się kulam i mam nadzieję na ciąże po trzydziestce również.

aleen

Dziś dzieci wyprzedziły słonko. Starszak to chyba o 5 do nas przyszedł. Położył się ale nie mógł zasnąć więc wiercił się i wymyślał: siku, pić, jeść, myć się (zasną na kanapie bez kąpieli). Raz mąż raz ja z nim chodziliśmy. Z tego jego wiercenia obudziła się młoda (która całą noc podpięta do mnie spała, tylko boki i piersi zmieniałyśmy). Akurat poszłam myć starszaka więc młoda w płacz bo mama poszła. Mąż nie miał wyjście i też musiał wstać. O 6.15 skapitulowaliśmy i mąż zarządził śniadanie.