|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 17:04, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: | edwarda zgadzam się co do późnijszych lat, ale chyba rocznemu maluchowi łatwiej i weselej puszczać angielskie piosenki niż robić pogadanki o staruszkach...?
|
Nie no nie o to chodzi, żeby z niemowlakiem o chorobach, nieszczęściach i co tam jeszcze złego jest na świecie rozmawiać. Tylko o właściwe proporcje i hierarchię wartości. Pewnie, że też puszczam dziecku piosenki (na razie jedynie po polsku) i się bawimy.
Jestem przeciwna takiemu myśleniu typu: już muszę kształcić moje dziecko, już na języki, już na skrzypce, forterpian, kurs nurkowania.... i tylko więcej, szybciej, wcześniej (bo jak zacznie angielski dopiero w przedszkolu to będzie w tyle, już coś straci jakieś szanse, możliwości na lepsze życie, na lepszą pracę, na większe zarobki....)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Sącz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:33, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ja uważam,że języki łatwo wchodzą w głowę po prostu tym,którzy mają do nich jakieś predyspozycje.
Z nauką przez zabawę-zgodzę się.Współcześni rodzice niestety często zapominają,że nic nie rozwinie bardziej ich dzieci niż spontaniczna zabawa.Jest ona bardzo ważnym elementem na dordze do dorosłości. I nie ma co uważać jej za czas zmarnowany w przeciwieństwie do lekcji francuskiego czy pianina....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 17:44, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Natalka napisał: | Ja uważam,że języki łatwo wchodzą w głowę po prostu tym,którzy mają do nich jakieś predyspozycje.
|
Racja. W końcu choćby Karol Wojtyła zaczął nieco później niż w przedszkolu.
I jeszcze zdążył rozwinąć się w wymiarze duchowym i ludzkim i każdym innym
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aniąt
za stara na te numery
Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mazowsze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:21, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
No dobrze, ale uważam, że jeśli mam możliwość, by dziecko miało zajęcia z angielskiego, a właściwie zabawę z elementami tego języka, to nic złego nie robię...
Wcale nie uważam, że dzieci nie chodzące na te zajęcia są gorsze
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:32, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Edwarda napisał: | Natalka napisał: | Ja uważam,że języki łatwo wchodzą w głowę po prostu tym,którzy mają do nich jakieś predyspozycje.
|
Racja. W końcu choćby Karol Wojtyła zaczął nieco później niż w przedszkolu.
I jeszcze zdążył rozwinąć się w wymiarze duchowym i ludzkim i każdym innym |
bingo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:19, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Też mi się wydaje, że te języki to jednemu wchodzą, a drugiemu nie bardzo. Jeden się będzie uczył od niemowlaka i się nie nauczy, a drugi zacznie na studiach i pójdzie mu jak z płatka. Ja się uczyłam przez pół życia niemieckiego, który owszem nie sprawiał mi trudności, ale go za bardzo nie lubię. Na studiach zaczęłam się uczyć hiszpańskiego i w ciągu 2,5 roku nauczyłam się go moim zdaniem lepiej niż niemieckiego... Szkoda, że teraz nie bardzo mam jak kontynuować ten hiszpański, bo trochę zapomniałam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Sącz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:47, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
U nas w rodzinie kilka osób ma zdolność do francuskiego-ja tu wymiękam.Za to angielski idzie im koszmarnie-w mnie o wiele lepiej
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnnaMaria
za stara na te numery
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 22:27, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
ja zaczęłam przygodę z angielskim w 2 klasie szkoly podstawowej i jeszcze grałam na pianinie. Uważam, że szkoła podstawowa to odpowiednia pora dla dziecka na różne dodatkowe zajęcia...niemowlęcto bowiem i okres przedszkolny to niepowtarzalny okres dla malucha i nie widzę sensu w skrócaniu go poprzez wysyłanie go od angielskiego poprzez karate a kończąc na lekcjach tańca. Dla mnie jest to braniem udziału od małego w wyścigu szczurów. Na wszystko przyjdzie czas, a dziecko jak się bedzie chciało uczyć to zawsze się nauczy, nawet zaczynając coś w wieku 12 czy póżniej lat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aniąt
za stara na te numery
Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mazowsze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 7:43, 26 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Kobitki, ja mojego nigdzie nie wysyłam... Ma w przedszkolu tygodniowo 30 minut angielskiego, tzn. uczy się trochę słówek, piosenek... Naprawdę jeszcze ich tam nie przygotowują do FCE
A czy będzie chodził na dodatkowe zajęcia w podstawówce? Nie wiem, jeśli go coś zainteresuje, to pewnie tak. Chłopaczek z 2 klasy podstawówki, którego uczyłam hiszpańskiego, miał jeszcze niemiecki, angielski, koło plastyczne i tańce. No to jest faktycznie przesada...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|