..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

mamma

hehe ja za często rąk nie myje, po wyjściu z toalety to wiadomo, że sie myje inaczej to by śmierdzieć mogły, dziwi mnie, że ktoś może nie myć, jak wracam z ośrodka zdrowia to też myje dokładnie, ale jak jadę autobusem to potem nie zawsze, przed jedzeniem nie myję specjalnie rąk jak w domu jestem,
miałam takich znajomych co mi butów nie ściągali jak przychodzili, do tego zawsze mi nanieśli błota

niby mam drewniane podłogi, tylko w sypialni dywan, ale i na dywan mi potrafili w brudnych buciorach wejść, kiedyś w złym humorze powiedziałam do męża ile to znowu mi nanieśli do domu i chyba usłyszeli, bo teraz ściągają Laughing

sama zawsze jak do kogoś idę to ściągam, u siebie w domu zazwyczaj zmieniam, ale czasem sie i zdarza, ze nie, częściej mężowi, komórki nigdy nie myłam, klawiaturę komputera mi sie zdarzyło ale to bardziej temu, ze bardzo brudna była i tak robię to za rzadko Mruga

łazienkę myję raz na tydzień rzadko częściej jak już bardzo potrzeba,
a jak byłam mała to wolę nie opowiadać nawet, też mieszkałam na wsi bawiłam sie w ogrodzie w ziemi, a mama nie zawsze dopatrzyła czy umyłam brudne ręce, ze zwierzętami się bawiłam, jadłam z ogrodu nie myte truskawki i inne owoce, piłam nawet z pobliskiego potoczku brudna wodę i żyję Mruga

też słyszałam, że nadmierna higiena zwłaszcza u dzieci nie jest taka dobra, gorzej sie rozwija układ odpornościowy no i alergie mogą tez być

hebanowe noce

A propo pierwszego postu w tym temacie, ja słyszałam o tym, na pielęgniarstwie tak uczą. Chodzi o higienę jamy ustnej, my myjemy zęby a dzidziusiowi się przeciera dziąsełka, żeby usunąć resztki pokarmu albo chociaż kształtować dobre nawyki, bo może być trudno przecierać po jedzeniu (ja nie przecieram po jedzeniu).

fresita

o ret! nieźle z tymi bacteriami

ja na punkcie mycia rak tez ma swira, myje zawsze przed przygotowaniem posilkow, po przyjsciu skadkolwiek no a po toalecie to wiadomo Mruga

buba

mamma

apropo posiewów to też różne robiliśmy Wesoly

i min. test czystych rąk pierwsze przed myciem rąk i potem dokładnie myliśmy i potem po myciu, bakterii było mniej ale też dalej były Mruga

buba

To powinno wyjść tak, że po myciu na posiewie jest więcej bakterii, bo odsłania się florę fizjologiczną (a usuwa tylko to co przenosimy, nie "nasze"), dopiero po użyciu środka odkażającego zabija się swoją florę i posiewy wychodzą z mniejszą ilością, albo bez bakrerii, wiadomo zależy od pożywki itd. Wesoly

Przynajmniej u nas tak wychodziło, robiliście tak samo Bebe? Wesoly

minnesota

ja myję po przyjściu do domu, po toalecie, przewijaniu. Jak mam dziecko to częściej, np. jak wiem że będę karmić to myję ręce jeśli wcześniej podnosiłam coś z podłogi. Ale to dlatego że mamy psa w domu i nie wiem gdzie on łaził i po czym... Mąż tak samo, nie chodzi w butach, ale za to wszędzie boso więc na jedno wychodzi.

Z dzieckiem tak samo mnie wkurza, jak ktoś nie umyje rąk po jajkach, po przyjściu do domu, po kichaniu i się pcha do małego. W ogóle mam kłopot z teściową, bo ona nie ma jakoś nawyku żeby mięso czy jajka traktować inaczej niż resztę żywności, więc w ciąży mocno schizowałam jak widziałam brudne jajka na blacie czy rozmrażające się, cieknące krwią (!) mięso na suszarce do naczyń... Kilka razy jej mówiłam o salmonelli i toksoplazmozie, ale jak grochem o ścianę, pomagało na kilka dni, a co chwilę upominać mi głupio. Teraz jak widzę że np. wzięła dziecko, a tu jajka ugotowane albo mięso na kotlety leży, to wiem że nie umyła dokładnie rąk tylko ochlapała, więc biorę jej dziecko pod byle pretekstem, myję mu rączki a czasem i przebieram

mamma

już nie pamiętam dokładnie buba, dawno to było, możliwe że to mycie było jakimś środkiem odkażającym, pamiętam, że facet potem się śmiał kto jak dokładnie ręce umył po ilości tych koloni bakteryjnych

fresita

na jaja i mięcho też mam oko Mruga

mam nawet 4 deski do krojenia, w tym jedną specjalnie do mięsa Wesoly

Maria

Co do jajek i miesa to tak, jak najbardziej. rece prawie wyparzam

mamma

a ja nie wiedziałam, że jajka takie niebezpieczne mogą być, takie od własnych kur też?
ja się przyznam, że trzymam je luzem w lodówce ze wszystkim

mięso surowe np. zawsze osobno i zawinięte

ika

O mięso tez dbam i jaja, wszystko myję dokładnie po pracy z nimi. Moje koty złapały z mięsa glistę więc już tego pilnuję jak nie wiem Wsciekly

buba u nas robiliśmy, każdy z części ciała jakiej chciał, ale też z gleby, z wody z kranu, z wody butelkowanej (grzyb w niej wyszedł - posiew raczej nie zakażony) nie będę pisać jakiej firmy Mruga

Do mnie jak ktoś przychodził jak dziecko było malutkie (do 4-6 miesięcy) i chciał je na ręce a widziałam, ze nie mył przed wejściem do domu to po prostu prosiłam, żeby najpierw umył ręce. Nikt się nie bulwersował, każdy sobie nagle przypomniał, że no oczywiście przecież Mruga

elusiaczek

Ja chyba nie przesadzam, ale ręcę myje dośc często. Odkąd A. zaczęła jeść stałe pokarmy to jej też zawsze myję przed jedzeniem.

agu

Czy wyrzucanie śmieci u kogoś jest w temacie?

Znowu ktoś mi nawrzucał śmieci do zamkniętego w szafce pod zlewem wiadra z warzywami. Do wywalenia.... Już raz tam kiedyś znalazłam zużytą pieluchę, znajomi przewinęli dziecko i tam wywalili, nawet nie powiedzieli, masakra... Nie mówiąc o tym, że chyba wypadałoby się spytać, czy można do śmieci? to wypadałoby najpierw się upewnić, ze wyrzuca się do śmietnika! Czy ja mam dla takich ludzi założyć tam zamek? Kosz na śmieci mam w innym miejscu, pod zlew go nie wepchnę nawet jakbym chciała, a nie chcę. wrrr

My pilnowaliśmy zdejmowania butów i mycia rąk przez wszystkich jak mała była niemowlakiem. Podobno niegrzeczne, ale bardziej od bycia niegrzeczną przeszkadzało mi chodzenie butami tam, gdzie dziecko wędruje łapkami i wszystko bierze do buzi.

ika

To ja się zawsze pytam gdzie jest śmietnik. Pieluch u kogoś nie wywalam, tylko chowam do torby, chyba, ze ktoś sam pokaże mi gdzie śmieci żeby wywalić Wesoly