Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:41, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Jakby co miej Kukulko plan awaryjnyw razie gdyby mlode chcialo jesc a strarsze biegac a nie ukladac puzzle. Bywa tak, ze akurat jak male chce spac lub w spokoju zjesc to starsze zaczyna szalec.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 11:44, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
kukułka napisał: | Ale naprawdę wiem co robię i poczułam się urażona stwierdzeniem o nieodpowiedzialności. Nie jestem głupia nastolatka. Swój rozum mam przecież |
Ale dlaczego urażona? Napisałaś gdzieś, że gotujesz z dzieckiem? Ja napisałam ogólnie a nie o Tobie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:48, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
mario, domyślam się że tak bywa. Młode może wtedy jeść albo spać w chuście, wtedy bieganie dużego mu nie przeszkodzi
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Wto 12:59, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
kukułka napisał: | nieodpowiedzialne jak ktoś dziecko zawiąze tak że może sobie zrobić krzywdę. Siedząc na plecach nie da się nogi do kaszy włożyć |
No tak, to prawda. Nigdy nie wiązałam na plecach, nie umiem, ale chyba to można dopiero od pewnego wieku robić, nie? Wobec tego i tak masz kilka miesięcy takich, że trzeba sobie radzić inaczej - szczęśliwie dziecko wtedy więcej śpi i łatwiej jest wszystko zorganizować w domu (przynajmniej dla mnie tak było).
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:12, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
jak był za mały na plecak to w kuchni było łożećzko turyst. Mama na widoku, wstawienie czy mieszanie obiadu zajmuje kilkanaście sekund, a tłuc kotlety obierac ziemniaki itd- to już z małym w chuście.
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Wto 13:21, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
kukułka napisał: | jak był za mały na plecak to w kuchni było łożećzko turyst. Mama na widoku, wstawienie czy mieszanie obiadu zajmuje kilkanaście sekund, a tłuc kotlety obierac ziemniaki itd- to już z małym w chuście. |
Pomysł fajny. U nas niestety łóżeczko nie weszłoby, więc w użyciu był fotelik, w którym Młody siedział, jak coś robiłam w kuchni albo chciałam się wreszcie wykąpać (zaraz ktoś na mnie wsiądzie, że dziecku kręgosłup rozwaliłam...). Potem krzesełko, które toleruje nieźle i dłużej w nim wysiedzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:32, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
kukułka napisał: | jak był za mały na plecak to w kuchni było łożećzko turyst. Mama na widoku, wstawienie czy mieszanie obiadu zajmuje kilkanaście sekund, a tłuc kotlety obierac ziemniaki itd- to już z małym w chuście. |
u nas nawet na fotelik miejsca nie ma
a pomysł z wykonywaniem czynności kuchennych z dzieckiem w chuście z przodu uważamy za nierealny - mąż jednak trochę nosił, poza ew. zrobieniem kanapek się nie da, a o obiedzie mowy nie ma.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:35, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
kukułka napisał: | mario, domyślam się że tak bywa. Młode może wtedy jeść albo spać w chuście, wtedy bieganie dużego mu nie przeszkodzi |
niezależnie od tego czy śpi w chuście czy gdzi indziej - wrzaski, płacze, bieganie starszego dziecka od pewnego momentu wybudza (noworodka zazwyczaj nie, ale kilkumiesięcznego niemowlaka tak)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 16:08, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ja tez aktualnie domowe zadania wykonuję, gdy mała nie śpi, tak jak kukułka.
Gotowanie, prasowanie, wieszanie prania robię razem z Izą, ona siedzi albo leży i sie patrzy, gadamy, śpiewamy.
Jak śpi to nie chcę hałasować i wtedy robię coś przy komputerze albo czytam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:12, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
To fajnie macie.
Moje dziecię jeszcze nie siedzi. Zamuje się nawet dość długo soba, bo do 15 min. ale zajęcia typu prasowanie odpadają, gotowanie odpadają - bo jak się znudzi gadaniem do misiów, to musi być na rękach i koniec.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:24, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Moja też nie siedzi. Czasem wkładam ją do nosidełka lub leży.
Tylko 15 minut? Iza pod zabawką potrafi się bawić 40-50 minut. To fajna zabawka, w którą uderza i ona zaczyna grać. Na macie tez jest w stanie wytrzymać około pół godziny.
Może to źle, ale Iza na rekach jest bardzo rzadko. Może łącznie jakieś 20 minut. Dla mnie jest za ciężka, mąż wieczorem z nią tańczy około 15 minut i tyle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:26, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
to jest aż 15 min. Dobrusia w tm wieku to 5 min.
|
|
Powrót do góry |
|
|
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:05, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Mój Jaś ma już 1,5 roku i nadal ciężko mi razem z nim np. przygotować obiad. Kiedy przychodzę z pracy jest taki stęskniony, że chce, abym się zajmowała tylko nim.
W chuście gotowanie nigdy mi nie szło, ręce niby wolne, ale nie widać, co się ma przed sobą. Na plecach w nosidle szło już o wiele lepiej, ale Jaś im jest starszy tym bardziej go nudzi takie siedzenie na plecach skąd nie widać, co mama robi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:19, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ceny przedszkoli - dziś w gazecie było
publiczne - dotacja UM 100% -czesne 112
niepubliczne dotacja UM 75% - czesne różnie - u nas 135 zł, bywa też 310
wyżywienie 5,50 zł
teraz ma logopedę za 40 zł/mcznie, do tego od 4 lat będzie angielski za 80 zł
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:23, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
jak to na plecach nie widać? To mnie zdziwiło. Mój siedział tak wysoko żeby widzieć. Jak był mały-sam zajął się maksimum 5 min. W wieku kilku mies spał tylko w chuście. Ogólnie jest dzieckiem non stóp narecznym/chustowym. Teraz bawi się sam 15 min (tzn że nie ma głupich pomysłów które trzeba monitorować). Ogólnie wspominam go jako dziecko bardzo absorbujace. Może dlatego drugiego się nie boję bo mam przeczucie że już bardziej absorbujace być nie może. Albo tak samo albo mniej musi być. Więc dam radę. Co do snu jak go budziło byle co to spał w chuście- wtedy mogło być głośno byle mama się ruszala (ja zresztą celowo nie uczyłam go spać w absolutnej ciszy, długi czas miał radio itd) teraz gdy ma 2 lata zdarza się że mąż albo sąsiad włącza wiertarke itd. Mały śpi jak zabity. Za to nad ranem o 5 budzi się gdy kot biega. Ja i tak obstaje przy optymizmie że musi być ok. Skoro niejedno już z K przeszłam...z usypianień go na głodzie bez możliwości podniesienia z łóżka włącznie... Pilnując przy tym by nie wyrwal kroplówki i nie będąc nawet na chwilę zastąpiona przez kogoś innego... Jeśli wtedy dałam radę to teraz też dam. Chyba mam w sobie jakąś taka nie wiem czy dobra czy zła cechę: jak to JA nie dam rady? Na głowie stanę ale radę dam. I już. Nie wiem czy taki upór jest dobry ale u mnie chyba wrodzony. I tyle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|