..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

emma

Podobno najgorsze są poniedziałki po pierwszym weekendzie. Mruga

Justek

U nas też super Wesoly

oczywiście przed wyjściem ze sto razy powtarzanie "ja nie idę do przedszkola" ale sama wsiada do samochodu i się ubiera

nawet przed salą jak już trochę łez poleciało to dała buziaka i sama poszła do sali Wesoly

dziś ją odebraliśmy o 14 i zjadła ładnie obiad i się dalej bawiła Wesoly

dziś się śmiałam do męża że odebrał nie to dziecko bo jak przyjechała to non stop coś jadła a na kolację zjadła 3 kromki chleba mimo że jej standard to max 1 kromka Wesoly

oczywiście jak przyszło zmęczenie to znowu powtarzanie "nie idę jutro do przedszkola"

ale to chyba bardziej wymuszanie żebym ją przytuliła więc nie oszczędzam jej tulenia Wesoly

dziś tak się tuliła że zasnęła już o 18.30 i przełożyłam ją tylko do łóżka i śpi dalej Wesoly

kryzysów się spodziewam ale i tak jestem szczęśliwa bo widzę że przedszkole sprawia jej radość. Wraca taka radosna że aż serce rośnie Wesoly

matunia

super dziewczyny!

Ja po pracy odbieram M. Dziś akurat udało mi się spotkać z wychowawczynią i pytam jak tam mój syncio, czy grzeczny itd

Ona mówi, że on jest wzorowym przedszkolakiem, co chwilę przychodzi i pyta się jej czy jest grzeczny? informuje, że wychodzi do ubikacji, potem melduje, że spuścił wodę i opuścił deskę, pyta czy ma pozasuwać krzesełka i ogólnie, że nie sprawia najmniejszych problemów. Ach... dumna z niego jestem Wesoly

A z mniej przyjemnych rzeczy... dostał PRAWIE w oko od jakiegoś kolegi zabawką Wsciekly

dość mocno, bo skóra prawie przecięta, widać wyraźny ślad. Najgorsze, że ten chłopczyk zrobił to specjalnie (pani mi powiedziała) ale to maluszek, więc to dopiero jego pierwsze dni w przedszkolu więc mu wybaczę. Syn też nie chowa urazy, chociaż bardzo go to bolało, jak po niego przyjechałam to siedział z zimnym okładem.

Niania

martunia ale masz zucha Mruga

co do dziecka które uderzyło - to u mojej Kasi też są straszne dysproporcje - dzieci z początku roku samodzielne, duże, a z końca maluszki, niemal dzidzusie, które bez słowa wyrywają innym z ręki zabawki.... strasznie to widać.

matunia

Niania niekoniecznie, mój jest z końca roku (październik) a w zeszłym roku jako maluszek był "cywilizowany" Mruga

On w życiu nie wyrwał nikomu nic z ręki, zawsze pyta, czy może też się pobawić np tym autkiem, albo prosi, że jak kolega skończy zabawę to żeby potem dał jemu to autko, albo daje inne w zamian i proponuje wymianę Mruga

On ogólnie jest grzeczny, często gorzej na tym wychodzi, no ale matka mu tak wkłada do głowy, że tak należy robić więc się sucha Mruga

Busola

a mój chory - chyba nic poważnego, ale jutro na pewno do żłobka nie idzie Smutny

emma

Mój też ma katar i nie wiem czy go puścić.
Najlepsze, że on iść nie chce, bo jest z lekka rozczarowany. Myślał, że będzie więcej zabawy a nie tyle nauki.

emma

I jak tam przedszkolaki? My sobie dziś dopuściliśmy. Starszy kazał wczoraj, młodszy w nocy płakał przez katar. Zresztą sama czuję gardło.
Zobaczymy jeszcze co z jutrem.
Ale starszemu znudziło się już przedszkole, wiec mogą zacząć się schody.

fiamma75

Mój został dziś nawet w świetlicy (jego debiut) Wesoly

Bardzo jest zadowolony z nowej zerówki. Po raz kolejny przyniósł swój rysunek. Dobrze jest, obawialiśmy się jego przenosin, a naprawdę jest ok, za rok wygląda że bezproblemowo przejdzie do I klasy Wesoly

Poza tym już się dorobił opinii fajnego i grzecznego chłopczyka Very Happy

Justek

U nas też super Wesoly

trochę powalczyliśmy z katarem w weekend ale wczoraj miała już tylko szczątki a dziś już tylko odrobinę przez nos mówi ale chyba odporność ma niezłą bo połowy dzieci dziś już nie było

Oczywiście rano i wieczór kilka razy musi powiedzieć że nie idzie do przedszkola ale to dla zasady już mówi bo jak jej się spytać czy jej się podoba w przedszkolu to mówi że tak Wesoly

a jak wraca co chwilę coś opowiada, śpiewa i w ogóle pełna fascynacja Wesoly

nawet nie było wczoraj problemu, nawet jak zobaczyła swoją koleżankę z grupy to zaczęła do niej biec Wesoly

zwątpiła przy wchodzeniu do sali i łezka się zakręciła ale buziak na drogę i sama poszła Wesoly

dziś to już w ogóle się obudziła w świetnym humorze i przy wejściu do sali już nawet łezki nie było, delikatna podkówka ale dzielnie poszła Wesoly

jestem z niej baaardzo dumna Wesoly

bakteria

u nas teraz poranki ciężkie (rozstania pełne płaczu), ale ja tego nie widzę, tylko mąż Mruga

za to potem w ciągu dnia zdaniem pań bardzo dobrze, wesoła i swobodna, je i się bawi Mruga

emma

Fajnie. My jutro idziemy. Dziś mąż jeszcze postanowił zatrzymać starszego. W sumie sama nie wiedziałam co lepsze. Ale zależy mi by w czwartek był zdrowy.

Busola

mój trzeci dzień ma temp. chyba jutro znów pójdziemy do lekarza
chyba mamy w domu wirusa, bo i mąż się pochorował - gorzej niż syn i mnie też bierze stan podgorączkowy Smutny

emma

U nas wirus słabszy. Synowie już prawie zdrowi. Mnie brało wczoraj ale przeszło, moją mamę dziś w nocy, ale chyba też nic jej nie będzie.

Tak więc jutro mąż prowadzi do przedszkola. A starszy w czwartek też się wybiera, choć mu mówiłam, że będzie impreza i dużo dzieci i hałas. Ale chce jednak iść.

Busola

Emma bardzo dobrze, że sam chce Wesoly

Teraz trzeba się chyba pomodlić żeby mu się spodobała impreza, żeby się nie zraził.