..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

ika

NO jakiś pisnięcie, czy ała to chyba odróch obronny, mi chodziło o krzyk na dziecko a nie z bólu Mruga

El

Mamy nowy "problem": mała niedawno zauważyła, że przedłużeniem stołówki mlecznej jest... mama. Dotychczas przy karmieniu gapiła się w pierś, w moje ramię lub w ścianę za nami, ale jadła spokojnie aż do pełnego zatankowania. Teraz co kilka, kilkanaście sekund puszcza pierś i szuka mnie wzrokiem, po czym obdarza szerokim, bezzębnym uśmiechem Wesoly

Ten uśmiech jest cudowny i topiłby lodowce, ale przez to karmienie wydłuża się nam nieraz do 2h, a pod koniec mała robi się jakaś nabuzowana i zła. O wiecznie zalanym nieprzełkniętym mlekiem tercecie dziecko-poduszka-mama nawet nie wspomnę.

Kiedy mija karmnikowa fascynacja dziecka matką? Mija w ogóle? Na co się przygotować?

ika

U mnie jeszcze nie minęlo i nie licze na to, ze minie, chyba po odstawieniu. Zabawa zebami i nosem wciąż na topie, do tego ciągłe odrywanie sie, sprawdzanie co robi tata jak jest w pobliżu...Ja po prostu już olewam i nie patrze na niego, tylko zamykam oczy, to on też je za nie gapi się na mnie i wygłupia.

hebanowe noce

Czy ta książka o kp to dobry wybór? Szukam czegoś z podstawami, takiego na start: [link widoczny dla zalogowanych]
(Magdalena Nehring-Gugulska Warto karmić piersią. I co dalej?) Czy ta książka jest dostosowana do naszych czasów?

Chciałabym wiedzieć, co zrobić, żeby piersi "przyzwyczaiły się" do produkcji dodatkowej porcji mleka, które mogłabym mrozić w razie potrzeby, a jeśli nie byłoby potrzebne to po prostu wylewać ten naddatek. Jednocześnie boję się sytuacji, w której okaże się, że odciągnę, a potem nie będzie mleka na następny posiłek dla dziecka. Na te eksperymenty z odciąganiem i zbieraniem będę mieć mało czasu - może miesiąc, czy to wystarczy, żeby osiągnąć taki efekt?

No i druga część - bardzo mnie bolą brodawki, a jeszcze nawet nie urodziłam, ba nawet przed ciążą mnie bolały przez prolaktynę i można było z nich wyciskać takie suche "mleko". Nie mogę ich nawet dotknąć. Co się robi w takiej sytuacji? Nie wierzę, że ten ból przejdzie jak będę karmić.

mrówka

Co prawda doświadczenia praktycznego jeszcze nie mam, ale książkę mogę polecić. Dziewczyny tu na forum z tego co pamiętam też ją polecały. Książka napisana przystępnie i ma dużo konkretów. Po samych zajęciach w szkole rodzenia (mimo że te o laktacji były z naprawdę fajną położną) miałabym niedosyt. No i fajnie mieć do czego zajrzeć jak już się stanie oko w oko ( a raczej pierś w pyszczek

) z problemem.

ika

Hebanowe o książce Ci nic nie napiszę, bo nie czytałam nic. Natomiast jeśli chodzi o odciąganie, to zależy jakim będziesz typem. Mi sie udało, że miałam mleka bardzo dużo od początku prawie. Pomimo, że dzicko rodziłam cc i dostałam je dopiero po 8 h to ładnie ssał i nie było z tym większy problemów, może przez pierwsze 3 karmienia. Potem w 4 dobie miałam nawał pokarmu tak, ze musiałam odciskać mleko ręcznie. Co do odciągania to jak się już unormowałam sytuacja z nawałem to robiłam tak, że w nocy karmiłam go tylko jednąc piersią. Druga w tym czasie napelniała sie mlekiem i była ogromne, twarda jak kamien i pełna mleka. Z niej potrafiłam wycisnąć ok 100-200ml. Nigdy laktatorem nie odciągniesz tak, żeby nic dla dziecka nie zostało. Mleko produkowane jest w trakcie ssania głównie, więc nawet jak piers wydaje się pusta to i tak mleko z niej będzie. Ale przy odciąganie nie ma zagrożenia, ze dla dziecka nie będzie, chyba, ze w ogóle masz za słaba laktację, ale wtedy to i laktatorem nie uciągniesz. Ogólnie laktator zbiera głównie to co jest juz wyprodukowane, natomiast dziecko jest najlepszym wysysaczem Wesoly

Dlatego z takiej przepełnionej piersi nawet jak mi zebrało z 200ml (to bardzo dużo) to i tak czułam lekkie napełnienie, tak, że i dziecko musiało dossać resztę, zebym czuła komfort. Mi przy noworodku takie 200- 250ml wystarczło do 6h spokojnie. Najpierw zawsze wieczorem tez starałam się karmić tylko jedną, z niej odsysałam trochę, a potem przez noc drugą i rano resztę, tak, ze wychodziło mi zwykle ok 250 razem a czasami i więcej. Zależy jaki dzien. Piersi bardzo szybko się przestawiają Wesoly

Teraz cały czas mam juz piersi normalne, bez przepełnien większy i wydają się jakby mleka nie było a dziecko mimo to znich je i się najada. Do tego jak teraz miał gorączkę 3 dni i nie jadł nic prawie to znowu się przepełniły i w przeciągu 3h odessałam ponad 300ml co jest bardzo dużo !

Maria

Ika Ty masz wyjatkowo duzo mleka, DUZO to jest 50 ml z obu piersi na jedna sesje odciagania.

Hebanowe niektore mamy maja pelno mleka i nie daja rady odciagac wiec z gory Ci mowie, ze to nie znaczy ze laktacja jest slaba. Bedzie wszystko ok jezeli tylko dasz dziecku ssac ile bedzie chcialo, bez smoczkow (do 6 tyg przynajmniej) czy dokarmiania. Czemu do 6 tyg conajmniej dziecko na semj piersi powinno byc? Bo tworza sie receptory piers - prolaktyna i im wiecej dziecko ssie tym lepiej dla unormowania laktacji.

Gagusia

Nie czytałam, ale generalnie Gugulska raczej się zna niż nie zna, myślę, że ta książka to jeden z kilku dobrych wyborów Wesoly

A co do odciągania: można wykarmić dziecko i być niekompatybilną z laktatorem, a można i odwrotnie, różnie bywa. Jeżeli odciąganie ma być regularne dla nadwyżek i zapasów, to dobry laktator elektryczny nie zawadzi. Ja przy pierwszym dziecku miałam duży kłopot z odciąganiem, przy drugim miałam dobry laktator i trochę wiedzy, więc szło znacznie lepiej Wesoly

Przede wszystkim - ściągać z pełnej piersi, najlepiej rano po kilku godzinach przerwy w karmieniu tą piersią. Lepiej leci, jeśli jednocześnie drugą pierś ssie w danym momencie dziecko - trochę techniki wymaga, ale ułatwia. Ja sobie przyjęłam założenie, że codziennie przed południem ściągam porcję mleka, a ponieważ laktacja działa na zasadzie podaż-popyt, to produkcja się tak jakby "ustawiła" na dodatkowe karmienie. Dla dziecka nie zabraknie, ono nawet z "odciągniętej" piersi sobie coś zje, produkcja idzie na bieżąco, nie da się piersi opróżnić "do końca".
Brodawki mogą być wrażliwe w ciąży, to nie zawsze znaczy, że przy karmieniu będzie źle. Na razie nic z tym nie zrobisz (żadnego hartowania w ciąży się teraz nie poleca), a po porodzie się okaże co dalej.

elusiaczek

Książka jest dobra Wesoly

Ja akurat tylko tą czytałam, więc nie mam porównania, czy są lepsze.
(dodatkowy plus mogę jej dać za prawdziwe informacje o powrocie płodności po porodzie, odsyła nawet do strony npr.pl

)

mrówka

[link widoczny dla zalogowanych] - ciekawy wywiad z dr med. Magdaleną Nehring-Gugulską

bakteria

oj, tam są też bardzo dobre filmiki! np. ten o przystawianiu: [link widoczny dla zalogowanych]

mrówka

fiamma75

bardzo ciekawy i rzetelny artykuł
[link widoczny dla zalogowanych]

mrówka

Fiammo wkleiłam go 3 posty wyżej Wesoly

fiamma75

Sorry, zauważyłam tylko ten filmik o przystawianiu Wesoly