..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

hermiona

Mojej koleżance tydzień po porodzie wygasła laktacja Smutny

Stresowala się bo mąż miał wyjechać na tydzień i została z mamą która ją we wszystkim poprawiala i normalnie nie wytrzymała.
Mówiła że w jednej piersi coś tam zostało i ma brać jakieś leki i się wiązać bandazami i odciagac Smutny

Teraz to dopiero ma doła Smutny

Nie wiedziałam że to tak łatwo można stracić!! Tym bardziej się cieszę że przetrwalam trudne początki i mogę karmić.

Edit: i cieszę się jeszcze ze kazalyscie mi karmić jak młody wisiał po parę godzin. Z tego co słyszę to jedyna rada na to położnych to dokarmiac butelką.

Polly

A ja się martwię, że nie będę miała pokarmu. Piersi mnie trochę bolały w pierwszym trymestrze, wtedy też odrobinę urosły, teraz znów zmalały i bez problemu noszę swoje stare biustonosze. Nie leci mi też siara, nawet do naciśnięciu sutków Smutny

Pocieszcie mnie, może ktoś też tak miał, a jednak karmi? Bo jak na razie, to wszędzie słyszę tylko, że dziewczynom piersi rosną w ciąży o parę rozmiarów, bolą, a siara leci już 2 miesiące przed porodem.

gam

Mnie siara poleciała 3 dni po porodzie , nigdy przy żadnej z ciąż nic mi przed porodem nie leciało , a dzieci na samej piersi do kilku miesięcy

Polly

Jeśli dopiero 3 dni po, to co dziecko jadło w pierwszej i drugiej dobie? Chyba że chodzi o to, że wcześniej też była siara, ale bardzo malutko Wesoly

gam

Było w szpitalu dokarmione , w tym temacie nic innego nie dało sie zrobic, ale po wyjściu ze szpitala sam cyc .

hermiona

Mi też siara nie ciekla i nawet po urodzeniu mleko się nie lało.
Za to na trzeci dzień Mruga

Mogłam nakarmić pół oddziału Mruga

Cera

Nie musi nic z piersi lecieć, spokojnie.

ika

hermiona ale dlaczego ta koleżanka nie rozkręci sobie tej laktacji jeszcze nie jest za późno przecież. Ona nie wygasła tak sama z siebie tylko stres, mało leciało->dziecko głodne->płacz->stres, że dziecko głodne->butelka-> brak ssania więc laktacja się zmiejsza, to jest błedne koło. Może przekonaj ją, żeby się jeszcze nie poddawała ?? Smutny

Dlaczego lekarze każą jej wygasić mleczną pierś zamiast rozkręcić Smutny

Co za głąby to nie mogę Smutny

Cera

..ika, nie wiesz? Bo tak jest decydowanie dla nich łatwiej, żeby nie bawic się w karmienie. Lepiej olać i podać lek ,zacisnąć bandaż na piersiach. Poda butlę i nic si nie stanie.

elemka

Głupota. Znajoma rodziła z rok temu. Jak ją odwiedziłam to próbowała małego karmić akurat i nie wychodziło jej. Z 5 razy wołałam panią pielęgniarkę (?). Za drugim razem z wielką łaską już przyszła i dosłownie wydarła się na znajomą, że przecież pokazuje je jak ma dziecko przystawiać. Tak tylko, że ona sama przystawiała małego, a jak tylko wychodziła to znajoma nie potrafiła tego powtórzyć i synek przestawał jeść.

Żadnych tłumaczeń nie było. Brała małego przystawiła i tyle.
A potem część matek- ta znajoma właśnie- rezygnuje z kp i przechodzi na butelkę, bo łatwiej ....

Cera

Tak, ja tak miałam jak piszesz przy synku najstarszym. Ile sie ubeczalam wtedy, a czułam się jeszcze gorzej. Mi jeszcze stare próchno mówiło tak: jak można nie umieć dziecka przystawić? i szczypała mnie po piersi... No to ja: no fakt, beznadziejna matka piersi podać nie umie...i histeria, bo ja chce ale nie umiem.

elemka

Właśnie znajoma to samo miała. Ale podobała mi się wypowiedź kobiety leżącej obok. Jak ta się na nią wydarła to kobiecina też do niej krzykiem, że jakby wszystkie matki od razu umiały wszystko to ona była by tu zbędna. I niech się cieszy, że ktoś ją woła, bo może się czuć potrzebna Wesoly

A ona nie zamierza nie karmić, więc jeszcze parę razy się tu zobaczą

Cera

Oooooooi dobrze.

ewcia87

elemka - wreszcie jakaś sensowna odpowiedź. Nawet więcej, nie tylko byłaby zbędna, ale po prostu nie miałaby pracy. Ktoś jej za to płaci.
Szkoda tylko, że zestresowana kobieta, która jest niepewna, czuje, że niczego nie umie i boi się, że własnemu dziecku zaszkodzi (czy to o porodzie mowa, czy kp) zamiast wsparcia w standardzie dostaje wyzwiska od najgorszych

Mało która będzie umiała się zbuntować w takiej sytuacji.

Mnie się właśnie dzisiaj śniło, że mi się Małej karmić nie udaje...

elemka

Ewcia niestety masz rację. Ja jeszcze nie miałam przyjemności ''użerania'' się z tymi paniami, ale przy hsg też się na słuchałam od miłych pielęgniarek.

Wtedy mi było wszystko jedno, ale jakby mi taka przy karmieniu coś powiedziała to oj.