..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

matunia

ewcia rodziłam równo rok temu, też były upały i nie dopajałam niczym. Na prawe nie ma takiej potrzeby Wesoly

Mój do tej pory pije niewiele. W zasadzie dopiero od jakiegoś miesiąca mogę powiedzieć, że on faktycznie coś się napił innego niż mój cyc. Wcześniej to śladowe ilości, jak się udało przez cały dzień napić 20 ml wody to było dobrze

ika

Ja też dopajałam jak mial L. z 10 miesiecy. Jak mial 7 to pierwsze posilki dostawal i dlugo nimi pluł tak ze tyle tylko co na smaczek zeby sie przyzwyczail.

ewcia87

OK, czuję się uspokojona, choć w szpitalu raczej i tak dopoją, pewnie i mm nie unikniemy... zobaczymy. Mam nadzieję, że nam to nie utrudni za bardzo początków. Nastawienie prolaktacyjne mam w każdym razie mocno bojowe Wesoly

ika

ewcia jak urodzisz naturalnie to nie dopoją bez Twojej zgody, zresztą dziecko będziesz miała cały czas przy sobie. Jak urodzisz cesarką ale rano to też może się udać bez mm, bo da się karmić nawet zaraz po i w dzień to nie jest problem, a na wieczór już wstaniesz i też da się już dzieckiem zająć.
Najgorzej jak urodzisz cc na noc, bo wtedy ciezko bez mm. Ja tar urodziłm obu i przy pierwszym to już było przed północą i odleciałam, tylko mąz mi powiedział, ze ok wszystko i zasnęłam. Rano od razu jak oprzytomniałam to go już chciałam i karmiłam.
Z drugim byłam już mądrzejsza i urodził się o 18, od razu go chciałam do siebie przystawić, dali mi go i karmiłam go do 21 gdzieś, ale na noc musiałam oddać bo byłam przykuta do łóżka plackiem i nie dałabym sobie z nim rady, później od rana już był tylko ze mną.

kukułka

Rodziłam 3Xcc w środku nocy
Dokarmianie mm na dzień dobry w szpitalu jest bardzo niedobre, zaburza florę jelit,na dlugi czas. Poszukajcie pod hasłem virgin gut w google

ewcia87

Ja to wiem... obawiam się tylko, że niewiele będę w stanie poradzić. Na pewno spróbuję, ale to może być słaby czas na demonstrację siły i uporu w walce z systemem... Podobnie chciałabym, żeby mi dziecka nie kąpali w szpitalu (też kwestia naturalnej flory).

bakteria

ewcia, a mąż przy Tobie będzie? dobrze zorientowany mąż potrafi wiele wywalczyć Mruga

Busola

w kwestii kąpania mogę pocieszyć, że są różne zwyczaje. W moim szpitalu nie kąpią wcale. Tylko wycierają. Może w twoim też tak jest. Co do dokarmiania to dzieci są u nas przy mamie i wtedy mama ma kontrolę nad tym. Ale same położne roznoszą butle z mlekiem tam gdzie dzieci płaczą - bo uważają że dzieci głodne. I tu już zależy od mamy co z butlą zrobi. A dzieci są nawet przy kobietach po cesarkach cały czas - nawet przy tych co nie mogą same wstać i dziecka podnieść czy odłożyć. za każdym razem muszą wołać położną, żeby dziecko podała lub odłożyła. A położna przyjdzie - jak ma czas

. Dodatkowo nie ma tam odwiedzin na sali - nie wpuszczą nawet ojca. Co jest minusem w przypadku cesarki, w przypadku porodu naturalnego jest nawet plusem - więcej prywatności, a do ojca można dziecko wywieźć w wózeczku-łóżeczku na korytarz i cały dzień można tam siedzieć. (ja siedziałam godzinami - popołudniami Wesoly

).

Polly

U mnie też tylko wycierają, zdziwiłam się, że jeszcze gdzieś kąpią. I podobno nie ma dokarmiania, chyba że dziecko spadnie z wagi więcej niż 10% - zobaczymy, jak będzie w praktyce. Po cc jest się u nas 12h w sali pooperacyjnej razem z dzieckiem i na tej sali jest położna, która pomaga przy dziecku, przystawia do karmienia itp. Minusem jest to, że ojcowie tam nie mają wstępu.

ewcia87

Jola - sama będę.

ika

Poly to u mnie jest się caly czas na tej sali po cc jak nie ma nawalu cesarek i mozna odwiedzac tam, moj M od razu jak wyjechalam do przyszedl do mnie i nam dziecko przywiezli Wesoly

bakteria

no to ewciu, faktycznie będziesz musiała się zatroszczyć o Was dwie...

ewcia87

Taki mam plan. Jak tylko będę w stanie, to będę się narażać personelowi Mruga

glr

Rozpocznij od żądania ochrony krocza;)

agu

Mój dużo spadł na wadze, prawie pół kg, ale duży był i ładnie jadł i nikt się nie czepiał. Urodził się koło 11, od południa do wieczora karmiłam. Podejrzewam, że pierwszej nocy dawali mu mm i się nie przyznali. Zakładali chyba, że po cc pierwszą noc można sobie pospać (nie spałam i tak). Następne noce też można było poprosić o zabranie dziecka na kilka godzin do pokoju pielęgniarek. Dziewczyny, które nie miały cc chyba nie dawały dzieci na noc. Drugie dziecko pierwszy raz przewijałam w domu - generalnie po cc położne bardzo dużo pomagały.