..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

bakteria

ewciu, idzie ku dobremu! próbuj tak nie kalkulować - starczy-nie starczy. Jak najmniej rozum angażuj, jak najwięcej instynktu

tinuviel

Ewciu super ze jest coraz lepiej Wesoly

)))

ewcia87

Coraz więcej pewności mam, że będzie starczać, chociaż jak się dzisiaj nieco zestresowałam i godzina była blisko "kryzysowej", to karmienie w terenie nie wyszło. Ale po powrocie, w spokoju i cieple w domu już się udało bez problemu.

Agrafka

ewcia, naprawdę za dużo myślisz!!! po prostu przychodzi pora karmienia, podajesz dziecku pierś i nic nie myślisz!!!* Skoro czasem "wystarcza" mleka, to czemu nagle ma zabraknąć?!

* myśleć możesz tylko o przyjemnych rzeczach, np patrzeć na córkę i się nią zachwycać Wesoly

dacie radę!!

ewcia87

Nic nie poradze na to, ze mysle, taki juz mam feler Mruga

ale moge sie starac myslec pozytywnie i tak wlasnie robie Wesoly

Maria

niestety stres moze powodowac problem z WYPLYWEM mleka, dlatego nic dziwnego, ze jest problem jezeli z gory sie boisz, ze bedzie. Nie jest to jednak problem z produkcja. Na szczescie

ewcia87

Tak, teraz to juz widze, ze to raczej to. Zanim sie pojawil problem z produkcja, mialam naprawde pozytywne i wyluzowane podejscie. Ktora matka sie nie zestresuje, jak jej pare osob powie, ze glodzi dziecko?.. a w terenie pod krzakiem obie lubimy sie karmic Wesoly

w takiej sytuacji mialam problem tylko raz, jak sie spieszylam z powrotem do domu.

hermiona

Ewcia to super, że odkryłaś źródło problemu Wesoly

teraz będzie tylko lepiej Wesoly

ewcia87

źródło probemu od początku znam. Mam mało mleka, na styk. Czasem mi się nakłada blokowanie ze stresu, ale to nie jest przyczyna. Teraz znowu wieczór, Mała wyssała z jednej strony, plus kompresja, teraz kończy druga i nie wygląda jakby miała dość. Może coś jeszcze wydoję, albo zaśnie zmęczona, ale to nie tak, że mi starcza spokojnie. Niestety.

edit: No i zasypia. Ssała mocno, bez łykania, potem słabiej, zmęczyła się i tylko ciućka już. Koniec. Głodzę dziecko Smutny

znowu mam wątpliwości, bo na pewno zjadłaby więcej, gdyby było Smutny

Może teraz pożyczenie laktatora nie jest takim głupim pomysłem... już nie wisi non stop, jak nie wisi, mogłabym doić...

hermiona

Ewcia jestem pełna dobrych intencji ale mam wrażenie, że cokolwiek się tu napisze to Ty i tak wiesz swoje

Nie będę Cię przekonywać, że jest inaczej niż myślisz.
Powodzenia życzę Wesoly

PS. proszę nie odbierz mojego postu jakoś negatywnie.

Cera

My dalej ssiemy, wiem, że to nie ładnie ale ...pękam z dumy, że nam się udało. Szczególni lubie karmić publicznie, kiedy wiem że to nie popularne. Dziwne ale tak mam Smile

Maria

no dobrze, wypila 2 dajesz z powrotem na 1 i tak w kolko z przerwami na odbicie i ponoszenie

ewcia87

Maria-tak robię, chyba że się w międzyczasie na tyle zmęczy, że już nie chce podejmować tego wysiłku. Bo i owszem, coś tam leci, ale mniej niż na poczatku i musi się więcej nassać, żeby się napić. Wieczorem bywa już zwyczajnie zmęczona i po paru takich trudnych łykach się zniechęca. Oczywiście, jest lepiej niż było, plus pomagam jej tymi kompresjami, ale i tak jeszcze nie działa tak jak powinno.

hermiona-nie odbieram negatywnie, ale myślę, że tu trochę pasuje powiedzenie "syty głodnego nie czuje". To, że Ty nie miałaś takich problemów to nie znaczy, że one nie istnieją. To nie są moje wyobrażenia. Cholera, jak ja bym chciała poczuć, co to jest nawał...

fiamma75

channel

Ewcia - karmienie jest w głowie a nie przepraszam za określenie w cyckach. A takie ciumkanie jak twierdzisz ze nic nie leci jest bardzo wartościowe - najpierw jest lekkie - chude mleko do picia a dopiero pod koniec to tłuste odżywcze.

U Ciebie szwankuje głowa. Jeszcze nie słyszałam aby matka karmiąc piersią zagłodziła dziecko! A czy wypiłaby więcej nie wiesz, może ma ochotę się pociumkac i poprzytulać!