..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Polly

13 kg przybrałam w ciąży, czyli normalnie.

Gam, w spódnice się ostatnio nie mieszczę Wstyd

gam

To moze wcale nie kilogramy , tylko sie tobie kości w biodrach po ciąży rozeszły

serio , ja tak miałam , niby wagowo było to samo a spodnie nie chciały wejść na tyłek .

Polly

Nie, nie, gam, kilogramy też przybyły Mruga

Słuchajcie mam inny problem. Mały od wczoraj mało je, jak podaje mu pierś, to gryzie zamiast ciągnąć Sad

Od dzisiaj rana już w ogóle odmawia piersi, jak widzi pierś to krzyczy jak obdzierany Sad

Nie mam pojęcia, o co chodzi, boję się, że się odwodni. Może przesadnie zareagowałam jak mnie ugryzł i się przestraszył? Macie jakieś pomysły?

ewcia87

A zęby? Może przez to kryzys? A jak cykl? Podobno niektóre dzieci odrzucają pierś przed miesiączką.

Widziałyście?
[link widoczny dla zalogowanych]

fresita

Może być na zęby, może ma skok. Albo na @.

Polly

Druga jedynka właśnie się przebija, myślicie, że to przez to? Ile to może potrwać?

Cykl jeszcze nie wrócił, od wczoraj mam śluz typu bj, ale tak już kilka razy było i się rozeszło po kościach.

Ściągnęłam 30 ml i dałam łyżeczką, więcej nie chce. Nic mu nie będzie jak kilka dni tak nie będzie pił? Nie odwodni się?

inhibitor

A próbowałaś karmić w jakimś zacisznym, zaciemnionym miejscu - może za dużo bodźców na raz?

ewcia87

Właśnie, a w nocy na śpiocha? nie nadrabia?

Polly

W nocy na śpiocha dopiero zassał, wczoraj cały dzień nic, zobaczymy, jak dzisiaj. Macierzyństwo bez piersi to masakra, ani nakarmić, ani uśpić, ani uspokoić Sad

Edit: Dzisiaj je! Hurra

ewcia87

Czy jest gdzieś jakieś zbiorcze zestawienie ziół, które są bezpieczne przy kp? Czy dla każdego trzeba poszukać?

koszatniczka

Coś takiego może być?

[link widoczny dla zalogowanych]

babajaga

Miała któraś z was problemy z fontannami mleka? Jak mała puści pierś w czasie ssania to jeszcze chyba z pół minuty jak nie dłużej tryska mleko. I to pod jakimś szalonym ciśnieniem i na sporą odległość. Wkurza mnie to już, chyba powinnam karmić w kabinie prysznicowej, bo inaczej wszystko zalane. Czasem łapię jakiś kubek jak jest pod ręką, żeby nie moczyć całkiem pieluszki terowej, którą zabezpieczam ubranko przed zalaniem. Mała się czasem wkurza bo za szybko leci, więc wypuszcza pierś, a tu fontanna i tak w kółko - szczególnie prawa pierś.
Niby się laktacja normuje po jakimś czasie, ale to już 3 miesiące i dalej fontanny. Ostatnio jak mała dłużej pospała w ciągu dnia to musiałam się ratować laktatorem, żeby nie wybuchnąć Mruga

odciągnęłam za jednym zamachem 150 ml i jeszcze z tej piersi nakarmiłam małą jak się obudziła.
Niby mogłabym przed karmieniem odciągać trochę, żeby tak nie tryskało, ale wtedy bym jeszcze bardziej nakręcała laktację, a poza tym wtedy to musiałabym ciągle myć ten laktator i dokładać sobie roboty.

Może zapodam sobie jakieś ziółka ograniczające?

fiamma75

ja miałam, po oczach mi tryskało Wesoly

Minęło po długim czasie, na pewno co najmniej pół roku, nie pamiętam

ewcia87

Właśnie chciałam zasugerować: szałwia, mięta, melisa i może trochę odpuści Mruga

Jak to różnie może być. U mnie też się laktacja dłużej normowała, ale z zupełnie przeciwnej strony. Tak sobie myślę, że kupa szczęścia, że mała ma super odruch ssania, którego nic nie zakłóciło, że lubi smoczkować na cycu (więc pobudzała laktację, ssąc na sucho - są przecież dzieci, które to wkurza i odmawiają), że anatomicznie u nas obu wszystko gra - bo gdyby do tej suszy, którą miałam, dołączył jakikolwiek inny problem, pewnie miałabym dziecko butlowe.... Tak myślę co mogłam zmienić, żeby złagodzić tę naszą walkę - i chyba niewiele. Na pobudzanie laktatorem zwyczajnie nie było czasu. Chyba że równolegle ze ssącym dzieckiem.

koniczynka4

Ja mam jak Ewcia - raz jeden miałam fontannę, córka się zaksztusiła i wypluła pierś a tu strzeliło strumieniem na kilka sekund i łapałam ręką to mleko. Jeden jedyny raz to widziałam, tak to czasem na początku coś tam kropelkami kapało.
Ale karmię 7my miesiąc. Chcieć to móc Mruga

Ale wielkiego wsparcia nie czuję. Z teściową raz się sprzeczałam na temat "braku mleka po 3 mcu", bo teściowa twierdzi, że mleko kończy się "ot tak", a ja jej mówiłam, że to "dzięki" dopajaniu, dokarmianiu, przerwom koniecznie 3godzinnym itp - oczywiście wiem, że są różne sytuacje, chodzi mi o typowe "nie karmię już, bo mleka nie było", jak dzieć nie ma jeszcze pół roku np. Teściowa niedawno też pytała, czy czuję na ile jeszcze starczy mi mleka. Nooo ludzie! Coś burknęłam, że póki karmię to mleko będzie, ale miałam ochotę pow. że tak jeszcze 2 karmienia i tyle Mruga

Raz moja ciotka się zdziwiła, że córka "jeszcze doi", a druga za moimi plecami mówiła do innej "twierdzi, że karmi". Nie wiem, skąd w tych kobietach taka... złośliwość - zazdroszczą czy co. Albo właśnie przez głuoie błędy zaprzepaściły kiedyś swoją laktację, a teraz "młodej" się udaje to trzeba ją trochę "zdołować". Nie lubię takich komentarzy i nie wiem, jak reagować.