..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

krówka

u mnie było do roku dziecka przerwa lub wcześnijesze wyjście ale to było dawno nie wiem jak jest teraz.
Nikt tego przeciez nie sprawdzi czy kp nadal, ale ja bym nie mogła tak naciągać. U mnie panie/kolezanki były bardzo dociekliwe i sprawdzały wszystko. Doniosłyby jakby wiedziały ze nie karmię, bo donosiły na wszystkich -straz pracownicza.

mamma

tam gdzie poprzednio pisałam trzeba było mieć zaświadczenie od lekarza chyba rodzinnego, że sie karmi, więc ciężej by było oszukiwać, myślałam że to norma z jakimś zaświadczeniem lekarskim, tak jak w ciąży trzeba od gina mieć

fiamma75

Pracodawca może poprosić o zaświadczenie lekarskie, zwł. jesli chodzi o dziecko nieco starsze.

Miśka

Aalen byłoby super jakbyś się dowiedziała jak to było u Twojej przyjaciółki. A co do mm w nocy u nas nie było tak źle. mieliśmy opracowany z mężem system: wieczorem przegotowana woda, ja wstawałam w nocy pierwsza, dawałam pierś, a jak się synek zaczynał od piersi odpychać wołałam męża. On do 40 ml "i trochę" wystudzonej wody, dodwał wrzątku do 60 ml i tak otrzymywał temperaturę odpowiednią. Wtedy już tylko mm dodać, wymieszać i gotowe Wesoly

. Drobny szczegół, że w tym czasie synek i tak zasypiał snem kamiennym i z dokarmienia butelka najczęściej nic już nie wychodziło. Frustracja mojego męża, który godzinami myślał nad ta metodą sięgała zenitu

Edwarda

krówka

u nas tez było zaświadczenie od lekarza ale tylko do roku. Przeciez jak ktoś tydzień po otrz. zaświadczenia skonczył kp to nikt tego dalej nie spr.

My na mm mieliśmy inny sposób termos z ciepłą wodą odpowiednia temp. i czysta butelka. Jak był ten czas to wlewałam wodę i przygotowaną miarkę w pudełku i gotowe. Bez gotowania w nocy. ewentualnie butla wody mineralnej w zasięgu ręki. Tylko nasz wypijał najcz. 60-90 ml max. 100-120 ml mm w trakcie wielkiewgo głodu i do teraz to jest jego górny poziom i ani kropli więcej. U nas mit ze dziecko wypija do końca butli się nie sprawdził. Może dlatego ze wczesniej był na kp i wypijał tyle ile potrzebował.

Kp w nocy to max. wygoda a butelki to kombinowanie jak dla mnie. Jak można to karmić piersią w nocy. Mój mąż też wolał spać z dzieckiem i mieć spokoj w domu niż osobne spanie i chodzenie do dziecka po nocach. Jak przestałam kp to spadł nam komfort spania w nocy na jakies 5 mcy.

matunia

Ale jak można korzystać z przerwy na karmienie do roku, skoro teraz macierzyński trwa rok? Czyli w ogóle nie korzystacie?

Po powrocie z macierzyńskiego zwróciłam się z prośbą do Dyrektora aby na podstawie art. 187 § 1 KP udzielił mi dwóch półgodzinnych przerw w formie łącznej. Jednocześnie zobowiązałam się przekazać Dyrekcji informację o dacie zakończenia karmienia niezwłocznie po nastąpieniu tego faktu, w celu przywrócenia 8 godzinnego czasu pracy. Do mojego wniosku dołączyłam zaświadczenie od lekarza pediatry z informacją , że dziecko jest karmione piersią. Zaświadczenia wcale nie musiałam dawać, wystarczyło by moje oświadczenie, ale wolałam dać żeby było wiarygodniej Mruga

Edwarda Nie rozumiem dlaczego miałby ktoś krzywo patrzeć?? To mój przywilej i mogę z niego korzystać.

Teraz kiedy zakończyłam karmienie planowałam od września pracować normalnie, ale wniknęły nowe okoliczności - przedszkole mojego syna zamiast do 16 jest czynne tylko do 15 i nie miałby go kto odbierać. Musiałbym albo przejść na 3/4 etatu, albo nie wiem co zrobić. Szef sam zaproponował, że moge jeszcze korzystać z tej przerwy dlatego nie uważam, aby było to nieuczciwe.

Starszego karmiłam 13 m-cy, a z przerwy korzystałam dwa lata - też za przyzwoleniem szefa.
Fiamma nie mam z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia, a wręcz przeciwnie - cieszyłam się , że dzięki temu mogę poświęcić moim dzieciom o godzine dziennie więcej czasu Wesoly

Zaznaczę, że nie pracuje w firmie prywatnej tylko w budżetówce.

aleen

Ludzki szef. Dla niego chyba mniejszy kłopot byś korzystała z godziny na karmienie niż przenosić Cię na 3/4 etatu.

krówka

ludzki i fainie. Ja pracowałam z róznymi kobietami i to one wymusiłby na szefie zmianę godzin w pracy, bo "dlaczego ona może a my nie". Niestety róznie bywa w życiu, ja mam swoje doswiadczenia w pracy w babskim gronie.
U nas tylko do roku możńa było korzystać z przerwy a później już nie. Dziecko już duże itp. gadania.

Polly

Super szef, oby było jak najwięcej takich!

matunia

wiecie co...on ogólnie wcale nie jest taki super, ale czasem ma przebłyski normalności Mruga

aleen

Duch Św. najwyraźniej go natchną. Mruga

katka

Witam. Mam pytanie, mam nadzieję, że znajdę tu kogoś, kto mi pomoże.
Mam roczną córeczkę. Nie karmiłam jej piersią w zasadzie wcale. Po porodzie mała miała infekcję, pierwszą dobę nie chciała ssać wcale, po pierwszej dawce antybiotyku, gdy zgłodniała wyła kolejną dobę przy mojej piersi, z której nie leciało nic (nie kropelki tylko nic zupełnie). W trzeciej dobie zaczęła dostawać mm, do mnie przyszła doradca laktacyjna, zaczęłam stymulować piersi laktatorem, małej nie udawało mi się przystawiać bo przy piersi płakała histerycznie. Po sześciu dobach od porodu odciągnęłam pierwsze krople mleka. Z czterdziestominutowego odciągania miałam jakieś 15-20 ml zawsze czyli bardzo mało. Po tygodniu, kiedy wyszłyśmy ze szpitala mała zaczęła ssać pierś. Wisiała mi na tym cycku non stop, ja byłam przeszczęśliwa ale wobec tego nie szalałam już z laktatorem. Dokarmiałam mm na czuja - po karmieniu jakąś połowę porcji jej zawsze robiłam. I dupcia, za przeproszeniem, bo po kilku dniach na kontroli poszpitalnej okazało się, że straciła na wadze i pani doktor kazała dawać jej pełną porcję mm mimo piersi. Przy podawaniu pełnej porcji dziecko ssać piersi znów nie chciało, pobawiłam się jeszcze laktatorem tydzień, podawałam moje odciągnięte mleko ale kryzys laktacyjny po trzech tygodniach od porodu ucapił mnie znowu i mimo stymulacji - nic, ani kropli.
Otóż. Jestem teraz w drugiej ciąży. Bardzo bym chciała, żeby teraz było inaczej. Mam obawy, że sytuacja może się powtórzyć - moja mama miała podobną sytuację, mój brat jako dwutygodniowe niemowlę wylądował w szpitalu z powodu niedożywienia. Gdzieś tu, kiedyś, czytałam, że któraś z Was bierze hormony wspomagające laktację. Wiecie coś na ten temat? I herbatki i femaltiker piłam poprzednio, nie wiem na ile pomogły. Czy tego rodzaju środki można stosować już przed porodem? I generalnie - co byście mi radziły w takiej sytuacji?

aleen

Nie martwić się na zapas. Mleko jest też w głowie.
Zorientuj się czy w szpitalu w którym chcesz rodzic mają dobrą opiekę laktacyjna.
Polecam też spotkania w ramach Mlekoteki sprawdź czy są w Twojej miejscowości.
Są sondy do karmienia, które przyczepia się do brodawki. Dziecko ciągnie mm przez sondę a jednocześnie stymuluje laktacje ssąc pierś.
O hormonach nic mi nie wiadomo, ale raczej te laktacyjne w ciąży nie wskazane no chyba że na ostatnie dni.

Karafka

Jasne... Szef z budżetówki, nie jego to można ... Nie ma sie co dziwić, wkoncu podatnicy za to płaca. wstyd i hańba! Finansujecie krętactwo i jeszcze pochwalicie to ze szef ludzki? Oszust a nie ludzki!

Współczuje wszystkim uczciwym podatnikom w Polsce ..