..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

matunia

Nie mam zamiaru ciągnąc tego tematu i z Karafką się dochodzić o to kto ma racje. Ja mam takie zdanie na tem temat, częśc z Was ma inne i tyle. Koniec tematu.

Dla wyjaśnienia tylko dodam, że dozorca pracuje jednorazowo 12 godzin, ale godzin przepracowanych miesięcznie ma normalnie 160.

Edwarda nie ,nie uważam, abym się zagalopowała. Takich przykładów jak podała Kariga jest kilka, jeśli nie kilkanaście. I zauważ, ja swoim zdaniem nie uradziłam Fiammy jako osoby - nie napisałam - ty jesteś głupia, taka, siaka czy owaka. Ja po prostu opisałam jej sposób wypowiedzi jaki prezentuje tu na forum, a to zupełnie inna sprawa!

Miśka

Krówka u nas póki co kupione mm, podane raz 60 ml w ciągu dnia wczoraj. "Poza tym, odciągam z piersi wszystko co mogę jak tylko synek nie wisi (śpi) i w nocy i podaję mu po 30 ml mojego dodatkowo do tego co zje tak 3 - 4 razy na dobę. Zobaczymy co z tego będzie. Tymczasem wczoraj byliśmy na szczepieniu, więc też możemy mieć teraz problem z apetytem (wczoraj nie bardzo chciał ssać, stąd poszło mm), teraz śpi po porannym karmieniu, ale łatwo nakarmić go nie było.
Najważniejsze póki co, że piersi nadal pełne i mleko jest. Może nie w ilościach powalajacych (ale nigdy w takich ilościach nie występowało), ale jest Wesoly

krówka

o to są juz jakieś wiadomośći. Po szczepieniu moze byc róznie u nas raz lepiej raz gorzej, najczęsciej po tym wszystkim spał dłuzej niż zwykle i mnieszy apetyt.

aleen

Super Miśka. Fajnie, że na noc masz własne. Czym w końcu podajecie mm?

Miśka

Póki co stanęło na butelce ze smoczkiem podobno imitującym sutek. Ze strzykawki i palca zrezygnowaliśmy ze względu na łapczywość synka i masy wciąganego wtedy powietrza. Trochę się boje tego smoczka, ale póki co daję tez dużo piersi więc mam nadzieję, że za bardzo mu ten smoczek ssania nie zaburzy.

No właśnie po szczepieniu. Wczoraj po szczepieniu przespał ciągiem 6 godzin. Stwierdziła, że nie będę go budzić, bo widocznie potrzebował pospać. Wieczorem marudzenie i usypianie przez dwie godziny, ale później już spał i zjadł. No i teraz śpi od rana z przerwa na dwa karmienia. Na szczęście nie gorączkuje (tylko częściej krzyczy przez sen). Biedaczyna Smutny

krówka

oj biedaczek, ale dobrze ze nie ma gorączki.

U nas smoczek i butelka avent natural ale nie chciał z niego pić na pocżątku. Potem pił wodę, herbatkę i nie zaburzało to latakcji. Gorzej było ze smoczkiem uspokajaczem ten mieszał równo, choć nie chiałam go dawać Młody naczesciej go wypluwał ale były takie dni zwłaszcza poza domem ze ciągnął go z upodobaniem. Potem były jazdy przy piersi, bo to inne mięsnie i inne ssanie.

aleen

Według mojej przyjaciółki najlepsze są smoczki lovi. Medela też się specjalizuje w kp. To znaczy robi sprzęt by wspierać kp a nie mm. Na pewno smoczek powinien być długi.

koszatniczka

Podzielę sie tu moją pozytywną historią o karmieniu piersią. Na poczatku wahałam sie czy zamieszczać tu taki opis, bo większośc mam tu piszących ma problemy i nie chciałam ich dołować. W związku z tym, że okazuje się, że watek jest czytany przez ciężarne (ja w sumie w ciąży też go śledziłam

) to postanowiłam napisać o moim łatwym starcie

Otóż przed ciążą i w trakcie już wiedziałam jaka ważne jest kp dla zdrowia dziecka, jednak nie wyobrażałam sobie siebie samej jako karmicielki. Czytałam blogi o kp, opisy historii o tym jak to w szpitalach potrafią zniszczyć laktację, o kobietach walczących, ale sama przyjmowałam to jako wiedzę. Emocjonalnie - zupełnie tego nie czułam

Wszystko się zmieniło po porodzie

Kontakt skóra do skóry, próby karmienia, no to nie było jakoś bardzo podniosłe bo chyba byłam w szoku jeszcze. Ale na drugi dzień kp było dla mnie tak naturalne! Może miał w tym udział mój mąż, który też bardzo naturalnie do tego podchodzi. widziałam takie małe stworzonko, mojego skrzata wtulonego w pierś i czułam, tak czułam - że to jest jej miejsce na świecie

Oczywiście nie umiałam przystawić prawidłowo małej i nie ominęły mnie poranione brodawki, z tym, że wiecie - po bólach porodowych to nie było dużo.
Więc pierwsza rada - proście o korygowanie sposobu przystawiania od początku. Plus pozycja oczywiście. Kp nie musi boleć Mruga

A jak boli to mi pomogło smarowanie lanoliną

Stres się zaczął drugiego dnia, bo mi sie wydawało, ze nie mam siary. Położne mi mówiły, że to niemożliwe, pocieszały że noworodkowi wystarczy kilka kropek, a ja bałam się że głodzę dziecko. Nawał przyszedł dopiero czwartego dnia. Do tego czasu nikt nie podał mm. I na tej siarze, której nie widziałam szkrabik delikatnie przybrał

Teraz skrzat kończy miesiąc i jest małym puciatkiem. Karmimy się, lubimy to, pierś lekiem na całe zło

takiego startu wszystkim życzę

anuszkaja

och koszatniczko! Jak miło sie to czyta :hamster_beautiful:

Utwierdzam sie znowu jak wazne jest wsparcie/kontrola poloznej od samego poczatku.

buba

Koszatniczko, tylko pozazdrościć!!!

Ptysiak

Skrzat, stworzonko, szkrabik

Marzy mi się móc coś podobnego napisać o sobie Mruga

Karafka

Fajnie koszatniczko!

Mnie bolą sutki jak sie mocniej dotknę, nie mogę myslec o tym ze dzecko je bierze po paszczy buuuu czy te nakładki silikonowe redukują ból? Można je od początku zakładać?

emma

Karafka mnie nikt nie może dotknąć, tak mam wrażliwe. Z karmieniem natomiast nie miałam problemu przy żadnym z dwojki. Niemowlaki jakoś inaczej to robią. Mruga

Co innego teraz, teraz faktycznie jest ból jeszcze większy, czyli mega, aż mam ochotę przywalić, ale po porodzie już mam normalnie.

elemka

Kosztaniczko cieszę się, że tak się układa. Wesoly

elusiaczek

A ja się załapałam po raz kolejny na darmową sesję zdjęciową, tym razem dla mam karmiących

U nas to już raczej ku końcowi się zbliża kp, ale przynajmniej będę miała pamiątkę Wesoly

Jak tylko dostanę zdjęcia, to wrzucę do albumu