..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

ika

A to w tłusty czwartek pączka zjadłam, ale były momenty takie, że nie jadłam nic takiego na prawdę, tylko przez dwa tygodnie codziennie to samo co napisałam.

Dzisiaj kupa ładniejsza już, nie taka śmierdząca i nie taka bardzo zielona. No i śluz powrócił, chyba powinien mnie martwić, ale on nigdy nie miał innych kup, nawet w szpitalu.

Wczoraj nie jadłam super rzeczy, przyznaję, ale dzisiaj zjadłam:
-2 kanapki z szynką (chleb biały zwykły), bez masła bez niczego takiego
-zupę ziemniaczaną: ziemniaki, marchweka, pietruszka zielona, udko z kurczaka, sól
-kurczaka z zupy
-udko z kurczaka pieczone w piekarniku, ryż
-piłam herbatę z cukrem

no i tyle...podobną dietę wcześniej też długo trzymałam i kupy zawsze są ze śluzem. Jak był mniejszy był okres, ze robił śluz taki jak galareta, nie wiem czy pisałam o tym. Taka galareta wielka ale przeszło. A tak to jego standardowe kupki to są takie, że woda żółta wnika w pielszukę, a na niej zostają pasemka żółtego śluzu i białe grudki jak ser. Dzisiaj już było bardzo podobnie do "normy".

Edwarda

A to bez vegety, kostki rosołowej lub innej przyprawy z glutaminianem było?

ika

Nie, tylko to co napisałam. Kura też natarta solą tylko, ryż w soli gotowany.

espree

Szynka kupowana? Jeżeli tak to może uczulać. Lepsze byłoby mięso pieczone w domu, przede wszystkim indyk.

Ew. biały zwykły chleb bym podejrzewała, bo też nie do końca można wierzyć w to co w nim jest. Ja na początku jadłam wafle ryżowe. Pieczywo wprowadziłam jak wyprowadziłam synka w 100% na prostą.
I nie jadałam kurczaka tylko indyka. Mój 3,5 latek nie może jeść kurczaka sklepowego (reaguje najwyraźniej na chemię), a kurczaka prawdziwego wsuwa i jest ok.

Ja jestem za wersją, że lepiej przebiedować na ograniczonej diecie 1-2 tygodnie, wyprowadzić dziecko z alergii, a potem na spokojnie rozszerzać dietę, a nie wracać wciąż do punktu wyjścia.

fiamma75

co do kurczaka mimo, że Franek nei ma na niego alergii, to alergolog pozwoliła tylko 1 x w tygodniu.

Co do szynki -zależy jaka kupna - kupuję te z wyższej półki albo ekologiczne i one nie mają soi i konserwantów.

Edwarda

B. rzadko zdarza się, żeby szynka kupna była bez konserwantów Smutny

Większość producentów stosuje. A nawet jak nie napiszą, że nie ma to skąd mam wiedzieć że nie ma? Tyle było afer spożywczych i to podobno dobre firmy, mięsne też (choćby Constar i suchą krakowską marki Krakus oni też pakowali...)
W pobliskim sklepie to mamy tylko jedną kiełbasę bez E250, w kółko ją jemy Laughing

Dobrze, że chociaż smaczna Wesoly

A jak proszę ekspedientki, żeby mi skład wędliny pokazały (tylko do góry, nie że coś z zaplecza mają przynieść) to zawsze jest takie

Espree a możesz mi w kilku słowach wyjaśnić na czym z grubsza polega wychodzenie z alergii. Czy starsze dziecko też można w ten sposób wyprowadzać?

fiamma75

Można kupić w ekologicznych - nawet widać różnicę, taka szynka wcale nie ejst różowa i faktycznie trzeba szybko zjadać

ika

To co ja mam jeśc bo już nie wiem. Kury tez nie jeśc ? Nogo z indyka też jem czasem, ale one mają takie jakies "łyka" w środku i mnie denerwują Mruga

Mój tato robi szynki to też czasami jemy, ale tak to kupowane. Ta była kupiona, nie pamiętam jaka.
Teraz tez robił kupkę to już była ładna żółta. Ale śluzu troszkę dalej było, tak jak zawsze. Na razie się cieszę że te paskudne kupy mu przeszły. Może to faktycznie po tych kiełbasach, bo przez majówkę sobie na za dużo pozwoliłam. A może to ser biały...nie wiem. Dobrze, że wraca do normy bo przez tydzień miał te paskudne kupy

Edwarda

ika

Może najtańszych szynek nie kupuję, ale nie stać mnie na szynki 30zł za kilo w górę

A zresztą ja wybredna jestem i szynka musi mi ładnie wyglądac, zebym zjadła, za wielu rzeczy nie lubię Smutny

Ta co mój tata robił była super pyszna i nie taka słona jak te kupne, specjalnie dał mało soli, niestety jeszcze się własnej wędzarni nie dorobił.

espree

walecznaS

ja też jadłam benecol krótko, tam jest napisane, aby kobiety w ciąży i karmiące nie jadły
delma z witaminami nie ma nic z mlekiem, to jedyna margaryna do chleba, jaką znalazłam bez masła itp.
inne delmy już mają

a na wafle ryżowe od czasu mojej diety jak małą wysypywało nie mogę patrzeć Mruga

u nas na razie spokój, po jajku przestało małą sypać
wojowaliśmy z czerwonymi polikami i już nawet na nutramigen mieliśmy przechodzić bo na bebilonie pepti dalej były czerwone
ale przeleczyliśmy na pasożyty (tak jak kiedyś starszą) i poliki zniknęły!!
nie wiem, czy to od tego, czy słońce tak działa czy nagle ustąpiły jej wszelkie pokarmowe alergie, je już prawie wszystko i jest OK

nadal tylko xyzal bo ma podejrzenie alergii na roztocza (wyszło w testach) i podejrzewam, że jeszcze na coś, co pyli

fiamma75

w sucharach jest np. mąka sojowa

z bezpiecznych rzeczy do jedzenia to jeszcze królik. U nas też nie uczulały jagody, morele, brzoskwinie.
U Franka zresztą alergia wyszła późno, bo po roku, nigdy nie miał problemów z brzuszkiem.

Co do konserwantów to nawet w ekologicznych będzie sól peklowana, no ale coś musi być ale taka żywność spełnia jednak okreslone kryteria.

My kupujemy wędliny, ale z te wyższych półek, te droższe mają dużo lepszy skład - w Piotrze i Pawle np. są składy wypisane pod cenami.

Ika, nie wiem czy u Ciebie w okolicy można dostać, ale zobacz wędliny - Spychalscy i Rol-mięs.

ika

ika, hmmm, żebym to ja pamiętała co jadłam... Na pewno wafle ryżowe i kukurydziane, Benecol chyba, bo bezmleczny w 100% (ale rzadko, bo nie lubię margaryn), mięso z indyka i wieprzowinę, ale jedynie pieczone w domu, powidła śliwkowe Łowicz, wszystkie kasze, ryże, makarony bezjajeczne (Lubella), ziemniaki. Marchew, brokuł, kalafior (nie mieliśmy nigdy problemu z gazami, kolkami, wypróżnianiem, itp.), buraki. Banany, gruszki, śliwki, jabłka (to ostatnie potem okazało się, że uczula). Herbata zielona lub czarna. Unikałam wszystkiego co kupne lub przetworzone. Nawet zjedzenie zwykłych frytek na mieście powodowało wysypkę u dziecka.
Potem rozszerzałam dietę o to, co było mi potrzebne. Mogłam jeść spokojnie np. pomidory i jajka.

espree masła i margaryny nie jem w ogóle więc problemu nie ma.
Denerwuje mnie to, ze teraz taka głupia pora roku i nie ma tyle warzyw i owoców co w lecie niestety a jak są to w "super cenach"

Frytek też nie jem bo mam wrażliwy żoładek i wymiotuję po frytkach...
Pomidory i jajka tez jadlam wcześniej spokojnie i on ma ładną już gładką twarz, ani krosteczki. Ale w kupie ZAWSZE był śluz, więc nie mam pojęcia po czym.

fiamma Rol mięs coś mi mówi, Spychalscy nie słyszałam. Ale u nas są też nasze miejscowe firmy, poczytam składy może co tam jest. A czego nie powinno przede wszystkim być ??

fiamma75

unikaj soi -często uczula, papryki też, białka mleka a poza tym jak będzie dużo konserwantów i różnych E, to też lepiej nie. Czasem też jest seler.

I jeszcze mi się przypomniało -ogórki kiszone i kapusta kiszona też należą do "bezpiecznych". a z warzyw pokazała się teraz kalarepa i szparagi.
Bezpieczne są też suszone owoce, ale niesiarkowane tzn. tzw. eko - śliwki, morele, rodzynki. W Rosmannie są fajne rodzynki eko, całkiem niedrogo ok. 6 zł za paczuszkę.