Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

kiedy dziecko naciska na rodzeństwo
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Addis
za stara na te numery



Dołączył: 05 Mar 2015
Posty: 4615
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska

PostWysłany: Wto 22:31, 24 Mar 2015    Temat postu: kiedy dziecko naciska na rodzeństwo

.... i to jest bardzo przykre.

Tygrys potrafi wyskoczyć z tekstem np. takim:
"Tata, ty jesteś bratem cioci Y?
-Tak
-a ciocia, jest Twoją siostrą?
-Tak
- No to mamy tu dwójkę szczęściarzy. A Ty mamo?
- Moją siostrą jest ciocia Z.
- A moją?"
Wyobrażony brat pojawia się na jego rysunkach, obok najlepszego kolegi...
Tygrys ogólnie ma problemy z rozumieniem czasu, potrafi np w listopadzie wypalić do obcej osoby, że za 5 dni ma urodziny i też wtedy urodzi mu się braciszek.
A ja cóż, drugi rok z rzędu pracuję zastępując inne mamy, w tej chwili nawet dwie naraz. Teraz szykuje mi się nowa lepsza praca - również na zastępstwo (jeszcze nie znam szczegółów, podobno pani jest w ciaży i nie daje rady, z drugiej strony ma to być tylko 6 mcy, no a co z jej macierzyńskim?). Więc ciąża - raczej wykluczona.
Na co mu się zda brat czy siostra jak on będzie miał powiedzmy 9 lat? A co gorsza - kiedy będzie miał np. 11 i ew. młodsze wprowadzi się do jego pokoju? On to w ogóle nie zdaje sobie sprawy, że to byłoby dla niego wyłącznie negatywne, bo przecież się mu na nic takie rodzeństwo nie przyda, przy takiej różnicy wieku tylko będzie mu przeszkadzać.
Co gorsza - nie ma też żadnego kuzynostwa w podobnym wieku, sąsiadów, nikogo, by się bawić.
Czy dzieciom przechodzi takie dopraszanie się o rodzeństwo?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylwuska90
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 2074
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:37, 24 Mar 2015    Temat postu: Re: kiedy dziecko naciska na rodzeństwo

Addis napisał:

Co gorsza - nie ma też żadnego kuzynostwa w podobnym wieku, sąsiadów, nikogo, by się bawić.
Czy dzieciom przechodzi takie dopraszanie się o rodzeństwo?


i to pewnie główny powód tego, że chce mieć rodzeństwo.. nudzi się sam, nie ma kompana do zabawy.. więc o tym marzy. Czy duża różnica wieku między rodzeństwem jest zła i niedobra? Nie powiedziałabym. W każdym bądź razie nie u każdego. Słyszałam o chłopcu, który jest 11 lat starszy od swojej siostrzyczki i opiekował się nią i nie odstępował na każdym kroku. Siostra była i jest dla niego kimś ważnym i wyjątkowym. Zależy od osobowości dziecka.
Nie wątpie, że mamie jest przykro jak słyszy i patrzy na marzenia synka, a nie może ich zrealizować...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Addis
za stara na te numery



Dołączył: 05 Mar 2015
Posty: 4615
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska

PostWysłany: Wto 22:59, 24 Mar 2015    Temat postu:

Po prostu nie wiem, czy go zwodzić, że za jakiś czas, czy mu racjonalnie wytłumaczyć, że to po nic, bo tego że teraz nie ma się z kim bawić, nie da się naprawić tym, że miałby rodzeństwo - obojętnie, czy za kilka mcy czy za kilka lat.
Dobry czas już był i się skończył - niestety byliśmy wówczas na granicy rozwodu, a przynajmniej życia osobno w różnych krajach. Teraz mogę sobie marzyć o kolejnym dziecku - ale dla własnej radości, starszemu nic to nie da.

Miałam w LO kolegę, który twierdził ,że bardzo kocha swoją młodszą chyba o 9 lat siostrzyczkę, że ze względu na nią nie chce wyjechać gdzieś dalej na studia niż rodzinne miasto itd - ale mam wrażenie że to były tylko wymówki, brak odwagi na sprawdzenei się gdzieś dalej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ika
junior admin



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:01, 25 Mar 2015    Temat postu:

Addis mi sie wydaje mimo wszystko, że te 8-9 lat roznicy to jeszcze nie tragiedia. Owsze mama nie wyobrazalam sobie wiekszej roznicy wieku niz 2-3 lata ale mam brata 11 letniego i moj starszy jest w nim zakochany z wzajemnoscią. Swietnie sie dogadują i jak sie bawią to calymi godzinami. Roznica wieku jeszcze im nie przeszkadza a L. jest coraz mądrzejszy woec da sie z nim coraz lepiej pobawic. Starszym chlopakom z drugiej strony czesto imponuje to ze są dla kogos autorytetem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
babajaga
za stara na te numery



Dołączył: 15 Lis 2013
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:03, 25 Mar 2015    Temat postu:

Addis, ale rodzeństwo nie jest tylko do zabawy. Jest też do wspierania się w dorosłym życiu, kiedy różnice wieku nie grają dużej roli. Uważam, że lepiej rodzeństwo mieć niż nie mieć Może to dopraszanie się nie takie głupie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:37, 25 Mar 2015    Temat postu:

Lepiej mieć rodzeństwo dużo młodsze niż nie mieć wcale. To tak z autopsji : najpierw byłam jedynaczka, potem pojawiła się siostra młodsza o 6 lat. 6 lat to dla mnie za dużo, nie jestem z nią zzyta, ale nie wyobrażam sobie bycia jedynaczka. Kij z tym, że nie ma się człowiek z kim bawić. W dorosłym życiu osoby, która od swojego urodzenia mieszkała i wychowała się w tej samej rodzinie, nie da się zastąpić. To jest jednak wspólnota doświadczeń, której nie da żadna koleżanka itd. Rodzeństwo się bardzo przydaje w dorosłym życiu.
Ja się też dopraszalam i w życiu sobie nie wyobrażam, żeby mi rodzice mieli tłumaczyć, że nie będę mieć rodzeństwa, bo nie będę mieć z niego pożytku. Pomyślałabym: a skąd oni wiedzą, co ja czuję.
Doskonale pamiętam czas, kiedy trulam rodzicom o siostrę.
Miałabym do nich żal, gdybym z powodu ich wyboru została jedynaczka. Ale nie zostałam. Moja mama jest jedynaczka i wie, jak jedynactwo jest niefajne w dorosłym życiu.

Dziś uważam, że mam za mało rodzeństwa. Wcale bym się nie obraziła, gdybym miała jeszxze dla jedno czy dwoje rodzeństwa. Ale cóż, dobrze, że choć siostra jest. Mimo tego, że się z siostra różnimy kompletnie.


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Śro 6:43, 25 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
brain
za stara na te numery



Dołączył: 08 Kwi 2013
Posty: 2891
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:59, 25 Mar 2015    Temat postu:

U mnie jest różnica 10 i 6 lat, a mimo to "mam pożytek" z rodzeństwa;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Addis
za stara na te numery



Dołączył: 05 Mar 2015
Posty: 4615
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska

PostWysłany: Śro 7:37, 25 Mar 2015    Temat postu:

To teraz widzicie, ze jest pozytek. Chodzi mi o to, z 7latek ma wizje ze rodzenstwo nagle sprawi, ze nie bedzie "czul sie samotny" i juz bedzie mial sie z kim bawic lego. W praktyce- straci zainteresowanie wyczerpanej mamy, miejsce w naszym lozku i bedzie musial dla bezpieczenstwa schowac lego na 3 lata i chronic zeszyty przed sabotazem. Po prostu chce go wyprowadzic z bledu, i poszukac innego konstruktywngo rozwiazania- czekanie konstruktywne nie jest. Jestesm najstarsi z rodzenstwa, dopiero w zeszlym roku urodzila sie mu kuzyneczka, ktora coz, poki co jest mniej interaktywna od plastikowego robota, w dodatku trzb byc przy niej cicho (bo jej mamusia uznaje zasade, ze dziecko gdy nie je powinno spac). Mam przyjaciolke jedynaczk ktora wychowala sie z trojka kuzynow i nie ma problemu, jest takze w doroslym zyciu z kuzynka lepiej zwiazan niz ja z siostra. Wiec to - tez odpada u nas.
Jak zdobyc kolegow? Kiedy sie mieszka na starym osiedlu, kiedy sie nie ma jak zaprosic kogos do zabawy do siebie bo sie stracilo swoj pokoj (podnajmujemy go). Mial 2 bliskich kolegow w zeszlym roku, ale poszli szybcij do szkoly...
Ze wzgledow lokalowych i wyjazdowych (tryb zycia sloikow) zwierzak tez odpada.


Ostatnio zmieniony przez Addis dnia Śro 7:40, 25 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ika
junior admin



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:24, 25 Mar 2015    Temat postu:

Ale czym są te jednak 1,5-2 lata wzmożonego uwazania na dziecko a nie zabawy w porownaniu do calego zycia ? Z 2 latkiem juz się pobawi, jak nie lego malym to duplo czy cos, u mnie chłopcy swietnie się zawsze bawili, a w fazę Lego weszli dopiero teraz. Miedzy nimi jest 8lat roznicy. Teraz też patrząc na męża, ktory ma 3 rodzenstwa co 5 lat wiem, że nawet taki układ ma korzyści. Wczesniej byl tylko z 5 lat mlodszą siostrą związany....a teraz granice się zacierają, siostra jest juz dorosła wiec jest jak rowiesniczka z ktorą nawet ja jestem bardzo blisko druga mlodsza ma juz 19 lat a brat 14 wiec jeszcze pare lat i granica wieku zniknie. Juz powoli sie zaciera i budują nowe wiezy.
I wiadomo ze co innego on sobie wyobraza, że bedzie tak cudownie, ze nie bedzie sam. Moze nie zawsze bedzie cudownie ale ma racje w tym, że nie bedzie sam. Mi tak dziewczyny mowily, jak bylam w ciazy i tlumaczylam L. Ze bedzie mial braciszka i bedzie sie z nim swietnie bawil, zebym tak nie mowila bo on sobie wyobrazi super zabawę z niemowlakiem a taka nie bedzie. A wlasnie pomimo ze to niemowlak L. teraz jest zachwycony bratem, mimo ze mu zabiera i niszczy jest taki wyrozumialy i nie wyobraza sobie zycia bez niego. Zawsze sie dopomina a czy B. Tez z nami idzie, a czy B. Tez dostanie wiec pilnuje, zeby Brat nie zostal.nigdzie pominięty, chociaz na razie nie jest kompanem do zabawy


Ostatnio zmieniony przez ika dnia Śro 8:25, 25 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:30, 25 Mar 2015    Temat postu:

Moje dzieci bawia sie ze soba, od kiedy młodsze skończyły 1-1,5 roku.
PS jakie cicho przy niemowlaku?
Dziecko w chuste i tyle.
PS Znam bardzo duzo rodziców, którzy żałuja czekania z drugim dzieckiem. Ale czaus nie cofną.
Ostatnio 60-letnia sąsiadka mi powiedziała, że żałuje, że mają tylko jedno.
I na koniec: mojej dalszej ciotce zmarł mąz, potem jedyny syn. Jest kompletnie sama, jak palec.
Ale... ma siostry.

Najlepszym prezentem dla dziecka jest rodzeństwo.
A miłość się mnoży, kiedy się ją dzieli. I to jest prawda.
mam w rodzinei jedynaka 8-letniego. Ma kolegów, wypasione zabawki.
A ja uważam, że jest bardzo, bardzo biedny.
Konstruktywne rozwiązanie? -n Ja nie podpowiem innego niż twoje dziecko. Z punktu widzenia matki, jak i dziecka, którym sama kiedys byłam.
Jeśli jest co jeść, a ciąża nie grozi śmiercią, to ja uważam, ze nie ma lepszej decyzji niż drugie dziecko.
Posiadanie rodzeństwa jest zresztą BARDZO wychowawcze, w rodzeństwie cżłowiek się uczy interakcji, których nie nauczy się nigdzie indziej.
Polecam tez lekture tej ksiązki:
[link widoczny dla zalogowanych]
W tej ksiązce jest duzo więcej informacji niz to wynika z opisu.
Jedynacy sa bardzo, bardzo biedni. Tak uważam.
Jako matka i jako była jedynaczka.

Z punktu widzenia matki: miec drugie dziecko to nie to samo, co miec dziecko x2 (tak sobie często to człwoiek wyobraża, majac jedno, ja przynajmniej sobie tak wyobrażałam. to jest zupełnie nowa jakośc rodzicielstwa. Nowy, zupełnie inny wymiar.
Swoją drogą, uważam, ze dawanie siebie w 100 dziecku niezbyt mu słuzy, więc w dalszej perspektywie dla dziecka korzystne jest, że troche "traci" rodziców, a zyskuje rodzeństwo.
tak czy owak, nie wyobrażam sobie miec jedynaka.


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Śro 9:41, 25 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hermiona
za stara na te numery



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 4082
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 9:45, 25 Mar 2015    Temat postu: Re: kiedy dziecko naciska na rodzeństwo

Addis napisał:

On to w ogóle nie zdaje sobie sprawy, że to byłoby dla niego wyłącznie negatywne, bo przecież się mu na nic takie rodzeństwo nie przyda, przy takiej różnicy wieku tylko będzie mu przeszkadzać.


Normalnie jak przeczytałam, że mu się "nie przyda" i będzie "wyłącznie negatywne" to aż mi się smutno zrobiło Smutny
Przecież nie zrobisz mu braciszka tylko jako jakąś zabawkę Skoro sama nie chcesz dziecka to może mu powiedz że nie chcesz, a nie opisuj brata jako niepotrzebny przedmiot Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Addis
za stara na te numery



Dołączył: 05 Mar 2015
Posty: 4615
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska

PostWysłany: Śro 9:55, 25 Mar 2015    Temat postu:

Jest jeszcze kwestia pieniedzy. Nie mowie tu o dorabianiu sie czegos tam przed dziecmi, czy o tym ile kosztuje badz nie utrzymanie niemowlecia. Po prostu mamy powazne dlugi. Jak zajde w ciaze nie dbajac o to ile zarabiam i na ile mc mam umowe, to z zostan bez pensji i z dlugow nie wyjdziemy (wpadlismy w ni po moim pierwszym mcierzynskim wiec ni hipotetyzuje, tylko dovrze znam ten bol). Jak zajde w ciaze zarabiajac tak malo, ze nie bedzie mnie potem stac na opieke dla dziecka by wrocic do pracy, to dlugi zaczna znow rosnac lub gorzej, kto nam pozyczy wiecej skoro fundnelismy sobie dziecko zamiast oddac?
Mam powiedziec synowi, ze nie bedzie mial brata bo mamusia wisi pieniadze dziadkom? Ze nie ma brata bo tatus nie pracowal, a teraz za malo zarabia by oddac tym, ktorzy pracowali zamiast niego?
Wiem, ze to logicznie prowadzi do zostania przy jedynaku, bo przy obecnym poziomie zarobkow nie wyjdziemy z dlugu nigdy, przy niklej poprawie jaka jest w naszym zasiegu- moze do menopauzy sie uda, w sam raz w czasie by zaczac opiekowac sie starym rodzicami. Jest m cholernie przykro, bo maz mamil mnie (i siebie) nformacja o duzej podwyzce, ktora ma dostac- a okazalo sie ze pracodawca ma na mysli kwote brutto. Poniewaz zbieglo si to z jakimis propozycjami zawodowymi dla mnie, przez tydzien zylam nadzija, ze wyjdziemy na prosta w ciagu 2 lat, a potem okazalo sie ze w naszym zyciu nie m mijsca na optymizm. Jak widac, na wyzsze zarobki meza nie moge liczyc. Wychodzi n to, ze drugie dziecko mam uzgadniac z wlasnym rodzicami, a nie z mezem. Jeszcze zeby naciskali na wiecj wnukow...oni pewnie mysla, ze jestem taka zczesliwa robiac kariere, pozal sie Boze, naukowa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niania
Site Admin



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:03, 25 Mar 2015    Temat postu:

po pierwsze to nie dziecko decyduje o rodzeństwie - tylko rodzice

jeśli czujesz, że nie chcesz więcej dzieci - to nie miej. a synowi nie trzeba tłumaczyć poza jednym - że nie planujecie rodzeństwa.

co do różnicy wieku i ogólnie wartości rodzeństwa - to w całej rozciągłości popieram kukułkę.

ale ostateczna decyzja jest Wasza, bo to Wy wychowujecie

edit.
widzę że jednak chcesz, a syn tylko wyraża Twoje pragnienia


Ostatnio zmieniony przez Niania dnia Śro 10:06, 25 Mar 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:04, 25 Mar 2015    Temat postu:

Powiem tak: lepiej wisiec dziadkom niz bankowi.

Taka czy inna praca nie jest też wieczna.

Ja się przekwalifikowałam zawodowo ze względu na dzieci, również z myślą, że jak się przekwalifikuje to a nuż mnie będzie stać na więcej niż 2 dzieci np.
Nie żałuję ani trochę.
decyzje o dzieciach było, kiedy kasy było na styka, a często i brakowało.
A było kiedyś tak, ze nie było co do gara włożyć. Naprawdę. Pożyczanie od rodziny też było.

Nie wiem, czy jestes wierząca, ale
ja mysle, ze jak człowiek ma jakąs koncepcje itd (tzn nie siedzi i nei patrzy w niebo az manna spadnie), to Pan Bóg pomaga, błogosławi i daje konstruktywne rozwiazania i pomysły.

Ja miałam i taką modlitwę, żeby jesli Pan Bóg ma nam dac kasę, dał ją taką i po to, żeby nas było stac na kolejne dzieci.
I jestem zaskoczona, bo nasze pragnienia okazały sie Jego pragnieniami. Albo własciwie odwrotnie.

I pomyślec, ze x lat temu mówilismy, ze kto ma więcej niz 2 dzieci to chyba nerke musiał sprzedać...


Z autopsji mogę powiedzieć, Pan Bóg lubi zaskakiwać. I to bardzo.

PS Błagam o nieodbieranie tego wpisu jako zachęcanie do nieodpowiedzialnego dążenia do posiadania dzieci za wszelką cene i zycia z MOPS-u itp itd.

Słowem: modlic sie jakby wszystko zależało tylko od Boga, a działac (np w kwestii zmiany pracy itp) tak, jakby wszystko zależało od nas.


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Śro 10:14, 25 Mar 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Polly
za stara na te numery



Dołączył: 30 Maj 2012
Posty: 4566
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:06, 25 Mar 2015    Temat postu:

Zgadzam się z hermioną. Powiedz mu po prostu, że nie planujesz więcej dzieci i już.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin