|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
abeba
Gość
|
Wysłany: Pią 18:25, 18 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
tożsamość rodzajowa to gender? Ciekawe, to mamy już dwa polskie terminy. Fajnie.
Świetny tekst, swietnie że w "W drodze" a Pulikowski chyba przechodzi andropauzę, bo to co ona cytuje jest jeszcze bardziej niestrawne niz wczesniejsze jego ksiazki które przejrzałam w necie lub w ksiegarni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:59, 18 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Kiedy on podejmuje pracę, chce, aby to było dzieło, nie jakieś tam prace drobne — to dla kobiety (...) Nie ma gorszego zajęcia dla mężczyzny jak bycie na posyłki. Najgorzej, oczywiście, na posyłki kobiety. Nie ma psychicznie gorszego zajęcia |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria
Moderator
Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia jak narazie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:01, 18 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Mąż lubi, by doceniono jego sprawność organizacyjną, jego kompetencje, nawet jego osiągnięcia zawodowe, również osiągnięcia materialne. Żony tego nie rozumieją i czasem bardzo głęboko własnych mężów ranią. — Popatrz, Kowalski następny samochód kupił, a ty, fujaro jedna, co? Co z ciebie za mężczyzna. — A jeżeli Kowalski kolejny samochód ukradł, mówiąc w skrócie, to żona zachęca męża w prostej linii do kradzieży |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18912
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:16, 18 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
kiedys czytama cos tego chlopa, nawet se wydrukowalam z netu...strasznie sie wscieklam, myslalam ze sie porycze z nerwow
|
|
Powrót do góry |
|
|
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 23:16, 18 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Ja nawet raz byłam na wykładzie tego pana, do pewnego momentu nawet z sensem gadał o komunikacji w małżeństwie, ale potem zaczął mówić w tonie RM (m.in. o manipulacjach, spiskach itp )
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20002
Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:33, 18 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Ja kiedyś też coś Pulikowskiego czytałam, ba, nawet kupiłam, bo taki polecany i krótkie na początku nawet się zachwyciłam podobnie jak inni, ale szybko odzyskałam rozum gdy dla zabawy na podróż kupiłam sobie jakiś a'la psychologiczny poradnik dla par. było napisane prawie to samo, tylko innymi słowami
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Sob 9:29, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: | tożsamość rodzajowa to gender? Ciekawe, to mamy już dwa polskie terminy. Fajnie. |
OT z ciekawości: czy "tożsamość rodzajowa" nie odpowiada raczej "gender identity"? Nie studiowałam tych zagadnień dokładnie, choć zawsze mnie interesowały.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gościówa
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 16:09, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Pod [link widoczny dla zalogowanych] młodzi ludzie z jakiegoś duszpasterstwa akademickiego zrobili ankietę, czy zgadzają się z tym, jak Pulikowski opisuje kobiety. I nie ma głosów sprzeciwu.
To jest tak: Pulikowski mówi do ludzi, którzy akurat pasują do jego wizji rzeczywistości, a zatem chcą go słuchać. Ci co nie pasują - po prostu nie są w stanie go czytać ani chodzić na spotkania z nim, bo by ich szlag trafił. Gdy zaś widzi, że otaczają go sami ludzie zgodni z tą jego wizją, sądzi, że reszta świata jest taka sama.
Innymi słowy - facet żyje we własnym świecie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gościówa
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 16:21, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
A [link widoczny dla zalogowanych] sprawozdanie z pewnego spotkania z Pulikowskim. Nie ono jest ważne, lecz komentarze pod nim, na dole strony. Uczestnicy imprezy byli zniesmaczeni i zjechali za to ojców dominikanów, organizatorów spotkania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gościówa
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 16:29, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
I na koniec: [link widoczny dla zalogowanych] na tamtą recenzję:
Cytat: | Zastanawia mnie przyczyna tak tendencyjnie negatywnego i agresywnego podejścia do mojej książki (i osoby). Czy „recenzja” powstała z Pani własnej inicjatywy? Czy może kogoś zaniepokoiło powodzenie książki? |
Ehehehehe...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:47, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
no co sie śmiejecie z biednego Pulikowskiego... on jest święcie przekonany że ma racje i nie wierzy że ktos moż emyśleć dobrowolnie inaczej.
Ale powiem Wam - że jak czytałam Pulikowską lub pulikowskopodobną papkę w czasach gdy byłam sama - to ja się zgadzałam z większością, dopiero realia zycia później pokazały ile ma luk i ile błędów oraz stereotypow..
do czego zmierzam - młodzi nastoletni katolicy czytają ta papkę (stąd powodzenie książki) i uczą się ze kobieta to biedna kura z potrzebą czułości a o tym co ma pod bielizna nie może myśleć (bo kobiety nie myślą) a mężczyzna musi panowac nad swoimi chuciam (wiadomość z ostatniej chwili - nie masz chuci - cos jest nie tak, bo z czym bedziesz walczył?)
|
|
Powrót do góry |
|
|
gościówa
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 18:53, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Właśnie! Czytając te sprawozdania z kościołowych wykładów Pulikowskiego zdałam sobie sprawę z jednej rzeczy: Na te spotkania przychodzą studenci. Setkami. Setki dorosłych, dwudziestoparoletnich ludzi. Jak to możliwe, że oni tam dopiero uczą się, jak działa popęd seksualny, co ma kobieta a co mężczyzna, i na czym polega seks w ogóle?? Nikt ich nie wychowywał, nie mieli żadnej edukacji seksualnej poza bidulkiem Pulikowskim? A wreszcie, czy dwudziestokilkuletni ludzie naprawdę są tak nieświadomi własnej seksualności, że gładko łykają te bzdury?? (No ja nie mówię, że wszyscy muszą mieć dogłębne doświadczenia w sensie seksu z partnerem itd. Ale przecież, na Boga! ludzie mają myśli, wyobraźnię, zastanawiają się nad własnymi odczuciami... Chyba? Chyba że ci ludzie właśnie nie myślą o seksie, aż dopóki Pulikowski im nie oznajmi, co mają myśleć.)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Color
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:34, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Nie To nie jest tak, że młodzi ludzie nie myślą o seksualności.
Myślą na pewno Jednak ci związani mocniej z Kościołem mają poczucie, że seks to generalnie raczej podejrzana sprawa... Owszem w małżeństwie tak, ale głównie w celach prokreacyjnych.
Skąd takie moje wnioski? Bo sam kiedyś byłem dużo mocniej związany z Kościołem i wiem, jak sam na to patrzyłem, jak odbierali to moi rówieśnicy. Rekolekcje dla młodzieży, książki traktujące o miłości małżeńskiej, artykuły w prasie katolickiej - w większości wypadków traktowały człowieka nie jako istotę cielesno-duchową, ale w taki trochę manicheistyczny sposób - jako istotę duchową obleczoną w powłokę cielesną. Niby podobnie, ale...
Gloryfikowana jest miłość duchowa (i dobrze!), miłość związana z cielesnością to temat, który można zbyć kilkoma słowami, jest o wiele mniej istotna, właściwie prawie nieważna.
Zwróćcie uwagę jakie, swojego czasu, komentarze towarzyszyły ukazywaniu się takich książek, jak np. państwa Wołochowiczów czy "Dobrej nowiny o seksie i małżeństwie" Westa. Z jednej strony rewolucja i rewelacja, a z drugiej "przecież to nic nowego, chrześcijaństwo zawsze tak do tego podchodziło"...
Wydaje mi się, że Kościół wciąż jest miejscem, gdzie młodzi ludzie szukają prawdy o świecie, o sobie, o życiu i o miłości. Brakuje świeckich autorytetów. Nie dziwię się, że Pulikowski ma taki posłuch wśród młodych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20002
Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:50, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Color, niby tak, ale ja np. znam chłopaka, bardzo we mnie zakochanego, który po przyjęciu sieczki, jaką serwuje Pulikowski itp. jest nie do wytrzymania. Serce się kraje, bo jest przystojny i niczego mu nie brakuje, ale całkiem nie do życia. I on naprawdę nie może pojąć, w jaki sposób nie mieszczę się w proponowane i znane mu z literatury i spotkań schemty (a ja schematyczna napewno nie jestem i potwierdzi każdy kto mnie zna). Szkoda faceta...
|
|
Powrót do góry |
|
|
gościówa
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 23:26, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Chwileczkę. Ale dlaczego ci (dwudziestoparoletni, przypominam!) ludzie szukają prawdy o seksie właśnie w Kościele? To nie jest trywialne pytanie wbrew pozorom. Bo tak: prawdy o kształcie kuli ziemskiej szuka się w podręcznikach geografii, a nie w Kościele; prawdy o ruchach Ziemi i Słońca szuka się w podręcznikach astronomii, a nie w Kościele.
Z prawdą o seksualności jest inaczej? Ale przecież nawet jeśli chodzi o ludzką seksualność, to Kościół nie jest jedynym i wyłącznym dostarczycielem prawdy. Przecież istnieją świeckie podręczniki i poradniki od seksuologii, i od edukacji o życiu w rodzinie, porady seksuologów a i psychologów od rodziny są do przeczytania w każdej gazecie.
A ci ludzie chłoną Pulikowskiego, jakby nigdy w życiu nawet Poradnika Domowego nie czytali.
Czy tak samo chłonęliby, gdyby im Pulikowski zaczął wyjaśniać kształt Ziemi i ruchy Słońca na niebie? Przecież nie. Bo o tym uczą się dzieci w szkole, a co więcej - ufają swoim świeckim podręcznikom.
Otóż w kwestii seksu jest inaczej, bo ci ludzie najwyraźniej nie ufają świeckim podręcznikom, poradnikom i innym informacjom. Tylko informacje firmowane przez kościół są niepodejrzane. Ciekawe dlaczego tak się dzieje? Przecież ostatecznie, nawet jeśli przyjąć do wiadomości konflikt pomiędzy niektórymi normami Kościoła a niektórymi zdobyczami psychologii i seksuologii, to jednak z tego powodu nie wszystkie one od razu nadają się do kosza. Nie pojmuję, dlaczego Kościół miałby pisać na swój użytek całkiem nową, inną seksuologię... i to ręką jakiegoś niekompetentnego pracownika politechniki?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Rodzina=dzieci,mąż Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 Następny
|
Strona 4 z 6 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|