..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Edwarda

Mi też

Ale on jednak śpiewają Zostań JEZU mym braciszkiem. Wesoly

Polly

Ja też jestem na "Bozię" uczulona, ale na szczęście w piosence jest inaczej Mruga

ewcia87

Znacie to?
[link widoczny dla zalogowanych]

Zaciekawiła mnie entuzjastyczna recenzja, ściągnęłam sobie fragmenty pdf. Jakoś wydają mi się... trudne. Może nie doceniam sześciolatków, obecnie mając w okolicy (poza wewnętrznym MikroKopaczem) głównie niemowlaki, roczniaki i dwulatki? Jeszcze poziom 1 wygląda realnie i przypomina mi trudnością "klasyczne" elementarze z Alą i kotem, ale już np. 3? Dla dziecka poniżej 7 lat?

Ciekawam bardzo Waszych opinii Wesoly

Miałoby szansę się "przyjąć" coś takiego?

PS. Mnie też zawsze "Bozia" wkurzała, nawet jak dzieckiem byłam Mruga

Edwarda

Na razie widziałam reklamę i były do pobrania za darmo 3 książeczki.

Popatrzyłam na jedną (poziom 1), ale nie powaliło mnie...

ewcia87

No widzisz, a mnie powaliło - skomplikowaniem języka dla tak małych dzieci. Jakoś mi się wierzyć nie chce, że zawalają noce, ucząc się czytania takich tekstów. Mówię o tych z poziomu 2 i 3, bo ten 1 to jeszcze powiedzmy (tylko o trudności mówię, bo ten aspekt mi się rzucił - pomińmy chwilowo wartości itp.).

Może się mylę i po prostu dzieciaków nie doceniam?

Z własnego doświadczenia to pamiętam, że dla mnie absolutnym katowaniem była Konopnicka - ni w ząb nie rozumiałam jej tekstów i bardzo nie lubiłam. Poczytałam później jako starsza i w myślach siebie-dziecko pogłaskałam współczująco po główce - miałam rację. Te teksty są jakimś straszliwie dziwnym językiem napisane, szczególnie jak dla dzieci. Albo ja taka prosta jestem naprawdę.

ika

Haha Ewcia raczki sobie mozemy podac

Uwaga! Jedyna lektura jakiej w szkole nie przeczytalam przez cala swoja nauke od podstawowki do konca liceum byla lektura " O krasnolodkach i o sierotce Marysi"

Nie wchodzila mi i koniec, nie rozumialm polowy o czym tak kobieta opowiada chociaz bylam szostkowa uczennica ale pani Konopnickiej nie moglam przelknac i tyle

ewcia87

Ufff... trochę mi ulżyło

strzyga

sierotki Marysi to pamiętam tylko okładkę.... więc chyba nie zmęczyłam więcej niż kilka stron (A pamiętam, że piękne wydanie mamusia kupiła

). Nie znosiłam głównie Sienkiewicza. Tylko Quo Vadis przeczytałam. I chyba potop (ogniem i mieczem?) zmęczyłam, ale to tylko dlatego, że wtedy szkołę zmieniałam i głupio było nie przeczytać lektury, która akurat miała być na widelcu. (ps. dotąd żałuję, bo i tak babka mi obniżyła ocenę, że 2 tyg mi to zajęło /dla porównania reszta klasy miała ponad miesiąc czasu/ a ja inną lekturę akurat czytałam w poprzedniej szkole Confused

)

Edwarda, zamówiłam tą polecaną przez Ciebie książeczkę (+ coś jeszcze), ale nadal mnie intrygują te do których podawałam linki...

ewcia87

Pamiętam jeszcze jak robiłam chyba z pięć podejść do czytania "opowieści z Narni" (długo przed ekranizacją) mojej siostrzyczce na dobranoc. Jakoś nie mogła się skupić i wciągnąć w początek historii. Później to już poleciało, słuchała jak zaczarowana Wesoly

Dla mnie to też była książka dzieciństwa, czytana przez ojca na dobranoc. I chyba jeden z ważniejszych czynników zachęcających mnie osobiście do czytania...
...a jej drugie dno z naprawdę ogromnym zdziwieniem odkryłam dopiero czytając ją drugi raz, siostrzyczce właśnie, już jako "dorosła". Skąd to zdziwienie - to dość skomplikowana historia Mruga

Polly

Edwarda

Mi też

I mężowi nawet. Wczoraj mi kazał znów puścić.
Tylko syn rozsądny i powiedział, że to nie czas na kolędy Mruga

Strzyga - przypomniało mi się, że moja koleżanka ma sklep z dewocjonaliami to sobie kiedyś pooglądam różne rzeczy i bym Ci może coś poleciła Wesoly

Napisz czy to Ci się spodobało, żebym wiedziała czy mamy podobny gust.

Ewcia, nie powaliło mnie w sensie, że nic w tym ciekawego dla dziecka nie zobaczyłam Laughing

3 poziom też widziałam i bardzo dziwne i teksty i język i wszystko.
Tyle, że teraz wiele "hitów" jest tego pokroju (językowo i graficznie).

strzyga

Ksiazki doszly. Jestem niestety rozczarowana troche. Nie o to mi chodzilo Smutny

zbior glownie standardowych modlitw ze zwyklymi obrazkami obok to nie jest to co chcialam kupic 3-latkowi

(nie mowiac o tym, ze ksiazeczka przyszla z wada fabryczna - zagnieciinymi kartkamu w srodku).

Ten aniolek krzys uczy sie modlic jest w miare ok.

Boje sie dalszych zakupow przez net Smutny

ewcia87

Jak coś kupujesz przez net to ZAWSZE masz prawo zwrócić w ciągu 10 dni bez podania przyczyny (jest taki przepis), a jeśli ma wade fabryczną, te zagniecione kartki - to tym bardziej. Kontaktuj się tylko migiem z wysyłającym i potwierdzaj, że chcesz skorzystać z tego prawa (liczy się czas tego kontaktu) - i odsyłaj.
Właśnie ze względu na ryzyko nie oglądania towaru przed kupnem jest ten przepis - i żeby zakupów przez net nie trzeba się było bać... traci się tylko koszty wysyłki.

Edwarda

To reklamuj.

No ja pisałam, że to są modlitwy...

Tobie nie o to chodziło, ale może Małemu by się spodobało Wesoly

mamma

pewnie reklamuj przeciesz z zagientymi kartkami nikomu prezentu nie dasz