|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anuszkaja
za stara na te numery
Dołączył: 18 Sie 2014
Posty: 1360
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:54, 20 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Czy nitki ciemnego czegos w kupie to cos niepokojacego?
Mloda je normalnie, nie placze, humorek super. Ale te farfocle mnie zdziwily. Czytalam ze po bananie takie moga byc kupy, ale mloda tylko na piersi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Busola
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:01, 09 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
mój syn od dłuugiego już czasu robi śluzowate kupki. Normalny kolor, ale ewidentnie zamiast ładnego białego serka, mamy śluz. No i nie wiem czy się martwić, czy coś robić. Miał robioną morfologię krwi, bo miał pleśniawki ok miesiąc się to ciągnęło, aż doustny na to preparat dostał i po tym minęło. W tej morfologii wyszło za dużo płytek krwi (albo za mało - nie mam wyników obok), ale pediatra każe tylko powtórzyć za miesiąc badanie. To tak całościowo obraz.
Starszemu śluz się w kupie zdarzał czasem, ale tak żeby długi czas (że nawet nie jestem w stanie określić) w wielu kupach - a ostatnio w prawie każdej - ślu z był to nie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18910
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 5:03, 10 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Białego serka? Nie kumam
A dziecko przybiera normalnie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Busola
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:22, 10 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
No żółtego w sumie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miśka
za stara na te numery
Dołączył: 30 Cze 2012
Posty: 2254
Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:48, 19 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny mam pytanie. Otóż synkowi rzadko, bo rzadko zdarza sienie zrobić kupy codziennie, ale co drugi lub (rzadko) trzeci dzień. Wtedy jest różnie, albo marudzi, bo kupy nie było, albo wcale go to nie rusza. Ale mniejsza o to. W każdym bądź razie właśnie teraz trafiło nam się, że synek ostatnią kupę zrobił we wtorek, później były dwa dni przerwy, ale bez marudzenia, w czwartek rano zaczął się lekko napinać jak do kupy, ale nic z tgo nie wyszło. Ja niestety po południu musiałam iść do szpitala i po raz pierwszy odkąd synek jest na świecie zostawiłam go samego z tatą na dłużej niż godzina. Chłopaki sobie świetnie poradzili, ale mąż opowiadał, że obudził mu się w nocy z czwartku na piętek i próbował coś z tą kupą zrobić, ale nic nie wyszło i poszedł spać i dopiero dziś około 13 wreszcie zrobił. Z relacji męża wynika, że w wieeeelkim bólu i krzyku powstałą wielka kupa o konsystencji plasteliny. Po południu ja już wróciłam i okazało sie że to nie był koniec kupy. Znowu mieliśmy dobre dwie godziny nieziemskiego krzyku i wyduszania kupy na raty, po trochę do kilku pieluch. Prysznic ulgi nie przyniósł, a wręcz rozdrażnił. W końcu wszystko się uspokoiło i synek poszedł spać. Ale konsystencja kupy, która robił to jakaś masakra, nawet u dorosłego takie coś byłoby dziwne. Sucha zbita, totalnie twarda kupa w ciemnym kolorze (ale nie zielona). I teraz do rzeczy: z czego może to wynikać? synek je dosyć dużo stałych pokarmów i coraz mniej mm. Codziennie dostaje płatki owsiane/kaszkę z owocem, zawsze na drugie śniadanie i podwieczorek zawsze dostaje zamiennie owoc lub jogurt (którego potrafi wciągnąć 3/4 szklanki). Obiad je z nami. Śniadanie, obiad i kolacja zawsze w połączeniu z piciem wody. Po tych posiłkach lub po prostu w ciągu dnia lubi też wypić dwa razy od 30 do maks. 100 ml mm i przed snem też wypija około 60 ml mm. W nocy również (niestety musi być mm choćby na dwa łyki, ale mm, a nie woda). I teraz pytanie: czy tak okropne zatwardzenie może być wynikiem zbyt dużej ilości stałych pokarmów, a zbyt małej ilości płynów? Tej wody to jednak całkiem sporo popija i owoce w ciągu dnia. Mm nie wiem czy liczyć jako picie czy bardziej dojadanie. Myślałam, że ilość zjadanego przez niego błonnika, owoców i nabiału zapobiegnie takim sytuacjom, a tu się okazało, że jest totalny Armagedon kupowy. Dodam, że nic innego/nowego nie dostał ostatnio. Ryżu nie dostaje wcale, bo podejrzewam alergię, marchewki nie lubi i nie je (to z takich rzeczy, które lubiły go zatwardzić). Co tu mogło zawinić? I jak mu pomóc z tą kupą, bo podejrzewam, że to nie był koniec.
Wyszedł mi długaśny post. Wybaczcie
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19995
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:55, 19 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Piszesz ogólnie owoce - a to zalezy jakie konkretnie owoce dajesz. Niektore powodują przecież 'zatwardzenia'.
Ja bym juz na.drugi dzień bez kupy dala słoiczek sliwek z jablkami. Albo samą śliwkę jesli hym nie miala i może.rzadszą niż normalnie kaszke.z jablkami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18910
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:58, 19 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Olalabym bo to dopiero jeden raz miał. Bedzie sie powtarzać to bym myślała.
Ale tak czytając to az ciezko mi sobie wyobrazic jak czesto on je. Ciagle cos nowego w brzuszku z opisu. Jakie on ma przerwy miedz posiłkami?
I alergia na ryż... Toz to prawie niemożliwe ryż i ziemniaki sa tak ekstremalnie niealergizujace ze akurat je sie je ( tylko plus woda do picia ) w momentach szukania alergenów przy rożnego rodzaju nietolerancjach/ alergiach pokarmowych. To tez poza tematem tak
|
|
Powrót do góry |
|
|
brain
za stara na te numery
Dołączył: 08 Kwi 2013
Posty: 2891
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:09, 19 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
A czemu mu nie daliście czopka glicerynowego? Po co tak na sile i z krzykiem wyduszal to zatwardziale kupsko? Moi mają często niestety zaparcia, a takie kupy jak piszesz to nieraz się właśnie zdarzaja. Nic z tym nie robimy, bo Nic innego niepokojacego się nie dzieje. Szczerze to uważam wtedy ze albo za mało proponowałam picia albo za dużo ryżu, marchewki. U nas sprawdza się też gruszka na takie problemy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miśka
za stara na te numery
Dołączył: 30 Cze 2012
Posty: 2254
Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:24, 19 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o owoce to: jabłka, winogrona, brzoskwinie, maliny, jagody, bo mamy własne. Ze sklepowych jeszcze nektarynki wcina.
Śliwki! O kurde zapomniałam o ich działaniu!
Karafko, no je tak jak my: śniadanie, przekąska (owoc/jogurt), obiad, podwieczorek (owoc/jogurt), kolacja. Wszystko przeplatane spacerem i zabawą w domu. Tylko muszę też zaznaczyć, że on jednorazowo nie zjadł mi stałego więcej niż 60 - 100 g. Wyjątkiem jest jogurt, który wciąga jak szalony. No i jest teraz na BLW, więc to co ja mu dam na tacy to jedno, a co wyląduje faktycznie w brzuchu to drugie Dlatego szybko głodnieje, więc między posiłkami przerwy są raczej krótsze niż dłuższe. No i poza tym nie dostaje żadnych przekąsek.
Co do ryżu, wiem. I ten ryż to tak trochę na wyrost, ale póki co dopiero niedawno pozbyłam się ciemienuchy z jego główki (a nie kp już dość długo) i udało mi się jej pozbyć dopiero jak odstawiłam mu kaszki ryżowe do zagęszczania mleka. Możliwe, że bardziej chodzi o jakiś "dodatkowy" składnik kaszki, ale na razie nie próbowałam dać mu samego ryżu. Odczekam jeszcze chwilę i sama ugotuję kleik i wtedy zobaczymy.
Brain ja mam czopki glicerynowe w domu, a jakże, ale młody to jednak silna bestia, która nijak nie da się opanować jak jest w szale. Wije się, bije, rzuca, wyrywa. Do tego długi jest i tym bardziej ciężko go opanować na tyle, żeby mu dać czopek (dlatego na gorączkę też tylko zawiesiny, bo podanie nie graniczy z cudem i nie jest okupione taką walką). Liczę (pewnie naiwnie), że jak będzie starszy, da sobie wytłumaczyć.
Ostatnio zmieniony przez Miśka dnia Pią 22:31, 19 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19995
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:22, 20 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Jagody z tego, co pamiętam są zatrzumujące. Dawalabym mu tylko po kupie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
krówka
za stara na te numery
Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:18, 20 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
opis jest mi znany... u nas czesto sie zdarzało i nadal tak jest...
Pomgają suche sliwiki i owoce suszone... jabuszko swieze,bo gotowane zapiera.
Jogody i inne jogodowe zatwardzają, ryz i papki tez...
Duzo płynów ile sie da, ale mm to juz raczej jak posiłek...
Zamiast prysznica u nas ciepła kąpiel w waniennce ikea i polewanie brzuszka, młody ma takie zabawki do kapieli wiec w zasadzie sam sie polewa. Po chwili woła, ze chce siku lub kupe ale kończy sie 2 razy wymienianym nocnikiem, bo w jeden sie nie miesci... Twarde boble ida na poczatek a koniec to kleks... Nie wyobrazam sobie jak miałby robic w pieluche, bo na nocniku ma takie rózne pozycje i czerwony jak cegła i czasem nawet płacze...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:07, 20 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Suszone borówki na wstrzymanie, świeże na zatwardzenie tylko nie popadać w obłęd bo kupa będzie czarna.
Dużo pić. Bardzo dużo.
No a czopek...to mnie zadziwiacie. "Pytać" dziecię czy da sobie włożyć czopek czy nie? Czopki to nic miłego i większość ludzi maluchów i dużych bez walki się nie poddają albo bez wyrywania czy marudzenia. Trzeba to trzeba, ja bym nie uczyla czegoś takiego... A co będzie przy wymiotach jak syropu nie będzie można podać tylko czopek?? Zastrzyk zostanie jedynie.
Ja swoje dzieci uczyłam od początku, że zabiegi medyczne i domowe i lekarskie czasem przyjemne nie są ale konieczne i nie roztkliwiam się zbytnio bo to pogarszało sytuację. Mus to mus.
|
|
Powrót do góry |
|
|
krówka
za stara na te numery
Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:48, 20 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
nie znam sie na czopkach na zatwardzenie... u nas te przeciwbólowe tylko i ryk są straszne choć czasem uda sie zapakować z partyzanta...
Czop glicerynowy to chyba ostateczność... lepiej próbowac innych sposobów na poczatek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miśka
za stara na te numery
Dołączył: 30 Cze 2012
Posty: 2254
Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:32, 20 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Ja się młodego nie pytam, bo znam odpowiedź, tylko problem w tym, że on się tak rzuca, że ciężko jest go w ogóle okiełznać, no i do tego boję się teraz już dostać z całym impetem w brzuch z nogi, głowy czy czego tam jeszcze, a on na miejsca przy wiciu nie patrzy.
Dziś dostał trochę śliwki suszonej, przemycone w jogurcie, zjadł mandarynkę i połowę kiwi. Innych stałych nie chce, choć widziałam, że jak mu przygotowałam obiadek to oblizywał się, chciał, ale jak tylko zbliżyłam tackę na krzesełku ryk, karmienia też odmawiał. Bogu dzięki mm jakoś szło. Popija po odrobinie, większe ilości pluje, czy to woda, sok, czy herbatka. Kup dziś było chyba z 5, z czego jedna bez krzyku i jedna po kąpieli i moczeniu brzuszka, ale zmiana konsystencji niewielka. Właśnie gotuję mu kompot z suszu i spróbuję jutro podać na nim mm.
Borówki mam świeże z zamrażalnika, ale ostatnio ich nie jadł więc nie sądzę żeby to było od tego. Zastanawiam się jeszcze, czy to nie efekt stresu. We wtorek byliśmy u neurologia i trzeba go było odłożyć na kozetkę i pozwolić lekarzowi go zbadać. Krzyku było masa i mniej więcej wtedy zaczął się problem ze zrobieniem kupy, ale to tylko takie moje gdybanie. W sumie teraz przyczyna nie ważna, ważne, żeby kupę rozrzedzić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
krówka
za stara na te numery
Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:40, 20 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
u nas jak kupy długo nie ma to brak apetytu ale mówie to o dwoch góra trzech dniach. Czasem mamy codziennie lub co drugi... Tylko u nas to są "prezencki" od dziadków lub kogoś - kinderki lub inne czekolady i wtedy blokada nawet po jednym... i nikt nam nie wierzy ze potem mamy akcje i zaraz dostaje rade wrzuc mu czopa.
Najpierw "dobra ciocia" daje czekolade a potem wredna mama sie czepia a na koniec serwuje czopka i słucha, ze boli brzuszek itp... Ja nie daje czopa glicerynowego wystarczy mi opwiesci o leniwych jelitach po srodkach wspomagających i przeczyszczających w mojej rodzinie...
Mamy sprawdzone inne sposoby ale dziecko i tak sie męczy wiec coś za cos...
OT kopów w brzuch tez sie boje. Ost. na czopka miał gorączkę i ogólnie przeziębiony maz trzymał a ja wsadzałam młody wygiety tyłkiem do góry na tapczanie. Poszło sprawnie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Rodzina=dzieci,mąż Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12 Następny
|
Strona 10 z 12 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|