Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nana
za stara na te numery
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 3108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:45, 10 Sie 2010 Temat postu: Łóżeczko czy łóżko |
|
|
nie znalazłam jeszcze wątku na ten temat - albo przegapiłam - więc pytam się Was, czy od początku swojego rodzicielstwa Wasze Maleństwa spały w swoich łóżeczkach, czy pierwszy okres nocek (JAKI) spędzały z Wami w łóżkach? My chcielibyśmy bardzo mieć noce dla siebie, żeby synek umiał spać u siebie w swoim łóżeczku, ale on ma inną wizję spania. Tylko z nami! Wiem wiem, noworodek chce się przytulać, czuje się bezpieczniejszy itp.. z drugiej strony karmiącej mamie jest wygodniej gdy nie musi wstawać do dziecka, tylko w łóżku da mu cyca i jest dobrze... Tylko że ten argument do mnie nie przemawia, bo i tak jak Arek płacze,to muszę wstać i przewinąć (potem iść łapki umyć przed karmieniem). Więc dla mnie co za różnica czy wstaję do przewijaka czy do łóżeczka.
Ale jak to jest od strony malucha? Nasz, niezależnie jak mocno zaśnie, kilka minut od włożenia go do łóżeczka - budzi się i płacze. A jak było u Was? I kiedy (i jakim cudem?!) udało Wam się ułożyć dzieciątko do własnego łóżeczka?
Ostatnio zmieniony przez Nana dnia Wto 11:46, 10 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:11, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
prawie roczny Franio śpi z nami. na razie nie planujemy przeprowadzki.
my w nocy przewijaliśmy tylko na samym początku przy kupce, potem już nie, więc faktycznie jest to wygoda jeśli chodzi o kp
córka spała częściowo sama tzn. często po pierwszym karmieniu nocnym zostawała u nas
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dracena
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:52, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Ja z noworodkiem za drugim razem poszłam po rozum do głowy i nie odkładałam. Przewijałam w nocy tylko, jeśli była kupa, albo się przsesikał na wylot, więc tego wstawania na przewijanie tak dużo nie było.
Zaczęłam młodego wrzucać do łóżeczka, jak zaczęły się dłuższe przerwy między karmieniami, tzn. zaczął przesypiać 4-5 godzin cięgiem - ale odkładałam głównie dlatego, zeby zrobić miejsce starszemu , który po porodzie jak szwajcarski zegarek zgłaszał się o 3 do naszego łóżka przez jakiś miesiąc.
Starszego starałam się na początku zawsze, po każdym karmieniu i wspominam tamten okres jako koszmar... on pewnie też.
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:55, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
pierwsze bardzo chciało spać ze mną, ale ja nie pozwalałam
drugie też, około 2-3 ms - już pozwalałam, ale z utęsknieniem czekałam na wyprowadzkę i udało się, dość spolegliwe dziecko mi się trafiło
trzecie ja chciałam zatrzymać jak najdłużej, ale wyprowadziło się w drugim ms życia na własne życzenie
generalnie najlepiej wszyscy wyszliśmy na całkowitym zaspokajaniu potrzeb niemowlaka, dopóki nie nadchodzi pora go wychowywać
|
|
Powrót do góry |
|
|
szarotka
za stara na te numery
Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2686
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 14:21, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
przez pierwsze 1/2 roku względnie spał sam. Budził sie wtedy na 1 karminie i był odkładany. Drugie 1/2 roku spał raczej z nami... do czasu, aż miałam serdecznie dość budzenia się najmniej co godzinę na pierś... Raz próbowaliśmy przenieść... z średnim efektem, i potem jak zaszłam w ciążę zaczęłam od odstawiania w nocy - bo 5-8 karmień mnie nie satysfakcjonowało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nastka55
znawca NPR
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Suwałki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:13, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
moj synus naazie spi w swoim lozeczku. przewijam tez jak ma kupe albo jest mocno zalany, bo nieraz po karmieniu on odrazu zasypia a jak przewijalam sie rozbudzal i trzeba bylo go na nowo usypiac. kilka razy spalismy razem gdyz po odlozeniu do lozeczka plakal i marudzil a mnie meczylo wstawanie co minute przez 15 min lub wiecej i wkladanie smoczka do buzi lub przekladanie z boku na bok, gdyz moze nie wygodnie mu bylo. moj synek jest strasznie wygodny ma swoja ulubiona pozycje do spania i czasem w innej nie zasnie, jesli jest bardzo zmeczony i chce mu sie bardzo spac to zasnie byle jak a tak to musi byc pozycja ale generalnie w nocy spi bardzo dobrze w swoim lozeczku, nawet jesli bym chciala spac z nim razem i z mezem oczywiscie to chyba byloby nam troche ciasno bo maz strasznie sie rozpycha
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nana
za stara na te numery
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 3108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:33, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Nastka55, trochę zazdroszczę, że Twój Mikołaj śpi sobie sam. Ja przez to, że śpimy razem, prawie cały czas śpię na baczność i budzę się na każdy jego ruch (i ruch męża, żeby czasem nie dał małemu z łokcia). Roku, jak fiamma75, to chyba nie wytrzymam. Jak więc wmówić miesięczniaczkowi, że jego łóżeczko jest równie fajne?
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:32, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Nana, tu nie ma nic do wytrzymywania Tak jest po prostu wygodniej i praktyczniej dla nas - młody śpi spokojniej i rzadziej się budzi, gdy ma obok rodziców a że my już niemłodzi i do tego wygodni. Poza tym już nauczeni doświadczeniem, że instynkt macierzyński/ojcowski ma to do siebie, że się młodemu krzywdy nie zrobi nawet przez sen (szkoda,. że to nie działa w drugą stronę). Jak był malutki - tak do miesiaca - to spał dużo w swoim łóżeczku, byłam zszokowana, ze sam zasypiał Przy córce spanie razem całą noc nie wychodziło, bo za bardzo bolał mnie kręgosłup
Zresztą to tak jak pisała juka. Przyjdzie czas na wyprowadzkę od rodziców jak będzie gotowy.
Wczoraj zresztą przeżyłam mały szok - pierwszy raz usnął na noc bez piersi - sam tak chciał - był najedzony, przytulił się tylko i zasnął i spał cięgiem 5 godz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Śro 12:54, 11 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Jasiek spał z nami ok. 2 miesięcy, dopóki musiałam sama pilnować nocnych karmień po żółtaczce Młodego. Jak się okazało, że już jest dobrze i przybiera nawet ponad normę, przestałam go budzić w nocy i eksperymentalnie przełożyłam do łóżeczka w jego pokoju. Od tej pory spał sam, w ogóle mu to nie przeszkadzało, choć usypiany był nadal przy piersi. Budził się rano na karmienie i dosypiał już ze mną w naszej sypialni. Zasadniczo po nim zawsze widać, czy potrzeba mu przytulenia do zaśnięcia - jeśli sygnalizuje, że potrzebuje z nami poleżeć, to dla nas nie ma problemu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
babajaga
za stara na te numery
Dołączył: 15 Lis 2013
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:58, 05 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Macie jakieś patenty na wyprowadzkę z łóżka do łóżeczka? Kiedy następowałą przeprowadzka? Mam wrażenie że przegapiłam dobry moment - od 2 do 5 mc przesypiała całą noc (do 6-7 rano), ale nie chciało nam się zagracać sypialni łóżeczkiem i spała z nami. Teraz (11,5 mc) ma w nocy mniej więcej 1 pobudkę, ale lubi długo poleżeć z cyckiem w buzi zanim zaśnie na dobre, żeby ją odłożyć. W związku z tym zasypiamy obie i odkładanie do łóżeczka jakoś nam nie wychodzi. Poza tym jak śpi obok to niemal przez sen ją karmie, a jak jest w łóżeczku to obudzę się dopiero jak się rozpłacze. Ale stała się dość ekspansywna jeśli chodzi o zajmowaną powierzchnię łóżka i kopie mnie, więc chcę ją jakoś wyprowadzić...
|
|
Powrót do góry |
|
|
agu
za stara na te numery
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:32, 05 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Babajaga, moja młoda na roczek, a młody wcześniej, dostali pełnowymiarowe łóżka z bokami. Nieraz zdarza nam się zasnąć, jak ich usypiamy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
hermiona
za stara na te numery
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 4082
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:41, 05 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
też posłucham chętnie
Sz śpi z nami znowu choć już spał w łóżeczku większość nocy. Kopie mnie strasznie i włazi na moją poduszkę najczęściej. Ale ja uwielbiam z nim spać
Kupiliśmy mu łóżko normalne i liczę, że się nim na tyle zainteresuje że nie będzie protestował przeciwko przeprowadzce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
matunia
za stara na te numery
Dołączył: 20 Lut 2012
Posty: 2827
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:33, 05 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Mój śpi w łóżeczku do pierwszej pobudki, czyli do ok. 2 w nocy. Potem biorę go do siebie i tak śpimy do rana. Przytula się wtedy jakby mnie miesiąc nie widział 😉 musi cały czas mnie czuć, najlepiej całą powierzchnią ciała. No lubię to, ale tęsknię już też za wygodnym spaniem. Poza tym jak tylko wstaje do pracy o 6 rano to on budzi się razem ze mną choćbym to zrobiła bez szelestnie . Też chcielibyśmy go już przeprowadzić ale na razie z lenistwa jakoś tak jest wygodniej, bo młody nad ranem to potrafi się budzić kilka razy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19992
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:42, 06 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
To u nas było odwrotnie - jak był mały zawsze odkładany do łóżeczka i zasypiał u siebie. Potem jak miał chyba 2 latka przeprowadził się do nas i nie chciał wrócić do siebie
Kupiłam mu nowe - duże łóżko z baldachimem - jak miał 3 latka i powoli się do niego przekonał. Śpi przy zapalonej ściennej lampce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|