..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Cera

Iskra. Zgadzam się.

fresita

Ja jak zaczęłam pracę 15 lat temu zarabiałam 660 pln z wychowawstwem. Dla porównania, moje studia mgr kosztowały wtedy 3400 za rok. Faktycznie nie wiem jakim musiałabym być centusiem, żeby wynająć mieszkanie, opłacić studia i się utrzymać...ale skoro Wy dziewczyny dałybyście radę w tej sytuacji to szacun Mruga

kukułka

Ej, ale nie każdy płacił za studia albo mieszkał w akademiku czy tam na stancji.
Ja np zrezygnowałam z wymarzonej uczelni i poszłam na najbliższa mojego domu. Nie żałuję. Za studia nie płaciłam.
Wiem, ze nie każdy miał taki wybór (bo w róznych miejscach sie mieszka przecięz), ale tez nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora.

2x 1,5 tys uważam za zarobek dobry, nie minimalnie przyzwoity. Minimalnie przyzwoity to dla mnie 1800.

fresita

No ale mówimy przecież o samodzielnym mieszkaniu, a nie życiu na koszt rodziców studiując. Bo ja aby uzupełnić wykształcenie musiałam wyjechać na studia, u mnie w mieście nie było.

kukułka

Nie, mówimy o kosztach zostania w domu z dzieckiem i w ogole o rodzinie a nie o samodzielnym utrzymaniu za czasow panienskich Mruga

fresita

kukułka

WIem. Mieszkałam kiedys przez 20 kilka lat w domu jednorodzinnym.
Dlatego napisałam, co JA w tej chwili uważam, a nie co wszyscy powinni uważać.

Itka

Pewnie wyszlam na osobę która dyktuje innym ile maja zarabiać żeby żyć w Polsce i mieć dzieci
A to zupełnie nie było moim celem. Powinna dodać ze wszystko zależy od miasta w którym się żyje i czy musi się wynajmować czy mieć kredyt. Bo czasem na wynajem niecałe 2 tys idzie no chyba ze się mieszka w kawalerce na końcu miasta. A wiadomo ze przy dzieciach jak się jest na wychowawczym to jedną pensja odpada. I wtedy może być ciezko z tymi 2 tys. Ja się cieszę ze wiele z was mimo ze macie lub mialyscie mniej sobie poradzilo. To znaczy ze może ja mam zbyt pesymistyczne podejście. Albo po prostu zależy gdzie kto mieszka. A uwierzcie ze nie jestem osoba bardzo wymagająca co do finansów. Nie oczekuje luksusow. Wesoly

Jadzia

kukułka

No oczywiście, że mówimy o zarobki dla jednej osoby w małżeństwie, a nie o dochodzie sumarycznym całej rodziny.
Dla mnie minimum PR, y white to jest takie, które wystarcza na życie (jedzenie, chemię, opłaty), jeśli dochód pozwala na kupno agd za gotówkę to uznaje to za dochód dobry, nie minimalnie przyzwoity.

fresita

Z Twojego postu wynikało 2 ×1500 czyli że wspólnie mają 3 tys. A nie każdy z nich zarabia po 3 tys.

Itka

Jak obydwoje ludzi pracuje i maja po 2 tys to faktycznie nie jest aż tak malo. Tylko ja ciągle mam w głowie ta sytuacje gdy jedna z pensji odpadnie bo ktoś straci prace albo kobieta zostanie z dzieckiem ma wychow. Wtedy wydaje mi się trudna taka sytuacja. I myślę ze każdy by chciał jednak poprawić ta swoja sytuacje finansową.

kukułka

Jadzia

Itka, Dlatego uważam, że obie osoby powinny pracować, bo życie jest nieprzewidywalne i mąż zawsze może zachorować/stracić pracę itp. Co innego, jak kobieta jest z dzieckiem 2-3 lata a co innego, jak zupełnie rezygnuje z pracy.

kukułka

E, zupełnej rezygnacji to nawet ja sobie nie wyobrażam

Kasa kasą, ale ważne też jest poczucie, że się człowiek nadaje do czegoś jeszcze oprócz domu.