Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

metody wych (na podst. książek Adele Faber i Elaine Mazlish)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
glr
za stara na te numery



Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 2486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:16, 31 Lip 2014    Temat postu:

A ja jestem uczulona na wszelkiego rodzaju poradniki. Nie potrafię się przekonać i nie wiem jakie bym musiała mieć z dzieckiem problemy żeby po takie coś sięgnąć. Wiem, wiem, że nie trzeba mieć problemów żeby czytać poradniki.

Ja swoje dziecko wychowuję intuicyjnie. Wolę przeczytać psychologię rozwojową żeby wiedzieć na jakim etapie jest aktualnie moje dziecko. Sama wiem najlepiej, co jest dobre dla mojego dziecka. U mnie najważniejsze są: chwalenie, uwaga i konsekwencja. Z tym ostatnim jest najtrudniej, ale bardzo się staram z tym, że chyba tylko ja - mąż i babcie (które są z F na co dzien) są "łagodniejsi". A ja jestem w stanie czekać i godzinę ale ma za sobą posprzątać.

P.s- dziś osiągnęłam sukces, mały siedział na nocniku chyba z godzinę, ja obok. Wstawał milion razy ale wreszcie nasikał- były brawa, owacje i nagroda, kazałam całej rodzinie się cieszyć Mruga A sukces to był dlatego, że mój 2-latek od kilku miesięcy (po nieszczęsnym szpitalu) nie uronił ani kropli do nocnika, choć wczesniej sikał jak go posadziłam. Teraz sadzam go czesto ale nigdy nic nie zrobi, tylko chce pampersa:/ ale dziś sukces i wmowilam sobie, że to będzie przełom Mruga

Sylwuska, ja uważam, że coś jest w tym dziedziczeniu zachowań. Ja czesto zachowuje się wobec syna jak moja mama wobec mnie:/ ale mnie zawsze brakowało czułości dlatego akurat to daję małemu z nawiązką...Zdarza mi się tracić cierpliwość do niego i nawet krzyczeć, czego u siebie nienawidzę, ale zdarza mi się to tylko w III fazie:/ wtedy pieprzę wszystko, co tylko się da i zawsze mam zle relacje z otoczeniem, nawet z niewinnym dzieckiem /
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niania
Site Admin



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:44, 31 Lip 2014    Temat postu:

agu napisał:
Cytat:
rozumiem i popieram jakąś modę na zbieranie np naklejek czy coś - to typowe dla dzieci i ważne by nie były outseiderami
ale - cały "styl" u malucha, no dla mnie uczy że trzeba być jak inni, bo inny - nie taki, a od tego krok do poczucia że jak nie mam tego i tego to jestem zerem i nie mam wartości..
.
Nianiu, ja nie rozumiem skąd masz takie wnioski. Nie wiem, czemu popierasz zbieranie naklejek? Czy brak naklejki może czynić kogoś gorszym w oczach innych? A jak ktoś np. chce tak czy inaczej wyglądać, to już jest problem, którego nie należy rozumieć i popierać?

Mała jakiś czas temu miała fazę na fioletowy. Jej koleżanka miała fazę na ubrania z kieszonkami. Ja jako czterolatka miałam fazę na czerwony. Chyba sporo dziewczynek ma fazy na róż. Nic z tym nie robiłam, na szczęście to przechodzi. Nie kojarzy mi się to z patologiami występującymi u nastolatków.

Ja po prostu pozwalam małej na wybieranie ubrań, które chce założyć. Sama sobie szuka w szafie albo jej podaję. Dzisiaj chciała spódniczkę, podałam jej spódniczki, wybrała sobie fioletową. Założyła, poprosiła o bluzkę, zaproponowałam jej jakąś, ucieszyła się, założyła. Nie wiem, czy to jest jakiś mega styl u dziecka? Nie kupuję jej nie wiem czego, wizytowe sukienki zostawiam na okazje. A normalne ciuchy pozwalam jej wybierać, dla mnie to zwykłe ubieranie się. Młoda potrafi się już sama przebrać rano i wieczorem, czasami ją tylko koryguję. Nie zmuszam jej do spodni, rozmawiam o tym, czy coś pasuje do czegoś. Moim zdaniem to nie jest za dużo.

Młoda po malowanie paznokci przychodzi po prostu każdorazowo. I jest to taka jej "marchewka". Nie wiedziałam, że to takie straszne.
W żłobku dwie dziewczynki są zawsze wystrojone. Zawsze w pierwszym rzędzie na przedstawieniu. Kiedyś na podwórku z nimi (trzylatkami) rozmawiałam. Jedna przez drugą opowiadały o tym, co mają na sobie, po prostu moda, moda, moda żłobkowa. Mi to spotkanie wyjaśniło skąd mała przyniosła kilka tekstów. Ale same w sobie teksty o tym, że mała dziewczynka ładnie wygląda, ma ładną sukienkę? To pikuś wobec tego co niektóre strasze panie mówią o dzieciach. "takie ślićniutkie ocka, takie zensy..." Od tego to mi się gorzej robi Mruga

Mała jakiś czas temu miała fazę na fioletowy. Jej koleżanka miała fazę na ubrania z kieszonkami. Ja jako czterolatka miałam fazę na czerwony. Na szczęście to przechodzi. Nie kojarzy mi się to z patologiami występującymi u nastolatków.


Popieram zbieranie naklejek etc jako formę hobby,
ubrania - to nie hobby.
Ja widzę sens wybierania ubrań w tym wieku najwyżej w postaci - chcesz tą czy ta bluzkę.


moja też potrafi Mruga dla mnie nie ma dyskusji - jest zimno zakładasz spodnie, a nie spódniczkę bo chcesz...

ja bym tym bardziej tłumaczyła dziecku że jego piękno nie jest w ciuchach...
wolę chwalenei oczek od kiecek, tańsze w użytkowaniu w przyszłości!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emma
za stara na te numery



Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 9401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:51, 31 Lip 2014    Temat postu:

A ja się nie zgodzę. Moim zdaniem możemy powielać schemat. Oczywiście, że założyłam sobie, że nigdy nie powiem mojemu dziecku, że go nie kocham, bo bardzo mnie bolało gdy mówiła tak moja mama. Ale mogę zrobić inny błąd, którego jestem mniej świadoma. Zwłaszcza jak jestem zmeczona lub rozgniewana. I cóż, trzeba starać się jak najlepiej i być świadomym. Ale również mieć świadomość, że możemy zrobić ten błąd i też mieć do tego prawo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edwarda
junior admin



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:58, 31 Lip 2014    Temat postu:

Emma, owszem - bywa. Wszyscy tylko ludźmi jesteśmy.

Ale w 99% jednak postąpisz inaczej. Wesoly


Jeszcze mi się jedno przypomniało, co channel pisała - to, że jakieś dziecko jest grzeczne i bez skazy i w ogóle pitu-pitu Mruga to czasami może na niekorzyść zadziałać.

Ja tam się cieszę, że mój czasem butny bywa, swoje zdanie ma i nawet dorosłym potrafi dosadnie przekazać.
Teraz się czasami nasłucham Mruga, ale wiem, że to kapitał na przyszłość.
Żeby potem w grupie rówieśniczej powiedzieć "nie"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
babajaga
za stara na te numery



Dołączył: 15 Lis 2013
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:40, 31 Lip 2014    Temat postu:

agu napisał:
W kwestiach ubraniowych już u trzylatek widać wpływ grupy rówieśniczej. Kiedy poznałam żłobkowe stylistki - rówieśniczki wiele rzeczy stało się jasnych. I już nie dziwi, że ulubiona ciocia maluje mojemu dziecko paznokcie na wybrany przez nie dzień wcześniej kolor (pierwsi puściliśmy ją do żłobka w kolorowych). Yellow_Light_Colorz_PDT_07 Dla tej grupy dziewczynek to jest ważne niestety.


Może stąd to oburzenie na paznokcie i modę. Te "żłobkowe stylistki" zabrzmiało jakby to była grupa dziewczynek narzucająca innym modę. A malowanie paznokci jak przepustka do bycia lubianą. No i to niestety na końcu… Naprawdę wyobraziłam sobie jakiś terror modowy stąd moje i chyba nie tylko moje oburzenie, jakoś tak to sugestywnie przedstawiłaś. Wiadomo, że fajnie jak dziecko umie samo się ubrać i wyrabia sobie jakiś gust, ale wyobraziłam sobie, bunt typu: "bez kolorowych paznokci nie idę do żłobka!"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewcia87
za stara na te numery



Dołączył: 06 Gru 2013
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:53, 31 Lip 2014    Temat postu:

babajaga napisał:
Dzieci też w pewnym sensie próbują "łamać" dorosłych - sprawdzają na ile mogą sobie pozwolić i przeciągnąć postawioną im wcześniej granicę.


Otóż to. I postawienie granic jest potrzebne, bardzo - one tego szukają i chcą się o coś oprzeć. Moja opinia Mruga I tak jak pisałam, konkretne zachowanie trzeba dostosować do osobnika. Nie mówiłam, że każdemu dobrze zrobi wystawienie w piżamie do przedszkola.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylwuska90
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 2074
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 5:59, 01 Sie 2014    Temat postu:

emma napisał:
A ja się nie zgodzę. Moim zdaniem możemy powielać schemat. Oczywiście, że założyłam sobie, że nigdy nie powiem mojemu dziecku, że go nie kocham, bo bardzo mnie bolało gdy mówiła tak moja mama. Ale mogę zrobić inny błąd, którego jestem mniej świadoma. Zwłaszcza jak jestem zmeczona lub rozgniewana. I cóż, trzeba starać się jak najlepiej i być świadomym. Ale również mieć świadomość, że możemy zrobić ten błąd i też mieć do tego prawo.

zgadzam się z tym...
Może niektórzy mieli rodziców, którzy byli naprawdę wporządku i oni są w porządku wobec swoich. A drobne błędy na nich nie wpłynęły.
Mówiąc o sobie, powiem, że ja wiele rzeczy też zmieniłam, powiedziałam "nie będę tak robić jak oni". i staram się. różnie wychodzi. w chwilach złości, rozdrażnienia reaguje tak jak nie powinnam i nie chcę. niestety. u mnie w domu nie usłyszałam słowa "kocham cię" i teraz trudno byłoby mi powiedzieć te słowa dla mamy.. ja jednak, kiedy jest okazja mówię to moim dzieciom i będę mówiła zawsze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iskra
za stara na te numery



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wlkp
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 6:23, 01 Sie 2014    Temat postu:

Edwarda napisał:


Jeszcze mi się jedno przypomniało, co channel pisała - to, że jakieś dziecko jest grzeczne i bez skazy i w ogóle pitu-pitu Mruga to czasami może na niekorzyść zadziałać.

"

śledzę dyskusję ale chyba to przegapilam - o jakich konsekwencjach mowimy ? Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agu
za stara na te numery



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:19, 01 Sie 2014    Temat postu:

Niania napisał:
agu napisał:
Cytat:
rozumiem i popieram jakąś modę na zbieranie np naklejek czy coś - to typowe dla dzieci i ważne by nie były outseiderami
ale - cały "styl" u malucha, no dla mnie uczy że trzeba być jak inni, bo inny - nie taki, a od tego krok do poczucia że jak nie mam tego i tego to jestem zerem i nie mam wartości..
.
Nianiu, ja nie rozumiem skąd masz takie wnioski. Nie wiem, czemu popierasz zbieranie naklejek? Czy brak naklejki może czynić kogoś gorszym w oczach innych? A jak ktoś np. chce tak czy inaczej wyglądać, to już jest problem, którego nie należy rozumieć i popierać?

Mała jakiś czas temu miała fazę na fioletowy. Jej koleżanka miała fazę na ubrania z kieszonkami. Ja jako czterolatka miałam fazę na czerwony. Chyba sporo dziewczynek ma fazy na róż. Nic z tym nie robiłam, na szczęście to przechodzi. Nie kojarzy mi się to z patologiami występującymi u nastolatków.

Ja po prostu pozwalam małej na wybieranie ubrań, które chce założyć. Sama sobie szuka w szafie albo jej podaję. Dzisiaj chciała spódniczkę, podałam jej spódniczki, wybrała sobie fioletową. Założyła, poprosiła o bluzkę, zaproponowałam jej jakąś, ucieszyła się, założyła. Nie wiem, czy to jest jakiś mega styl u dziecka? Nie kupuję jej nie wiem czego, wizytowe sukienki zostawiam na okazje. A normalne ciuchy pozwalam jej wybierać, dla mnie to zwykłe ubieranie się. Młoda potrafi się już sama przebrać rano i wieczorem, czasami ją tylko koryguję. Nie zmuszam jej do spodni, rozmawiam o tym, czy coś pasuje do czegoś. Moim zdaniem to nie jest za dużo.

Młoda po malowanie paznokci przychodzi po prostu każdorazowo. I jest to taka jej "marchewka". Nie wiedziałam, że to takie straszne.
W żłobku dwie dziewczynki są zawsze wystrojone. Zawsze w pierwszym rzędzie na przedstawieniu. Kiedyś na podwórku z nimi (trzylatkami) rozmawiałam. Jedna przez drugą opowiadały o tym, co mają na sobie, po prostu moda, moda, moda żłobkowa. Mi to spotkanie wyjaśniło skąd mała przyniosła kilka tekstów. Ale same w sobie teksty o tym, że mała dziewczynka ładnie wygląda, ma ładną sukienkę? To pikuś wobec tego co niektóre strasze panie mówią o dzieciach. "takie ślićniutkie ocka, takie zensy..." Od tego to mi się gorzej robi Mruga

Mała jakiś czas temu miała fazę na fioletowy. Jej koleżanka miała fazę na ubrania z kieszonkami. Ja jako czterolatka miałam fazę na czerwony. Na szczęście to przechodzi. Nie kojarzy mi się to z patologiami występującymi u nastolatków.


Popieram zbieranie naklejek etc jako formę hobby,
ubrania - to nie hobby.
Ja widzę sens wybierania ubrań w tym wieku najwyżej w postaci - chcesz tą czy ta bluzkę.


moja też potrafi Mruga dla mnie nie ma dyskusji - jest zimno zakładasz spodnie, a nie spódniczkę bo chcesz...

ja bym tym bardziej tłumaczyła dziecku że jego piękno nie jest w ciuchach...
wolę chwalenei oczek od kiecek, tańsze w użytkowaniu w przyszłości!

Pisałaś, że dziecko dzięki naklejkom ma nie być outsiderem i nie być wykluczone. Ja nie widzę różnicy w tym, czy wykluczać mają ciuchy czy naklejki. Jedno i drugie może tak działać w szkole. Moim zdaniem dobrze, żeby dziecko dobrze czuło się w tym, co ma na sobie. Zwłaszcza, jeśli jest kolejnym właścicielem ubranka.
Jak jest zimno i chcę, żeby Zośka założyła spodnie, to założy. Ale jak nie trzeba, jak równie dobra jest kiecka, to nie widzę sensu w zmuszaniu. Po co?
Nie zrozumiałam, czy Twoja zawsze wybiera z dwóch, czy sama się ubiera od początku do końca.
Na zdjęciach na pewno nie jest mniej wystrojona...

Edit: ubrania to też może być hobby. W podstawówce szyłyśmy z kuzynką ubranka dla lalek, ale koleżankom się nie przyznawałam, bo nikt się już lalkami nie bawił. Sobie też można przerabiać, w to się bawiłam w liceum. Wymyślałam sobie kiedyś bluzkę, a potem widziałam podobną na rynki - na ramionkach, z falbanką na dole. Akurat na zaprzyjaźnionej szwalni kupili maszynę do falbanek (jako szew wykańczający). Ubranie oczywiście nie może stawać się najważniejszą sprawą.

Trzeba było słyszeć babkę która przyszła do sąsiadki i chwaliła: oczka, rzęsy, buzię, bluzkę, spódniczkę, bucik, stópkę, rączkę, każdy loczek z osobna itd., przy tym ani jednego słowa nie wypowiadając poprawnie. Ale jasne, może Ci się to podobać bardziej, skoro powiedzenie dziewczynce, że ma ładną sukienkę jest złe.

Babajaga - nie, nie ma czegoś takiego u nas. U nas musiało być fioletowo. Słyszeliśmy, że np. jedna dziewczynka nie chciała wyjść, jak nie miała ubrania z kieszonką. Może jeszcze nie wiem co nas czeka w przedszkolu...

Ja sobie nie wyobrażam malowania w wieku 15 lat Laughing


/Moim zdaniem mamy zawsze tendencje do powielania wzorców. Czasem to może być walka z odruchami, czyli mega ciężka. Mi się nieraz cisną na usta słowa słyszane w dzieciństwie


Ostatnio zmieniony przez agu dnia Pią 11:26, 01 Sie 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agrafka
za stara na te numery



Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 1796
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:35, 01 Sie 2014    Temat postu:

Edwarda napisał:
Jeszcze mi się jedno przypomniało, co channel pisała - to, że jakieś dziecko jest grzeczne i bez skazy i w ogóle pitu-pitu Mruga to czasami może na niekorzyść zadziałać.

też mi to dało do myślenia, jakoś wcześniej tak na to nie patrzyłam

Iskra napisał:
śledzę dyskusję ale chyba to przegapilam - o jakich konsekwencjach mowimy ? Wesoly

Iskra, chodzi o to, ze jak dziecko takie posłuszne i nie stawia nigdy oporu, to w przyszłości może również nie potrafić sprzeciwić się namowom rówieśników np na narkotyki czy alkohol


Ostatnio zmieniony przez Agrafka dnia Pią 9:40, 01 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iskra
za stara na te numery



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wlkp
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:28, 01 Sie 2014    Temat postu:

Aaaaaa.. To ja mówię że byłam hipergrzeczna, ale nie mialam problemow z odmawianiem na alkohol czy narkotyki Wesoly za to gdy ktoś prosil o pomoc nie umialam odmówić i to czesto rówieśnicy wykorzystywali
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elemka
za stara na te numery



Dołączył: 31 Sie 2011
Posty: 2172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zachodniopomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:57, 01 Sie 2014    Temat postu:

A jeżeli o akceptacje chodzi to przypomniała mi się córka znajomej. W przedszkolu dzieci nie bardzo chciały się z nią bawić. Znajoma to zobaczyła i zapytała córki dlaczego jest odizolowana od grupy i mała przyznała jej się, że dzieci nie chcą się z nią bawić, bo mama nie przywozi ją do przedszkola samochodem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
channel
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 4863
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 11:13, 01 Sie 2014    Temat postu:

agu napisał:
Ja sobie nie wyobrażam malowania w wieku 15 lat


Przecież Twoja córka JUŻ się maluje
A 15 lat za moich czasów to już była szkoła średnia...., nie wiem czy ty w LO się nie malowałaś.


Ostatnio zmieniony przez channel dnia Pią 11:14, 01 Sie 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edwarda
junior admin



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:00, 01 Sie 2014    Temat postu:

Iskra napisał:
Edwarda napisał:


Jeszcze mi się jedno przypomniało, co channel pisała - to, że jakieś dziecko jest grzeczne i bez skazy i w ogóle pitu-pitu Mruga to czasami może na niekorzyść zadziałać.

"

śledzę dyskusję ale chyba to przegapilam - o jakich konsekwencjach mowimy ? Wesoly


Bo to mogło być w tym drugim wątku - o cierpliwości.
Już mi się wszystko kićka Laughing

I dlatego uważam, że spokojnie mogłyśmy temat ciągnąć tam, dodatkowo pisząc o metodach z konkretnych książek. Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agu
za stara na te numery



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:02, 01 Sie 2014    Temat postu:

Tak, mógł tam zostać temat, tylko czy i jak to łączyć teraz? Obciąć kawałek tego?

channel napisał:
agu napisał:
Ja sobie nie wyobrażam malowania w wieku 15 lat


Przecież Twoja córka JUŻ się maluje
A 15 lat za moich czasów to już była szkoła średnia...., nie wiem czy ty w LO się nie malowałaś.

Na twarzy? Ja do dzisiaj się nie maluję. Rok temu kuzynki chciały pożyczyć maskarę do rzęs, okazało się, że moja najnowsza przeterminowała się dwa lata temu. Ale jakoś tam się umalowałam wtedy na ślub i wesele. Kilka razy do roku mi się zdarzy.
Nie napisałam, że malowanie w wieku 15 lat jest złe czy cokolwiek. Ja na serio go sobie nie wyobrażam po prostu. No chyba, że liczyć te paznokcie, niech będzie.

Pokazałam i opowiedziałam ten wątek mężowi. Śmiał się, że macie mnie za taką blondynkę, co nic innego nie robi i powiedział, że powinnyście mnie zobaczyć...
Przecież jestem w albumie


/Nie wiem, czy to chodzi o grzeczność jako taką z tym odmawianiem. Może raczej o bunt? Jak dziecko nie umie się buntować, rodzice to z niego wykorzenią, to potem nie będzie umiało "zbuntować się", kiedy ktoś zaproponuje coś złego?
Dla mnie to jest argument za niełamaniem woli dziecka. Mam dość blisko taką osobę, która dopiero kiedy zaczęła żyć na swoim, zaczęła uczyć się asertywności.


/nie odwożenie do przedszkola... ło mamo... ja się coraz bardziej boję przedszkola Elemka, nie strasz, za miesiąc mam tam zaprowadzić dziecko (zmywszy wcześniej dokładnie paznokcie Mruga )


Ostatnio zmieniony przez agu dnia Pią 17:05, 01 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin