Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mój Mąż jest najlepszy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
abeba
Gość






PostWysłany: Śro 19:49, 16 Sie 2006    Temat postu:

no, np. babka robi 3 kierunki a facet z opoznieniem konczy pierwszy. U nas i moich rodziców - to już wiadomo. Inna przyjaciolka wlasnie sie rozstala z takim, co nawet spagetti ze słoika nie umial podgrzac, jak robil sobie kanapki to uswinial calą kuchnię. skonczyl V rok i magisterki ma tylko temat i przez 4 lata związku nie pomyslał nawet o tym że zamiast wbijać sie do naszego babskiego mieszkania na krzywy ryj, mógłby zamieszkać z nią razem. A ileż już słyszałam o parach, gzie facet wprowadza sie do mieszkania, które babka sobie kupiła na kredyt...
kasik: w imię Twojej strategii powiedziałam raz lubemu, gdy zasnął po robocie po obiedzie, że wyglądał wtedy jak gruba swinia. Powiedziałam bo takie miałam uczucia i co? super fantastyczne! takie sczere i tak wiele wniosło do związku... :sad:
a teraz luby gra w futbol z kotkiem i jestem zazdrosna
Powrót do góry
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:15, 16 Sie 2006    Temat postu:

abeba, ale czy pojdziesz do kolezanek i powiedz im moj maz wygladal po obiedzie jak swinia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
espree
za stara na te numery



Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:24, 16 Sie 2006    Temat postu:

abeba napisał:
kasik: w imię Twojej strategii powiedziałam raz lubemu, gdy zasnął po robocie po obiedzie, że wyglądał wtedy jak gruba swinia. Powiedziałam bo takie miałam uczucia i co? super fantastyczne! takie sczere i tak wiele wniosło do związku... :sad:


Abeba, a chciałabyś w dniu PMSu usłyszeć od męża, że jak leżysz na kanapie, wcinasz czekoladę i oglądasz "M jak Miłość" to wyglądasz jak obleśna, stara baba?

Yellow_Light_Colorz_PDT_30
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mag_dre
za stara na te numery



Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2690
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:19, 16 Sie 2006    Temat postu:

espree napisał:

Abeba, a chciałabyś w dniu PMSu usłyszeć od męża, że jak leżysz na kanapie, wcinasz czekoladę i oglądasz "M jak Miłość" to wyglądasz jak obleśna, stara baba?

Yellow_Light_Colorz_PDT_30


Dobrze to ujełas espree. JA bym czegoś takiego nie zniosła. Obraziłabym się na męża okrótnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kajanna
za stara na te numery



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:34, 16 Sie 2006    Temat postu:

abeba napisał:

kasik: w imię Twojej strategii powiedziałam raz lubemu, gdy zasnął po robocie po obiedzie, że wyglądał wtedy jak gruba swinia. Powiedziałam bo takie miałam uczucia i co? super fantastyczne! takie sczere i tak wiele wniosło do związku... :sad:


Abebo, szczerze mówiąc mam nadzieję, że to jest jakaś podpucha.
Wybacz, ale nie mieści mi się w głowie, że można się tak do kogoś zwrócić, a już do męża... Shocked Confused
Takie słowa mogą tylko boleśnie zranić. Co chciałaś w ten sposób osiągnąć? Bo chyba nie porozumienie? Kasik pisała o rozwiązywaniu problemów i szczerej rozmowie. Jasne, trzeba mówić, co nas u drugiej strony drażni, ale chyba jakoś oględniej.
Rouzmiem, czasem trzeba jakoś wyładować swoje frustracje, ale taki tekst jak dla mnie zamyka wszelkie możliwości porozumienia. :sad:
To już chyba faktycznie lepiej iść do studni/dziupli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mateola
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 6:45, 17 Sie 2006    Temat postu:

Powiało grozą...
A wystarczy pamiętać o przykazaniu miłości Boga i bliźniego, ujętym np. w formie powiedzenia: "Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe"...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 7:15, 17 Sie 2006    Temat postu:

niemożliwe, że tak myślisz o swoim mężu.... a jeżeli tak myślisz, to jakim cudem wyszłaś za faceta którym pogardzasz? Shocked
facet jest "gorszą stroną" w związku...hmmm, nie wydaje mi się że akurat w twojej okolicy zgromadziły się akurat takie pary bardziej niż w mojej Confused , statystycznie pewnie jest podobnie . pytanie, czemu ty takie szczególnie wyraźnie spostrzegasz.
czym innym jest rozmowa, nawet o trudnych uczuciach, a czym innym obrzucanie się wyzwiskami
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Czw 9:11, 17 Sie 2006    Temat postu:

Mnie też by było okrutnie przykro coś takiego usłyszeć. I dlatego własnie znajduję alternatywne ujścia dla swoich emocji, wtedy gdy wiem że to mogłoby zranić a nie cos naprawić. Konstuktywna wówczas by była rozmowa o tym, by coś ze sobą zrobił, zadbał o siebie i sie odchudził. Ale w momencie jak powtarzasz to X razy i nic, jak już tracisz cierpliwość, to już nie czujesz "Czy mógłbyś schudnąć, proszę" tylko "rany, masz cielsko jak prosię". Ja przynajmniej tak mam. I co mam z tym zrobić???? bo na to mi nikt nie potrafi odpowiedziec. Tak samo ów ksiadz "nie mów o nim publicznie źle, bo to umniejsza waszą miłość" Ale problem pozostaje, zadławię sie jesli będę go tłumić w sobie.
To że nie rozumiecie tego co piszę o znanych mi związkach mnie dziwi. Nie wiem dlaczego tak jest, ale takie zwiazki są w moim otoczeniu. Owszem, są też "tradycyjne' ale w porporcji może 50:50, nie dominują. Mogę wymieniać kolejne, w takiej kolejności jak mi sie przypomni:
typ 1. ślub po wpadce na III roku, oboje pracowali zawodowo i konczyli studia, dziecko z opiekunką, ona juz sie obroniła on nie wiem
typ 2. oboje chemicy on profesor, ona uczy w technikum (to pokolenie moich rodziców)
typ 1. ona po politechnice, wykładowca architektury, on technik kreslarz (to też starsi)
typ 2. ze studiów, on ciut starszy i pracuje, coś z elektorniką, ona konczy socjologię i miewa praktyki zawodowe
typ 1. studenci, ona starsza o 1-2 lata, rozstali sie na jej V roku, bo on "czuł że musi dojrzec"
typ 2. rodzice mejej koleżanki ojciec po studiach, dyr. muzeum, mama po technikum, prowadziła sklep
typ 1. ona skonczyła właśnie studia na historii, on chyba po technikum, zołnierz zawodowy
typ 2. oboje po studiach, ona w ciaży straciła pracę, jest z dzieckeim, on zarabia dużo w służbach mundurowych, ogólnie przedsiębiorczy
itd. itp.
Oczywiście nie twierdzę, że taki partner nie może być oparciem. Przy najmniej u nas jest, i to ogromnym. Do tego często wiecej zarabia! vide świeżo upieczona historyczka którą w szkole czeka max 800pln i żołnierz zawodowy. CHodziło mi o a) różnice statusu społecznego b) zaradność, doprowadzanie swych planów do końca, konsekwencję itp.
Powrót do góry
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 9:45, 17 Sie 2006    Temat postu:

na czym właściwie polega tan problem, o którym mówisz? że ci się fizycznie nie podoba? - przecież musiał ci się podobać choć trochę, jesli za niego wyszłaś... mój mąż też nie jest "przecudnej urody", a i ja nie jestem księżniczką z bajki. on łysieje a mnie skóra się marszczy tu i ówdzie. i wiesz co, niech się marszczy - wiem, że mojemu mężowi się podobam, i to działa na moje zmarszczki lepiej niż cały estrogen świata.
to truizm - ale człowiekowi do szczęścia naprawdę nie jest potrzebna idealna figura tylko akceptacja.

a co do wykształcenia i pozycji zawodowej partnera - dla mnie to nie jest jedyny wyznacznik jego wartości , niekoniecznie musi być równo żeby było sprawiedliwie. przez wiele lat moim wielkim autorytetem, wsparciem i siłą był mój dziadek, rolnik po podstawówce....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Czw 10:00, 17 Sie 2006    Temat postu:

Dla mnie to nie jest wielki problem, chodziło o ilustrację tego, dlaczego nie wszystko chcę mu mówić.
Skoro twierdzisz że to wielki problem:
"choć trochę" mi się podoba, bez przesady. poza tym ja nie jestem wzrokowcem, i chemia, chemią pozostaje.... Yellow_Light_Colorz_PDT_02
Jak się poznalismy wyglądał lepiej, utył w czasach bezczynnosci, nie mówię tu o bezrobociu, wczesniej. Nie chodzi wyłacznie o wygląd, choć np. kupienie mu ślubnego garnituru było nie lada wyczynem, a i tak leży fatalnie.
Chodzi np. o zdrowie: ciśnienie, cukrzycę - którą już ma jego mama, pocenie się, chrapanie. Ba, chodzi o też o seks, bo - pewnie obecne tu mamy to dobrze wiedzą - spory brzuch partnerów od siebie odziela, on wygląda na 7-8 miesiącMruga. I chodzi o moją bezsilność, bo on nic nie robi w tej sprawie, choć teraz ma czas. Trudno mówić o diecie - jemy dośc zdrowo, ja jem tyle co on, a nawet wiecej, plus obżeram sie czekoladą. A wyglądam ok (rozmiar 36/3 i chudnę (to chyba z nerwów). Po prostu mógłby sie poruszać!!!
spójrzcie w Album, gdzie chyba tylko donna nie dała zdjec z meżem - no nie da sie ukryć, wszystkie macie ładneijszych panów. A ode mnei wymagacie bezgranicznej akceptacji. Ciekawe co byście poweidziały jakbym to ja tak sie zapuściła jak on... czy to ze jest już po slubie oznacza że nei mam prawa pragnąć by o siebie zadbał?
Powrót do góry
Mag_dre
za stara na te numery



Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2690
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:13, 17 Sie 2006    Temat postu:

juka napisał:


a co do wykształcenia i pozycji zawodowej partnera - dla mnie to nie jest jedyny wyznacznik jego wartości , niekoniecznie musi być równo żeby było sprawiedliwie. przez wiele lat moim wielkim autorytetem, wsparciem i siłą był mój dziadek, rolnik po podstawówce....


dokładnie, wykształcenie i pozycja zawodowa nie wyznacza wartości człowieka- przynajmniej i dla mnie. Podobnie jak wygląd. Zdarza się, ze lepiej dogadasz się i okarze się, ze więcej ma w głowie człowiek po podstawówce niz prof. z UJ, który myśli tylko kasa, kasa, kasa. Dla mnie l8iczy sie to co człowiek ma w głowie, a nie jakie ma wykształcenie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:25, 17 Sie 2006    Temat postu:

Co do wykształcenia i tego, co o nim pisałaś, abebo, powinnam czuć się urażona - ponieważ między anmi jest ogromna różnica - mój mąż ma "tylko" zawodówkę, i do tego pochodzi ze wsi. No i co z tego? Drugiego takiego faceta nie ma na świecie. Takiego, który daje mi codziennie miłość bezwarunkową, który jest oparciem, wsparciem, także praktycznym. Liczy się serce a serce mojego męża jest olbrzymie. Wykształcenie nie zapewni wrażliwości i kultury osobistej.
Pewnie, że ma wady, ale któż ich nie ma?

A co do problemu wyglądu, może zapropnuj wspólne wyprawy na basen albo wspólne bieganie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
abeba
Gość






PostWysłany: Czw 10:40, 17 Sie 2006    Temat postu:

nie mam czasu na wspólne!!!!!!!! bo pracuję i na nas zarabiam. troche razem biegaliśmy rano. Ale czy to ja mam go ciagnąć za uszy? ja nie potrzebuję tego biegania, a skoro jemu sie nei chce...
Nawet mój rower zamiast jeździć do pracy co uwielbiam, jemu zostawiam, liczac że może sobie pojeżdzi. Nic!
W ogóle doczepiłyście sie nie do tego co jest dla mnie najwiekszym problemem. Nie mam zmaiaru obrażać Waszych meżów i dziadków. Dlaczego nikt nei zwraca uwagi na to jak JA sie czuję? jak JA mam sobie proadzić ze SWOIMI uczuciami? to że juka miała fajnego dziadka naprawdę nei poamaga mi zaakceptować nadwagi mojego meża.


Ostatnio zmieniony przez abeba dnia Czw 10:47, 17 Sie 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
abeba
Gość






PostWysłany: Czw 10:47, 17 Sie 2006    Temat postu:

abeba napisał:
swoją drogą wsród znajomych nie czuję sie tak "przykro" jak tu: w niemal wszystkich znanych mi związkach facet jest osobą "słabszą":

tyle napisałam, a rozpętała sie wojna, ze dyskryminuję ludzi gorzej wykształconych. Cóż, najwyraźniej wy dyskryminujecie lepiej kobiety, które są lepiej wykształcone i czegoś wymagają od swoich partnerów. tak trudno to zrozumieć? że chciałabym by był zdrowszy i pracował? Wielkie dzięki za pomoc.
cieszcie sie ze macie super partnerów, którzy nie sprawiają wam żadnych kłopotów. Gratuluję
Powrót do góry
Edwarda
junior admin



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:08, 17 Sie 2006    Temat postu:

abeba napisał:
abeba napisał:
swoją drogą wsród znajomych nie czuję sie tak "przykro" jak tu: w niemal wszystkich znanych mi związkach facet jest osobą "słabszą":

tyle napisałam, a rozpętała sie wojna, ze dyskryminuję ludzi gorzej wykształconych. Cóż, najwyraźniej wy dyskryminujecie lepiej kobiety, które są lepiej wykształcone i czegoś wymagają od swoich partnerów. tak trudno to zrozumieć? że chciałabym by był zdrowszy i pracował? Wielkie dzięki za pomoc.
cieszcie sie ze macie super partnerów, którzy nie sprawiają wam żadnych kłopotów. Gratuluję


Abeba to nie tak!!!!!!
Naprawdę próbuję Cię zrozumieć i objąć całe Wasze życie (na ile tu i na LMM o nim piszesz). To logiczne i naturalne, że chcesz, aby Twój mąż poszedł do pracy, rozumiem, że masz dość niekiedy jego lenistwa również w domu i że nie dba o zdrowie, figurę itp.

Wydaje mi się że tu na forum nikt nikogo nie dyskryminuje. Ambicja to ważna rzecz!

Dla przykładu w naszym związku to ja jestem tą "mocniejszą" stroną Uwaga

Ale dlaczego mi to nie przeszkadza aż tak, żeby się o tym rozpisywać na forum -
1. bo kocham mojego męża !
2. cenię go za ambicje i za to co udało mu się osiągnąć - kilka razy zmieniał zawód, dokształcał się pracując itp.
3. najważniejsze jest dla mnie jego SERCE i miłość jaką na co dzień mi okazuje
4. no i byłam świadoma tego wszystkiego wychodząc za niego


Ostatnio zmieniony przez Edwarda dnia Czw 15:48, 17 Sie 2006, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 13, 14, 15  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 13, 14, 15  Następny
Strona 2 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin