|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
abeba
Gość
|
Wysłany: Pon 21:45, 14 Sie 2006 Temat postu: Mój Mąż jest najlepszy |
|
|
Hmmm, jako że słynę tu i na LMM jako jedyna żona, która ośmiela się źle pisać o swoim Małżonku, jedyna której Mąż ma jakieś wady, postanowiłam to zmienić (a ściślej dostałam za pokutę więc nei mam wyboru).
Mój mąż, tfu Mąż (zapomniałam, ze wypada pisać z wielkej litery), jest cudowny. Bardzo mnei kocha i podziwia. Robi mi śnaidania do pracy i obiady po. Wszystko umie naprawić. Rośmiesza mnei i smieje sie z moich kawałów i pomysłów. Umie slicznei naśladować miauczenie kotka. I co miesiąc 10., na pamiątkę ślubu kupuje mi piękne kwiaty ostatnio dwa bukiety różowych lilii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mag_dre
za stara na te numery
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2690
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:52, 14 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
piękna pokuta. Ładnie o Nim napisałaś- ale obyś tak cały czas o nim myślała a nie tylko za kare.
|
|
Powrót do góry |
|
|
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10168
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:50, 15 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
bardzo fajna pokuta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 7:59, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
abeba, czyżbyś wreszcie trafiła na fajnego księdza?
i nie wiem czy Cię to pocieszy, ale z całą pewnością Twój mąż nie jest jedynym, który posiada jakieś wady . moje przyjaciółki i ja w ramach babskich plotek bardzo często urządzamy sobie narzekalnię na mężów. to działa bardzo oczyszczająco i absolutnie nie przeszkadza w tym, że kochamy tych mężów najbardziej na świecie. tyle że dla mnie to ma sens, kiedy gadam sobie z kimś kto zna nas oboje i całą naszą sytuację. bo tak na forum, to chybabym musiała całą naszą historię opisać, żeby coś wyrwanego z kontekstu nie zostało źle zrozumiane i żeby nie wyszło, że mój mąż to jest tylko be, a ja to jestem ach i och.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 8:24, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Brawo abeba
A Twój Mąż wie o tych dobrych rzechach, że tak o nim myślisz?
Jeśli nie, to "za pokutę" od koleżanek z forum dostajesz, aby Jego też uświadomić w tej kwetsii!
Sprawia Ci trudność znalezienie tego i napisanie, czy przychodzi to w miarę autentycznie?
Czyli jakieś plusy jednak po tej spowiedzi są!
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Śro 9:38, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
no, ksiadz tylko kazał przestać mówić źle.... gorzej ze sw Józefem, za którego opieką w ogóle straciłąm ochotę na seks.
Mąż wie, że to co napisałam w nim lubię. A wczoraj w nocy wyskoczył: "Wiem jak sie wykreować na gwiazdę! napiszę do "Faktu", że jestem nieślubnym synem Jarosława Kaczyńskiego"
No jakoś dotąd wydawało mi się, ze mój mąż jest jedynym normalnym człowiekiem na tym forum, że wszystkie pozostałe wyszłyście za aniołów. I przykro mi było.
Ostatnio zmieniony przez abeba dnia Śro 9:48, 16 Sie 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kajanna
za stara na te numery
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:44, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
No co ty!
Mój na przykład jest na stałe przyspawany do komputera. Też mi sie informatyk trafił. Jak wraca do domu, po 8 godzinach ślęczenia przed kompem, co robi zaraz po powrocie do domu? Siada do kompa! Czasem mam ochotę go zamordować. W dodatku w trybie przykomputerowym totalnie głuchnie i gada się do niego jak do ściany.
No coż, dużo różnych rzeczy mogłabym mu zarzucić, ale się pohamuję, bo wiem, że tu zagląda
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 10:53, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Nie abeba, nie wyszłyśmy za aniołów, niestety . Ani same nimi nie jesteśmy
Hmm, może po prostu nie potrafimy albo nie chcemy tak się rozpisywać o problemach domowych na forum....
Choć tu i ówdzie czasem się jakaś złość przemknie.
A ja na przykład czasem się boję, że ktoś ze znajomych znajdzie forum i odszyfruje po postach, że ja to ja i trochę mi głupio, że mógłby takie rzeczy o moim mężu przeczytać.....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:55, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
ja szczerze to sobie nie wyobrazam wieczorkow z gadaniem na facetow
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Śro 11:28, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
a ja sobie wyobrażam, bo to jest dla mnie gadanie o problemach, w których najbardziej potrzebuję wsparcia.
Czasem jest tak, ze ma sie o coś żal, choćby nieruzasadniony, przesadzony. Uważam, że zdrowo jest go wywalić na zewnątrz niż prosto w oczy partnerowi. Wlasne sprawy rozwiązujmy między sobą, ale to co mogłoby zaboleć wolę wywalić na zewnątrz. Kiedyś się z takimi rzeczami szło do studni albo dziupli;)
swoją drogą wsród znajomych nie czuję sie tak "przykro" jak tu: w niemal wszystkich znanych mi związkach facet jest osobą "słabszą": gorzej wykształconą, mniej zaradną, wymagającą mobilizowania itp. wady. I my nawzajem o tym wiemy, zrezstą nie trzeba rozmawiać, czasem sie widzi cudze problemy (np. przyjaciółki z którą mieszkałam)
|
|
Powrót do góry |
|
|
mateola
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 12:37, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: | a ja sobie wyobrażam, bo to jest dla mnie gadanie o problemach, w których najbardziej potrzebuję wsparcia.
Czasem jest tak, ze ma sie o coś żal, choćby nieruzasadniony, przesadzony. Uważam, że zdrowo jest go wywalić na zewnątrz niż prosto w oczy partnerowi. Wlasne sprawy rozwiązujmy między sobą, ale to co mogłoby zaboleć wolę wywalić na zewnątrz. Kiedyś się z takimi rzeczami szło do studni albo dziupli;)
swoją drogą wsród znajomych nie czuję sie tak "przykro" jak tu: w niemal wszystkich znanych mi związkach facet jest osobą "słabszą": gorzej wykształconą, mniej zaradną, wymagającą mobilizowania itp. wady. I my nawzajem o tym wiemy, zrezstą nie trzeba rozmawiać, czasem sie widzi cudze problemy (np. przyjaciółki z którą mieszkałam) |
Zgadzam się z tym. Sama mam koleżanki, z którymi wzajemnie "sprzedajemy sobie" swoje żale. To pomaga.
Miałam też inną strategię - dramatyczną: kiedy byłam mocno wkurzona na męża, wyobrażałam sobie, że wyszedł do pracy i widziałam go po raz ostatni, bo coś się stało... złość momentalnie przechodziła, wracała wdzięczność za to, że jest, wracało poczucie szczęścia, a problemy przybierały normalne rozmiary - i dziwiłam się, że to mnie tak zdenerwowało...
Powodzenia w tworzeniu chwalnika
|
|
Powrót do góry |
|
|
Trulek
za stara na te numery
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 1616
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 12:47, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: | w niemal wszystkich znanych mi związkach facet jest osobą "słabszą": gorzej wykształconą, mniej zaradną, wymagającą mobilizowania itp. wady. |
Wśród moich znajomych jest inaczej...
A wracając do tematu spojrzenia na własny związek z dystansu, z punktu widzenia innej osoby, ma to pozytywny sens tylko wtedy, gdy oboje się wypowiadamy. Dzięki temu bliżej się poznajemy i mamy satysfakcję z wspólnego rozwiązania problemu.
Gdyby jednak ktoś mi doradził jakieś konkretne rozwiązanie problemu, prawdopodobnie powiedziałabym wprost mężowi, że nie jest to mój pomysł lecz czyjaś rada...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 13:05, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: | a ja sobie wyobrażam, bo to jest dla mnie gadanie o problemach, w których najbardziej potrzebuję wsparcia.
Czasem jest tak, ze ma sie o coś żal, choćby nieruzasadniony, przesadzony. Uważam, że zdrowo jest go wywalić na zewnątrz niż prosto w oczy partnerowi. Wlasne sprawy rozwiązujmy między sobą, ale to co mogłoby zaboleć wolę wywalić na zewnątrz. Kiedyś się z takimi rzeczami szło do studni albo dziupli;)
swoją drogą wsród znajomych nie czuję sie tak "przykro" jak tu: w niemal wszystkich znanych mi związkach facet jest osobą "słabszą": gorzej wykształconą, mniej zaradną, wymagającą mobilizowania itp. wady. I my nawzajem o tym wiemy, zrezstą nie trzeba rozmawiać, czasem sie widzi cudze problemy (np. przyjaciółki z którą mieszkałam) |
Ja też mam zaufane osoby, z którymi mogę porozmawiać, ale jest to gwarancja, że mówię "twarzą w twarz". A tu w internecie dużo można powiedzieć, bo piszę niby do Was, ale mimo pewnej anonimowości jest niestety możliwość, że przeczyta to niepowołana osoba (nie mówię oczywiście o dotychczas zarejestrowanych użytkownikach ), ktoś kto "wpadnie" na forum (np. znajoma której nie chciałabym opowiadać szczegółów życia małżeńskiego).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:29, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
ja mam zaufane osoby, ale nawet najblizszej nie umialabym mowic "zlych " rzeczy o moim menie. Nawet takich, ze mam zale, ze moze cos nadinterpretowalam.... Po to jestesmy ta jednoscia, zeby razem o wszystkim gadac. Nawet o takich niepewnych uczuciach. Jestem pewna, ze sama nie chcialabym byc w ten sposob potraktowana przez faceta, ze idzie z kolegami na piwo i gada o mnie w ten sposob. Moze ja jestem jakas innna, ale nie wyobrazam sobie takich zalow na faceta.
abeba, ja uwazam ze zdrowo sie uzalac wlasnie partnerowi, a nie na zewnatrz dlatego zawsze mnie to troche kulo w serce jak czytalam jak mowisz o swoim slubnym :sad:
i zawsze mowie, ze trzeba w 100% stac za soba, nigdy nie pokazac otoczeniu ze moze jest cos nie tak, nigdy przenigdy nie klocic sie na oczach innych osob i nigdy przenigdy nie isc pokloconym spac. Szczera rozmowa jest najwazniejsza, wspolne rozwiazywanie problemow, nawet jak jest ciezko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10168
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 18:54, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
czasem warto podzielić się czymś na forum, nawet głupimi sprawami, żeby się "oczyścić", spojrzeć na siebie z dystansu.
z przyjaciółką też czasem warto pogadać, ale... ostrożnie. to jednak obca osoba...
ale przede wszystkim trzeba rozmawiać w związku, a moim zdaniem trzeba właśnie w partnerze dostrzegać przede wszystkim to, co dobre. i mówić mu o tym!
bo przecież my też chcemy być doceniane...
ja wychodzę z założenia, że nie mam mniej wad niż mój mąż, że wcale nie mam łatwiejszego charakteru niż on. ani nie jestem bardziej bezkonfliktowa.
a do tego wierzę, że jest najlepszym dla mnie mężczyzną, że nikt inny tak by mnie nie kochał, nie dbałby w ten sposób, nikogo innego bym nie pokochała tak mocno, ani nie zaufała... i przy tym większość moich złości to błahostki, ulotne sprawy
PS. abeba, piszesz, że w większości par które znasz to facet jest "słabą" stroną? Serio?? U mnie faceci zazwyczaj są dla kobiet dużym oparciem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|