|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arcia
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 14:53, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Karmiłam 10 miesięcy ponieważ bardzo często budzili się w nocy na jedzenie i miałam już dość. Ale miałam bardzo łatwo, ponieważ od początku 1-2 karmienie było z butelki. Nie używali smoczków. Ale jeden syn miał dużą potrzebę ssania i po odstawieniu piersi zaczął ssać rożek kocyka. Nie mógł zasnąć bez niego, w chwilach smutku też zawsze ssał. Było to raczej niehigieniczne, mimo częstego prania (miałam 2 takie same kocyki)... Robił to do ok. 2,5 roku, potem przestał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 14:56, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Jola napisał: |
A powiedzie, kiedy zacząć uczyć (i jak??) dziecko bezsmoczkowe do zasypiania bez piersi? Sposób mi wisi, oczywiście żadne tam Tracy Hogg i inne treserki. micelko, jak u Was było? Miał synek smoczka? Bo Twoja córa, karigo, chyba ma, nie? | Nasz młody nie miał nigdy smoczka, reagował na niego tak jak Twoja córka
Nie pamiętam, kiedy dokładnie zaczęliśmy usypiać dziecko bez piersi- jakoś pomiędzy 12 a 18 miesiącem chyba... Najpierw usypiał go tata, a ja gdzieś wychodziłam (nie płakał, przyjął do wiadomości, że mamy nie ma), a potem po prostu trzymałam go w ciemności na kolanach, głaskałam po pleckach, tuliłam w ciszy i jakoś załapał i nawet zaakceptował odkładanie do łóżeczka.
Ostatnio zmieniony przez micelka dnia Czw 14:57, 29 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
channel
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 4863
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:44, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Jolu, moja córka nie ssała smoczka (mimo usilnych prób nauczenia), nie umiała pić ani jeść z butelki bo się strasznie krztusiła i dławiła. Tylko cyc. Łatwiej się zrobiło jak w 6 miesiącu dostała na "stałe" zupki Odpadł jeden posiłek i mógł go podac ktoś inny (tata)
Zasypiała przy piersi do ok. 12 miesiąca (potem się sama odstawiła całkowicie od piersi ). W pewnym momencie był czas tylko mamy - skorzystałam wtedy że moja siostra (mlodsza) miała ferie szkolne i wzięłam ją do siebie - ona zajmowała się małą ja wychodziłam (mimo ryku za drzwiami, dobrze że wtedy nie było komórek bo bym ja pewnie bombardowała telefonami ) Powoli, powoli przywykła ze znikam i pojawiam sie jak trzeba np. jeść. Ale tak całkowicie odseparowała się w wieku chyba ze 4 lat (choć do nas do łóżka czasami przychodziła do 6 roku życia). Z tym że ja NIGDY nie usypiałam moich dzieici ((przez 4 lata usypialam siostrę i został mi uraz ) No i moja panna ładnie spała w ciągu dnia 2 x po 2 godz. w łożeczku.
Co możesz zrobić - przeczekać choć to nie pocieszenie. Albo też zostawić ją z mężem z zakazem dzwonienia do Ciebie przez 2 h. (nie wiem jak psychicznie zniesiesz świadomość że może mała ryczy - mnie to bolała ale MUSIAŁAM wyjść żeby nie zwariować! ) Może ustal sobie z kimś bardzo godnym zaufania - ze raz w tygodniu zostawiasz małą na 2-3h ( z głodu nie poadnie ) i wychodzisz nie wiem na siłownię, spotkania z koleżankami, z męzem na spacer...coby nie oszaleć zanim nadejdzie czas przeczekania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kariga
za stara na te numery
Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:26, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Tak jolu, moja jest smoczkowa. Bardzo mi to ułatwiło/ułatwia zasypianie,uspokajanie jej.
Mój mąż jest z tych "twardzieli",co im dziecko płacze całe dwie godziny pod moją nieobecność, a on i tak do mnie nie dzwoni
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nana
za stara na te numery
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 3108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:05, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
oj Jolu, Jolu., dobrze pamiętam wariacje Twojego syna w pierwszym roku życia. jechałysny wtedy na tym samym wózku. ale wyszli z naszych chłopaków ludzie., prawda
z córkami mamy jednak inna ścieżkę życiową. Trafił Ci się trudniejszy egzemplarz! myślę., że jeśli do dziś młoda nie zaakceptowała smoka, to już tego nie zrobi. moja stanowczo odrzucała., mimo prób mojej rodziny (nie moich). niestety nie zaakceptowała też butelki., więc pierś była jedyną deska ratunku baaardzo długo.
Mój młody nie trawił wózka przez pierwsze 2 miesiące życia. w końcu babcia go nauczyła polubić ja. mnie się to nie udało. Córka do dziś nie pójdzie do kogoś na ręce., z wyjątkiem mnie., męża., babci i dziadka. przy reszcie jest ryk.
takie są te stworki nasze. i musimy je kochać takimi jakimi są i mieć nadzieję., że kiedyś pewne cechy mina i nowe, gorsze., nie przyjdą
aha a co do usypiania przy piersi. przy młodej dość szybko tata lulal ja do snu na rękach. i co z tego? i tak w nocy muszę być ja i tylko ja i moje cycunie. kilka razy na noc. bez dyskusji :
|
|
Powrót do góry |
|
|
elusiaczek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 3793
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:34, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Jolu, nie pocieszę Cię, bo zachowanie które opisujesz jest czymś naturalnym, co trzeba po prostu przyjąć.
Nie potrafię Ci nic doradzić. Udało nam się z mężem wyjść jak A. miała ok. 5 miesięcy, bo miałam akurat urodziny. Nie było nas ok 3,5 godz. Niby wszystko fajnie, teściowa nie dzwoniła, ale i tak się denerwowałam. Po powrocie okazało się, że mleka mojego z butelki nie chciała (wcześniej też nigdy za bardzo butli nie akceptowała), a jak zaczęła płakać to się nijak nie dało jej uspokoić aż w końcu na rękach u teściowej zasnęła i teściowa tak siedziała, nieruchomo prawie, żeby przypadkiem jej nie obudzić
Tak więc wolałam jednak nie wychodzić, lub wychodzić z nią, niż iść sama wiedząc że ona tam płacze bo chce do mnie.
Co do zasypiania, moja nadal usypia przy cycu, lub w chuście jak jestem z nią.
Jak miała ok. pół roku udawało mi się w dzień, przy usypianiu na leżąco, wyjąć pierś z jej buzi i odejść tak że się nie obudziła
Ok. 7 miesiąca, jak zaczęłam wychodzić na zajęcia, potrafiła zasnąć na rękach u innej osoby, a potem w spacerówce na dworze.
Wieczorem ani razu jeszcze nie próbowałam jej zostawić z kimś innym. I na razie nie widzę potrzeby usypiania jej inaczej.
Co nie znaczy, że nie udało mi (nam) się wieczorem wyjść. Tydzień temu koleżanka miała ślub i na weselu A. jak padła, zawiązałam ją w chustę i jeszcze sobie trochę z taką śpiącą posiedziałam, trochę nawet tańczyłam, zjadłam to czego przy niej jeść nie chciałam. Do fotelika przełożyłam, obudziła się - dałam cyca, przysnęła jakoś, i udało się wrócić do domu bez wisku
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19043
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:42, 30 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Jolu moja zupełnie bezsmoczkowa mimo lamentu teściowej bezbutelkowa do 9 m-ca zycia, tak jak dziewczyny piszą dławiła się i krztusiła do wymiotów. Ja akurat stosowałam metodę Tracy Hogg 3-5-7 przy usypianiu, karmiłam, nie pozwalałam zasnąć przy piersi tylko wyciągałam cyca jak młoda była pół senna, odkładałam do łóżeczka i wychodziłam, jak ryczała wchodziłąm od razu, brałam na ręce i tuliłam, jak kwękała tylko to czekałam 3 minuty, wchodziłam, brałam na ręce, tuliłam i szeptałam,że jestem tuż za drzwiami i bardzo ją kocham i odkładałam, potem wchodziłam za 5 minut, powtarzałam czynność a potem za 7. nauczyła się szybciutko, że jestem tuż obok i spała. Też nie usypiałam jako tako młodej. Babcia ją jak wychodziliśmy albo w południe kołysała w łóżeczko-kołysce(do prawie 3 lat...) ale akurat ja jestem zwolennikiem kołysania, więc mi to zupełnie nie przeszkadzało. Chusty wtedy nie miałam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
hebanowe noce
za stara na te numery
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 1651
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 13:39, 30 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Jolu, u mnie mała reaguje podobnie na ludzi, którzy nie są domownikami. Nawet nie muszą jej brać na ręce, wystarczy, że się do niej odezwą i jest pisk i histeria.
Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie zdarza się, że ktoś, jak tylko zobaczy dziecko, od razu szybko do niego podchodzi i nawija twarzą w twarz jakieś tju, tju, tju. Wtedy jest histeria. Ja mam taki sposób, że proszę ludzi, aby ignorowali dziecko przez pewien czas, bo moja córka woli być cichym obserwatorem niż być w centrum uwagi. To pomaga! Dopiero po czasie, jak K. oswoi się z czyimś głosem, twarzą, obecnością, można zacząć do niej ostrożnie rozmawiać, po kilkunastu minutach śmieje się pełną gębą.
(Niestety mało osób to rozumie i najczęściej kończy się na tym, że wychodzę z rozwrzeszczanym dzieckiem, bo moje prośby zostają zignorowane. Zarzucają, że wychowuję dzika, a ja uważam, że dzieci to nie maskotki i clowny i tak jak my, nie muszą chcieć siadać na kolanach każdemu po kolei. Ja tego nie robię i żyję. )
Ostatnio zmieniony przez hebanowe noce dnia Pią 14:31, 30 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19043
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:15, 30 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
dokładnie, zgadzam się z Tobą hebanowe. Ja też najpierw staram się bardzo spokojnie do niemowlaka obcego podchodzić nie na hurra, bo zdaję sobie sprawę, że taki mały człowiek może się bać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
bakteria
za stara na te numery
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 14:40, 30 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
elwiraaa napisał: | Jolu, nie pocieszę Cię, bo zachowanie które opisujesz jest czymś naturalnym, co trzeba po prostu przyjąć.
|
elwiro, no jasne! Przecież ja jej ssania i przywiązania nie odmawiam, tylko nie jestem w skórze niemowlaka i niektóre zachowania wydają mi się tak absurdalne, że hej Daję jej tyle bliskości, ile mogę, wiem, że to najlepsze wyjście.
Na razie usypiania bez ssania piersi sobie nie wyobrażam i nie wprowadzam, o tym pomyślę za kilka miesięcy. Liczę, że jeden posiłek bezmleczny wkrótce + picie z łyżeczki (zaczyna łapać! od 3 dni jej trochę podaję) + oswojenie np. z moim tatą i uśnięcie w wózku da już raz na czas naprawdę spore wytchnienie dla mnie czy możliwość wyjścia z mężem. Potem pomyślę, co z tym usypianiem. Mała ma skazę, więc może i pokarmię dłużej niż synka (jego rok), ale na dłużej niż 1,5 roku się nie piszę, więc najdłużej tyle zasypiania przy piersi będzie
Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za opinie i opisywanie swoich historii!!
kariga, Twój mąż to prawdziwy twardziel
Agrafko, cóż, z czasem będzie pewnie lepiej... ja też z młodą w chuście staram się relaksować (albo nadrabiam domowy majdan...)
fresita, twarda byłaś z usypianiem... ja kiedyś przy synu próbowałam takiego wychodzenia... ta... zadławiłby się wymiotami z wrzasku! Jedna próba i tyle.
Nana, no nasze historie z chłopakami to podobna bajka. A budzi się jeszcze Twój? Mój tak co drugą noc raz lub dwa, z krzykiem
channel, to takiego kresu sił jeszcze nie doszłam. Ona ryczy aż do fioletowości, zatem na razie nie wychodzę, z mężem bawi się, jak jestem. Niech dziecina się przyzwyczaja, że matka to nie cały świat.
hebanowe, uważam tak samo. Zawsze bardzo bronię moich dzieci i wymagam szacunku do nich. Mała się boi na razie obcych, a i syna nie daję zaczepiać, jak nie ma ochoty. Nie rozumiem niektórych ludzi, którzy małe dzieci mają za małpki!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nana
za stara na te numery
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 3108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:12, 30 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Jolu., budzi się. prawie codziennie. jak się da., to mąż kładzie się z nim. chyba, że jest bunt i wtedy przychodzi do mnie i resztę nocy (udaję że) śpię pomiędzy dwojgiem dzieci
|
|
Powrót do góry |
|
|
bakteria
za stara na te numery
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:21, 30 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Co w nich siedzi, Nana?? Masakra. Mój też do nas przyłazi i śpimy w konfiguracji: młoda, ja, mąż, młody. Z tym że od 5 rano aż do rana (czyli 6, 7) jest nieustanne ssanie i wiercenie a więc moje spanie to maxa do tej 5. Byle wszyscy wyluzowali do gimnazjum
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:36, 30 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Tak się zbieram, bo by jednak wypadało coś tu napisać
Tylko co? Rad praktycznych to nie mam
Pocieszające jest tylko to, że dziś już nie pamiętam zupełnie jak to wtedy było źle
Chyba postanowiłam przetrwać i dać dziecku, czego się domagało i czego potrzebowało. Też za namową dziewczyn z forum
Wszystkie jak jeden mąż radziły, żeby dać mu maksimum bliskości, bo dzięki temu, potem łatwiej się "odklei" - i u nas sprawdziło się w 200%
Mimo trudności kochałam być z własnym dzieckiem. Taki był plan na niemowlęctwo, po prostu.
Bez dziecka nie wychodziłam, jakoś nie miałam takiej potrzeby
Nigdy nie musiał dostawać mleka z butelki (zresztą on też z tych bezsmoczkowych i bezbutelkowych a i ten czujnik budzenia przy odkładaniu czy wyciąganiu piersi z buzi też miał wmontowany )
Tyle, że u nas nie było problemu z braniem go na ręce czy opieką nad nim przez inne osoby.
Od któregoś momentu spaliśmy razem, jak wróciłam do pracy i jeszcze jadł w nocy (8 miesięcy) to też.
Koło 16 miesiąca był koniec nocnego karmienia, a z czasem i własne łóżeczko
Trafiliśmy z tymi zmianami na dobry moment, bo odbyło się gładko i bez płaczu
|
|
Powrót do góry |
|
|
bakteria
za stara na te numery
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:41, 30 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Edwardo, pocieszające tzn. to, że da się bez drastycznych scen! Ja też na starszaka (ten to był i jest mega wrażliwy typ, płaczliwy itd.) miałam jeden pomysł: bliskość. No i potem bardzo pewnie odnajdywał się w klubiku, przedszkolu, w rodzinie. A i teraz nie jest zazdrosny o siostrę itp. - chyba po prostu czuje, jak jest nam bliski.
Dziś byli u nas moi rodzice. Mimo wielkich chęci aż bali się patrzeć na małą, bo by płakała. Oj, no, muszę wszystko przeżyć i akceptować, bo przecież nie mogę mieć pretensji do niemowlaka
ale i tak będę szukać sposobów na przepustki z więzienia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:36, 01 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Jolu, nie mam niestety rad praktycznych, mogę tylko napisać, że wspieram Cię z całych sił i obiecać modlitwę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|