..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

milunia

To ma sens! W takim razie polecam gorąco gotowanie na parze, na prawde wydobywa naturalny smak i aromat potraw Wesoly

micelka

My gotujemy na parze już od jakiegoś czasu i powiem Wam, że odzwyczaiłam się od solenia warzyw. Same w sobie są pyszne!
Szczególnie ziemniaki przygotowane w ten sposób świetnie smakują, chociaż ja akurat rzadko je jadam.

milunia

Ziemniaki z pary sa pycha, ale baaardzo długo sie je robi Confused

Polecam mrożonki - miks do gotowania na parze, sa różne wersje, ja uwielbiam miks marchewkowy, sa też brokułowe i fasolowe.

Weronika

jak przekonać małego do tego bebilonu pepti? chyba muszę mu przemycać najpierw po trochu w kleiku.... bo mi ostatnio szwagierka uzmysłowiła że ten preparat jest nie tylko mlekozastępczy ale i LECZNICZY(patrz. opakowanie) dzieki niemu jej dzieci szybko wyszły z alergii na białko krowie.

Gagusia

Jak zwał tak zwał, on po prostu ma to białko mleka "pokrojone" na tak podstawowe cząstki, że nie daje reakcji alergicznej. Ale smak ma paskudny zdaje się, podobnie jak Nutramigen (mi wystarczyło powąchać, żeby się odechciało). Moje dziecko jadało go w formie kaszki z paroma łyżeczkami owocowego słoiczka, może dlatego mu specjalnie nie przeszkadzało.

A soli nie potrafiłam sobie wyperswadować, ja potrzebuję chociaż odrobinę, więc mojemu dziecku też soliłam od początku - chyba bardziej dla psychiki, bo te parę kryształków nie sądzę, żeby dawało smak, ale jednak Wesoly

abeba · Gość

już mozna zioła? świeże? suszone? nie wiedziałam. Ja to takie mam obrzydzenei do tej papki że jej nawet nie próbuję.
Weroniko, czemu dajesz bebilon?

kukułka

ja tam od zawsze daje ziola
zreszta bez ziol nie ma wg mnei jedzenia Wesoly

Dracena

Gagusia

abeba, wywal te cholerne kalendarze żywienia, bo się nimi chyba zanadto przejmujesz
Ja wszelkie papki mojego dziecka dojadałam z wielkim smakiem, dosypując tylko nieco soli i pieprzu no i podgrzewając mocniej. Wychodziłam z założenia, że jeśli mnie miałoby być niedobrze na widok tej papki, to jak się spodziewać po dziecku, że ma ją zjeść? Przecież dziecko Cię obserwuje i doskonale odbiera emocje. Jak ja się oblizywałam próbując dziecięcej zupki i musiałam się hamować czasami, żeby dziecku nie wyżreć zanim będzie miało szansę się załapać, to on też zajadał aż miło. Jak Twój patrzy na Twoje obrzydzone oblicze nad jego garnkiem, to może i ochota mu odchodzi...

A w ramach off-topic, wczoraj moje dziecko szalenie mnie ubawiło przy obiedzie, na który był m.in. szpinak. Najpierw obejrzał go podejrzliwie, potem mi spróbował z talerza i mówi "o, dobre, ja lubię". Pytam: "dać Ci trochę?" "Tak". No to dałam troszkę na jego talerzyk, po czym się dowiedziałam za chwilę, że jednak "już nie chcę, ja nie lubię" Laughing

Dogódź tu dwulatkowi...

abeba · Gość

ale mnie papkowata konsstencja obrzydza... jesienią ugotowałam zupę z dyni i ziemnaików, odlałam mu trochę, reszte sobie doprawiłam imbirem, smietanką.... i i tak miałam obrzydzenei że jem to co on!
ale ja nie patrzę już w kalendarze.... tylko tak mi się wydawało że przyprawy nie dla dzieci.

kukułka

gagusia, ja tez musze uwazac, zeby małemu wsyztskiego nie zjesć Mruga

a swoja droga moj tez woli z mojego talerza niz ze swojego

abeba · Gość

Weronika

abeba bo mały ma skazę białkową...

espree

Weronika