Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

o.KNOTZ w Warszawie 7-9.04.2008
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bystra
za stara na te numery



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 7:43, 08 Kwi 2008    Temat postu:

Co do treści - jak na razie NIC NOWEGO i dla mnie.

1. sakrament małżeństwa - różne teorie, jakie mają ludzie, co do miejsca gdzie w małżeństwie mogą spotkać Boga ("najpobożniejsi" spotykają go z 5,6 razy - za każdym razem, jak poczynają dziecko); wersja prawdziwa - w więzi małżeńskiej

2. opis przebiegu aktu seksualnego - mam dokładnie jak Dona - NIC NOWEGO

Odkrycia to były chyba tylko dla małżeństw, które mają dużo "kościółkowych" zahamowań; listy, co wolno katolikowi, a co nie (pieszczoty oralne, seks ze scenariuszem, brak dbania o klimat - normalnie przypomina mi się taki tekst o doskonałej katoliczce, co na koniec dnia współżyjąc leży jak kłoda i cieszy się, że nie jest jak inne wyłuzdane kobiety -sic!), słabe pojęcie o odmiennych potrzebach płci w sferze seksu i że one są ważne i dobre, i NIE ROZMAWIAJĄ ZE SOBĄ O SEKSIE.

Oczywiście mówiąc o tych rzeczach w celu odblokowania kościółkowej mentalności dodał, że wszystko wolno, ale w ramach godnego aktu, czyli jako gra wstępna zakończona słynnym wytryskiem w pochwie.

Co do osoby - jest przygotowany, wie co mówi, ale co do sposobu przekazu to tak średnio np. nie wie, co z rękami zrobić. Poza tym niestety, to jest coś, co mówi od paru lat i mało się zmienia, więc widać pewną rutynę.

PLAN:

wtorek:
- problemy fazy niepłodnej
- problemy okresu wstrzemięźliwości

(w sumie to większość z nas mogłaby na te tematy dać wykład)

środa:
- problemy moralne
- sytuacje szczególne


Ostatnio zmieniony przez Bystra dnia Wto 7:44, 08 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bystra
za stara na te numery



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:07, 08 Kwi 2008    Temat postu:

Dona napisał:
duuuze małżenskie łoże.. ale o tym tez było ostatnio- abeba pisała w relacji z rekolekcji w podanym wyzej watku..+ duzy dom , sypialnia, jadalnia.. itd.


Taa... i nazwał to jeszcze praktykowanie kultury katolickiej. To może by znalazł ekipę braci kapucynów, którzy będą jeździć po Polsce i upominać spekulantów nieruchomościowych, przez których mamy takie a nie inne ceny i zwykłego katolika na większe mieszkanie nie stać, i uświadamiać wyborców, by naciskali na rząd, żeby postawili bariery prawne zagranicznym inwestorom, którzy wykupili po kilka osiedli i teraz tam stoją pustostany.


Dona napisał:
mąz musi piescic łechtaczke zony... wiecie, że dziwnie mi sie zrobiło, gdy usłyszałam te slowa z ambony w kościele.... naprawde to nietypowe zjawisko...


Nie żadne MUSI, ale MOŻE i nie jest to nic zdrożnego, a większość problemów w łóżku pokazał jako estetyczno-wrażliwościowe, a nie moralne jak to w kościółkowym myśleniu bywa.


Dona napisał:
wibratory, prezerwatywy, nakładki , pigułki i takie inne rzeczy sa.. be!.. bo tu juz wychodzimy "poza ciało"...


Ale uzasadnienie, a raczej przytoczony w nim przykład był wkurzający! Primo, że przy antykoncepcji hormonalnej małżeństwo współżyje codziennie, z zaakcentowaniem, że mężczyzna tego wymaga... i w końcu żona nie wyrabia. BRR Wsciekly No i że te sztuczne dodatki powodują, że ludzie chcą więcej i więcej, i więcej potrzebują, żeby mieć satysfakcję seksualną.

To co? Katolik ma sie zadowalać rzadkim, klasycznym współżyciem, bo cokolwiek więcej grozi mu obsesją?

Z drugiej strony jak mówił parom z zahamowaniami (a czy to jeszcze nie grzech, czy tak wolno itp), o stymulacji manulanej, oralnej itp. to dla nich to juz jest rewolucja i... może im się tak spodobać, że będą chcieli więcej... Moje podejrzenie jest takie - katolik powinien poprzestawać na najbardziej klasycznej formie seksu, bo jak się rozkręci, to trafi w szklany sufit... bo a) częściej nie można, jak się odkłada, a wspomaganie się prezerwatywami to grzech; b) szukanie lepszych doznań w pewnym momencie się kończy, bo nakładka na członek to też "poza ciałem", czyli grzech. Wsciekly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 11:53, 08 Kwi 2008    Temat postu:

no faktycznie przykład z "niewyrabiajacymi" zonami nietrafiony..

o. Knotz zachęcał do "warsztatów" praktycznych w domu..

zapomniał tylko o takich którzy muszą niestety "obejść sie smakiem" - "nielicznych" płodnych akurat..., albo tych , co fazy niepłodnej np to od lutego nie mieli..... Wsciekly Wsciekly Wsciekly
- jak ja...

chlip chlip..

Wsciekly Wsciekly Smutny Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bystra
za stara na te numery



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:25, 08 Kwi 2008    Temat postu:

No z praktykowaniem to przegiął (ja tam miałam ten wieczór zgodnie z niespontanicznym NPR od soboty zaplanowany, o ile trzecia wyższa będzie odpowiedniej wysokości). Jednak podejrzewam, że niektórym narobił niezłego smaka tym, że tak otwarcie pokazał, że to, co do czego mieli do tej pory opory moralne jest jednak dozwolone. Ciekawa jestem, jak on to widzi w czasie rekolekcji - w domu rekolekcyjnym mają wygodne podwójne łóżka i osobne sypialnie dla dzieci?

P.S. Dona co z tym cyklem - od 15.03 nie prowadzisz notatek? Byłaś u lekarza?


Ostatnio zmieniony przez Bystra dnia Wto 12:26, 08 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 13:04, 08 Kwi 2008    Temat postu:

nie prowadze notatek w FF, ale w zeszycie sa..

nie zapeszam, ale.. dzis cos podskoczyło..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 23:16, 08 Kwi 2008    Temat postu:

odniose sie jeszcze tak na chwilkę do dzisiejszego "wykładu"..

ale mimo iż wiem, co chce nam przekazac o. Knotz...

czyli



Bystra napisał:
On zasadniczo stwierdza, że małżonkowie mogą mieć problem z uprawianiem seksu po katolicku, i jak czasem upadną, to Kościoł ich nie odrzuca, ale moga przyjść się wyspowiadać... a to zakłada, że uznają, że np. zastępcze formy seksu, choć budują więź małżeńską, dają im spełnienie i nie pozwalają na gromadzenie się frustracji z powodu za długiej wstrzemięźliwości SĄ GRZECHEM, którego mają unikać. Zadaniem małżonków katolickich jest więc dążenie usilne do ideału jakim jest ortodoksyjny NPR.





(
ojciec przytaczał zywcem wyciete zdania z "szansy")

dzis jakos bardzo pozytywnie odebrałam jego "teorię" o wstrzemieźliwosci..

mimo ze jeszcze zupełnie nie potrafie sie z nia zgodzic i ......praktykowac)

(moze jeszcze jestem w tej grupie, która "nie dojrzała" do tego, a i na to trzeba kilku lat czasami ....)

ale jakos tak n tej ortodoksyjności sie nie skupiał..., ani na grzeszności...

potwierdził w 100% moje nastawinie co do sensu stosowania NPR..., porównujac pieszczoty i prezerwatywę, ze skoro i tu grzech ciezki, i tu.. to wogóle nie ma sensu sie strac itd.- a to nie taki jest sens NPR

albo to, ze w sumie na spowiedzi łatwiej wyznac to wspólzycie z prezerwatywą (wiadomo o co chodzi) niz opisywanie tych pieszczot, jak co, gdzie itd.



Knotz twierdzi, ze w ogóle jak nam sie "zdarzą" takie pieszczoty z wytryskiem to nie ma sensu biec od razu do spowiedzi , i sie takimi rzeczmi przejmowac...

trzeba na każdy taki "incydent" patrzec całosciowo...

A problem jest wówczas, gdy to staje sie sposobem , stałym elementem. boo... tu znów o. Knotz dopatruje sie wykorzystania "biednej kobiety", która bedzie tylko potrzebna męzowi do rozładowania jego napiecia...
Confused Confused Confused Confused dwa trzy razy dziennie...

W ogóle, to strasznie nie podobało mi sie takie stereotypowe myslenie, ze seksu to chce tylko facet, ze to "chłop" nie moze wytrzymywac, ze chłop musi itd., ze z brakiem współzycia to "chłopy" maja najwiekszy problem..itd., o seks to tylko chłopy prosza...

a juz najbardziej mi sie śmiac chciało, jak podal przykład taki, ze np zona jest miła dla męza, gotuje mu, pierze, sprzata, ale nie chce seksu.. za to dla meza te rzeczy sa zupełnie bez znaczenia, bo on to by wolał zeby ona sie z nim kochała, a jak już by np. sama zainicjowała seks, to byłby normalnie wniebowziety- o takiej kobiecie marzy kazdy "chłop"

(a propos różnic w podejsciu mezczyzny i kobiety do seksu- w fazie płodnej..)

hmmm...znam ta "wizje" z troche innej strony... Confused Confused Confused Confused

, dlatego to dla mnie takie smieszne było...

o dziwo - co mi sie szczerze niepodobało, ze podał, niby "obiektywne" badania... ale jakos źródła nie podał... Confused Confused Confused , ze oto kobiety maja najwieksza ochote na seks przed menstruacja i po..

ze niby jakas para instruktorów od NPR trafiła na takie badania, ze przed @ zwieksza sie poziom estrogenów i kobiety maja ochote na seks...

Tak sobie mysle, ze w sumie zadne takie "naukowe dowody" i badania nie zaprzecza przeciez temu co osobiscie czuje, no cholera chyba wiem co czuje, kiedy mam najwieksza ochote na seks.. i zadne "badania" tego typu nic tu nie zmienią ....

Smutny Confused

no ajak zafundował liste objawów PMS.. to naprawde..włos sie mógł zjeżyc na głowie na sama mysl o tym, ze kobiety przezywajace te wszystkie katusze maja oto "swoje 5 minut " na seks i musza to wykorzytac....

ech...



Mam po dzisiejszej lekcji ambiwalentne odczucia...
jutro tez mam angielski ale potem na pewno pojade na zkonczenie..

a co do wygladu,, jego głos jakos mi zupełnie nie pasuje do jego postury,, nie wiem czemu, wyobrazałam go sobie jako grubego i starego zakonnika. a tu masz...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:51, 09 Kwi 2008    Temat postu:

Wiesz, Dona, jednym z objawów zbliżającego się okresu u mnie jest wzrost chęci na seks, po @ tez mam ochotę - ale wynika to raczej z tego, że w porównaniu ze współżyciem w III fazie, I faza fajniejsza jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bystra
za stara na te numery



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:55, 09 Kwi 2008    Temat postu: pierwsze refleksje po wtorku

Słuchało mi się, aż się dziwię, bardzo dobrze i przyszłam do domu w dobrym nastroju. Jednak wiem, że jak już się nad tym dobrze zastanowię i przyłożę do swojego życia, to będę mieć doła, bo na Knotzową wizję nie jestem w stanie się zgodzić.

Zero katalogu grzechów, czułość w czasie płodnym jest wam potrzebna, bo oddalenie i chłód nie robią dobrze więzi małżeńskiej, nie przejmujcie się jak niechcący w pieszczotach się zagalopujecie....

ale jak to jest OPCJA wobec współżycia, to już jest problem.

Jak ludzie mają za długą dla siebie wstrzemięźliwość, to zdecydują się na jakies rozwiązanie, a dla mnie to już jest opcja/stały wzór zachowań w czasie płodnym zastepujących pełne współżycie, bo przecież jak się unika ciąży, to się bez sensu nie będzie ryzykować.

I jak tak bardzo podkreśla, że mężczyzna, by czuć się kochany najbardziej potrzebuje pełnego współżycia, to dlaczego takie złe jest, jak w czasie potencjalnie płodnym zamiast pieszczot ludzie współżyją z gumą?

Mam jedno podejrzenie, dlaczego prezerwatywy są gorsze niż nawet zamierzone pieszczoty z finałem... bo przy tych drugich jest większe ryzyko poczęcia i właśnie ono bardziej rozgrzesza to drugie.


Z jednej strony Knotz ma zielone pojęcie o trudnościach w NPR np. że wstrzemięźliwość może trwać 3 tygodnie i że tak bez niczego nie jest dobrą drogą (przykład z kobietą, co udaje zimną w fazie plodnej), z drugiej podaje tak stereotypowe przykłady, że mnie wkurza.

Poza tym naprawdę uważam o wiele bardziej normalne, jak ksiądz mówi o orgazmie z ambony niż to jak wczoraj namawiał do obijania się kobiet w III fazie, żeby nie były po pracy zbyt zmęczone i mogły iść z mężem do łóżka. PRZEGIĄŁ! Namawianie do nieuczciwości (herbatka, kawka i ploteczki) wobec pracodawcy jest niemoralne i z ust katolickiego księdza paść nie powinno w ramach nauczania!


Jak przedwczoraj mówił o stosunku przerywanym, to podkreślał tak mocno, że to źle wpływa na psychikę, bo ludzie zamiast się sobie oddać i po prostu przeżywać przyjemność, koncentrują się na tym, czy on zdąży. Niech tak samo popatrzy na pieszczoty w fazie płodnej. Primo, nie oszukujmy się, one zastepują współżycie i koniec! Secudno, skoro nie mają prowadzić do orgazmu (który okazuje się być nagrodą (!) za ryzyko poczęcia), to jest to tak samo stresujące. Ryzyko jest moralne, i dla katolika jest to sfera istotna, więc też zamiast cieszyć się na byciu ze sobą, ciagle myślą, kiedy trzeba przestać. Sorry, ale jak mnie to ma tak stresować, to lepiej w ogóle nie zaczynać. I kółko zaczyna się od nowa... bo jak wstrzemięźliwośc polega na unikaniu siebie, to to osłabia więź małżeńską i utrudnia zaczęcie III fazy.


Ostatnio zmieniony przez Bystra dnia Śro 8:03, 09 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
joka_m
pierwszy wykres



Dołączył: 17 Lut 2008
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 8:03, 09 Kwi 2008    Temat postu:

Ja też mam większa ochotę na seks jakies 2-3 dni przed @ Smile , więc chyba cos prawdy jest w tych badaniach. Ale pewnie ile kobiet tyle róznych odczuć...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bystra
za stara na te numery



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:10, 09 Kwi 2008    Temat postu:

Dla mnie to logiczne - przed okresem spada progesteron i u niektórych zwiększa się poziom estrogenów (dni ze śluzem przed @), a przecież wiemy dla której fazy charakterystyczny jest śluz i jakie wtedy mamy potrzeby seksualne.

Wracając do Knotza listy objawów w III fazie, to czasami, aż włosy stawały dęba:
- wymioty, nudności
- ciągła senność
- obrzęk taki, że nie waż się mnie dotknąć...

Są takie kobiety i im współczyję, bo dla nich ta III faza to raczej nie jest święto uniesień. Dla nich NPR to jest dopiero katorga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edwarda
junior admin



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 8:10, 09 Kwi 2008    Temat postu: Re: pierwsze refleksje po wtorku

Bystra napisał:
Poza tym naprawdę uważam o wiele bardziej normalne, jak ksiądz mówi o orgazmie z ambony niż to jak wczoraj namawiał do obijania się kobiet w III fazie, żeby nie były po pracy zbyt zmęczone i mogły iść z mężem do łóżka. PRZEGIĄŁ! Namawianie do nieuczciwości (herbatka, kawka i ploteczki) wobec pracodawcy jest niemoralne i z ust katolickiego księdza paść nie powinno w ramach nauczania![/color]



Naprawdę powiedział wprost o obijaniu się w pracy i o tych kawkach
Czy po prostu chodziło mu o to, żeby np. w domu potem nie sprzątać pięknie mieszkania, gotować obiadu z trzech dań i froterować podłóg?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 8:31, 09 Kwi 2008    Temat postu: Re: pierwsze refleksje po wtorku

Edwarda napisał:
Bystra napisał:
Poza tym naprawdę uważam o wiele bardziej normalne, jak ksiądz mówi o orgazmie z ambony niż to jak wczoraj namawiał do obijania się kobiet w III fazie, żeby nie były po pracy zbyt zmęczone i mogły iść z mężem do łóżka. PRZEGIĄŁ! Namawianie do nieuczciwości (herbatka, kawka i ploteczki) wobec pracodawcy jest niemoralne i z ust katolickiego księdza paść nie powinno w ramach nauczania![/color]



Naprawdę powiedział wprost o obijaniu się w pracy i o tych kawkach
Czy po prostu chodziło mu o to, żeby np. w domu potem nie sprzątać pięknie mieszkania, gotować obiadu z trzech dań i froterować podłóg?


dokładnie tak powiedział, dosłownie "pracowac tylko wtedy jak szef patrzy"

czekalam na jakis gest/usmiech/ albo słowo które by świadczyło o tym, ze to co powiedział, to tylko zart.. no ale nic takiego nie było... Confused Confused Confused Confused

tez mi sie to nie spodobało, aczkolwiek ja to sama potraktowałam troche jako żart, i bynajmniej nie wyobrazam sobie takiego zachowania...


(moze mojemu m. by sie przydało) Very Happy Very Happy Very Happy

a o tym zeby kobiety nie zabierały sie za ciezkie prace domowe w 3 fazie tez było.. zabrzmiało strasznie stereotypowo, ze tylko na kobietach spoczywa obowiazek sprzatania, prania, trzepania dywanów, szorowania podłóg itd.


Co do tej ochoty w 3 fazie
nie zaprzeczam
ja mówie o tym co ja czuje... co do 1 fazy- nie dyskutuje, sama tez mam duza ochote....

a w 3... nawet jak jest to 2-3 dni przed @... to i to mało..Sad

A co do pieszczot, faktycznie, stwierdził, ze sa to zawsze namiastki prawdziwego współzycia, nalezy miedzy soba rozmawiac, i ustalac swoje granice...(takze na zasadzie praktyki)

Jak dla mnie osobiscie, to bardzo trudne zaczynac pieszcoty nastawieniem, ze zaraz gdzies tu trzeba zrobic stop..

moze inni sobie w ten sposób jakos radza
(Knotz mówi ze sa takie pary, i ze "nie wie jak" ale jakos sobie z tym poradzili i im sie to sprawdza)

aa, dodał, ze jak słuchaja jego nauk mezowie i żony, to jednak do zon dociera to bardziej restrykcyjne nauczanie(ze to jednak grzech) a do mezów to bardziej "liberalne" i pozwalajace na wiecej..wiec dlatego tu potrzeba rozmowy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frejda
za stara na te numery



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 9:33, 09 Kwi 2008    Temat postu:

Dona napisał:

a juz najbardziej mi sie śmiac chciało, jak podal przykład taki, ze np zona jest miła dla męza, gotuje mu, pierze, sprzata, ale nie chce seksu.. za to dla meza te rzeczy sa zupełnie bez znaczenia, bo on to by wolał zeby ona sie z nim kochała, a jak już by np. sama zainicjowała seks, to byłby normalnie wniebowziety- o takiej kobiecie marzy kazdy "chłop"

Heh Dona Wesoly
A ja znowu czytam i myślę o pinkym, on właśnie taki jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bystra
za stara na te numery



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:46, 09 Kwi 2008    Temat postu: Re: pierwsze refleksje po wtorku

Dona napisał:
Jak dla mnie osobiscie, to bardzo trudne zaczynac pieszcoty nastawieniem, ze zaraz gdzies tu trzeba zrobic stop..

moze inni sobie w ten sposób jakos radza
(Knotz mówi ze sa takie pary, i ze "nie wie jak" ale jakos sobie z tym poradzili i im sie to sprawdza)

aa, dodał, ze jak słuchaja jego nauk mezowie i żony, to jednak do zon dociera to bardziej restrykcyjne nauczanie(ze to jednak grzech) a do mezów to bardziej "liberalne" i pozwalajace na wiecej..wiec dlatego tu potrzeba rozmowy...


Dla mnie najgorsza jest ta ENIGMATYCZNOŚĆ - "jakoś sobie radzą". Jak do tego dodał przykład małżeństwa z 20-letnim stażem, którzy od 3 lat nie mają już problemów z katolicką kulturą współżycia (ciekawe dlaczego nie powiedział ETYKA), to nie jest to wcale zachęcające, że ileś tam lat męczenia się przed nami... aż przyjdzie menopauza chyba.

Pytanie, co jest tą męką - moralne rozterki po niezamierzonym orgazmie bez stosunku, szlaban na Komunię, bo uczciwe przed samym sobą przyznajesz, że dla ciebie to jest celowo zastępcza forma seksu czy chłód i unikanie siebie, żeby powyższych problemów nie było?

Tak źle i tak niedobrze. Mam takie wrażenie, że Knotz chce pomóc tym, co mają problemy z NPR, ale jednocześnie chce ożenić ogień i wodę. Dla mnie to jest NIEMOŻLIWE.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karola
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:39, 09 Kwi 2008    Temat postu:

Frejda napisał:
Dona napisał:

a juz najbardziej mi sie śmiac chciało, jak podal przykład taki, ze np zona jest miła dla męza, gotuje mu, pierze, sprzata, ale nie chce seksu.. za to dla meza te rzeczy sa zupełnie bez znaczenia, bo on to by wolał zeby ona sie z nim kochała, a jak już by np. sama zainicjowała seks, to byłby normalnie wniebowziety- o takiej kobiecie marzy kazdy "chłop"

Heh Dona Wesoly
A ja znowu czytam i myślę o pinkym, on właśnie taki jest.


Mój M dokładnie- taki sam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin