Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ika
junior admin
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:56, 18 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Super kukułko, dobrze, że go tak uczycie Mój tato ratownik od niemowlaka też nas uczył i umiałyśmy z siostra od zawsze pływać. Woda to mój drugi żywioł
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:14, 18 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
starszy pływał tez jak miał jakoś 2 czy 2,5 roku
obaj w wodzie 1,5m głebokosci oczywiscie
Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Śro 17:16, 18 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:50, 18 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Gratulacje dla W. ( )!
|
|
Powrót do góry |
|
|
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:08, 10 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Moje dziecko (lat 4 z hakiem) dzisiaj było pierwszy raz na zajęciach z pływania. Mały jest zadowolony, ale ja mam mieszane uczucia. Wyglądało to tak, że 3 osoby opiekowały się grupą ok. 15 dzieci w wodzie + 1-2 ratowników krążyło dookoła. Rodziców nie było w wodzie. Wydawało mi się, że wystarczy chwila nieuwagi i stanie się coś któremuś maluchowi, szczególnie mojemu, które było jednym z najmniejszych. Mogli się przez przypadek popchnąć stojąc na brzegu basenu, poślizgnąć itp. Stałam przez te 45 min. obok basenu i się stresowałam... Czy ja jestem nadopiekuńcza i przewrażliwiona?
Jakie są Wasze doświadczenia z takich zajęć?
Ostatnio zmieniony przez micelka dnia Pon 19:08, 10 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:32, 10 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
A te dzieci to jak sie utrzymywaly na wodzie?
My chodzilismy tylko na takie zajecia rodzic + dziecko, ale synek byl mlodszy (przestalismy jak mial 3 lata). Nie bardzo wyobrazam go sobie samego w basenie, zreszta my zawsze te zajecia traktowalismy jako rozrywke, a nie nauke plywania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:39, 10 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
U nad ( od kiedy starszy syn skończył rok, chodzimy na własną rękę) 1 dorosły zajmujący się 2 dzieci to ekstremum ( np jak jedno z nas idzie do WC, to drugie zajmuje się 2 dzieci, z tym że my w wodzie od 0,5 m do 1,60 m).
W ogóle sobie nie wyobrażam takiej konfiguracji jak piszesz
|
|
Powrót do góry |
|
|
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:41, 10 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
W wodzie każdy był trzymany przez instruktora, pozostałe dzieci czekały na brzegu basenu. Ale właśnie wtedy mogły wpaść do niego, popchnąć się i to mnie zaniepokoiło. To są już zajęcia z nauki pływania, docelowo dzieci mają same pływać z makaronem.
A może ktoś z Was chodził na zajęcia grupowe z takimi dziećmi i podzieli się wrażeniami?
Ostatnio zmieniony przez micelka dnia Pon 19:42, 10 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamma
za stara na te numery
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:08, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
sama chodziłam na nauke pływania, byłam trocche starsza ale np. mój brat zaczoł chodzić w podobnym wieku, ale uczyliśmy się w wodzie takiej sięgającej nam do pasa pod pachy góra i w większości to bawiliśmy się w wodzie, bardzo dobrze to wspominam, mieliśmy 2 instruktorów-ratowników na grupe ok. 10 dzieci,
nikt nie stał na brzegu, z tego co piszesz wynika, że te dzieci tam połowe czasu to spędzają chyba marznąc na brzegu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Misiczka
mistrz NPR-u
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 710
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:21, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
a co to za basen? Bo nasz chodził właśnie od 4 lat, ale zajecia mieli w takim basenie 0,4 brodziku właściwie. I pierwszy rok to były praktycznie same zabawy (wyścigi na makaronach, łowienie przedmiotów itp. Pływanie powolutku, stopniowo i dużo później. Obecnie (6 lat) pływa dobrze strzałką, trochę próbuje dołączać ręce, na makaronie i z deską śmiga.
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamma
za stara na te numery
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:11, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
a no właśnie, zapomniałam dopisać, że każde dziecko dostawało deskę do pływania lub coś podobnego, a te najmłodsze miały na początku przywiązywane w pasie takie styropianowe coś jakby pas tak, że nic im nie groziło
Ostatnio zmieniony przez mamma dnia Wto 15:14, 11 Wrz 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:48, 13 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
bebe napisał: |
nikt nie stał na brzegu, z tego co piszesz wynika, że te dzieci tam połowe czasu to spędzają chyba marznąc na brzegu... |
Nie, to nie tak. Mieli takie jedno ćwiczenie, gdzie każdy był osobno przeciągany z jednego brzegu na drugi, no i wtedy reszta musiała czekać.
Marznąć mały nie będzie, bo kupiłam mu ciepłą piankę.
Dzisiaj byłam na pływalni i rozmawiałam z instruktorem, który zapewnił mnie, że dzieci są bezpieczne i nic im nie grozi.
Sama miałam dziś pierwszą lekcję pływania, bo techniki to nie mam żadnej i wróciłam zachwycona.
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamma
za stara na te numery
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:41, 14 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
wcześniej zrozumiałam, że dzieciaki wchodzą do wody tylko z instruktorem, a tak to czekają na brzegu na swoją kolejke, to by bez sensu było
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:00, 28 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
No, jeszcze że 3 tygodnie, tak aż główka bedze całkowicie stabilnie się trzymać i lecimy z młoda na basen. Już się nie mogę doczekać. Od lutego nie byłam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewcia87
za stara na te numery
Dołączył: 06 Gru 2013
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 7:32, 11 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
kukułko, nie ma problemu z podziębieniem dziecka przy chodzeniu na basen w zimie? Bo patrzę na daty i widzę, że niekoniecznie latem zaczynałaś. Jak długo po zajęciach się suszycie? Na basen też transportowałaś maluchy w chuście?
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:24, 11 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Zadne nigdy przez te lata nam sie nei przeziebilo z powodu basenu. Nie suszymy sie. Normalnie jak siebie, wycieramy, w ubrania ubieramy i tyle.
Na hale basenowa wnosze niemowle w foteliku samochodowym.
Pora roku nei ma dla nas znaczenia :0
zima wychodzimy tez w cześc odkyta basenu, oczywiscie nie na pol godziny, na chwi;lke tylko i z powrotem pod dach
|
|
Powrót do góry |
|
|
|