Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pobudki w nocy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 38, 39, 40  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:12, 21 Gru 2007    Temat postu:

Im dłużej jestem mamą, tym bardziej przekonuję się, że trzeba zaufać dziekcu i dać mu czas na samodzielne dorastanie do pewnych rzeczy.
Np. pobudki w nocy znosi się łatwiej, gdy je się akceptuje i uznaje za pewien etap w życiu Dobrusia budzi się od dawna raz na karmienie, ale nie walczę z nia o przespanie nocy - od czasu do czasu przesypia całą noc sama z siebie, od czasu do czasu budzi się 2 x (zazwyczaj oznacza to jej złe samopoczucie). Nie walczę też, żeby zasypiała sama w łóżeczku, zasypia z nami i jest przenoszona do łóżeczka albo śpi ze mną (jak mąż na nockach). Sporadycznie śpi z nami całą noc (np. jak ząbkuje). Widzę, że bardzo potrzebuje zasypiania przy nas - daje to jej poczucie bezpieczeństwa. Czasami zasypia przy piersi, czasem nie potrzebuje jej (jak mnie nie ma to sobie doskonale radzi bez). Lubi zasypiać w czyichś ramionach (najlepszy do tego jest tatuś). Nie bronimy jej tego. Nasza czułość przyda się jej w życiu Widzimy za to jak sama uczy się powoli odpowiadać czułością - jako żywczyk nie jest zbyt wylewna - ale coraz częściej pojawiają się takie gesty - np. raz podczas rannego karmienia (na leżąco) pogładziła mnie po włosach i powidziała "mama aja aja" Albo gdy zasypia przy mnie obejmuje moją twarz i daje mi buzi (tzn. przytula swoją buzię do mojej - nie umie jeszcze zrobić "cmok").
Wie też, że zawsze, gdy poprosi dostanie cycusia i nie nadużywa tego (wiem, że jest sporo starsza od Krzysia, ale nikt mnie nie przekona, ze dziecko w jego wieku jest uzależnione od piersi! -skoro sporo starsze dziecko nie jest uzależnione, to tym bardziej taki maluszek!).nie myślę, co będzie kiedyś - tu i teraz potrzebuje naszej milości, czułości i akcpetacji (choć mój mż się martwi co będzie jak w wieku 14 lat wpadnie w złe towarzystwo - a to w naszym związku ja jestem pesymistką Yellow_Light_Colorz_PDT_01
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:20, 21 Gru 2007    Temat postu:

novva napisał:
Juka się może śmiać, ale mnie też utkwiło w pamięci to, jak opisywała swoje nieudane walki z dziećmi i to, że najlepsza dla dziecka jest w sumie "kapitulacja". Mruga

o przepraszam, z jednym, z jednym dzieckiem! jednak jestem wyuczalna Laughing



poza tym w sprawie Krzysia "myśli mi się" tak jak tobie


Ostatnio zmieniony przez juka dnia Pią 17:17, 21 Gru 2007, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 17:12, 21 Gru 2007    Temat postu:

fiamma75 napisał:
Nasza czułość przyda się jej w życiu


co za rewolucja w myśleniu

a dzisiaj nasza mała córeczka, kiedy przyszłam wykończona z pracy i miałam minę jakby mnie walec przejechał powiedziała do męża - "tata, ukochaj mamusię, bo jest smutna"
no i niech mi kto powie, że absolutne zaspokajanie potrzewb dziecka się nie opłaca . empatia - 10 Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:50, 21 Gru 2007    Temat postu:

juka napisał:
fiamma75 napisał:
Nasza czułość przyda się jej w życiu


co za rewolucja w myśleniu



Dale nie lubię spać w trójkę - nie ma na to miejsca a i kręgosłup nie pozwala a poza tym wolę spać wyłącznie z mężem . Poza tym dopiero jak podrosła przestałam się bać, że ją przygniotę Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:39, 21 Gru 2007    Temat postu:

dziewczyny, ale ja dzis chccialam da ckrzysiowi to, czego sie domagal. skutek byl taki jak wczoraj - bylo mu bardzo niedobrze, ulewalo sie uszami prawie i dlugo przez to nie mogl zasnac. wypluwal piers, a jednoczesnie chcial ssac. smoczka wypluwal. i co wy na to?
fiamma - przenoszona do lozeczka - dobrze ci mowic, bo jak ja przeniesiesz, to sie nie budzi. moj sie budzi.
ddracena - Krzysiowi nie pomaga w tym, jak mujest niedobrze nawet lezenie na mnie. Naprawde niedobrze mu strasznie, to widac.
ale to wsyztsko nei znaczy,z e daje mu jesc co 2 h wg zegarka, bez przesady. nie robcie ze mnei terrorystki.
poza tym, ja tez nie zamieram uczyc Krzysia pzresypiania calej nocy. wcale. mnie to pasuje - karmic go w nocy, jemu tez, wiec OK
poza tymprzeciez to wcale nie jest tak,ze ja mu daje piers tylko do jedzenia. troche sobie przy niej wisi, ale chodzi mi o to, zeby nie wisial non stop i non stop nie spal na mnie
i jeszcze jedno: czuej sie oceniana przez niektore z was jako matka.
i w ogole czuje sie matka do d...
chocby przez to dodatkowo jeszcze, ze moje dizecko bylo i bedzie w szpitalu Sad


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Pią 23:01, 21 Gru 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
novva
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała Wieś przy Drodze

PostWysłany: Sob 9:11, 22 Gru 2007    Temat postu:

kukułka napisał:
i jeszcze jedno: czuej sie oceniana przez niektore z was jako matka.
i w ogole czuje sie matka do d...
chocby przez to dodatkowo jeszcze, ze moje dizecko bylo i bedzie w szpitalu Sad

Kukułko, biorę to m.in. do siebie, ale chyba źle to rozumiesz. Nie sądzę, żeby ktokolwiek chciał Cię oceniać, a tym bardziej potępiać. Ja nie umiem Ci pomóc w sprawach merytorycznych, zaznaczyłam to. Ale widzę, że masz problem i chcę jakoś też się do tego odnieść, choć może nietrafnie, bo zwyczajnie mi Ciebie szkoda, że się tak męczysz. Może zrobiłam błąd i nie powinnam sie była wypowiadać, bo w Twoim poście chodziło bardziej o potrzebę wygadania się niż uzyskania jakiejś rady - ja zrozumiałam, że potrzebujesz pomocy. Jeśli sobie nie życzysz, żebym się wypowiadała, napisz otwarcie - zrozumiem.

Nie musisz się tłumaczyć nikomu, co i jak robisz i że nie robisz źle (a o tym właśnie jest Twój ostatni post), bo tego przecież nikt Ci nie zarzuca. Moimi myślami nie musisz się też przejmować, ale weź pod uwagę, co piszą bardziej doświadczone dziewczyny - dla własnego dobra i dla dobra Krzysia.

Nie jesteś matką do d... i nigdy tak nie myśl! Jesteś dla Krzysia najlepszą, najukochańszą mamą. Po prostu przechodzisz teraz taki okres w życiu, że z różnych powodów jest Ci ciężko i źle, Krzysiem w zasadzie opiekujesz się sama, jesteś zmęczona i zdenerwowana, a to się też odbija na Twojej samoocenie.

Juka przepraszam - oczywiście, że jesteś wyuczalna!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:13, 22 Gru 2007    Temat postu:

Kukułko, nie sądzę, żeby któraś z nas Cię oceniała. Raczej dzielimy się swoimi doswiadczeniem, przemyśleniami.

Dobrusia często się budziła przy przenoszeniu i usypianie zczynało się od nowa, nawet i teraz tak się zdarza.

Spróbuj Krzysia odbijać kilka razy w czasie karmienia i ew. zmodyfikować nieco pozycję karmienia - tak żeby miał główkę nad piersią.
Dobrusi b. długo się ulewało, co nie przeszkadzało jej chcieć piersi co chwila. Smoczka załapała jak miała 3 miesiace. Przedtem nim pluła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:21, 22 Gru 2007    Temat postu:

Kukułce i wszystkim innym świeżo upieczonym mamom gorąco polecam lekturę:
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria
Moderator



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 8798
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Irlandia jak narazie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:48, 22 Gru 2007    Temat postu:

Fiamma, Very Happy rewelacja!

Tu zauwazylam, ze kobiety nie wstydza mowic o swoich negatywnych uczuciach, zmeczeniu, zlym humorze i bardzo chetnie przyjmuja pomoc w opiece nad dzieckiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:27, 22 Gru 2007    Temat postu:

kukułka napisał:

i jeszcze jedno: czuej sie oceniana przez niektore z was jako matka.
i w ogole czuje sie matka do d...


kukułko, nie da się uniknąć tego, że ktoś tam sobie coś mysli o tym czy ty robisz dobrze czy źle. wydaje mi sie jednak, że nikt tu nie stosuje takiego czarno-białego kategoryzowania, i nie wydaje mi się, żeby cię ktoś obrażał....
czemu to co ludzie (obcy w sumie) sobie myślą jest dla ciebie takie ważne, że czujesz się jak "matka do d...", to naprawdę nie wiem.
ad meritum: moja starszą dwójkę usypiałam wielokrotnie, zanim rzeczywiście zasnęły. młoda nigdy nie chciała - odkąd nauczyła sie mówić, komunikuje wyraźnie- "zamknij światło (Laughing) i idź sobie". a mnie teraz czasem żal, że nie mogę jej do snu tulić, głaskać , śpiewać (no, to że akurat nie chce mojego śpiewania to może rozumiem Laughing )... w perspektywie problemów, które pojawiają się ze starszymi dziećmi uważam ten rodzaj kontaktu za prawdziwy skarb i kapitał na trudniejsze chwile, a nie udrękę.

fajny tekst znalazłam, moim zdaniem jak najbardziej a propos :
"Pragnąłem"

Pragnąłem mleka matki a dostałem butelkę ze smoczkiem
Pragnąłem rodziców - rodziców dano mi zabawkę
Pragnąłem rozmowy - a dano mi książkę
Pragnąłem się uczyć, a wystawiono mi świadectwo
Pragnąłem myśleć - a otrzymałem wiadomości
Pragnąłem mieć szerokie spojrzenie - a otrzymałem krótkie informacje
Pragnąłem szczęścia - a dano mi pieniądze
Pragnąłem sensu - a umożliwiono mi karierę
Pragnąłem nadziei - a dostałem niepewność
Pragnąłem się zmienić - a obdarowano mnie współczuciem

Pragnąłem ŻYĆ...


Ostatnio zmieniony przez juka dnia Sob 21:44, 22 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gagusia
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:49, 22 Gru 2007    Temat postu:

kukułko, myślę, że każda (prawie?) w podobnym momencie życia dziecka czuła się czasami całkiem do d... jako matka. ja na pewno. i nie raz i nie dwa byłam wściekła i bezradna i nieszczęśliwa, bo dziecko ryczało, spać chciało wyłącznie przy piersi po zjedzeniu (i wtedy mogło dłuuugo) a odkładane do łóżka czy fotelika budziło się natychmiast, a ja nie miałam czasu się wykąpać i zjeść czegoś porządnego, że już nie wspomnę o innych sprawach.
a próbowałaś dawać różne kształty smoczków? tudzież inne rodzaje tworzyw? jak Mały jada przez kapturki silikonowe, to raczej silikonowy niż kauczukowy, a poza tym dzieci różnie reagują, jedne lubią taki bardziej płaski, inne tzw. anatomiczny, mój np. używał typu balonik...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:55, 22 Gru 2007    Temat postu:

Gagusia napisał:
kukułko, myślę, że każda (prawie?) w podobnym momencie życia dziecka czuła się czasami całkiem do d... jako matka.


pewnie, ja też (w dodatku "im dalej w las", tym częściej). to uczucie jest chyba przypisane do rodzicielstwa . na razie jedyny sposób u mnie skuteczny - koncentrować się bardziej na dziecku niż samoocenie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:06, 22 Gru 2007    Temat postu:

dobra po kolei (dopiero teraz mam chwile dluzzsza):
chodzilo mi o slowa o znecaniu sie.mysle, ze to byla przesada. poczulam sie oceniana wtedy i wlasnei to mialam na myslii.
poza tym jescze jedna rzecz-uwazam, ze trzeba zrobic wiele rzeczy, by nie miec dziecka maminsynka, a nie ze wystarczy tylko jedna, o ktorej napisalam, a do ktorej odbiosla sie novva.
to nie jest tak,z e nie zycze sobie waszych wypowiedzi. po prostu - czesc z was opacnzie mnei zrozumiala. a o tym znecaniu sie...z apomniec nie moge.
a w ogole wracajac stricte do tematu: chyba znalazlam metode posrednia. ale po kolei, na poczatku bylo tak,z e karmilam, Krzys zasypial i przenosilam go do lozeckza bez najmniejszego drgnienia (mowie caly zcas o nocy, bo w dzien to nie dziala), tak sie dalo, jak byl maly. jak jest wiekszy, bez drgnienia go przeniesc nie potrafie i sie budzi. poza tym jak zasnie u mnie na rekach czy przy piersi a obudzi sie w lozeczku to wiadomo: wystrasozny i placze.
potem bylo to odkladanie, pierwsza sesja z jego ogromnym placzem, tak jak pisalam. teraz juzprz odkladaniu nie placze tak, raczej sobie postekuje, ja go wtedy biore i jest zupelnie spokojny. ale wymyslilam,z e skoro i tka nawet wtedy mnei wola po kilka razy nimz asnie, to dam mu piers.jak tylko mnei zawola.i tak dzis robilam, co sie obudzil, ale byl spokojny, to przytulalam, jak mu sie chcialo plakac to dostawal piers. i po tym jak przysypialrzy piersi, przenosilam go. wtedy jest lekko rozbudzony i zupelnie swiadomy,z e go przenosze, wiec nei jest w szoku jak sie przebudzi w lozeczku i zasypia dalej.slowem- odkladam go najedoznego bardziej nizby wypadalo (dzisnie ulewal itd, wiec moglam sobie na to pozwolic), a ze on sie nie boi lozeczka, to w koncu po 2 czy 3 "zawolaniach" mnie na dodakowe karmienie po tym, ktore jest zaraz po kapieli, zasypia.
z w nocy zawsze jest tak, ze sie budzi, zjada i zasypia, wiec pomyslalam ze przed zasnieicem wieczorem tez tak mzoe byc. dzis sie sprawdzilo.
zobaczymy, co bedize nad ranem, bo codziennie and ranm budzi sie co godizne tka od 5.a w nocy to spi 4-7 h, zalezy od dnia, potem po tych 4-7h spi 3 lub 4 h a potem od 5 co god prawie zawsze sie budzi. bardziej zeby possac niz pojesc.
natomiast w dizen pozawalam mu pospac na sobie, ale tylko chwile, raczej odnosze od lzoeczka albo biore na spacer w wozku. i to mi odpowiada - bo zniesc nie moge jak placze - cyz przy odkladaniu do lozeczka, czy gdy ide sobie zrobic cos jesc.
na robienie jedzenia wiec wykorzystuje momenty, gdy on sobie lezy na materacu i wierzga i roglDA SIE PO POKOJU, A POTRAFI TAK MKILKA-KILKANASCIE MINUT. (sorry, caps sie wlaczyl, bo szybko pisze)
juka, ja sie nie skupiam na samoocenie bardziej niz na dziecku. moze to tak wyglada tutaj na forum, ale tu sie swoje zycie opisuje wybiorczo, wiec czasem proporcje sa inne niz w rzeczywistosci.
a mowienie,z e sie jest najlepsza mama - hmm, odbieram to jako takie gadanie-standard.nie czuje sie nia. glownie przez to,z enie moglam byc przy Krzysiu non stop od samego jego urodzenia. to boli, bardzo boli. tylko ten, kto przezyl cos podobnego, zna ten bol Smutny
a co do smoczkow - skoro do tej pory bylo bez, to moge dalej go nie uzywac. w koncu jesli mam byc konsewentna i dawac Krzysiowi co potrzebuje, to potrzebuje mnie, a nie smoczka. zreszta, dzis obylo sie bez smoczka i placuz przy zasypianiu, wiec.. mze nowa posrednia metoda sie sprawdzi.
chociaz ja tak sam z siebie tobym i mogla przytulac i nosic go ciagle, bo lubie go przytulac itd, taka jestem z natury, ale tutaj chodzi o rzecz zwyczajnie praktyczna, ze ja czasem, a ostatnio niestety czesto MUSZE cos zrobic Smutny chyba bym wolala mieskza c w Afryce i przytroczyc sobie dziecko do brzucha/plecow i tak chodzic.
i co myslicie o mojej metodzie posredniej?
czytalam tego linka od fiammy - hmm, ja nigdy nie czulam sie oszukana,z e nie dostaje nic w zamian itd, nie dobijala mnie tez koniecznosc radykalnych zmian.
pamietam natomiast pierwsze moje odczucie,z e jetsem matka do kitu: jak po cc przyniesli mi Krzysia, dlai do piersi, potem drugi raz, a on nie bardzo umial sie przyssac, ja nie moglam sie ruszyc ani glowy podniesc, by go inaczej polozyc na sobie, tak, by mu bylo wygodniej sie przyssac i tak lezal, a ja go nawet podniesc nie mogla, bo musialabym dzwignac glowe i wtedy doszlam do wniosku,z e najlepiej bedzie jak sie wyspie i obudze jak bede siemogla jako tako ruszac. i.. zadzwonilam po pielegniarki, by zabraly Krzysia i zaopiekowaly sie nimprzez 2-3 godz. i wtedy..poczulam sie jakbym..sprzedala wlasne dziecko.
a na drugi dzien przyniesli mi Krzysia tylko juz do przytulenia, bo mial nic nei jesc przed operacja, a potem..nie widzialam go 5 dni, bo tyle lezalam po cc. widzialam za to wciaz cudze dzieci. pelno noworodkow....
teraz moge juz o tym pisac na publicznym forum, ale wtedy.....
co ja sie natlumaczylam pielegniarkom, czasem nawet lekarzom, czmeu ja to czy tamto: mialam tylko jedna odpowiedz; Bo mi dziekco zabrali Smutny
gdybym wiedizala,z e on zaraz na drugi dzien pojedize do kliniki, tobym nawet na chwile nie ozwolila go im zabrac po porodzie... tak malo z nim spedzilam chwil, gdy byk taki malutki.... to zniklo bezpowrotnie....
nie z mojej winy byl w spzitalu, ale ja..czuje sie matka do niczego.
konce teog posta, bo sie rozkleje. nie iem, ile czasu (moze at) musi minac, bym sie z tym wszytskim pogodzila.


Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Sob 23:17, 22 Gru 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20003
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 2:20, 23 Gru 2007    Temat postu:

Ja się wcześniej nie wypowiadałam, bo przecież dzieci jeszcze nie mam, ale ja uważam, że robisz dobrze Wesoly Przy dziecku ważna jest konsekwencja. Twoja jak widać daje efekty. jesteś super. serio Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:16, 23 Gru 2007    Temat postu:

co to jest,z e codziennie sie budzi o 4.45 i nie moze zasnac (a wieczorem udaje mu sie usnac przeciez dopiero kolo 22), niby poje, ale dalej nie spi. zanim usnie, jest 6, a budzi sie o 7.15, jak sie widno robi i koniec. potem mu sie spac hcce kolo 8-9, ale za chiny zasnac nie moze Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 38, 39, 40  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 38, 39, 40  Następny
Strona 5 z 40

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin