..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

micelka

Ja znam kilkoro dzieci od niemowlęctwa wychowywanych z konieczności lokalowych przy telewizorze i skutki są fatalne (jak na razie). Nie mówię, że tak jest w przypadku każdego dziecka, ale te przykłady skutecznie mnie przekonały, że to jest niezdrowe dla malucha.
Sama żyję już od jakiegoś czasu bez telewizora, mąż od 9 lat i mam nadzieję, że nasze dziecko uda się też jak najdłużej wychowywać bez migającego ekranu. Na pewno do czasów przedszkolnych.

novva

espree

a my nie mamy telewizora, ale zamierzamy kupić. nie dla telewizji (bo poza tvn24 czasem to i tak nigdy nie oglądaliśmy), ale dla komfortu oglądania dvd.

ale przy dziecku nie sądzę, żebyśmy włączali. nawet myślę, że bajki będą włączane bardzo ostrożnie.

pinky

Uważam, że we wszystkim należy zachować zdrowy rozsądek i umiar. Nie można przeginać w żadną stronę. TV używany z umiarem i rozsądkiem może być doskonałym narzędziem edukacyjnym dla dziecka. Oczywiście pod ścisłą kontrolą rodziców. Dziecku na pewno nic się złego nie stanie, jeżeli nie ujrzy telepatrzydła wiele lat, ale obecność odbiornika w domu może się okazać pomocna. Wymaga to - podobnie jak każdy "nowoczesny wynalazek" (komputer, telefon, itp) przede wszystkim mądrości rodziców oraz elementarnej wiedzy o rozwoju dziecka. Bez tych dwóch czynników brak TV, czy też jego obecność - podobnie jak każdego przedmiotu w domu może narażać dziecko na krzywdę i zagrożenie.

Gagusia

pinky, zgadzam się całkowicie Wesoly

strzyga

Kurcze, super! Mam teraz na co zwalić moje lenistwo na studiach

Od małego pod czuła opieką dziadków żyłam przy telewizorze. Japońskie bajki (swoją drogą mama jak je kiedyś przez przypadek obejrzała to nazwała "wariatami" i zakazała oglądać, ale babcia nie respektowała widząc łzy w moich oczach), telenowele, które babcia namiętnie oglądała jedną po drugiej i dziadek w międzyczasie skaczący po kanałach. Urozmaicenie - wyjście na 2 h do parku na plac zabaw.
Potem jak zostałam sama z nianią też włączałam sobie tv i oglądałam do momentu, gdy mama nie przyszłą z pracy (od 3 klasy podstawówki). 1-2 klasa miałam przerwę, bo siedziałam w szkole od 7:30 do 18. Przy tv odrabiałam lekcje, jadałam itd. itp. I praktycznie rzec biorąc zawsze byłam jedną z najlepszych uczniów w szkole. LO trochę mniej elitarne, bo niestety średnia 4,75 była za niska żeby się gdzieś wysoko dostać (ale to był wypadek przy pracy niecałkowicie ode mnie zależny), jednak zaraz się przeniosłam do wiele lepszego. Na studia (UW, PW, SGGW, UKSW) dostałam się bez większych problemów. Na SGH trochę z problemami, bo z drugim językiem trochę kulałam.
Obecnie tv włączam bardzo rzadko - raz na tydzień albo rzadziej, bo nie czuję takiej potrzeby.

Dla dzieci są teraz super kanały bajkowe - mini mini (teraz dostało nawet jakąś europejską nagrodę za emitowanie odpowiednich bajek dla dzieci). Disney channel, ale to dla troszkę starszych pewnie, więc jeszcze się nie zaznajomiłam - wygląda ok. No i rózne ulice sezamkowe, dobranocki lecące na jedynce czy dwójce, polonii itp.
Wg. mnie jak dziecko trochę poogląda to nic mu się nie stanie. Trzeba tylko pilnować dawkowania.

Niania

ja pamiętam nie mogłam oglądać TV nigdy poza wieczorynką, telewizor okupował dziadek. ile ryku było pamiętam do dziś....
cóż, na stare lata moją miłością są książki i twórczość własna, TV włącza tylko mąż, moim nałogiem jest tylko komp...
czy dysortografię moge zwalić na wieczorynki?

ja swoim dzieciom bede pozwalać oglądać TV - choć chętniej jakieś wczesniej nagrane/pożyczone filmy pewniejszej jakości i treści. i jak już każdy zauwazył - z umiarem. chciałabym zarazić miłością do ksiązek moje dzieci.... będa miały ich na pęczki jak ja Wesoly

Mag_dre

fiamma75

proponuje wydzielić wątek pt" dzieci a telewizor" bo zrobiła się naprawdę ciekawa dyskusja

Nasza córeczka rośnie chyba na inżnierka - potrafi rozkręcić latarkę, łacznie z wykręceniem żaróweczki, wie co to jest bateria

A w ogóle to nasza niania jest naprawdę kochaną osobą, zastępuje druga babcię (któórej Dobrusia już nie ma). Jest już z nami ponad rok. Dziś mi powiedziała, że to takie fascynujące obserwować rozwój dziecka, jak zmienia się, rośnie. Sama ma 4 dzieci, ale mówi, że nie miała czasu, to złobek, przedszkole, praca - wszystko w biegu.

Frejda

fiamma75

Puściliśmy wici wśród znajomych bardziej lub mniej - jest to koleżanka sprzątaczki z naszego bloku.
Z ogłoszenia cięzko, była jedna młoda chętna, ale całe szczęście, że to nie ona jednak jest nianią. Nasza niania od początku okazywała sece małej i szybko się do niej przywiązała (zresztą wzajemnie).

Wczoraj była zabawna sytuacja - nianai przyszła jak dobrusia spała, gdy młoda się obudziła łypie na nią okeim i myśli kto to (nie widziała jej prawie 2 tyg.), po czym przypomniawszy zaczęła pokazywać swoje zabawki a po wyjęciu z łóżeczka biegiem znosić wszystkie swoje nowe zabawki - u niej to wielki objaw radości

fiamma75

Z Dobrusi rośnie niezły piechur, wczoraj w lesie przeszła/przebiegła na własnych nóżkach ok.1 km

Próbuje się nauczyć skakać, ale za nic w świecie nie potrafi oderwac stóp od podłogi. Wczoraj wieczorem musiałam jej pokazywać - woła "mama hop" - b. ją śmieszy. gdy ktoś skacze Laughing

Polubiła bajki na mini-mini i ciągle woła "oglądać baję" Wsciekly

Mag_dre

Fiamma Gratulacje Laughing

Karola

Ja się też pochwalę Wesoly

Moja Kasiunia ma pierwszego ząbka

Ledwo go widać ale jest i nawet obeszło się bez płaczu

fiamma75

Szybko!

Moja mała zaposiada już zębów 16! Ostatnio wyszły jej 4 kły naraz