..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Aniąt

Frejda, to mogę Ci podsyłać? Mruga

Ja prasuję tylko to, co muszę, czyli koszule panom, sobie i córeczce jakieś bluzki, spódnice, spodnie, a to, czego nie widać - nie Wesoly

novva

Micelko, to już masz co najmniej dwie chętne do prasowania Mruga

Ja uważam, że to jest jedna z najgłupszych domowych robót, totalna strata czasu.

Frejda

micelko, dawaj kurierem, będzie najszybciej Wesoly

Aniąt

Frejda, ja też chcę !!!

Frejda

Aniąt

czekam, czekam Wesoly

I już pakuję ciuchy Mruga

micelka

Frejda, ja pochodzę z krainy skąpstwa, więc jak już mam płacić za wysyłkę w tę i z powrotem, to chyba wolę sama sobie wyprasować

fresita

ja też uwielbiam prasowac i Amelki ciuchy prasuje zawsze w pierwszej kolejności

Frejda

hebanowe noce

Odnośnie rezygnacji z prania nowych ubranek: kiedyś wykładałam towar w Auchan. Przyszły takie śliczne sukieneczki i wiecie, co było w jednej z nich? Dwa chińskie pety! Wszyscy się nabijali, że mogli chociaż całe wrzucić, hehe.

Edwarda

O dobrze wiedzieć

glr

Ja nie prasuję praktycznie wcale:P Zawsze mówię, że to kwestia dobrego rozwieszenia na suszarce:P Jak do tej pory nikt ani mnie ani mężowi nie zwrócił uwagi, że pognieceni chodzimy:P Małemu wyprasowałam ciuszki tylko na samym początku. Wiem, wstyd, ale nie umiem się za to zabrać.
A co do prania to ja małemu w Loveli piorę od samego pocżatku. Potem mieliśmy problemy skórne dłuższy czas i myślałam, że to ten proszek, ale po długiej walce (nawet maść sterydowa była i skierowanie do alergologa) zmiany skórne zniknęły same!! Nie wiem do tej pory co to było. W Loveli piorę dalej. Już przestałam nawet używac fukncji Baby care, tylko normalnie z naszymi rzeczami piorę, bo jakbym miała zbierać osobno to byśmy wszyscy po tygodniu nie mieli w czym chodzić

Ostatnio w ubrania prane w naszym proszku zaplątały mi się body małego - nosił je potem i nic się nie stało, więc rozważam czy nie prać za jakiś czas wszystkich rzeczy w "normalnym" proszku, bo ten proszek dla dzieci nie dopiera naszych ubrań...

ika

Wydaje mi się, że bardzo długo pierzesz. Może to problemy skórne to był tradzik niemowlęcy który sam przechodzi i w sumie nic się z nim nie da zrobić a ma go niemal kazde dziecko. Takie krostki na twarzy miał i czerwone i ropne ? Czy też więcej na skórze ?
Ja chyba przestałam prać w Dzidziusiu ok 4 miesiąca i nigdy nie było problemów ze skórą.

A prasować też prasowałam tylko za pierwszym razem później już nie. Swoich tez nie prasuję, chyba że eleganckie i koszmarnie zmięte.

glr

No, ale tu dziewczyny wcześniej pisały, że do roku tak mniej więcej najlepiej prać w tym dziudziusiowym proszku...
Wiesz on nie miał na twarzy nic. To nie był trądzik. To było coś na kształt AZS, ale to też nie było to, bo nie swędziało. Takie placki na maksa wysuszonej, zaczerwienionej skóry. Było podejrzenie o skazę białkową, ale zmiana mleka też nic nie dała. Choć mały dalej pije Bebilon Pepti na receptę, bo lekarka stwierdziła, że bez sensu zmieniać. Mnie to na rękę, bo mleko na receptę jest tańsze, choć śmierdzi jak karma dla psa:P
Zmiany zniknęły samoistnie, a już się do dobrego dermatologa wybierałam. Alergia pokarmowa to też nie była, bo sprawdzałam. Nie mam pojęcia, może to po prostu z wiekiem minęło. Ważne, że jak do tej pory nie wróciło świństwo.