|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:01, 20 Sie 2011 Temat postu: Problem z kolegami |
|
|
Dziewczyny, mam problem, który już od dłuższego czasu leży mi na sercu bardzo i postanowiłam zasięgnąć Waszej rady.
Chodzi o mojego 4,5 letniego synka i jego towarzyszy zabaw. Może jestem 'inną'. nad troskliwą matką, może wyolbrzymiam problem ale już nie wiem co robić.
W naszej ulicy gdzie mieszkam w tym wielu co synek jest mało dzieci, są albo starsze albo młodsze ..albo dziewczyny, które mają 'swój świat". Tu właśnie zaczynają się nasze kłopoty. Wojtek bardzo chce bawić się z 6-latkami sąsiadów. Jeden z nich jest po prostu taki typ buntownika, namawiacza do wszystkiego co złe (wejdź tu, schowaj się mamie, kopnij, odpyskuj itp) a mój synek małpuje dosłownie wszystko, słucha go jak nie wiem, po prostu jak Go widzi to jakby coś w niego wstąpiło. Na nic moje tłumaczenia, że ma swój rozum i musi już wiedzieć co jest dobre a co złe, bo przecież nie jest już dzidziusiem a dużym chłopakiem. Nic. Najgorsze jest to, że czasami jest tak, że nie chcą się z nim bawić ci dwaj koledzy i aby się go pozbyć wymyślają totalne głupoty i każą mu to robić a mały się cieszy, że się z nim bawią.
Serce mi pęka, bo przecież czy muszę ich od siebie odseparować? Z ich mamami znam się od dziecka bo same byłyśmy przyjaciółkami, kiedy zagaiłam temat powiedziały, że nie widzą problemu, że za bardzo panikuję...że kiedy chłopaki miały 4 lata już ich poszczały samych bez pilnowania. Mi się stanowczo za młody na samotne harce. od rana do nocy wydaje- rodzice nawet nie widzą co robią, gdzie chodzą ..i jak sie najwyraźniej bawią ich dzieci.
To nie jest tak, że ja za nimi chodzę krok w krok, ale przyglądam się z daleka w co się bawią, jak ze sobą rozmawiają, wymieniają uwagi i dziecięce poglądy, rozwiązują konflikty.
Niestety i zabawy sa dla mnie przerażający, nic tylko wszędzie przemoc, żadnej normalnej dziecięcej zabawy, piłki, samochodzików, nic tylko miecze świetlne, pistolety, smoki itp wojna ! rzucanie bomb:( naprawdę. Mój Wojtuś jest teraz nerwowy, płaczliwy, krzyczy stale "walczy", i nawet nie macie pojęcia co robi na widok pistoletu! "Bartosz ma taki, i ryk, histeria, bo na woje idzie" Tłumaczę jak tylko mogę, kieruję ale juz nie mam sił. Czasami siadam i płacze, bo moje dziecko się zmienia pod wpływem kolegów. Co mam robić, czy ja jest nadgorliwą matką, olać jak inne mamy, wypuścić i niech robi co chce? Mam wrażenie, że to mnie uważają za nienormalną bo czuwam nad Wojtusiem i to mnie dobija.
Ostatnio zmieniony przez Cera dnia Czw 21:09, 17 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:23, 20 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
jakby te 6 latki były Twoje a ich 4 latek traktowany jak Twój to te koleżanusie by tak nie gadały. ich dziecko jest "górą" więc nei ma problemu; ludzie dorośli reagują podobnie jak dzieci - jestem silniejszy? to no problem
ja bym nie dała dziecku się bawić nie tyle ze "złym autorytetem", ale z kimś kto poniża i pomiata, moje dziecko jest na to szczególnie narażone, a ja wyczulona
wiadomo nie mozna dziecku zabrać towarzystwa. nie masz innych znajo0mych którzy np wpadaliby na weekend lub Wy do nich? może jakiś plac zabaw, może jakieś dzieci kilka ulic dalej?
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 18:34, 20 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
uważam, że nie jesteś nadgorliwa itp. ale masz słuszne powody do zmartwienia i ja bym nie pozwalała na takie zabawy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:37, 20 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
walecznaS napisał: | uważam, że nie jesteś nadgorliwa itp. ale masz słuszne powody do zmartwienia i ja bym nie pozwalała na takie zabawy |
mysle identycznie
no i trzeba tlumaczyc dziekcu dlaczego nie
budowac jego poczucie wartosci, zeby mial sile sie przeciwstawic albo odwrocic na pioecie
ta umiejetnosc sie przyda jak pojdzie do szkoly i bedzie mial glupich kolegow
Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Sob 18:38, 20 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 18:52, 20 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
4,5 roku to jest wiek, kiedy masz prawo a nawet obowiązek dobierać dziecku towarzystwo, oczywiście trzeba szanować dziecięce przyjaźnie ale tu zupełnie o coś innego chodzi
moja córka (5lat) też nie ma na osiedlu wielu takich kolegów/koleżanek, z którymi spokojnie zostawiłabym ją, trudno...
w sąsiedniej klatce jest jej rówieśnik ale on jest tak wychowany, że np. do ojca nie mówi "tato" tylko "misiek", na babcię mówi "babka", już nie powiem, jak do mnie się kiedyś zwrócił oczywiście jego mama na to nic...
ostatnio usłyszałam jak się bawił pod blokiem tekst "idę załatwić strażników" pewnie z jakiejś "mądrej" bajki
dla mnie to wystarczający powód, by ograniczyć kontakty do zabawy w chowanego przed blokiem, gdy jestem w pobliżu (tzn. nigdy dziecka samego nie zostawiamy)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:10, 23 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Dziękuję dziewczyny, dobrze czasami wiedzieć, że ktoś myśli podobnie i nie jest się wyjątkiem.
Postanowiliśmy z mężem ograniczyć w dość dużym stopniu kontakt z chłopakami a Wojtkiem. Wyjaśniłam mu, że nie może wchodzić do ich ogrodów, jeśli chcą się wspólnie bawić może zaprosić ich na nasz plac, bym 'cenzurowała' niestosowne zachowanie... Jak zawsze jest wielka awantura, aż ręce opadają. młody krzyczy, tupie i uwaga GROZI MI !!, że jak go nie puszczę do kolegów to mnie zbije. Trudno, jest mi wstyd przed sąsiadami za te sceny ale nie popuszczę. Oczywiście podpucha też byc musi ze strony kolegów, bo stale jak nigdy go wołają do siebie i sie cieszą na jego płacz :-/
Tak, jeśli wracam z pracy o normalnej porze wychodzimy do lasu, czy na rowery, mąz zabiera dzieci do drugiej babci. W czasie kiedy pracujemy na jednej zmianie z mężem, to bawi wnuki moja mama i ona nie ma cierpliwości już, żeby dalej się zapuszczac z 4 maluchów (od brata też bawi) a sąsiadujemy płot w płot, więc nie na się unikać ich non stop a tego w zasadzie nie chce, bo do niczego to nie prowadzi.
Wiecie co w tym jest najgorszego? Brak reakcji rodziców. Mój Wojtek też aniołkiem nie jest, czasami też coś zmaluje, zrobi nie tak- ja to rozumiem i nie oczekuję od innych dzieci nie wiem czego- i ponosi tego konsekwencje. Zwracam uwagę kiedy brzydko się odnosi do kolegów, starszych ( waleczna właśnie kładę nacisk m.in. na słowa takie jak mama, tata, babcia itp. pan a nie on..), czasami nawet krzyknę, jeśli muszę zastosuję inne kary. Pilnuję kiedy ktoś zwraca uwagę mojemu dziecku, bo to sygnal, że czegoś nie dopilnowałam i trzeba nad tym popracować.
Zauważyłam jednak, że nawet głośna uwaga, ostra sugestia i nawet podniesiony ton głosu nie wyciągną moim koleżanek z domów, z przed telewizorów aby zobaczyć co się stało, tatusiów tez nie. Jestem pewna, że jedna czy druga riposta od rodziców by zadziałała, niestety brak tego skutkuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 5:48, 24 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
no niestety. Mam takich dzieci na peczki w pracy. A potem na zebraniu jeśli w ogóle mamusie raczą na nie przyjść-są teksty w stylu:ale proszę pani ja nie wiem co ja mam z nim zrobić. Gotuje sie wtedy we mnie i mam ochotę powiedzieć:proszę pani,trzeba wychowywać od małego a nie hodować
|
|
Powrót do góry |
|
|
ika
junior admin
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:51, 24 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Małgorzatka a Twój synek chodzi do przedszkola, pójdzie teraz?
Mój kuzyn miał to samo ze swoim synem, mieszka na wsi i w przedszkolu w wiosce koledzy szybko nauczyli go pluć, przeklinać, kopać rodziców, bić siostrę i na wszystko odpowiadać "nie". Po paru miesiącach musieli przenieść go do przedszkola w mieście parę kilometrów dalej. Trochę nadrabiali km jadąc do pracy, ale się opłaciło bo problem zniknął po paru tygodniach.
Może teraz jakby poszedł do przedszkola nie miał by kontaktu z tamtymi chłopakami, to by się uspokoił trochę. Poza tym trzeba mu właśnie poświęcać dużo czasu, najlepiej jakbyście spędzali go wszyscy razem, np w weekendy, żeby zaczął bardziej cenić sobie rodzinę i uznał, że z Wami lepiej spędza czas, niż był zaślepiony w tych małych chuliganów. A jakiś kuzynów starszych nie ma w rodzinie? Z którymi mógłby się pobawić i mógłby uznać za autorytet?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:03, 28 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Och, niestety nie dostał się do przedszkola. Na szczęście chłopaki od września pójdą i przynajmniej do po południa będzie spokój.
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:36, 28 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Przykra sytuacja.
Bardzo dobrze robisz, że ograniczasz chłopcom kontakt, tłumaczysz (choćby po sto razy).
Ważne, że reagujesz, a nie odpuszczasz "bo tak łatwiej".
Wiadomo, że skoro te dzieci mieszkają blisko, to ciężko, żeby w ogóle się nie widzieli, ale jak widać, nie jest tak, że nie można zrobić nic.
Trzymam kciuki, żeby sytuacja się poprawiła!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:42, 30 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Dzięki buba.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:44, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Będzie za kilka miesięcy rok i ...duża zmiana na plus Syn ma swje zdanie, nie mogą nim manipulować i rozkazywać mi, sam sie już buntuje i nie ograniczam mi juz kontaktów z nimi, tylko dyskretnie sprawdzam co tam się dzieje między mini.
Co najważniejsze, już nie imponują mu, jak coś nie to nawet się nie sprzecza, mówi idę sam się pobawić, jak się zdecydujecie to do mnie przyjdźcie. Cieszy mnie to, a najbardziej to , że stał się pewny siebie.
Kilka miesięcy i taka zmiana.
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamma
za stara na te numery
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:32, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
to super małgorzatko
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:34, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Fajnie, że to wychowywanie dało efekty.
Możesz być dumna Małgosiu!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:12, 17 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Ja też się cieszę
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|