Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

przykra rzeczywistość
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gagusia
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:56, 19 Lis 2012    Temat postu: przykra rzeczywistość

[link widoczny dla zalogowanych]

Nie pierwszy raz coś takiego czytam/słyszę i za każdym razem błogosławię istnienie Dziadków, którzy się moimi dziećmi chcą zajmować dopóki do przedszkola nie pójdą...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tinuviel
znawca NPR



Dołączył: 04 Lis 2011
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:36, 19 Lis 2012    Temat postu:

straszne Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:25, 19 Lis 2012    Temat postu:

Strasznie przykre. Smutny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
glr
za stara na te numery



Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 2486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:21, 19 Lis 2012    Temat postu:

Smutne to. Biedne dzieciaczki Smutny Jak to dobrze, że mój Franuś ma dwa kochające komplety dziadków!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nana
za stara na te numery



Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 3108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:20, 19 Lis 2012    Temat postu:

a ja w przyszłym roku będę musiała oddać Żabę do żłobka (a Wampira do przedszkola) na ok 9 h dziennie... Smutny serce mi wtedy pęknie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnesota
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 1179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:23, 19 Lis 2012    Temat postu:

mi to już sen spędza z powiek, jak nie oddać do żłobka w ogóle... Mam nadzieję, że po powiedzmy roku znajdę pracę na zlecenie czy pół etatu, a wtedy młody zostanie trochę z tatą, trochę z babcią, trochę może w punkcie żłobkowo-przedszkolnym przy domu. Na obecną chwilę to wolę się naprawdę skrajnie ograniczyć w wydatkach, niż rozstać zostawiać dziecko mniej niż roczne na więcej niż 2-3 godziny. Przecież ludzie żyją z opieki społecznej, dostają po 500 zł. A jeszcze nie wiem, jakie to dziecko będzie. Strasznie mi żal tych dzieci z artykułu. Ja mało wrażliwa na tragedie prasowe jestem, ale to mnie strasznie rusza. I jeszcze podczytałam trochę z dyskusji, którą chyba podsumowuje ten artykuł, i nóż mi się w kieszeni otwiera na niektóre posty...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mamma
za stara na te numery



Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:22, 20 Lis 2012    Temat postu:

jako że pracowałam trochę jako opiekunka, szukając pracy spotkałam się parokrotnie z podobnymi sytuacjami, gdzie rodzice nie interesowali się kompletnie swoimi dziećmi, tylko oddawali je na całe dnie w ręce opiekunek, opiekunek, bo jedna by tyle godzin 7 dni w tygodniu nie pracowała, 2 razy zdarzyła mi się sytuacja gdzie matka nie była mi nawet w stanie odpowiedzieć na podstawowe pytania o swoim dziecku na rozmowie kwalifikacyjnej, mówiąc że mogę się dopytać poprzedniej/drugiej opiekunki, strasznie mi było i jest żal tych dzieci, po jednej takiej rozmowie normalnie płakałam jak z stamtąd wyszłam... nie byłam też w stanie podjąć się opieki nad żadnym takim "niechcianym" maluchem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gagusia
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:45, 20 Lis 2012    Temat postu:

Zawsze mnie wtedy zastanawia, po co Ci ludzie mają dziecko... I coraz bardziej doceniam tych, którzy uczciwie mówią, że nie mają dzieci, bo po prostu ich nie chcą
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hebanowe noce
za stara na te numery



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 1651
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:11, 20 Lis 2012    Temat postu:

Bebe, ciekawi mnie, o co takiego musiałaś pytać, że matka nie wiedziała.

Mam mieszane uczucia co do artykułu, ponieważ zwykle jest tak, że w tego typu opowieściach się wyolbrzymia, no ale niektóre sytuacja są naprawdę ekstremalne, np. matka, która w ogóle nie odebrała dziecka ze żłobka. Takie coś jest nie do pomyślenia...

No a z drugiej strony, pomijając tych rodziców, którzy faktycznie mają głęboko w d... swoje dziecko, to są osoby, które nie mają innego wyjścia i taki maluch musi chodzić do żłobka na te 9 godzin. Myślę, że taki rodzic powinien starać się jakoś wynagrodzić mu czas rozłąki popołudniu i w weekendy. Posiadanie "dziadków", którzy chcą się zająć dzieckiem to fart. Niektórzy chcą, ale nie mogą, bo sami jeszcze pracują... a po wydłużeniu czasu emerytalnego to raczej nie posiedzimy z własnymi wnukami....

Jeśli natomiast chodzi o przedszkole, to nie miałabym wyrzutów. Sama chodziłam, dzieci są już większe i zwykle się cieszą z możliwości zabawy z innymi dziećmi, tym samym się uczą, ale wydaje mi się, że takie dziecko powinno być wcześniej przygotowane na pójście do przedszkole i kilkugodzinną rozłąkę.
Teraz są telefony i zawsze można zadzwonić do rodziców, gdyby coś się działo. Pamiętam, że gdy chodziłam do przedszkola i dostałam zapalenia spojówek, przedszkolanka odwiozła mnie samochodem do babci. Wtedy nie było komórek, a dużo osób nie miało jeszcze telefonów stacjonarnych.

Cytat:
Przecież ludzie żyją z opieki społecznej, dostają po 500 zł.

Akurat ta możliwość chodzenia do opieki społecznej po zapomogi nie byłaby czynnikiem, który zachęciłby mnie do pozostania na wychowawczym... Jeśli kogoś utrzymuje opieka społeczna to w ogóle powinien przemyśleć, czy w tym momencie jest sens poczynania dziecka.

Jeśli ktoś musi wracać do pracy na macierzyńskim to najlepiej by było, gdyby jednak zmienił sobie cały etat na pół, choćby na jakiś czas, bo to zawsze krótsza rozłąka. Nie wyobrażam sobie powrotu do pracy na cały etat, o rany, to chyba musiałabym je oddać do jakiegoś nocnego żłobka, bo dojeżdżam 2 godziny w jedną stronę i moja dniówka trwa 12 godzin. Wstaję o 4.00 i wracam po 21.00, a jak na noc to wychodzę o 17.00 i wracam przed 10.00...


Ostatnio zmieniony przez hebanowe noce dnia Wto 17:44, 20 Lis 2012, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gagusia
za stara na te numery



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:43, 20 Lis 2012    Temat postu:

hebanowe_noce, ja mówiłam o tych z pierwszej części artykułu, że nie wiem po co im dzieci. Tym z drugiej części, którzy nie mają wyjścia, to serdecznie współczuję i wiem, że starają się jak mogą nadrobić. O przedszkolu nie mówię, przedszkole jako takie uważam za dobry wynalazek i element edukacji. Moje dzieciaki chodzą, tzn. teraz młodszy, bo starszy już w szkolnej zerówce. Nawet miałam opcję, żeby dziadkowie ich odbierali wcześniej, po obiedzie, przynajmniej na początku, ale nie korzystałam z tego szczerze mówiąc, bo w przedszkolu dzieci np. śpią, a w domu już nie chciały. A przedpołudnie w przedszkolu dostarcza tyle wrażeń, że taka drzemka to bardzo dobry pomysł.
Natomiast żłobek, zwłaszcza dla takiego całkiem malutkiego, to chyba jednak nie jest najlepszy wynalazek...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
micelka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:50, 20 Lis 2012    Temat postu:

bebe napisał:
matka nie była mi nawet w stanie odpowiedzieć na podstawowe pytania o swoim dziecku na rozmowie kwalifikacyjnej, mówiąc że mogę się dopytać poprzedniej/drugiej opiekunki,
Aż trudno w to uwierzyć...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mamma
za stara na te numery



Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:03, 20 Lis 2012    Temat postu:

hebanowe noce o podstawowe rzeczy kiedy śpi, co je...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnesota
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 1179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:13, 20 Lis 2012    Temat postu:

hebanowe noce napisał:


Cytat:
Przecież ludzie żyją z opieki społecznej, dostają po 500 zł.

Akurat ta możliwość chodzenia do opieki społecznej po zapomogi nie byłaby czynnikiem, który zachęciłby mnie do pozostania na wychowawczym... Jeśli kogoś utrzymuje opieka społeczna to w ogóle powinien przemyśleć, czy w tym momencie jest sens poczynania dziecka.

Chodziło mi o to, że skoro potrafią - jakoś - za to przeżyć, to i my przeżyjemy mając tylko pensję męża, która choć nie jest bogata, to jednak to takiego poziomu mam nadzieję nie spadnie Wesoly

hebanowe noce napisał:

Jeśli ktoś musi wracać do pracy na macierzyńskim to najlepiej by było, gdyby jednak zmienił sobie cały etat na pół, choćby na jakiś czas, bo to zawsze krótsza rozłąka.

Ja się właśnie zastanawiam, co zrobię, jak dostanę ultimatum od szefowej - może pani wracać do pracy, ale od razu na cały etat, albo nic z tego. Jeśli nie wywali mnie po prostu jak mi się skończy umowa, to może tak być. Wtedy albo wracam do stresującej ale stabilnej pracy, a mały zostaje z kimś mając 5-6 miesięcy... brr... Albo idę za głosem serca i ufając Bogu zostaję z dzieckiem i jak będzie się zbliżać gdzieś do roczku, szukam czegoś na zlecenie albo pół etatu... Albo zgadzam się wrócić, a po dwóch dniach idę na wychowawczy albo składam wniosek o skrócenie do pół etatu i mam przesrane
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elusiaczek
za stara na te numery



Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 3793
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:17, 20 Lis 2012    Temat postu:

Ja nadal sobie nie wyobrażam mojej córeczki w żłobku... Ja miałam obawy żeby z nianą ją zostawić, kiedy to niania jest jedna i jedno dziecko. I nadal jest mi bardzo przykro że w ogóle ją muszę zostawiać, ale na szczęście tak stopniowo to sie dzieje, że jakoś sie powoli przyzwyczaja...

Może ten roczny macierzyński trochę poprawi sytuację, bo jednak jest różnica czy dziecko idzie do żłobka jak ma pół roku i jak ma rok.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hebanowe noce
za stara na te numery



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 1651
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:39, 20 Lis 2012    Temat postu:

Cytat:
hebanowe_noce, ja mówiłam o tych z pierwszej części artykułu, że nie wiem po co im dzieci. Tym z drugiej części, którzy nie mają wyjścia, to serdecznie współczuję i wiem, że starają się jak mogą nadrobić. O przedszkolu nie mówię, przedszkole jako takie uważam za dobry wynalazek i element edukacji. Moje dzieciaki chodzą, tzn. teraz młodszy, bo starszy już w szkolnej zerówce. Nawet miałam opcję, żeby dziadkowie ich odbierali wcześniej, po obiedzie, przynajmniej na początku, ale nie korzystałam z tego szczerze mówiąc, bo w przedszkolu dzieci np. śpią, a w domu już nie chciały. A przedpołudnie w przedszkolu dostarcza tyle wrażeń, że taka drzemka to bardzo dobry pomysł.
Natomiast żłobek, zwłaszcza dla takiego całkiem malutkiego, to chyba jednak nie jest najlepszy wynalazek...

Najlepsze jest to, że w przedszkolu nigdy nikt nie chciał leżakować, a i tak wszyscy usypiali.

Cytat:
hebanowe noce o podstawowe rzeczy kiedy śpi, co je...

Dziwaczna sprawa... zawsze mi się wydawało, że to matka mówi opiekunce o zwyczajach dziecka, a nie odwrotnie. To smutne, że nawet ich to nie interesowało.

Cytat:
Ja się właśnie zastanawiam, co zrobię, jak dostanę ultimatum od szefowej - może pani wracać do pracy, ale od razu na cały etat, albo nic z tego. Jeśli nie wywali mnie po prostu jak mi się skończy umowa, to może tak być. Wtedy albo wracam do stresującej ale stabilnej pracy, a mały zostaje z kimś mając 5-6 miesięcy... brr... Albo idę za głosem serca i ufając Bogu zostaję z dzieckiem i jak będzie się zbliżać gdzieś do roczku, szukam czegoś na zlecenie albo pół etatu... Albo zgadzam się wrócić, a po dwóch dniach idę na wychowawczy albo składam wniosek o skrócenie do pół etatu i mam przesrane

Tu na forum ktoś napisał, że szef nie ma prawa odmówić takiej redukcji etatu do połowy po macierzyńskim i w tym też moja nadzieja. Na razie się tego trzymam...

Cytat:
Ja nadal sobie nie wyobrażam mojej córeczki w żłobku... Ja miałam obawy żeby z nianą ją zostawić, kiedy to niania jest jedna i jedno dziecko. I nadal jest mi bardzo przykro że w ogóle ją muszę zostawiać, ale na szczęście tak stopniowo to sie dzieje, że jakoś sie powoli przyzwyczaja...

Może ten roczny macierzyński trochę poprawi sytuację, bo jednak jest różnica czy dziecko idzie do żłobka jak ma pół roku i jak ma rok.

Nie wiem skąd takie przekonanie, ale do tej pory myślałam, że żłobki działają tylko 4 godziny i taki czas dla mnie wchodziłby w grę. Takie całodniowe żłobki to chyba te prywatne? One są bardzo drogie i chyba faktycznie lepiej już zainwestować w nianię, która będzie dobrą ciocią dla malucha.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Rodzina=dzieci,mąż
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin