|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
minnesota
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 11 Cze 2010
Posty: 1179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dolny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 1:02, 20 Mar 2013 Temat postu: rodzice chrzestni |
|
|
Mamy problem z wyborem rodziców chrzestnych dla dziecka, w skrócie - idealistycznie, czy praktycznie... Mąż np. chce swojego brata i mu się nie dziwię, spoko facet, ALE - nie dość, że zupełnie nie po drodze mu z Kościołem, to ma tylko ślub cywilny. Mój brat też religią niezainteresowany. Miałby robić szopkę ze spowiedzią i komuniĄ?
Pozostaje z osób religijnych w rodzinie np. mój kuzyn i kuzynostwo ze strony męża, ale my się widujemy tylko na ślubach i pogrzebach, więc nie ma mowy o wspieraniu w wychowaniu w wierze. Moja przyjaciółka - niby brak przeszkód formalnych, ale w innym mieście i też już "obok" religii. Inna opcja - nie wiem, znajomi z mojej wspólnoty?? To są właśnie znajomi, nie przyjaciele. Nie jesteśmy specjalnie tpwarzyscy oboje, wiec nie ma w czym przebierac W zasadzie nawet jakbyśmy wybrali jedną z opcji, tz. społeczna vs. duchowa funkcja chrezstnego, to i tak się nie da.
Czytałam gdzieś w sieci że problem się robi powszechny i czasem księża muszą proponować wybranych parafian rodzicom...
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:18, 20 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Mamy w zasadzie identyczną sytuację, wybraliśmy kuzynów. Bo że znajomymi różnie bywa, trzeba wziąć poprawkę na to, że będąc chrzestnymi, będą na wszystkich imprezach dziecka, więc żeby potem nie było dretwej, sztucznej atmosfery w imprezowej konfiguracji znajomi -rodzina. Jednak co rodzina, to rodzina.
U nas dodatkowo wszyscy chrzestni wszystkich dzieci sa/będą z rodziny męża, bo u mnie sami niewierzący.
Ale mąż, ma bliski kontakt z kuzynami, mimo że mieszkają 300 km od nas
Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Śro 7:20, 20 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamma
za stara na te numery
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:45, 20 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
ja miałam bardzo wierzących chrzestnych, ale co z tego jak ich nie widywałam, nie dość, że nie z rodziny, byli przyjaciółmi rodziców ze studiów, a potem każdy rozjechał się w inny kraniec Polski... chrzestną widziałam na ślubie i pierwszej komunii, chrzestnego poza tym jeszcze z 3 razy może, moje rodzeństwo miało chrzestnych z rodziny, też wierzących, ale, że rodzina daleko mieszka to widywała ich raz na rok, jeden z chrzestnych mojej siostry mimo, że za młodu wierzący to bardzo oddalił się od Kościoła, tak, że wspierani być nie mogliśmy, pewnie to faktycznie problem, chyba, że ktoś ma niedaleko siebie wierzących przyjaciół i rodzinę...
my pewnie wybralibyśmy na chrzestnych swoje rodzeństwo, tyle mimo, że rodzeństwo męża zbyt wierzące nie jest i nie praktykujące, ale inaczej teściowie nie dali by mi żyć, zresztą i tak zarówno moje jak i męża rodzeństwo mieszka daleko od nas
|
|
Powrót do góry |
|
|
bakteria
za stara na te numery
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 8:56, 20 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
My też niedługo staniemy przed tym problemem, w zasadzie już się zastanawiamy. Rodzice chrzestni synka: z rodziny, wybór nieco od czapy. Kochani ludzie, ale właśnie obok religii, więc umacnianie w wierze tu nie wchodzi w grę.
Od czasu synka - nawrócenie męża. I dzięki temu tym razem wybór padnie na naszych bliskich przyjaciół (ale takich już od kilkunastu lat) - i wiem, że ci ludzie po prostu będą się za naszą córkę modlić i taka troska teraz jest dla nas ważniejsza. Więzi rodzinne mnie nie przekonują, u nas są bardzo luźne, więc zapewne w życiu więcej będziemy się widywać z tymi sprawdzonymi od zawsze przyjaciółmi niż z częścią rodziny.
Ale nastawiam się na kwasy, bo wszyscy sobie życzą konfiguracji mój brat + kuzynka męża (jest jedynakiem, to jedyna kuzynka). No cóż
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:57, 20 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Zawsze zostaja forumki, ja sie tym pocieszam hihi bo na chrzestnych dla dziecka nie mielibysmy nikogo w tym momencie ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:01, 20 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
U mnie się dziwili, że moja siostra nie jest chrzestną. A niech się dziwią Jak dla nas to bez sensu brać siostrę, co ma tylko cywilny i nie chrzcila swoich dzieci.
Co do znajomych od kilkunastu lat, my mamy niestety przykre doświadczenia, jak bardzo sie niektórzy zmienili.
Nasz wybór był nie idealny, ale chyba najlepszy możliwy w tej sytuacji
|
|
Powrót do góry |
|
|
bakteria
za stara na te numery
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 9:41, 20 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Ja mam raczej przykre doświadczenia, jak członkowie rodziny się zmieniają zawsze wybór chrzestnych jest „na ten moment”, przecież nie przewidzimy przyszłości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylwuska90
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 2074
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:47, 20 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
U nas też z tym wielki problem. A właściwie z chrzesnym. Bo chrzesna zawsze jakaś wierząca się znajdzie akurat w naszym przypadku. Ale jak teraz urodzi się nam dzieciątko.. to nie wiem kogo wybrać na chrzesnego. mam dwóch braci, ale nie kościołowych. A mojej córci chrzesnym jest szfagier męża. Jedyny, który się kwalifikował
No, niestety.. w takim razie trzeba będzie do tego podchodzić, że to tak musi być, trzeba wybrać i tyle. Bo jak nie ma się kogo, to co zrobić...
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19043
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:00, 20 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
my mamy ten komfort, że nasi najbliżsi przyjaciele zyją w doskonalej komitywie z moimi rodzicami i teściami ponieważ są traktowani jak członkowie rodziny, nierzadko spędzają z nami np. popołudnia świąteczne na chrzestnych córki wybrałam moją przyjaciółkę(b.dobry czlowiek, wierząca, niekoniecznie praktykująca, ale poszukująca)na ojca chrzestnego brata rodzonego męża(był wierzący, teraz już jest chyba niewierzący, bo kościół to omija szerokim łukiem... a nawet ostatnio stwierdził, że chyba córki własnej do komunii nie puści ) . Jak Bóg da i szczęśliwie urodz e drugie, będzie nie lada problem z chrzestnymi ojciec chrzesny jakiego bierzemy pod uwagę, to przyjaciel męża, deklarujący się jako niewierzący, ale ponieważ spotkal milość swego zycia praktykującą katoliczkę, to sytuacja się zmienia na plus ;)nawet o jakiejś spowiedzi świątecznej ostatnio wspominał ale matka chrzestna...nie mamy pojęcia...
|
|
Powrót do góry |
|
|
elusiaczek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 3793
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:58, 20 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
My mieliśmy wielki problem. U mnie w rodzinie od strony mamy wszyscy są prawosławni, od strony taty jest troche kuzynów, ale widujemy sie rzadko. U męża nie praktykują kompletnie. Ostatecznie chrzestnym jest syn mojej chrzestnej (sama widuję ja bardzo rzadko, bo to nie rodzina i mieszka daleko), ja nie byłam za, ale akurat nie był w związku (wiem że wczesniej by nie mógł być chrzestnym, bo mieszkał z dziewczyną...), mój mąż go zna i sie uparł żeby on był. Nie wiem jak się sprawdzi jako chrzestny,
Chrzestną jest siostra mojego męża, w ogóle nie praktykująca, ma teraz "chłopaka" żonatego z 2 dzieci... Mąż się uparł, ja nie chciałam, ale np. moja siostra nie wchodziła w grę, bo co z tego że co nie co wie o wierze, teraz może i daleko od Kościoła, ale jednak z nim choć trochę związana... mieszka z narzeczonym więc nie dostałaby rozgrzeszenia. A siostra męża jest ochrzczona w kościele ewangelickim więc w aktach jest wpisana jako świadek chrztu.
Ja chciałam kuzynkę i jej męża, ale mój mąż ich nie zna (raz widział) i nie chciał Nie jestem zadowolona z wyboru chrzestnych niestety
|
|
Powrót do góry |
|
|
bakteria
za stara na te numery
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 11:08, 20 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
ale z drugiej strony jak dla mnie to sam chrzest tu się liczy, cała szopka z chrzestnymi (no bo na dobrą sprawę - PO CO ONI?) to dodatek. Nie martw się, elwira!
|
|
Powrót do góry |
|
|
kariga
za stara na te numery
Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 1566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:54, 20 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
My wybraliśmy jedną osobę wierzącą, praktykującą za chrzestną, a druga jest tylko świadkiem-dla Kościoła to tak jakby go mie było, a dla nas jest chrzestnym naszej córy i tak go nazywamy. Jest nim mój brat i nie wyobrażam sobie nikogo innego, pomimo tego, że z Kościołem mu nie po drodze. Jak wcześniej pisałyście ludzie się zmieniają i ich poglądy również. Ja cały czas mam nadzieję i modlę się o wiarę moje brata. Osobiście uważam, że wiarę przekazują rodzice a nie chrzestni. Jeśli w domu nie ma wiary na co dzień, to rodzic chrzestny może niewiele zrobić w tej kwestii... wiem z własnego doświadczenia. Zatem mając wybór kolejnego chrzestnego wierzącego/praktykującego, ale nie mającego kontakttu z naszą córką, a "niewierzącego" ale za to uczestniczącego w dorastaniu córki, wybraliśmy tę drugą opcję i jestem z niej zadowolona.
Przy drugim dziecku będzie taka sama konfiguracja
|
|
Powrót do góry |
|
|
ika
junior admin
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:54, 20 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
U nas był trochę problem z chrzestnymi, już tez pisałam o tym. Bardzo chciałam moją siostrę, ale ma męża z innej wiary, więc na razie żyją na cywilnym, chociaż bardzo by chcieli wziąc Kościelny. I ona ostatecznie została chrzesną. Z chrzesnym było mało pomysłów, praktykujacych kandydatów mało, wybraliśmy najbliższego kuzyna męża wierzącego, po ślubie, praktykującego ale jakoś bardzo religijny to on nie jest. Teraz byłby problem z chrzesnym. Na chrzesną na 100% siostre męża tym razem, jest wierząca i praktykująca, może bez zapału ale zawsze. A chrzesny to nie mam pojęcia. Brat tamtego kuzyna niby tez wierzacy, ale on jest szalony i teraz to już chyba dalego od Kościoła. Mąż ma jeszcze innych 4 kuzynów i wierzacych, ale z nimi kontakty raczej marne, jak się spotkamy raz na 2 lata to jest dobrze. Z jednym w miare kontakt jest większy to może jego bysmy wzięli. Z trzecim dzieckiem dopiero nie bedzie problemu bo i druga siostra meża jest i szwagier juz bedzie miał bierzmowanie . A tak mi przyszło do głowy, że może bysmy wzięli tego najmłodszego kuzyna (17l.) bo on jest bardzo wierzacy i bardzo religijny i na prawdę on to by się modlił za to dziecko. W prawdzie my z nim kontakt marny, bo to jednak nie nasze pokolenie już, coś tam od świeta czasami gadaliśmy, to jednak jeśli chodzi o duchowa stronę to byłby idealny wybór. Czasami się zastanawiamy czy on księdzem nie zostanie czy cos, bo chłopak na prawde jest pełen wiary a jak coś powie nieraz to mi wstyd, że ja takiej wiary nie mam. Jak nam życzenia na ślub złożył (13l. miał wtedy) to nam szczeki opadły !
|
|
Powrót do góry |
|
|
Itka
nauczyciel NPR
Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:56, 20 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Ciekawy temat.
Jak się wczuwam w twoją sytuację minnesota to wiem że też miałabym z tym problem. Po pierwsze teraz mało jest ludzi wierzących i praktykujących, no chyba że taka rodzina się trafi w której są, albo ma się przyjaciół o podobnych poglądach. Ja mam bardzo małą rodzinę wręcz niepełną to kogokolwiek trudno byłoby znaleźć, trzeba byłoby liczyć na rodzinę z drugiej strony , albo liczyc na znajomych ale tych też niewiele, czas pokaże jak kiedyś będzie. A mojej chrzestnej w ogóle nie znam, ostatni raz na komunii ją widziałam, nie jest z rodziny. Faktycznie nie przewidzi się przyszłości.
Wiara chrzestnego jest ważna, bo chrzest ma znaczenie religijne, ale z drugiej strony pomoc w wychowaniu to nie tylko wspomaganie w wierze, wiec lepiej wybrać kogoś kto faktycznie będzie miał kontakt z tym dzieckiem, niestety czasem się nie da żeby ta osoba była wierząca i praktykująca.
Cytat: | Czytałam gdzieś w sieci że problem się robi powszechny i czasem księża muszą proponować wybranych parafian rodzicom... |
Ciekawy pomysł, ale nie wiem czy ktoś się zgodzi na bycie chrzestnym gdy nie zna albo mało zna tą rodzinę. A przecież nie chodzi tylko o modlitwę ale też i o kontakt z dzieckiem. Wielu traktuj bycie chrzestnym też jako zobowiązanie finansowe, np prezenty na komunię, ślub, urodziny. Choć ja osobiście uważam że nie jest to najważniejsze, ważniejszy jest właśnie kontakt , modlitwa, wsparcie (niekoniecznie finansowe).
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:23, 20 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
U nas chrzestnym obojga jest mój brat a matkami chrzestnymi moje (a właściwie nasze) przyjaciółki - osoby bardzo wierzące - lepiej nie mogliśmy trafić. Wiem, ze w razie jakiegoś nieszczęścia przejmą odpowiedzialność za wychowanie religijne dzieci. A poza tym utrzymują kontakt z dziećmi a nie tylko modlą się. Jakbyśmy wzięli chrzestnych z rodziny męża, to pewnie raz na rok by ich widzieli, a tak chrzestne pamiętają o wszystkich okazjach a i bez okazji bawią się z dziećmi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|