..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

babajaga · Wysłany: Sob 0:17, 05 Mar 2016 Temat postu:

w sumie u nas to chyba mniej więcej intuicyjnie tak wychodzi chociaż książki nie czytałam. Ma ktoś do pożyczenia?

elusiaczek · Wysłany: Sob 10:24, 05 Mar 2016 Temat postu:

Itka, przede wszystkim musisz mieć wiedzę, konkretne dane, żeby móc odpierać ewentualne ataki Mruga

(ale to zabrzmiało

)
O ile przy noworodku i młodszym niemowlaku jest łatwo, bo właściwie zaspokajasz tylko potrzeby dziecka, to przy starszym jest dużo trudniej i ja się często czuję zagubiona, bo jak ktoś krytykuje to co robię, to już nie jestem taka pewna swoich wyborów, albo nie potrafię tak łatwo wytłumaczyć dlaczego robię coś tak a nie inaczej.

Książka Searsów "Księga rodzicielstwa bliskości" to taka podstawa, ale oprócz ego koniecznie przeczytaj książki: "Mądrzy rodzice" i "Polityka karmienia piersią". To tak na początek Mruga

brain · Wysłany: Sob 13:29, 05 Mar 2016 Temat postu:

Ale czemu nie wolno chwalić dzieci?

gam · Wysłany: Sob 17:08, 05 Mar 2016 Temat postu:

fiamma75 · Wysłany: Sob 17:46, 05 Mar 2016 Temat postu:

ja tam chwalę i tak samo są kary - czasami mam wrażenie, że poradniki są pisane przez rodziców jedynaków albo dla rodziców jedynaków

Agu -gdzie jestem ambitna ? I czemu niby nie pozwalam chwalić? : Shocked

pisałam, ze staram się RB ale przy starszych się tak nie da jak przy małych

a już w ogóle przy dziecku wchodzącym w okres dojrzewania. Tak jak gam pisze podchodzę zdroworozsądkowo Wesoly

poza tym nie widzę nic złego w chwaleniu i nic złego w sprawiedliwej karze czy konsekwencji (jak zwał tak zwał). Widocznie mi tak instynkt podpowiada Laughing

Dla mnie RB u dzieci starszych to przede wszystkim bliska więź z dzieckiem, nietresowanie ale wymaganie na miarę moźliwości dziecka.

agu · Wysłany: Sob 18:03, 05 Mar 2016 Temat postu:

Fiamma, jak pisałaś, że starasz się stosować RB, to założyłam że też w unikaniu karania i nagradzania/w tym chwalenia. Zaraz po Tobie Edwarda pisała o nie chwaleniu. Dla mnie dlatego właśnie RB jest fajne do czasu, później niekoniecznie. Nie przestrzegam wszystkich zasad, więc napisałam, że go nie stosuję.

kukułka · Wysłany: Sob 19:13, 05 Mar 2016 Temat postu:

emma · Wysłany: Sob 19:23, 05 Mar 2016 Temat postu:

Też myślę jak dziewczyny. Do pewnego momentu RB jest super. Ale w pewnym momencie nie da się bez kar i nagród.
Raz, że są powszechne w użyciu a dwa, że moim zdaniem (albo akurat moje dzieci) trzylatki nie widzą konsekwencji w działaniu. Konsekwencje zachowania widzi starszy, młodszy nie. Więc naturalne konsekwencje spływają po nim. Kary już lepiej dostrzega. A o co biega z nagrodami pojął w mig.

kukułka · Wysłany: Sob 19:33, 05 Mar 2016 Temat postu:

czekanie na konsekwencje mozna czasem przyplacic zdrowiem albo zyciem dzieci.
poza tym jak czytam, jak to matki maja w grupach rb dramat i dylemat, co zrobic, zeby w zgodzie z rb dac dzieku leakrstwo, ktorego ono nie lubi i czy podanie w sposob x bedzie rb, a w sposob y juz nie, albo nie ida z nim do przedszkola danego dnia, bo ono sie nie chce ubrac, to mnie krew zalewa, doslownie...
Albo wychodzenie z domu z dzieckiem przez 2h, bo trzeba byc RB i mu wszystko wytlumaczyc. ...

gam · Wysłany: Sob 20:25, 05 Mar 2016 Temat postu:

Kukułko

jak będę miała niskie ciśnienie, to sobie poczytam

, zresztą może nie, bo mi zawieszą konto na fb Laughing

To są niewolnicy poradników i metod, współczuję ich dzieciom Confused

kukułka · Wysłany: Sob 20:33, 05 Mar 2016 Temat postu:

łe tam, ja czytam, ale nie piszę, to mi nie wieszają Mruga

No, dla mnie to jest sekta...

heidi · Wysłany: Sob 21:16, 05 Mar 2016 Temat postu:

Chyba zapominają, że RB jest dla rodzica, a nie na odwrót

Ja się nie staram być mamą RB, tylko po prostu dobrą mamą. A RB często w tym pomaga. Ale nie utożsamiam się z żadną ideologią. Staram się podchodzić do dziecka z miłością, rozumieć jego pragnienia, potrzeby, ale też bez wyrzekania się całkiem moich. Szukam też, co nauka mówi o różnych rodzicielskich poczynaniach, żeby być świadomą konsekwencji. No i staram się nie zwariować

RB jest więc często zbieżne z moim rodzicielskim kompasem. Co do chwalenia - co za dużo, to niezdrowo, mnie za dużo chwalono i teraz się borykam z pewnymi psychicznymi konsekwencjami. A dyscyplinować dziecko tez czasem trzeba - nie w nerwach, nie wtedy, gdy się pomyliło lub coś mu nie wyszło - ale czasem tłumaczenie nie dociera, zwłaszcza u kilkulatków

Itka · Wysłany: Sob 21:48, 05 Mar 2016 Temat postu:

Ojej trochę mnie wystraszyłas Kukułko, ale dzięki za ostrzeżenie żeby się nie zafiksowac na punkcie RB. Jak czytam o głównych założeniach to nie ma tam jakiś sztywnych zasad, tylko poszanowanie potrzeb dziecka i swoich. I zrozumienie. A co do kar i pochwał to czytalam " Jak mówić żeby dzieci nas słuchały...". I tam spodobało mi się podejście. Ale zdaje sobie sprawę ze może nie zawsze się tak da i ze nie można dac się zwariowac.

kukułka · Wysłany: Sob 21:51, 05 Mar 2016 Temat postu:

fiamma75 · Wysłany: Sob 21:54, 05 Mar 2016 Temat postu: