|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hermiona
za stara na te numery
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 4082
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:45, 31 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
sylwuskabto super, że Ci nie nakładli do głowy swojego podejścia i jesteś szczęśliwa ze swoim sposobem życia
Wiem jakie to dołujące nie mieć oparcia w rodzinie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
bakteria
za stara na te numery
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 8:50, 02 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
ojej, sylwuśka to taki matriarchalny, toksyczny układ. Nie daj się, żyj własnym życiem, masz wspaniałego męża i kochane dzieciaczki. A ze strony męża rodziny trochę pomocy jest i akceptacji??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 9498
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:42, 02 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Sylwuska żyj własnym życiem i bądź szczęśliwa, tak po prostu, czasem na złość tym wiecznym pesymistom. Masz wspaniałą rodzinę (zaintrygowało mnie to że Ty męża wybrałaś bo tajemniczo to brzmi ) i tego się trzymaj ludzie gadają i będą gadać zawsze. Żal że to Ci najbliżsi tak ranią ale głową muru nie przebijesz, niech się kiszą we własnych smutkach
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylwuska90
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 2074
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:25, 02 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Justek napisał: | (zaintrygowało mnie to że Ty męża wybrałaś bo tajemniczo to brzmi ) |
hehe, źle to zrozumiałaś chyba bo my siebie nawzajem wybraliśmy, a poderwał mnie mój mąż. Dla wielebnego chodziło o to, że jak on mógł mi się spodobać, jak mogłam zostać jego żoną.
Macie racje dziewczyny, wiele razy tak sobie myślę. Tylko czasami jednak ciężko znieść to na spokojnie.
To prawda, mam wspaniałe dzieci i wspaniałego męża. Ostatnio teściowa mi powiedziała, że Ci wszyscy co tak złośliwie gadają to tak naprawdę mają jakieś problemy i żyją życiem innych W sumie ma racje.
A jeśli chodzi o rodzine męża, to teściowa i siostra męża są naprawdę wporządku. Życzliwe, z każdego dzieciątka się cieszą i nie mam problemu z zostawieniem dzieci mojej teściowej. No, a z mojej strony nikt nie pomysli zeby popilnować dzieci, tylko narzekać umieją, że rzekomo mi ciężko bla bla bla.
Dłuższy czas temu przekonałam się, że ludzie (nawet Ci po których by się człowiek nie spodziewał potrafią ostro pojechać). Moja koleżanka (niegdyś uważana nawet za przyjaciółkę) założyła sie z naszym znajomym że będziemy mieli 3 dziecko a on powiedział, że mój mąż specjalnie płodzi mi dzieci, bo chce bym siedziała w domu i nie pracowała i chce abysmy żyli z zasiłków (żeby to jeszcze w Polsce się dało Biedny nie zna realiów) i wiele wiele innych od wielu osób się dowiedziałam. Także miło Alee było minęło, teraz tylko się z tego śmieje...
P.S a moja rodzina jest jeszcze taka (mama i babcia), że mieszkają 200m od mojego domu a nawet mnie/nas nie odwiedzają ja od czasu do czasu wpadam tylko, żeby dzieci nie zapomniały jak babcia wygląda... bo tak naprawdę, realnie moje maluchy mają jedną babcie (teściową), bo moja mama to taka bardziej "obca", no a dziadków zero przykre..
Ostatnio zmieniony przez sylwuska90 dnia Pon 15:30, 02 Lut 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:57, 02 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
sylwuśka, jest jakaś prawidłowość między rodzinami gdzie na wszystko się narzeka, wszystko nie pasuje i świat jest dla nich zły
- a brakiem chęci do pomocy, poczuciem otwartości na drugiego.
to jest jak lewa i prawa strona medalu...
trzymaj się byś miała siłę wytrwać w innym nastawieniu ducha, bo to nie jest łatwe jak się siłą rzeczy przesiąkło (także szacun ża siłę)
na całe szczęście ze masz rodzinę męża...
bez niej byłoby jeszcze trudniej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miśka
za stara na te numery
Dołączył: 30 Cze 2012
Posty: 2254
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:31, 10 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Rzecz będzie może nie o samej cierpliwości, ale bardziej o odporności/asertywności, sama nie wiem jak to dokładnie nazwać Ale do sedna: idę sobie wczoraj obok placu zabaw, mijam mamę z (na moje oko) 3 letnim dzieckiem i to dziecko do mamy, takim lekko proszącym głosem:
- Mamo, pójdziemy na plac zabaw?
Reakcji mamy już nie słyszałam, bo poszłam dalej, ale... mi się serce ścisnęło. I od razu przypomniało mi się, jak kilka lat temu opiekowałam się bratanicą, wtedy też coś około 3 lat miała. Rodzice mieli wolny wieczór, a ja zostałam z małą na noc. I wszystko było dobrze, do momentu, kiedy dziecko się nie obudziło i nie zaczęło płakać (za mamą). Nie wiem kto był bardziej zapłakany: ona, u mnie na rękach, czy ja.
No i właśnie to mnie zastanawia. Jeżeli reaguję ściskiem serca na "mamo" obcego dziecka i płaczem na płacz nie-obcego, to jak przetrwam dzieciństwo własnego? Przecież zapłaczę się razem z nim. Nie daj Bóg choroba, ząbkowanie czy cokolwiek co sprawi, że dziecko będzie bardziej marudne.
Powiedzcie, przejdzie mi? Przy własnym dziecku to się spina pośladki i działa, a nie rozczula, czy jak? Bo jak sobie wczoraj uświadomiłam co mnie czeka, to ciarki mnie przeszły
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewcia87
za stara na te numery
Dołączył: 06 Gru 2013
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:34, 10 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Dasz radę ja miałam empatię posuniętą do granic absurdu. Efekt jest tylko taki, że się dziecku nie daję wypłakiwać i uwielbiam sprawiać, że się śmieje. Rzadko nie możesz pomóc wcale. Jeśli niewiele da się zrobić innego, to można przytulić, ponosić albo cyca dać. M.in. dlatego mi tak zależało na kp Przez pół roku tylko raz miałam taką sytuację, że się całkowicie bezsilna czułam i nie byłam w stanie uspokoić jej płaczu. Chodziłam z nią w chuście i gadałam do niej, w końcu zasnęła.
Co Cię czeka? coś fantastycznego, bo będzie lepiej niż z bratanicą - będziesz tą mamą, dokładnie tym, czego dziecku potrzeba a jak można pomóc i zamienić łezki w uśmiech, to jest wspaniałe uczucie
|
|
Powrót do góry |
|
|
koszatniczka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Lut 2013
Posty: 6853
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:11, 10 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
pięknie Ewciu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Polly
za stara na te numery
Dołączył: 30 Maj 2012
Posty: 4566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:35, 10 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Mnie tak serce ściska, jak mały płacze w samochodzie, a ja prowadzę i jedyne, co mogę zrobić, to śpiewać, żeby mnie słyszał.
Jak był mniejszy i płakał, to zwykle działała chusta i bujanie albo pierś. Nawet jak dziecko ma bolesną kolkę i nie chce się uspokoić od razu, to ważna jest świadomość, że jesteś przy nim i to jest najlepsze, co możesz mu dać. Płacz w samotności to nie jest to samo co płacz w ramionach rodzica, dorośli też czasem potrzebują się wypłakać w ramionach bliskiej osoby Miśka, dasz radę i będziesz wspaniałą mamą, reagującą na potrzeby dziecka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylwuska90
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 2074
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:33, 10 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Miśka, masz w sobie piękną empatię wywnioskowałam z tego co napisałaś także będziesz całą sobą przy dziecku.
Ostatnio zmieniony przez sylwuska90 dnia Wto 15:33, 10 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
elusiaczek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 3793
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:14, 10 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Nie raz mi się zdarzało płakać po wyjściu ze żłobka. Muszę chodzić do pracy, niestety. Przykro mi że muszę nieraz siłą wyciągać córkę z łóżka, wiszczącą i wyrywającą się ubierać, a w żłobku zostawiać ze smutną minką i łzami w oczach, słuchać jak mówi że nie chce do żłobka.
Dla nie to są najgorsze sytuacje, chyba nie da się do tego przyzwyczaić...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 9498
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:40, 10 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
oj tak zostawianie płaczącego dziecka to rozrywa serce, albo pobieranie krwi! Ale są to sytuacje których się nie uniknie. Dasz radę takie jest życie matki a z drugiej strony jak dziecko pierwszy raz powie mama a potem kocham Cię to można się rozpłynąć z radości
|
|
Powrót do góry |
|
|
gam
za stara na te numery
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 5086
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:16, 10 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Polly napisał: | Mnie tak serce ściska, jak mały płacze w samochodzie, a ja prowadzę i jedyne, co mogę zrobić, to śpiewać, żeby mnie słyszał.
|
Polly nasz mały polubił jazdę samochodem , po tym jak zmieniliśmy mu fotelik i zaczął jeździć przodem do kierunku jazdy . Wcześniej juz po kilku km płakał , bo się nudził , nic nie widział oprócz oparcia, jak tylko podrósł zmieniliśmy fotelik i jest super .
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewcia87
za stara na te numery
Dołączył: 06 Gru 2013
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:40, 11 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Fotelik tyłem do kierunku jazdy jest dużo bezpieczniejszy. Zastanawiam się, czy nie dałoby się pomontować lusterek tak, żeby dziecko widziało kierowcę. Połowa patentu już jest - podglądarka do dziecka, kierowca widzi - ale maluch widzi tylko oczy, nie wiem czy to wystarczy. I tak chyba zainwestuję.
[link widoczny dla zalogowanych]
Moje dziecko mało samochodowe. Ze względu na to, ograniczam podróże i zawsze jeździmy z kimś jeszcze, żeby nie była sama na tylnym siedzeniu. Nie powiem, utrudnia to życie... choć z drugiej strony, oszczędzam na paliwie naprawdę konkretnie (dużo jeździłam wcześniej)
Ostatnio zmieniony przez ewcia87 dnia Śro 7:44, 11 Mar 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miśka
za stara na te numery
Dołączył: 30 Cze 2012
Posty: 2254
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:07, 11 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Dzięki dziewczyny za pocieszenie . Poważnie boję się tego zetknięcia z płaczącym dzieckiem, zwłaszcza, że od zawsze dość płaczliwa byłam. Co ciekawe tylko w odniesieniu do dzieci (niektórych), dorosłych nigdy. Taka ze mnie dziwna zołza , ale mam nadzieję, że jakoś dam radę (a raczej damy, bo mąż nie jest w tym lepszy ode mnie )
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Rodzina=dzieci,mąż Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 Następny
|
Strona 8 z 10 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|