..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Maria

Ja osobiscie znam dziewczyny, ktorych mama moczyla smoczek w cukrze. I to byla u nich na wsi powszechna praktyka.

Minia

znajoma obcinała po kawałku smoczek i małej przestawał smakować...

Maria

Tak, to jest rewelacyjny sposob. Oduczylam tak mloda Wesoly

Karola

Ja też zamierzałam wychowywać swoją córeczkę całkowicie bez smoczka, ale się nie udało. W 3 tygodniu ( jak budziła się co godzinę i bardzo długo zasypiała) nie wytrzymałam i dałam jej smoczka i o dziwo

mała przespała wtedy bez przerwy prawie 6 godzin.

I tak się zaczęła nasza historia ze smokiem. Potem był etap kciuka. Kasiunia wypluwała smoczka i wkładała sobie kciuka i tak głośno mlaskała że my słyszeliśmy ją aż z drugiego pokoju

Starałam sie ją odzwyczaić od kciuka bo mam bardzo złe wspomnienia z kciukiem z mojej rodziny. Moja kuzynka nie chciała smoczka tylko kciuk i nie można jej było od tego odzwyczaić do tego stopnia, że jak chodziła jeszcze do 2 klasy podstawówki ssała kciuk.

Po takich sytuacjach w rodzinie, jak jeszcze nie miałam dzieci to wiedziałam że nigdy nie pozwolę na przyzwyczajanie do kciuka.
Rozmawiałam na ten temat z pediatrą i powiedziała mi, że efekt smoczka i kciuka jest podobny a od tego pierwszego zdecydowanie łatwiej potem dziecko odzwyczaić.

Postanowiłam się do tego zastosować.

kukułka

co do maczania smoka - ja swego czasu widzilam, jak kolezanki mojej mamy slinily smoka we wlasnej buzi i wkladaly dziecku Wsciekly

Maria

WIele mam tak robi, napatrzylam sie

fiamma75

Myśmy stopniowo pozwalali jej ssać coraz mniej, wyrzuciliśmy wszystkie prócz jednego. Po jakimś czasie obcięliśmy gumkę w smoczku i sama go wyrzucila do śmieci

Dracena · Wysłany: Wto 11:05, 18 Mar 2008 Temat postu:

Mój odkrył, że zamiast całej rączki wygodniej ssać kciuka... od dwóch dni smoczek poszedł w odstawkę kompletnie, za to kciuk przy każdym zasypianiu obowiązkowo... Neutral

niezbyt mi sie to podoba, tak jak nie podobał mi się smoczek, ale młody jest jak odkurzacz... takie ma ssanie. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że wyjdzie z nałogu kciukowego?

Edwarda · Wysłany: Wto 11:21, 18 Mar 2008 Temat postu:

fiamma75 · Wysłany: Wto 12:16, 18 Mar 2008 Temat postu:

Całą

Jakby zostal kawałek to pewnie by to ssała

Aniąt · Wysłany: Wto 16:26, 18 Mar 2008 Temat postu:

Dracena · Wysłany: Wto 17:55, 18 Mar 2008 Temat postu:

Coraz bardziej mi się wydaje, że walka z kciukiem, byłaby walką z wiatrakami... smoka mały wypluwa lub wyjmuje i wsadza paluch. Chyba muszę mieć, jak Kukułka, nadzieję, że z tego się wyrasta, choć ANiąt mnie nie pocieszyła...

kukułka · Wysłany: Wto 19:53, 18 Mar 2008 Temat postu:

Dracena, wyrasta sie. Ja ssalam namietnie. I wyroslam Wesoly

w wieku 4 lat Wesoly

żadne inne metody nie dzialaly.
Moj ssie kciuka jak opetany,ale tylko jak mu sie spac chce i jak jest glodny. Ja mu nie zabraniam, niech ssie,
Ostatnio moja prababcia mowi do niego: fe, wyjmij raczki z buzi (a on nei ssal kciuka tylko obie raczki w buzi mial). a ja na to, ze ma mu tych raczek nie wyciagac. skoro to takie naturalne u dziecka, to co go bede oduczac

kukułka

[link widoczny dla zalogowanych]
zgadzam sie tu w calej rozciaglosci z antysmoczkowymi mamai - kciuk jednak lepszy - wbrew pozorom latwiej go wyjac, bo raczki s apotrzebne do wielu rzeczy - a wy jak myslicie?

fiamma75

Ja tam wolałam smoczek, bez problemu go pożegnalismy a młoda nie ssała wcale kciuka.