|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nana
za stara na te numery
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 3108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:21, 05 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Mamy kryzys spaniowy. Początkowo zwalałam to na ząbki, ale teraz nie wydaje mi się, żeby go coś bolało. Był czas, że mały spał już całe noce a teraz zapomniałam już co to jest 2 godziny nieprzerwanego snu
Synuś zasypiał wcześniej ok 22. Teraz robi wieeeeeelkie awantury do 23 lub do 0. Muszę przyznać, że mamy bardzo wyrozumiałych sąsiadów. żadne karmienia, żadne noszenie, przytulania, czas na wykrzyczenie się, nic nie dają. A jeśli dadzą i próbujemy odłożyć go już śpiącego do łóżeczka - z miejsca otwarte oczy i ryk. I tak kilka - kilkanaście (!) razy. Wczoraj już mi nerwy puściły i ryczałam razem z nim z bezsilności...
Ale zasypianie wieczorne to jedno. Później następuje seria pobudek po 1-2 godzinach nocnego snu. I znów cyc, lulanie, noszenie,kołysanki, karuzelka.. niby-zaśnięcie, ale w łóżeczku oczy otwarte i historia się powtarza... 4-6 pobudek na jedną noc.
Po trzeciej nie mam już siły i zabieram go do nas do łóżka (bo może mały po prostu tęskni do mamy) - ale nie! Z nami też śpi na raty i równie często muszę mu śpiewać, karmić..tyle, że wtulony we mnie szybciej zasypia. Czego nie mogę powiedzieć o sobie.
Dobrze, że nie chodzę do pracy i że mogę pospać do ok 8-9, bo wtedy małemu zdarza się przespać 3-4 godziny ciągiem. W weekend mąż bierze małego do drugiego pokoju a ja śpię i śpię i śpię...
W dzień śpimy różnie. najczęściej 3 x pół godz. Czasem jedna z drzemek przedłuża się nawet do 2-3 h, zwłaszcza na spacerze. Długość spania w dzień w ogóle nie wpływa na spanie nocne.
Nie wiem po co to wszytko piszę. I tak napiszecie, że to taki okres i że po prostu musimy to przetrwać, że "kiedyś" minie.. Ale ja zaraz zwariuję (na samą myśl, że jutro już się kończy weekend, i że Mąż nie będzie mi pomagał z rana aż mnie skręca) A jak Wy sobie radzicie/łyście z brakiem snu i z narastającą "wściekłością" przy kolejnym nocnym przebudzeniu?
Ostatnio zmieniony przez Nana dnia Nie 11:22, 05 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nastka55
znawca NPR
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Suwałki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:00, 05 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
ha, tez mialam ten watek odwiedzic u nas to samo co u Ciebie Nana. tez zwalam to na zeby ale chyba to przez zeby naprawde, chociaz nigdy nic nie wiadomo. czasem dzieci do jakiegos czasu pieknie spia a pozniej sprawa sie pogarsza i budza sie nawet kilkanascie razy, tak jest teraz u nas, i tak czesto bywa nawet jak skoncza 2 latka. ja sie pocieszam tym ze kiedys minie, tylko to mnie nakreca i daje sile. bo sil juz tez nie mam. tyle ze u nas moze Mikołaj w miare szybko zasypia na noc, ale tylko na moich rekach. no ale pobudki sa bardzo czeste. ja od razu biore malego do siebie, spimy razem bo wiem ze i tak w nocy bede musiala go do siebie przeniesc. no tragedia ze tak powiem, ale co zrobic. ja tez jestem padnieta, u mnie jest jeszcze gorzej bo ja musze wstawac codziennie o 5.30 i nie mam kiedy sie wyspac. maz mi nie pomaga i nie bierze malego wpod swoja opieke, mam tez w domu tesciowa ale nie ma mowy o tym zeby ktos sie zajal malym a ja mogla se choc godzinke pospac. w dzien tez nie odespie bo Mikołaj tez spi jak chce i kiedy chce, raz pospi 15 minut, raz pol godziny i to w miedzy czasie potrafi sie budzic. moj organizm chyba po prostu juz tak przywykl do bycia niewyspanym ze juz az tak bardzio tego nie odczuwam, ale sa momenty ze doslownie padam. poprostu chyba zmienil mi sie caly rytm. straszne rzeczy ale co zrobic. a co do wscieklosci, ja na poczatku strasznie sie wsiekalam i normalnie myslalam ze udusze mlodego, ale pozniej powiedzialam sobie tak''Boze to tylko dziecko, on mi nie robi na zlosc, po prostu widocznie tak musi byc'' no i staram sie za kazdym razem jak maly sie przebudzi to sobie powtarzac i sie nie denerwowac bo przeciez to nie dziecka wina ze daje nam czasem w kosc. taka widac kolej rzeczy. maly sie usmiechnie przez sen i wszystko, cala ta zlosc mija
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 19:32, 05 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Nana napisał: | Mamy kryzys spaniowy. Początkowo zwalałam to na ząbki, ale teraz nie wydaje mi się, żeby go coś bolało. Był czas, że mały spał już całe noce a teraz zapomniałam już co to jest 2 godziny nieprzerwanego snu
Synuś zasypiał wcześniej ok 22. Teraz robi wieeeeeelkie awantury do 23 lub do 0. Muszę przyznać, że mamy bardzo wyrozumiałych sąsiadów. żadne karmienia, żadne noszenie, przytulania, czas na wykrzyczenie się, nic nie dają. A jeśli dadzą i próbujemy odłożyć go już śpiącego do łóżeczka - z miejsca otwarte oczy i ryk. I tak kilka - kilkanaście (!) razy. Wczoraj już mi nerwy puściły i ryczałam razem z nim z bezsilności...
Ale zasypianie wieczorne to jedno. Później następuje seria pobudek po 1-2 godzinach nocnego snu. I znów cyc, lulanie, noszenie,kołysanki, karuzelka.. niby-zaśnięcie, ale w łóżeczku oczy otwarte i historia się powtarza... 4-6 pobudek na jedną noc.
Po trzeciej nie mam już siły i zabieram go do nas do łóżka (bo może mały po prostu tęskni do mamy) - ale nie! Z nami też śpi na raty i równie często muszę mu śpiewać, karmić..tyle, że wtulony we mnie szybciej zasypia. Czego nie mogę powiedzieć o sobie.
Dobrze, że nie chodzę do pracy i że mogę pospać do ok 8-9, bo wtedy małemu zdarza się przespać 3-4 godziny ciągiem. W weekend mąż bierze małego do drugiego pokoju a ja śpię i śpię i śpię...
W dzień śpimy różnie. najczęściej 3 x pół godz. Czasem jedna z drzemek przedłuża się nawet do 2-3 h, zwłaszcza na spacerze. Długość spania w dzień w ogóle nie wpływa na spanie nocne.
Nie wiem po co to wszytko piszę. I tak napiszecie, że to taki okres i że po prostu musimy to przetrwać, że "kiedyś" minie.. Ale ja zaraz zwariuję (na samą myśl, że jutro już się kończy weekend, i że Mąż nie będzie mi pomagał z rana aż mnie skręca) A jak Wy sobie radzicie/łyście z brakiem snu i z narastającą "wściekłością" przy kolejnym nocnym przebudzeniu? |
Może taki okres a może jednak coś mu dolega. U nas jakiś czas temu wyglądało to bardzo podobnie, zastanawiałam się co jest, czy może zęby... Po kilku dniach doszły rzadsze niż zwykle kupki aż w końcu się okazało, że mała ma rota i adenowirusa, które najprawdopodobniej były przyczyną.
|
|
Powrót do góry |
|
|
bakteria
za stara na te numery
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 10:10, 06 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
dziewczyny, u nas ta sama historia. Możemy zakładać klub zmęczonych mam. Czasem w środku nocy myślę "pierwsze i ostatnie dziecko"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nana
za stara na te numery
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 3108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:32, 06 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
walecznaS, rota i inne paskudztwa wykluczam, bo mały nie ma żadnego kontaktu z innymi dziećmi, więc nie miałby skąd tego złapać. Choroby wolę odłożyć poza margines, którym się martwię, bo bym zupełnie sfiksowała
Nastka55, ile razy ja sobie powtarzałam, że to tylko dziecko i że nie robi tego na złość. Tylko sama wiesz, że jak organizm nie ma sił, to rozsądne argumenty na nic sie nie zdają.
Jola, genialny pomysł z tym Klubem Zmęczonych Mam! Może w jego ramach członkinie będą miały razy w tygodniu wolne od swojego dziecka, które pójdzie spać do innej Mamy, a potem zmiana?
Dziś jestem mega szczęśliwa, bo mały (chyba wyczuł, że się poskarżyłam na forum) poszedł spać bez krzyków i awantur, w nocy obudził się po północy i zasnął już (!) za trzecim podejściem odłożenia do łóżeczka, a potem pobudka dopiero o 2 (i do naszego łóżka) i przed 6. No raj, spałam ile się da (nigdy bym nie powiedziała, że taki szczątkowy sen może mnie tak uszczęśliwić )
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20003
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:37, 06 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Nana, jakoś teraz pewnie się kończy skok rozwojowy, więc powinnaś mieć ze 3 tygodnie spokoju do następnego (o ile to to)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nana
za stara na te numery
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 3108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:43, 06 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Strzyga, właśnie czytałam wszystko co było do tej pory w tym wątku, o skokach też. Nie mam pojęcia czy to to, czy nie to i pewnie nigdy się tego nie dowiem. Wiem tylko, że wczoraj mój najlepsiejszy na świecie mąż przez calutki dzień zajmował się dzidźkiem, przez co tak odpoczęłam, że mogłabym w nocy obudzić się jeszcze kilka razy i dziś żadne skoki mi nie straszne. No ale poczekajmy do końca tygodnia, zobaczymy, ile zostanie mi wtedy sił
|
|
Powrót do góry |
|
|
bakteria
za stara na te numery
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 10:49, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Dziś pierwszy raz od porodu przespałam ciągiem 6 godzin jestem inną osobą pełna życia i siły! Witek wczoraj pierwszy raz dostał na noc kaszkę... jeśli to strzał w 10, to chyba się popłaczę z radości, jeżeli kilka następnych nocy też takich będzie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nana
za stara na te numery
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 3108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:34, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Gratuluję Jolu! Oj, wiem, co to za szczęście Ja też zaliczam dzisiejszą noc do sukcesów. Dziś tylko 2 pobudki! I odkładanie bez awantur
A kaszka to był Witka pierwszy pokarm, czy wcześniej dawałaś mu np. jabłko?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nastka55
znawca NPR
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Suwałki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:59, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
gratulacje Jolu, fajnie jest pospac 6 godzin jednym ciegiem moj maly spal tak przez jakis czas ale narazie dobre czasy moge tylko powpominac Witek dzieki kaszce czuje sie bardziej najedzony, syty i moze dlatego tak ladnie spal. ja pewnego czasu zaczelam dawac mlodemu mleko zageszczone kleikiem, tez myslalam ze o to sie rozchodzi ze maly nie najedzony, nie chce Cie Jolu zdolowac ale u mie to nie pomoglo. dzialalo przez kilka nocy a pozniej znow bylo to samo.
Nana, sorki ze tak sie wtrace bo nie do mnie kierowalas pytanie ale i ja podziele sie swoim doswiadczeniem ,mamy dzieci w tym samym wieku ja dla Mikolaja dawalam pierwszo mleko z kleikiem, pozniej wprowadzilam jablko, a dopiero pozniej kaszke. teraz zajada juz zupki ze sloiczkow i deserki. uwielbia je a jak widzi ze mieszam mu cos do jedzenia to az sie trzesie z radosci a wczoraj malo nie padlam ze smiechu. trzymalam mlodego na kolanach i cos jadlam w miedzyczasie. patrze na mlodego a on rozdziawiony i czeka jak wsune mu cos do pyszczka. no ubaw mialam po pachy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nana
za stara na te numery
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 3108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:15, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Nastka, a kiedy zaczęłaś z jedzeniem? Je codziennie? Bo my dopiero po jednej czy dwóch próbach jabłka i gruszki. I to z tygodniowymi odstępami. Jakoś nie ciągnie mnie do rozszerzania diety.. tak lubię go karmić piersią Gdybym mogła to dożywotnio dawałabym tylko pierś ))
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nastka55
znawca NPR
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Suwałki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:58, 09 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
ja zaczelam dosyc wczesnie bo ja niestety nie karmie piersia, w ogole dluga historia. i stad te szybkie rozszerzanie diety. zaczelam chyba juz po 3 miesiacu szybko wiem ale maly tak wszystko wpyla tylko uszy sie trzesa. je codziennie, nie robilam zbyt duzych odstepow. widze ze mlody ma sie dobrze i nic mu nie dolega a jak sie naje to zadowolony. w ogole to zarlok z niego z checia probuje nowych smakow wiec mu daje. narazie daje sloiczki ale mysle ze jak skonczy pol roku to zaczne sama mu gotowac zupki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
bakteria
za stara na te numery
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 10:42, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Dziś spał mniej spokojnie, ale i tka tylko jedna pobudka na jedzenie. Być może bardziej syty będzie spał dłużej, a może znów przyjdą gorsze czasy. To dopiero 2 noce fajne, a wszystko się szybko zmienia.
Nana - my od jakiś dwóch tygodni wprowadzamy smaki warzywne ze słoiczków po 4. miesiącu. Na dzień dzisiejszy zjada już na obiad cały słoiczek + popija piersią.
Wieczorem parę dni temu zaczęłam podawać kleik, ale budził się jak po piersi. Potem rano dałam trochę kaszki, było ok z brzuchem, więc na noc dostał więcej. Wczoraj drugi dzień dostania kaszki na noc. Poza tym tylko pierś, owoców jeszcze nie daję.
Kolejny etap to będzie deserek (stoponiowo wprowadzane po kolei owoce, bo boję się alergii po tacie) - owoce + potem pewnie owoce np. z kelikiem czy coś.
Jak zwiększę porcje, to będę dawać herbatkę do popicia, odejmując posiłki piersiowe. Ale to na przestrzeni miesięcy, nie z dna na dzień i nie za chwilę.
Chcę karmić do roku, ale odstawianie rozłożyć w czasie, dlatego wszystko robię powoli. Dokładając nowe posiłki, i tak po nich będę proponować pierś, ale nie wiecznie, bo - jak piszę - mam plan zakończyć karmienie około czerwca.
Taki jest mój plan, oczywiście nie wiem, czy wszystko się uda
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 10:49, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
A moja córka wyłącznie na maminym mleku, wyłącznie z piersi do tej pory.
Wczoraj pierwszy raz dostała parę maleńkich łyżeczek herbatki dla dzieci koperkowej, normalnie noc była okropna, non stop się budziła, gazy odchodziły przy każdym poruszeniu się
Do tego od dłuższego czasu w nocy je więcej niż w dzień
Ostatnio zmieniony przez walecznaS dnia Pią 10:50, 10 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
bakteria
za stara na te numery
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 15:28, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny, ostatnio ciągle napotykam na mamy, których dzieci miały spore problemy ze snem i jedzeniem właśnie w okolicach 5. miesiąca. Wiem, że to może być skok rozwojowy (choć to dla mnie takie troche tłumaczenie sobie wszystkiego), ale jedna pani dr mówiła mi, że dziecko tak daje znać, że pora na coś konkretniejszegu w menu. Oczywiście to jedna z wielu opinii, każda mama decyduje sama, ale pewnie w tym stwierdzeniu - jak i w wielu innych - może być trochę prawdy.
walecznaS - a córcia to po tej koperkowej miała takie gazy, czy koperkową dostała właśnie z powodu tych gazów?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Rodzina=dzieci,mąż Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 46, 47, 48 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 46, 47, 48 Następny
|
Strona 15 z 48 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|