|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
brain
za stara na te numery
Dołączył: 08 Kwi 2013
Posty: 2891
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:57, 17 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
chodzi karafko o przesadnie higieniczny styl życia, który pozbawia dzieci kontaktu właśnie z bakteriami, wówczas układ immunologiczny nie jest stymulowany do pracy, a później zetknie się z byle czym i wyskakują infekcje, choroby, alergie, itd. kiedy maluch bierze do buzi niewyparzony klocek, to będzie to tylko z korzyścią dla jego zdrowia. całkowita sterylność jest szkodliwa. takie spostrzeżenie moich pediatrów - czy widział lub słyszał ktoś kiedyś o alergikach, chorowitkach w takich np. slumsach? raczej zjawisko takie obserwowane jest w bardzo dobrych, bardzo czystych domach, w rodzinach, śrubujących standardy higieniczne, mające płyny do czyszczenia wszystkiego i to cena jaką płacą za sterylność i poczucie, że dbają bardzo o dzieci. ja również dbam, dlatego nie bronię kontaktu z bakteriami, które są nieszkodliwe, nie chorobotwórcze.
krówko nie mówimy o takim braku higieny (czytaj: syfie) gdzie lęgnie się grzyb czy bakterie chorobotwórcze, bo to jest drugi biegun przesady. mówimy o normalnym, czystym domu, gdzie nie odkaża się podłóg i nie wkłada zabawek do autoklawu
karafko od 7 tygodnia nie sterylizujemy butelek po każdym użyciu. pamiętam swoje zdziwienie kiedy upadał nam smoczek np. na matę, czy podłogę w gabinecie. nie chcieliśmy już używać tego smoczka, pediatrzy na nas wielkie gały, że co my jacyś nienormalni jesteśmy? proszę opłukać pod kranem i już. za którymś razem nasz pediatra (do którego mamy pełne zaufanie, bardzo wiele lat klinicznego doświadczenia w neonatologii, pediatrii, ordynator w/w oddziałów) nam to wszystko objaśnił i koniec historii. wody nikt nam nie zalecał nawet gotować na mleko 5 minut. a jesteśmy wcześniaki! w szpitalu dzieci miały gotowaną kranówkę i żyją my gotujemy tylko filtrowaną już widzę Twoje przerażenie w oczach Karafko ale my nie z tych przewrażliwionych, chowamy niesterylnie, bo sami tak byliśmy chowani i na prawdę mamy się świetnie i tyle w temacie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19998
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:30, 17 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
brain napisał: | - czy widział lub słyszał ktoś kiedyś o alergikach, chorowitkach w takich np. slumsach? |
widzieć, nie widziałam, słyszeć, owszem słyszałam - kiedyś takie dzieci po prostu nie dożywały wieku dorosłego lub były uważane za "słabowite" przez otaczającą ich grzyb czy pleśń.
To nie jest tak, że tego nie było i się nagle znikąd pojawiło.
|
|
Powrót do góry |
|
|
krówka
za stara na te numery
Dołączył: 18 Maj 2015
Posty: 5622
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:55, 17 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
to selekcja naturalna wiele kobiet gineło z braku higieny i dzieci małe, większe oraz osoby starsze...
Ja daje do mleka zagotowaną kranówkę jak wystudzona to wlewam a jak nie to dolewam z butelki minieralnej.
Piorę w 40-60 stopniach czasem białe w 90 ( lepszy efekt a pralka lubi sie wygrzac na maxa).
Nie ma u nas sterylności i nigdy nie było. Dziecko jadło juz z podłogi, wyciągałam robale z buzi itp. Jednak po kocie myje mu rece przed jedzeniem choć moze by sie zaszczepił na alergie ale wole umyć... :)kot na sasiednim podwórku.
Ja mam umiarkowany stosunek do higieny ale minium z minimum musi byc.
Lekarzy znam róznych ostatni nie kazał dawać dziecku wit.D3, bo juz sie nie daje w tym wieku 2 latka. Na moje tłumaczenie, ze mamy zimę i ludzie cierpią na niedobory wit. D3 dlatego daje i sama biorę. Załamywał ręce i przewracał oczami... jęczał i stękał. W czasie zimy jak przyszłam z chorym dzieckiem kazał mi rozbierać do pieluchy przy otwartym oknie. Mamy róznych lekarzy i dlatego wolę zachować minimum z instyktu samozachowaczego.
Ostanio mój dziadek miał usg i z opisu badania wynika, ze zdrowy a nawet sledziona mu odrosła bo tez bez zmian... usmialismy sie wszyscy...
Moja rodzinna przynajmniej jasno mi mówi ze w tej w tej kwestii co przychodzę nie pomoze, bo sie nie zna i nie robi cyrku wiedzy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Busola
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:23, 17 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
myśmy wyparzali ale nigdy po każdym użyciu - tylko tak raz na jakiś czas, ale syn nie wiele w butli dostał. A jak już pił kaszę z butli - nieco przed roczkiem, to już sporadycznie wyparzna butla, a wszystko tylko "normalnie" myte jak inne naczynia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aglaia
za stara na te numery
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 7:55, 18 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
W temacie dot. KP albo MM była już kiedyś dyskusja nt. wyparzania butelek itp. Generalnie chodzi o to, że MM jest niestety doskonałą pożywką dla bakterii, które jednak lepiej żeby nie kolonizowały dziecięcych układów pokarmowych.
Inna sprawa, że klasyczna instrukcja przygotowania MM, chyba nawet autorstwa WHO, jest jak dla mnie kompletnie nierealna i jakbym chciała w ten sposób przygotowywać mleko to miałabym w domu niezłego wyjca. Z tego co pamiętam to zakładali tam, żeby do przygotowania mm w ogóle nie używać "odstanej" wody. Tylko zawsze gotować świeżą i tak przegotowaną schładzać do 70 stopni... Ciekawe kto tak robi.
Ja wyparzałam butle dopóki pił z nich mleko czyli do ok. 9 miesiąca. Na początku sterylizowałam raz na tydzień. Potem coraz rzadziej. Jak zrezygnował z butli i ta służyła mi tylko do przygotowania kaszki to przestałam parzyć i sterylizować bo doszłam do wniosku, że to samo musiałabym robić z miseczką, z której je i łyżeczką, którą je.
Na razie alergii u nas żadnych nie ma i nawet przedszkolną aktualizację bazy wirusów przechodzimy póki co bezproblemowo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
brain
za stara na te numery
Dołączył: 08 Kwi 2013
Posty: 2891
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:55, 18 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Sttrzyga nie kiedys, bo kiedyś to i w rodzinach królewskich z brudu umierano.
Aglaia no to ja tez raz w tygodniu wyparzam, ale z tego co wiem wyparzanie to jeszcze nie sterylizacja, efekt sterylizacji mozna uzyskać przez kilkuminutowe wygotowywanie butelek. I tak należałoby czynić po każdym karmieniu, przygotowując mm tak jak mniej więcej opisalas. A w nocy? Hehe, my nalewamy wode do termosów i czekamy aż zglodnieja woda nieźle odstana.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aglaia
za stara na te numery
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 8:59, 18 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
brain napisał: |
Aglaia no to ja tez raz w tygodniu wyparzam, ale z tego co wiem wyparzanie to jeszcze nie sterylizacja, efekt sterylizacji mozna uzyskać przez kilkuminutowe wygotowywanie butelek. I tak należałoby czynić po każdym karmieniu, przygotowując mm tak jak mniej więcej opisalas. A w nocy? Hehe, my nalewamy wode do termosów i czekamy aż zglodnieja woda nieźle odstana. |
Ja wyparzałam po każdym użyciu. Nawet w nocy - na szczęście w nocy przestał jeść ok. 4-5 m-ca. Sterylizowałam raz na tydzień - właśnie przez gotowanie chyba 10 min. we wrzącej wodzie. Miałam też jakąś maszynę do sterylizacji ale ani razu jej nie użyłam. Dobrze, że pożyczona była .
My po prostu po wyparzeniu zostawialiśmy w butli ok 2/3 wody do ostygnięcia. Potem dolewałam wrzątku do docelowej objętości. A to niestety nie jest "koszerne". Tak samo jak zostawianie odpowiedniej ilości przegotowanej wody w butli i podgrzewanie podgrzewaczem do 70 stopni.
Ostatnio zmieniony przez Aglaia dnia Pon 9:02, 18 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
brain
za stara na te numery
Dołączył: 08 Kwi 2013
Posty: 2891
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:09, 18 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
No to my przez 7 tygodni robiliśmy tak samo ale teraz to po prostu raz w tygodniu butle wyparzam lub gotuje. U nas dalej jest budzenie na piciu. Ale to raczej nawyk, musze oduczyć..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miśka
za stara na te numery
Dołączył: 30 Cze 2012
Posty: 2254
Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:11, 18 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Aglaia napisał: |
zostawialiśmy w butli ok 2/3 wody do ostygnięcia. Potem dolewałam wrzątku do docelowej objętości. A to niestety nie jest "koszerne". |
U nas dokładnie tak samo. Co gorsza, zawsze od początku do mm używamy przegotowanej kranówki. Butelkę gotowaliśmy kilka minut przed pierwszym użyciem, wyparzaliśmy do 3 miesięcy. Czasem sobie myślę że żeby spełnić te wszystkie standardy musiałabym mieć dziecko śpiące 20 godzin na dobę
Budzenia na piciu zazdroszczę. Mój w nocy wciąga minimum 120 ml przy każdym budzeniu (czyli co 3-4 godziny) mi ledwo 8400 waży.
Wracając do tematu spania w nocy. Jeszcze dwa tygodnie temu zaczęłam czytać wątek od początku i myślałam sobie, że nasz to aniołek. Zastąpił od miesiąca około 19, później budził się tylko na jedzenie i zasypiał dalej. odkładałam do łóżeczka i mogła m żyć . Taaaa... kilka dni temu coś się zmieniło i zasypia owszem około 19, budzi się po godzinie i nie chce spać. Zmęczony pada przy jedzeniu około 22 i śpi to 1 i koniec ze spaniem w łóżeczku. Po kolejnym karmieniu nie da się już odłożyć. Śpi na rękach, albo odłożony do nas do łózka (nawet nie zauważa, że go odkładam), ale do łóżeczka nie da się odłożyć za Chiny. Nie wiem czy to efekt tego, że klika dni temu zrobiliśmy małe przemeblowanie, żebym się mogła zmieścić między nasze łóżko, a jego łóżeczko, czy to przez to, że jak budzi nam się około 5, bierzemy go do siebie, żeby jeszcze do 6 podrzemać. Faktem jest, że na 90 cm materacu w trojkę ciężko się zmieścić, nie mówiąc o jakkolwiek wygodnym spaniu. Nie wiem, czy mi się synek chwilowo zbuntował i przejdzie mu samo lada chwila, czy go tym braniem do siebie rano "zespuliśmy" i mu się spodobało spanie z nami. Póki co mam dziś kryzys, bo kręgosłup po tych kilku nocach zaczyna wołać, głowa boli niewyspania, a kolejna noc nie zapowiada się lepiej. Jak to widzicie, martwić się, czekać aż sam będzie chciał w łóżeczku spać czy co? Boję się, że jak mu tak zostanie to za dwa miesiące totalnie się mieścić nie będziemy, jak mi brzuch zacznie bardziej odstawać
Ostatnio zmieniony przez Miśka dnia Pon 9:28, 18 Kwi 2016, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aglaia
za stara na te numery
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 9:19, 18 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Miśka napisał: | Co gorsza, zawsze od początku do mm używamy przegotowanej kranówki. |
Dlaczego co gorsza?
Zazwyczaj kranówka nie jest jakościowo gorsza od wód mineralnych... Co najwyżej w smaku może być gorsza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miśka
za stara na te numery
Dołączył: 30 Cze 2012
Posty: 2254
Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:28, 18 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Co gorsza pod kątem tej instrukcji na opakowaniu i różnych zaleceń, że ma być mineralna, źródlana czy jaka tam jeszcze gotowana przez 5 minut. Kranówka w tym kontekście wygląda prawie jak zbrodnia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
aleen
za stara na te numery
Dołączył: 09 Wrz 2014
Posty: 1694
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:13, 18 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Mój miał okresy że nie dało się go położyć w łóżeczku. Do końca nie wiem dlaczego. Może luzeczko zimne i go wzbudziło. Może miał potrzebę przytulania. To że dziecko nad ranem śpi z rodzicami uważam za normalne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
bakteria
za stara na te numery
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 11:09, 18 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
moja córka powoli ewoluuje z budzenia się w nocy i wołania mnie do przyłażenia cichaczem do naszego łóżka. Nowa opcja zdecydowanie bardziej mi się podoba, jestem wyspana
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aglaia
za stara na te numery
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 12:42, 18 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Miśka napisał: | Co gorsza pod kątem tej instrukcji na opakowaniu i różnych zaleceń, że ma być mineralna, źródlana czy jaka tam jeszcze gotowana przez 5 minut. Kranówka w tym kontekście wygląda prawie jak zbrodnia. |
To lobby producentów wód mineralnych/źródlanych . My też lecieliśmy na kranówie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18910
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:47, 18 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
brain napisał: |
karafko od 7 tygodnia nie sterylizujemy butelek po każdym użyciu. pamiętam swoje zdziwienie kiedy upadał nam smoczek np. na matę, czy podłogę w gabinecie. nie chcieliśmy już używać tego smoczka, pediatrzy na nas wielkie gały, że co my jacyś nienormalni jesteśmy? proszę opłukać pod kranem i już. |
tak, bo to nie chodzi o te bakterie podczas robienia mleka, ktore moga spowodowac biegunki i nawet smierc dzieci. szczegolnie z niska waga urodzeniowa, wczesniakow i ogolnie slabych immunologicznie dzieciaczkow.
brain napisał: | w szpitalu dzieci miały gotowaną kranówkę i żyją my gotujemy tylko filtrowaną już widzę Twoje przerażenie w oczach Karafko ale my nie z tych przewrażliwionych, chowamy niesterylnie, bo sami tak byliśmy chowani i na prawdę mamy się świetnie i tyle w temacie. |
a jaka wode chcesz gotowac?
zle mnie ocenilas brain !!
ja nie wiem, gdzie pisze, zeby sterylizowac odrazu przed podaniem? Nie chodzi przeciez o to. po uzyciu odrazu nalezy umyc wszystko. a sterylizowac mozna wczesniej niz odrazu przed podanie, bo nie sterylizujemy z bakterii " z powietrza". Chodzi o to zeby te bakterie (glownie salmonella i cronobacter) , ktore sa w wodzie i mleku (moga a nie musza, ale pamietamy ze mm nie jest sterylne! ) nie zostaly gdzies w smoczkach czy butelce, bo akurat w 37 stopniach starcza im naprawde krotki czas do "deaktywacji" czy jako to sie mowi
dlatego tez, tak wazna jest higiena przygotowywania mleka i dlatego tez mleka raz zrobionego nie przechowujemy czy nie trzymamy w podgrzewaczach tylko odrazu zuzywamy i wylewamy reszte. i nie jest to jakies widzi mi sie, tylko niestety umieraly dzieci przez te bakterie.
jako, ze nie da sie za bardzo robic mleka zalewajac woda majaca 70°C ( i odpowiednio dlugo ta temp ma byc utrzymana) musimy porzadnie byc butelki/smoczki w conajmniej zmywarce na 65°C a najlepiej sterylizowac i odrazu mleko przygotowane zuzyc nie dajac szans bakteriom na dzialanie.
takie wytyczne sa wg niemieckiego urzedu do spraw oceny ryzyka i ich sie trzymam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Rodzina=dzieci,mąż Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 44, 45, 46 ... 60, 61, 62 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 44, 45, 46 ... 60, 61, 62 Następny
|
Strona 45 z 62 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|