..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Jadzia

No to jako posiadaczka małego biustu mogę się pocieszyć, że przynajmniej pleców nie obciąża. Mruga

anuszkaja

Przed ciążą mój rozmiar to 65E. Takie akurat, średnie. Teraz nie wiem, ale biust mam myślę ok 3/4 razy większy. I okazuje się że bardzo lubię staniki przez wiele z Was tu na forum przeklęte-sportowe. Tylko nie jakieś luźne bawelniane ścierki a dobrze dopasowane, z wstawkami sciskajacymi w niektórych miejscach bardziej, coś jak majtki modelujace Mruga

Kupiłam za 16zł u chinczyka i jestem bardziej zadowolona niż z takiego z odpinanymi miseczkami ze sklepu bielizniarskiego.
Na bank po zakończeniu karmienia będę mieć naleśniki, już czuję rozstępy Smutny

Karafka

Moje dziecko spało 8 godzin!!! Wiem, wiem... To sie raczej nie powtórzy

Ale ja nie mogłam Smutny

maz wrócił w nocy i tez mnie wybudził, teraz juz od 6 i tak na nogach. Kurde taka szansa a nie wykorzystana Smutny

aleen

Karafka jak starszy zacząć przesypiac noce to ja i tak się budziłam z przyzwyczajenia lub nadluchiwalam czy oddycha.

krówka

Ja długo budziłam sie regularnie w nocy nawet jak dziecko spało. Moj sen był jeszcze tak lekki ze małe piski mnie budziły, przewracanie sie dziecka w łozeczku mogło mnie wybudzic w środku nocy...
Najczesciej zasypiałam ale zdarzało sie ze juz nie mogłam spac.

Karafka a ty dzis masz tą operację, moze to stres?

Karafka

Tak, byłam rano ale op nie było bo wczoraj mi odpadła narośl z palca. Cos a la naczyniak miałam ale w ciagu dwoch dni sie zmniejszyło i nagle bum nie ma. Na szczescie paznokieć zachowany ale do obserwacji. Matko jak sie ciesze.
Ale juz wiem dlaczego służba zdrowia w de jest taka droga. Przyszłam tam ( centrum operacji w klinice ) i mowię ze juz chyba nie trzeba bo mi odpadło i mowię ze moze niech lekarz to najpierw obejrzy. Lekarz na spotkaniu i oni jednak mnie przygotują a nóż widelec. I takie maja zasady. To musiałamsie cała rozebrać! I zalozyc ichniejsze ubranko i szlafrok, pościągać wszystko z siebie do zera! Zwieźli mnie na dol winda na cały odział operacyjny ( to jest cała piwnica - odrazu miałam przed oczami swoją cesarkę bo tez tym korytarzem jechałam ), sala op cała przygotowana ( a ja myślałam ze to lampka w kantorku usuną mi Mruga

), trzech ludzi! I przyszedł lekarz, obejrzał i wysłał mnie do domu. Wiec mnie zawieźli znow na gore, rozebrałam sie, ubranka do brudów L, ubrałam swoje i poszłam. Ile czasu i kasy na to poszło? Debile!

Przyszłam a mamy dalej spi. O szóstej jadł, zdrzemnął sie potem była zabawa a on teraz znow spi. Mi piersi pękną! Ale juz sie budzi to go nakarmię.

koszatniczka

Karafka, dobrze, ze zabieg cię ominął, ale rzeczywiście - procedury szok! Shocked

Trochę to niegospodarne...

I to rozbieranie, brr

lisc

tyle śpi, może rośnie jeszcze bardziej

a procedury Karafka faktycznie

mój w nocy się wierci, za to ostatnie 2 dni miał bardziej udane drzemki w ciągu dnia - spał po 2-3 h, a normalnie 40 min z rzędu było dla niego długo

wyszorowałam z tej okazji (i z nudów

) kuchnię

krówka

Karafka jakie szczescie, ze Ciebie ominęła operacja. Super... tylko sie cieszyć, bo dochodzenie po zabiegu to dla mnie masakra...

Te procedury to dojenie Waszego funduszu kompletnie bezsensu, oprócz wyciagania kasy i generowania stresu...

Busola

mój mąż miał podobnie z zabiegiem na oko - przyszedł przygotowany w terminie operacji, a oni mu zrobili badanie i kazali iść do domu, bo się nie powiększył świetlik. Wesoly

Ale w sumie jak czas oczekiwania na zabieg trwa rok - to się nie dziwię, że mogą kogoś "na zapas" zapisać. Tylko czemu nie każą na wizytę przyjść np. 2 tygodnie przed zabiegiem? wtedy na miejsce męża mogliby wpisać kogoś u kogo taki zabieg jest pilny. Trochę bez sensu.
Jeszcze dzięki Bogu udało mu się uprosić zwolnienie do pracy na ten jeden dzień. Bo naszykował wszystkich, że idzie na zabieg i na dłuższe zwolnienie, a tu następnego dnia się w pracy pojawił. Początkowo nie chcieli mu dać, tylko mówili, żeby urlop wziął - to dopiero wtedy by miał problem, bo chyba by nie uwierzyli w pracy, że go tak odesłali. I tak kierownik i majster za nim chodzili tego dnia - zdziwieni.

tinuviel

u nas drugi osobnik nie śpiący w nocy. Normalnie budzi się co 30min-1h Smutny

raz wypije dużo mleka z piersi, a czasami tylko sutek dotknie jego ust i on już zasypia bo wie, że jestem przy nim. Już wysiadam... od 3ciego miesiąca mu się takie coś "włączyło" i trwa nadal. Mały ma teraz osiem miesięcy.

Miśka

Tinuviel witaj w klubie Wesoly

u mnie co prawda to trwa jakieś dwa miesiące, ale mlody musi mieć mnie w nocy obok.Całą noc trzyma rękę tak żeby mnie dotykać. Nawet teraz mam jego rękę na brzuchu. Zasypia tylko u mnie na rękach, albo (cudem) bujany na kolanach. Odłożyć się nie da. Kladę się razem z nim, on zaklada nogi mi na kolana i tak śpi. Czasem uda mi się wyswobodzić na 10 minut, czasem na 30, a czasem wcale. Wolnych wieczorów brak. Wzięliśmy go do siebie do łóżka, bo bez tego nie było spania wcale.

krówka

ja nie pocieszę, bo u nas totalny regres w spaniu... Były juz spuer okresy potem zjazd w dół. Teraz znów ciezkie chwile. On nie chce spać i nie zasnie... Potem budzi sie w nocy na siku i picie, oczywiscie sam nie pojdzie do wc, wiec trzeba z nim isc... nawet w nocy potrafi robić kupę to juz ost. hit... na szczęscie na nocnik tylko to trochę trwa...

ika

Chcialam sie pochwalic synkiem, ktory sam się wywalil z sypialni

Ogolnie moj prawie dwulatek z raz w miesiącu ma krzywe akcje typu wstawanie o 4:30 i zwyslanie najgupszych zachcianek na swiecie. Standardwo spi o 21-7:30 z jednym nocnym karmieniem przez sen..spal z nami od poczatku. No i w zeszly poniedzialek byla kolejna nocka z cyklu "nie wiem o co mi chodzi" i wymyslanie...do salonu, bajke, nie bajke, piciu, siku, na raczki, nie tak na raczki, nie tu reka, zle mnie trzymasz, pilota przytulac, buta przytulac...oczywiscie wszystko oprawione wscieklym rykiem i niezrozumieniem...az stanelo na polozeniu sie do lozka brata. Brat w swoim lozku spac nie lubi..woli z nami albo w salonie, tej nocy spal w salonie wiec lozko puste...po szarpanince jeszcze z pol godziny udalo sie..zasnal w lozku brata....i od tej pory moj maluszek juz ani razu nie zasnal w swoim lozeczku obok naszego

Od tygodnia do spania sam zasuwa do łozeczka brata a teraz juz jego i zasypia w pare minutek

Jestem wniebowzieta

Dziewczyny, nie traccie nadziei !! Tez kiedys pozbedziecie sie dzieci z lozek i na pewno nastąpi to przed ich 18 Mruga

tinuviel

wow ika

super